Skocz do zawartości

Bombardowanie Pszczyny 12./13.11.44


Krzysztal

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 weeks later...
Natrafiłem na informacje o ciekawym dokumencie, wystawionym jako „instrukcja operacyjna” przez Śródziemnomorskie Alianckie Siły Powietrzne. Instrukcja nosi datę 16 listopada 1944, czyli została wydana cztery dni po prawdopodobnym nocnym nalocie na Pszczynę i najprawdopodobniej na skutek niego powstała. Informuje ona że:

„Ataki na cele wybrane jako alternatywne w Polsce i Czechosłowacji, przeprowadzane metodą radarową bez widoczności celu, powinny mieć miejsce jedynie dla szczególnie ważnych celów, które są odpowiednie do ataku metodą radarową. Jeżeli takowe instalacje nie są odpowiednio widoczne na ekranie radaru, bomby nie powinny zostać zrzucone.”

Instrukcja ta stanowi jakby przypomnienie założeń innej notatki z 3 maja 1944 wystawionej przez dowództwo 15 Armii Powietrznej USA. Mówi ona iż:

„Bezzasadne bombardowania i ostrzeliwania ludności cywilnej w krajach okupowanych przez siły osi będą skrupulatnie unikane, aby zapobiec niepotrzebnym ofiarom i uniknąć wywołania oburzenia i nienawiści na wojska sił sprzymierzonych, ze strony tych społeczności”

Co ciekawe, źródła amerykańskie poniekąd tuszują niewygodne informacje z tamtego nalotu z 12-13 listopada. Np. w linku podanym przez Woytasa podane jest że 5. samolotów zaatakowało cele alternatywne, ale w dalszej części są wymienione tylko 4. takie cele. W internecie spotkałem się tylko z jednym dokumentem (to tzw. Narrative Mission Report), który ma bezpośrednio wymieniać Pszczynę jako cel.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. Dopiero od niedawna zaglądam częściej na forum Odkrywcy", no ale przecież nie można być wszędzie.
Nawet widzę, że mnie już w tym wątku wzmiankował Kol. woytas. Ddomyślam się, że ten sam, z którym sobie dyskutowaliśmy na podobny temat na Forum Rybnik.
http://forum.zapomniany.rybnik.pl/viewtopic.php?t=960
A zatem powrócił temat waszego" Mitchella, o którym przynajmniej wiadomo, że to nie ten z Bierunia.
Z kolei Kol. herr pisze, że z tego co starsi ludzie mówili to ten samolot rozbił się gdzieś w Bąkowie lub Pruchnej".
Może rzeczywiście coś jest na rzeczy, bo Pruchna pojawia się w tym kontekście, choć mamy bardzo nieprecyzyjne informacje (dodam nie związane z Iłem, bo to inna historia).
Zaś Kol. Krzysztal wymienia Chybie. Przynajmniej to jest jasne: 13.10.1944 rozbicie się B-24 G Reluctant Beaver" z 745th BS 456th BG 1st Lt. Huberta W. Majora.
Niemniej, relacje kilku świadków z naszego Cieszyńskigo Ślónzka" skłaniają do dalszych poszukiwań.
Ten drugi Amerykanin" (jeśli istnieje) spadł w dzień, zaś Mitchell (rozumiem, że spadł na pewno) raczej w nocy, kiedy np. wracał w marcu 1945 r. znad Ostrawy...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, z tego co zrozumiałem z postu kolegi MiGol_308 to chodzi o 3 samoloty: Michell z Bierunia spadły w dzień, Michell z okolic Rybnika spadły w marcową noc roku 1945, Ił związany z Pruchną. Czy tak?. Dla mnie sowieckie lotnictwo i jego działania to wciąż trochę czarna magia.

Stąd mam do kol. pytanie, czy możliwy byłby nalot sowieckiego lotnictwa na śląskie miasto w okolicach połowy grudnia 1944 (konkretnie 18 grudnia i cel: Opole). Czy może zna kolega jakieś analogiczne przypadki z podobnego okresu?

Jeszcze wracając do amerykanów. w pliku pod linkiem jest NMR z 13 października 1944. Gdyby prześledzić współrzędne geograficzne awaryjnego zrzutu bomb okaże się kilka z nich miało miejsce dość blisko Rybnika. Taka ciekawostka.
http://www.zplace2b.com/464th/nmr/1944/464_NMR_10-13-44.pdf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie dopisać też nowy post ze sprawą nalotu na Pszczynę.

Mianowicie czytałem kiedyś, że amerykańskie załogi ponosiły „pewną” odpowiedzialność za bombardowania celów wybieranych samodzielnie, a nalot na które był sprzeczny z polityką bombardowań USAAF. Ciekawe jak było w tym przypadku, może lotnicy dostali jedynie upomnienie?

Nocne naloty przeprowadzane były przy użyciu radaru, załączam kserokopię zrzutu z ekranu takowego radaru podczas nalotu na zakłady w Oświęcimiu. Jak widać miasto jest na nim reprezentowane jako niewielka kropka, co przesądzało o niewielkiej skuteczności tej metody bombardowań. Czasem jednak radar wspomagany był przez wizualny celownik, co podnosiło precyzję ataku. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Miltona Grobana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W centrum Rybnika -niedaleko dworca PKP rozbil sie Liberator. Mitchel o ktorym wczesniej pisze jest z Bierunia. Mam namierzone miesjce zrzutu bomb wlasnie chyba tego liberatora - bombki rozkladsaja sie w dosyc dluga linie w lesie (na szczescie). Leje glebokie na jakies 6-7 metrow. Jest ich kilkanascie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli z dwóch" Mitchelli z powrotem mamy jednego, upadek w Chybiu jest pewny, zaś Iłów spadło tyle, że łatwo się przy liczeniu pogubić.
Zainteresowanym magią", czyli stratami czerwonego lotnictwa nad Polską polecam ten wątek
http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=2&t=124430
który niejako wypączkował z wątku o Lotnictwie Dalekiego Zasięgu w Polsce/nad Polską
http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=2&t=124221

Jest sporo linków, warto sprawdzić, czy nie ma tam gdzieś odpowiedzi na pytania dotyczące nalotów w 1944 r. na Opole. Jest na pewno o nalocie z 7 października 1944 r. na Wrocław.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Woytas,

Masz jakieś konkretne info o Liberatorze z Rybnika? Skąd pewność, że to Liberator?
Wg moich danych zaden z bombowców USAAF atakujących śląskie zakłady paliwowe nie spadł w centrum Rybnika. Najblizej - w Marklowicach spadł w dniu 26.12. 1944 B-17 Lt. Roberta Flake'a
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jakims naszym lokalnym programie byla informacja o zbombardowaniu (to troche za duzo powiedziane) kaplicy na terenie szpitala psychiatrycznego, przez uszkodzony samolot zrzucajacy bomby (leje w lesie na granicy Ochojca i Golejowa) oraz wlasnie na teren szpitala. Mial sie rozwalic w okolicach dworca PKP (slyszalem tez o okolicach wiezy cisnien - tez ten sam kierunek 1,5 km dalej). Wiem tylko tyle.
Na 2 komputerku mam MACR z informacja chyba wlasnie dotyczaca tego samolotu.
Niestety nigdzie nie moge potwierdzic tych informacji i caly czas bladzimy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Wracając do tego co wcześniej pisałem: po konsultacji ze starszymi ludzmi dowidziałem się że, ten wypadek miał miejsce 26 grudnia 1944. Chłopak który zginoł pod gruzami przyszedł do taty pochwalić się prezentem jaki otrzymał na święta.(Za 7dni minie 65lat).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
Profesor Konieczny w swojej książce pisze, że osiem maszyn z formacji atakujących Oświęcim pozbyło się bomb poza celem lub wróciło z nimi do bazy. To najpewniej była jedna z nich.

Tutaj kiepskiej jakości kserówki zdjęć z tego dnia znad Oświęcimia:
http://www.marwall.com/Family/Airforce/pdf/MACR%2010748%20Bomb%20Fll%20Plot.pdf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem ciekawy dokument, który może świadczyć o upadku Liberatora w szerokich okolicach Pszczyny. Dokument pochodzi z MACR dla samolotu por. Eckerlay'a. Według części dokumentów samolot został uszkodzony nad Kędzierzynem, a część załogi która go opuściła na spadochronach została złapana w okolicach miejscowości Łącza pod Kędzierzynem. Przyjmuje się też że właśnie tam spadła maszyna. Ale dokument który załączam, informuje, że pilota maszyny, po skoku na spadochronie, pojmano w miejscowości awada II" w powiecie Pszczyna, w dniu nalotu, czyli 2 grudnia o godz. 12.20. Według dokumentu sama maszyna miała spaść w Żorach, na wschód od Rybnika.

Można więc dojść do wniosku, że po opuszczeniu maszyny przez załogę, pilot skierował ją w stronę linii sowieckich.

Nie wiem, co sądzić o tym dokumencie: pomyłka Niemców, Amerykanów przy tłumaczeniu, a może prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następny ciekawy dokument, jednak mniej związany z Pszczyną a bardziej z Rybnikiem. Informacja ta znalazła się w MACR dla Fortecy spadłej w Marklowicach w dniu 26 grudnia 1944. Informuje ona, że podczas złomowania samolotu typu Liberator w Boguszowicach pod Rybnikiem znaleziono 4 mapy i 3 tabele. Jednak dokument najpewniej nie dotyczy przypadku z Marklowic, bowiem nosi datę wystawienia na 6 grudnia 1944. Także typ maszyny się nie zgadza. Pytanie kluczowe to, czy resztki maszyny zostały przewiezione do Boguszowic, np. koleją, czy chodzi o maszynę miejscową ?

Kolejna pomyłka czy kolejna wskazówka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie