Skocz do zawartości

Proxima - moje doświadczenia


Krzych1956

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Za pomocą pin pointa możemy z dość dużym prawdopodobieństwem stwierdzić iż trafiliśmy monetkę jeśli namierzamy miejsce zalegania znaleziska i gdy oddalimy sąde, dwięk po niewielkim oddaleniu cichnie całkowicie. Jest troszkę inaczej przy większych monetach, ale nie jest to zbyt wielka różnica w oddaleniu sondy od miejsca zalegania. Czy inni koledzy mogą wypowiedzieć się na ten temat i podzielić swoimi doświadczeniami.
Napisano
Krzychu, a nie będzie to dotyczyło każdego małego przedmiotu ? Czy Proxima ma cos takiego jak gong w kanarku, czyli dodatkowe ozpoznawanie" kształtów ?
Napisano
Tak, masz rację, ale małe przedmioty z innych metali niż n.p. miedź ciągną sygnał na wiele większą odległość, dotyczy to szczególnie aluminium. Znalazłem 10 zł. z Kopernikiem, jest to dość duża moneta a sygał cichł całkowicie zaraz gdy obwód sondy opóścił miejsce znaleziska, a moneta nie znajdowała się głęboko około 15 cm., to samo było ze srebrnym medalikiem. Nie wiem jak ze złotem, jeszcze nie trafiłem.
Napisano
za pomacą pin pointa mozemy stwierdzić z duzym prawdopodobienstwem prawdopodoną głebokośc zaleganego fantu, jesli oddalamy sondę od srodka celu sygnał sie zmniejsza zeby w koncu zaniknąc( normalna sprawa) , dalsza sprawa troche niezrozumiała, wiadomo, ze przy duzych przedmiotach ruch od srodka celu fanta musi byc wiekszy zeby w koncu zaniknąl, ale czy przy małych przedmiotach a w szczególności monetach jest to zauwazalne? Raczej sam tego nie zauwazylem
pozdrawiam

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie