Skocz do zawartości

elektroliza a/i kwas szczawiowy


Salamandra

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanie koledzy, czy badał ktoś skutki ew. robił doświadczenie połączone z elektrolizą z rozrobionym kwasem szczawiowym? Dodam, że fant który posiadam - hełm jest baaaaaaaaaaaardzo głęboko pokryty rdzą ale boję się, że po takim zabiegu zrobi mi się z niego gęsta zupa i nic nie zostanie. Proszę o podpowiedź osoby ktore robiły coś już takiego - ew. jakie skutki może to wywołac. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostatnio przeprowadzałem mini doświadczenie z elektrolizą.
dlaczego mini ?
nigdy tego nie robiłem, więc postanowiłem poświęcić do doświadczenia, stary metalowy kluczyk (bez większej wartości - więc jakby coś, bez żalu ) ale bardzo mocno pokryty rdzą

tak jak w tym dziale opisywano - plastikowy kubeczek, woda, kret, śruba do zżarcia i ładowarka - skala mini, więc prostownik nie był potrzebny

muszę przyznać, że efekt końcowy mnie zaskoczył - całkiem fajnie wyszło - kluczyk wyczyszczony z rdzy w 99 %. w głebszych partiach trochę zostało, ale nie chodziło mi o dokładne czyszczenie, jak organoleptyczne sprawdzenie doświadczenia z elektrolizą :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnawiam post bowiem chciałbym podzielic się pewnym doświadczeniem. Otóż postanowiłem wrzucic do pudełka z kwasem szczawiowym nasze wrześniowe łuski do mausera. Efekt? Po około 3 dniach po wyjęciu i oczyszczeniu druciakiem do garów łuska wyglądała jak z fabryki!!!!!!! Nie wiem czy to jednostkowy przypadek, lecz po prostu działanie tegoż kwasu zaskoczyło mnie i przerosło moje oczekiwania. Na łusce przed doświadczeniem był silny nalot starości oraz w niektórych miejscach rdza. Jak każdy się domyśla nie jest to stalówka dlatego też może dlatego w tak piękny sposób oczyściła się. Zachęcam kolegów do spróbowania doświadczenia bo naprawdę efekty są znakomite. Jak wynika z mojego doświadczenia kwas nie służy tylko do odnawiania hełmów które mają szanse na zachowanie resztek farby. Jak ktoś będzie zainteresowany moge wrzucic foty. Pozdrawiam. Dodam, że roztwór to około 10%.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie nie!!!! nie jest czerwona - też sam się dziwiłem. Była troszeczkę czerwonawa ale ten nalot zdarłem druciakiem. Dodam że na łusce absolutnie prawie nie widac jakiegokolwiek działania mechanicznego (rysa). Daj mi Cyrograf15 maila puszczę Ci zdjęcie - zdziwisz się.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do eksperymentu z kwasem, poświęciłem następujące łuski :

SB/38/IX/19 - czechosłowacka
P69 S* 23 37 - niemiecka
ORZEŁ/30/N/67 - polska

po wyjęciu z kwasu łuski były czerwone - jak sugerował Cyrograf15 - dalej nic z nimi nie robiłem

po kilku godzinach leżenia, łuski zmieniły kolor na bardzo ciemny brąz i pojawił się siny nalot.

do dalszego czyszczenia poświęciłem tylko jedną łuskę - użyłem zmywaka kuchennego, mleczko CIF oraz wodę. Pod wpływem czyszczenia, łuska zmieniła kolor na złotawy - czyli mosiądz. w nielicznych miejscach pozostał bladoczerwony kolorek - myślę że do usunięcia drobnym papierem ściernym lub bardziej konkretną metodą czyszczenia

Podsumowując : łuseczka po czyszczeniu - w kolorze mosiądzu i błyszcząca

Wniosek : ja mimo wszystko wolę łuseczki z oryginalną ciemną patyną, świadczącą o upływie lat, niż wypolerowaną :)

pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jednak - widzisz wynik mojego doświadczenia potwierdza, że jest możliwośc wyczyszczenia do prawie idealnego błysku łuski z mosiądzu za pomocą kwasu szczawiowego. Ale oczywiście jak kto woli - pozostawienie w stanie surowym gdzie na fanciku jest nalot starości ma też swój urok. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cytat : Ale jednak - widzisz wynik mojego doświadczenia potwierdza, że jest możliwośc wyczyszczenia do prawie idealnego błysku łuski z mosiądzu"

pewnie tak, tylko to samo można osiągnąć, szlifując łuskę papierami ściernymi o różnej grubości :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak i owszem tylko weź pod uwagę, że jak zaczniesz szlifować papierem ściernym to z połysku zrobi Ci się mat poza tym będzie widać na niej głębsze rysy. Po moim zabiegu praktycznie obróbka mechaniczna jest niezauważalna ale tak jak mówię - jak kto woli. Ja przekonałem się do tej metody i będę ją stosował.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę sie mylić, ale podejrzewam, że gdybyś od razu wyczyścił łuski druciakiem efekt byłby podobny. Ewentualnie możessz zrobić taki eksperyment, sam jestem ciekaw co wyjdzie.
Z moich doświadczeń wynika, że jak łuska jest zeżarta to już jej żaden kwas nie pomoże, a jak metal jest dość zdrowy to właśnie mechaniczne czyszczenie daje fajne rezultaty.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie