stachu834 Napisano 22 Wrzesień 2009 Autor Napisano 22 Wrzesień 2009 ostatni wypad dobiłem końca na oparach" prądu jakie udało się jeszcze wydusić po skręceniu sprzętu do minimum. sytuację uratowałaby na pewno ładowarka samochodowa. sęk w tym że w pewnym sklepie takie cudo do Sovereign GT kosztuje nieporównywalnie więcej niż inne ogólnodostępne ładowarki samochodowe np. do telefonów.czy ktoś z forumowiczów jest w stanie wytłumaczyć na czym polega wyjątkowość tego urządzenia, oprócz monopolu dystrybutora?czy oprócz 2 różnych wtyczek połączonych kablem jest zaangażowana w to jakaś dodatkowa myśl techniczna?jeśli tak to jaka?może warto samemu wykonać takie cacko, a resztę mamony przeznaczyć na paliwo na wypady?oryginalne aku NiMH w tym sprzęcie ma 12V i 1000mAh, po naładowaniu napięcie wynosi ok. 14,2Va jak się to ma w innych sprzętach, może też warto im się przyjrzeć?
terenowiec69 Napisano 22 Wrzesień 2009 Napisano 22 Wrzesień 2009 kup nowe energizery i nie masz po co kombinować
mrand Napisano 23 Wrzesień 2009 Napisano 23 Wrzesień 2009 Ładowarki tzw. samochodowe do Minelabów mają wewnątrz dodatkową przetwornicę podwyższającą napięcie. Jest tak dlatego, że końcowe napięcie ładowania pakietu ma wartość wyższą od napięcia akumulatora samochodowego 12V. Nie da się tego obejść w byle jaki sposób i trzeba pogodzić się z dodatkowym wydatkiem. PozdrawiamMrand
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.