danielbre Napisano 16 Grudzień 2009 Autor Share Napisano 16 Grudzień 2009 Witam, może dla niektórych śmieszne może prawdziwe,a więc,2 lata temu miałem w pokoju powieszonych parę moich bagnetów,na pretensje mojej żony że żelastwa "pospadają na dzieci grzecznie je przeniosłem,na miejsce bagnetów wstawiłem lżejsze modele czołgów i książek,ostatnia moja ostoja w domu gdzie mogę zawiesić oko,czyli moje małe hobby,cięższe i większe hobby Niestety znajduje się w tzw kuchni domowej(mieszkam na wsi)jak mogłem się spodziewać,żona już truje że dzieci mają mało miejsca na zabawki,zapraszam do pożalenia "się na swoje żonki z racji jak one to mówią na nasze 'żelastwa':) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grz_w Napisano 16 Grudzień 2009 Share Napisano 16 Grudzień 2009 No cóż, bywa. Ja akurat mam żonkę dość wyrozumiałą, przynajmniej jeśli chodzi o żelastwa. Ale ciężkie i ostre rzeczy to tak trochę poza zasięgiem dzieci trzymam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grz_w Napisano 16 Grudzień 2009 Share Napisano 16 Grudzień 2009 Powiedziała kiedyś żebym motocykl z garażu gdzieś na zimę wyprowadził, bo musi mieć miejsce na coś tam a ja i tak na razie nie jeżdżę. To ze stoickim spokojem odparłem że dobrze, niech tylko miejsce w pokoju obok łóżka zrobi, bo motorek gdzieś w szopie marzł nie będzie. Wierz mi że wtedy chciałbym mieć Twój problemik z żonką ;)) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
danielbre Napisano 16 Grudzień 2009 Autor Share Napisano 16 Grudzień 2009 Zapomniałem dodać że i mamie zaczyna brakować miejsca na słoiki:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zimmermann Napisano 16 Grudzień 2009 Share Napisano 16 Grudzień 2009 Jak nic musisz wycofac się z fantami do stodoły. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
steell Napisano 16 Grudzień 2009 Share Napisano 16 Grudzień 2009 możesz wybrać rozwiązanie drastyczne, skutki mogą być odmienne od zamierzonych. Wchodzisz do domu i mówisz w przestrzeń że potrzebujesz więcej miejsca na swoje hobby, oczywiście nie licz na pozytywną odpowiedź, siadasz do obiadu zanurzasz łyżkę w zupie kosztujesz,odstawiasz ze zdegustowaną miną i mówisz że chcesz np. barszcz ba ta ci nie smakuje. Potem wstajesz od stołu nie kończąc jedzenia ubierasz się i mówisz że idziesz do kumpli na piwo, wrócisz wieczorem i ma być barszcz bo głodny jesteś, trzaskasz drzwiami i idziesz w kierunku pobliskiej tawerny, jak lubisz piwo to dobrze wciągnij parę jak nie lubisz to kup kawę i jedno piwo na wynos. Wracając do domu wieczorem /nie wcześniej/ możesz się trochę zataczać /np.po piwku/albo udajesz wskazany jest też jakiś dobry repertuar typu ułani /słowa znajdziesz na necie/ ostatecznie może być góralu czy ci nie żal" albo sokoły. Jak dotrzesz do chaty w dyskretnym miejscu uzupełniasz brak piwa w organizmie,jeżeli go nie lubisz to płuczesz usta zakupionym piwkiem /ważny jest właściwy oddech po wejściu do domu/ możesz potknąć się w progu ale nie padaj na twarz jak jesteś trzeźwy /to boli/ i pytaj się o barszcz, jak usłyszysz ze nie ma to powiedz że jutro ma być, jak jest to powiedz że już nie chcesz, chcesz jutro ogórkową, dalej powiedz że fajnie było i to lepsze od zbierania staroci i idź spać nie wdawaj sie w dyskusje bo wyjdzie ze ściemniasz. Dzień drugi riplej dnia pierwszego i tak do skutku no chyba że po dwóch tygodniach uznasz że to faktycznie fajniejsze ale to już twoja sprawa. powiedziałem :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hebda Napisano 16 Grudzień 2009 Share Napisano 16 Grudzień 2009 albo go wcześniej żona zatłucze wałkiem do klusek:D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hulski Napisano 17 Grudzień 2009 Share Napisano 17 Grudzień 2009 eheheh dobre panowie:-Dja niemam takich problemow,czasami jak na paypalu poszaleje to sie pyta a na co ta kasa poszla z visy?to mowie ze sam niewiem i ze pozniej zadzwonie sie dowiedziec,i ona zapomina:-)pozatym zawsze sie znajdzie jakis kumpel degenerat,spod sklepu nawet nieznany calkowice, wpadasz z takim do chaty mowisz zonce ze to kolega ze szkoly ,na NK sie znaleazliscie,chlejecie zdrowo,ty oczywiscie trzezwy,kolega obsmarkany pijany w trzy dupy,zona sie z obrzydzeniem patrzy i na drugi dzien sie ciebie pyta:-jak ty mogles sie z takim menelem kolegowac w szkole??a ty odpowiadasz ze:- to dobry byl chlop ino zadnego hobby niemial i tak sie z nim porobilo:(a ona na to:-oj jak dobrze ze ty te stare motory, bagnety, luski i kara biny zbierasz,moze masz malo miejsca to zaraz dzieciaki do jednego pokoju przeniose i zrobimy take gablotke dookola pokoju z twoimi zbiorami?co ty na to? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
piotr777 Napisano 17 Grudzień 2009 Share Napisano 17 Grudzień 2009 Ja też nie mam takich problemów co prawda na początku były.Na cholerę ten złom znosisz do domu……cały dzień cię nie ma potem wieczorem też to samo siedzisz w garażu i gotujesz coś pod prądem.Co prawda przestawiłem się jakiś czas temu na drobnicę żonka zasmakowała i teraz to sama się dopytuje kiedy jedziemy na wykopki i nawet sama namierza fajne miejscówki np. stare karczmy, drogi itd. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dojara Napisano 17 Grudzień 2009 Share Napisano 17 Grudzień 2009 Witam no musze przyznać że taż mam bardzo wyrozumiałą żone do kolekcji się nie czepia do kumpli poszukiwaczy też nie a czasami jak zobaczy pusty dom to pierwsza się pcha na strych poszukać czegoś starego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PATRON Napisano 17 Grudzień 2009 Share Napisano 17 Grudzień 2009 u mnie sprawa jest prosta , po wjechaniu na 7 piętro ze sprzęgłami od 7tp zaprotestowała , więc się umówiliśmy że mogę przynosić tylko takie gabaryty co się mieszczą pod łóżkiem ....no to następnego dnia wjechałem z lawetą podsilnikową od 7tp ...mieściła się idelanie pod łóżko ....tylko że była z torfu i strasznie śmierdziała ....za trzy dni sama poprosiła żebym przyniósł te sprzęgła a zqabrał lawetę , bo one przynajmniej nie śmierdzą ....Pamiętajcie Panowie , one są czułe na brzydkie zapachy ( np odór alkocholu) oraz na zanieczyszczenia ( np pawik w kuchni na podłodze) po zapodaniu niekorzystnego zapachu lub zabrudzenia zgodzą się na każde hobby byle by uniknąć nieprzyjemnośći w postaci odoru lub potrzeby sprzątania .:-)poza tym moja małżonka jest straszliwie tolerancyjna ....PATRON Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
danielbre Napisano 17 Grudzień 2009 Autor Share Napisano 17 Grudzień 2009 HMM, prawdę mówiąc moja żonka też jest wyrozumiała,toleruje po powrocie zapach chmielu przesiadywanie w kuchni domowej " do wieczora czyszszcenie żelastwa" ale jak zwykle marudzenie że zbyt mało poświęcam rodzinie:) taka jest prawda, niestety:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.