pomsee Napisano 9 Maj 2009 Autor Share Napisano 9 Maj 2009 Grisza-Reichstag, któremu zabrali zwycięstwoWacław Radziwinowicz, Słobodskoj2009-05-09, ostatnia aktualizacja 2009-05-08 23:35W Słobodskim pod Wiatką Stalina nie lubią. Bo zniszczył ich bohatera Griszę Bułatowa zwanego Griszą-Reichstagiem. A to tak, jakby wszystkim mieszkańcom miasteczka zabrał zwycięstwoTelewizje rosyjskie zawsze 9 maja pokazują kronikę filmową z 1945 r. Czerwonoarmiści pędzą po schodach Reichstagu. Na czele zgrabny chłopiec z flagą w ręku. Wpadają na dach, podbiegają do konnej rzeźby Wilhelma I, młody żołnierz mocuje flagę na zbroi rumaka. Pierwszy czerwony sztandar nad broniącym się jeszcze Berlinem...I kiedy na ekranie widać twarz bohatera, 35-tysięczny Słobodskoj zrywa się zza świątecznych stołów z krzykiem: - To Grisza! Nasz Grisza! A nie żaden tam Gruzin! Gazety w to święto przypominają historyczną fotografię zdobywców Reichstagu - grupa czerwonoarmistów przed wejściem. Na pierwszym planie w kufajce szeregowy 18-letni Grigorij Bułatow. Dumny i szczęśliwy, bo przeżył i pomścił ojca, który zginął na froncie. Bo czeka go szczerozłota Gwiazda Bohatera Związku Radzieckiego. Stalin obiecał, że da ją temu, który pierwszy zawiesi sztandar zwycięstwa nad Reichstagiem.A Grisza to zrobił. Dowódca jego 674. Pułku Strzelców ppłk Aleksiej Plechodanow już tu, pod Reichstagiem, pisał wniosek o odznaczenie. Potem podpisali go dowódcy dywizji i korpusu.Wymarzonego orderu nie dostał. Rok po wojnie Grisza dowiedział się, że pierwszy sztandar nad Berlinem zawiesili Michaił Jegorow spod Smoleńska i Gruzin Meliton Kantarija. I to oni zostali bohaterami.- Stalin chciał, żeby zwycięzcą okazał się jego rodak. I żeby sztandar, który do dziś jest relikwią naszej armii, nie był naprędce skleconą z czerwonej szmaty i patyka chorągiewką Bułatowa, tylko proporcem z sierpem, młotem i gwiazdą. Dlatego wyznaczył chorążych zwycięstwa i taką flagę, jaka mu pasowała - mówi mi Jewgienij Ryczkow, redaktor gazety Słobodskije Kupoła".W Słobodskim wierzą, że Stalin zaprosił Bułatowa na Kreml i kazał mu milczeć przez 20 lat". Chłopak nie rozumiał dlaczego. Następnego dnia wsadzili go do więzienia za gwałt, którego rzekomo dopuścił się w hotelu po spotkaniu z wodzem. Odsiedział dwa lata. I od razu znowu go zamknęli na kolejne dwa.- Audiencja u Stalina wygląda na legendę. Kadry z kroniki filmowej to na pewno inscenizacja. Nikt przecież nie biegł za szturmującymi żołnierzami na dach Reichstagu z ciężką kamerą. Wiadomo też, że czerwonoarmiści powiesili nad gmachem kilka sztandarów. Wymyśliliście sobie swego bohatera? - pytam Siergieja Sarkina, historyka zbierającego pamiątki po Bułatowie.- Nie. Owszem, kronikę nakręcili już po szturmie. Ale autorzy wzięli do filmu żołnierzy, którzy naprawdę brali Reichstag. Opowieści świadków potwierdzają, że Grisza był u Stalina. Jest list marszałka Żukowa, że to nasz chłopak pierwszy zawiesił sztandar nad Berlinem - słyszę.Słobodskoj nie zawsze wierzył w swego zdobywcę. Kiedy Grisza wrócił z więzienia, czepiał się wszystkich, przekonując, że to jemu należy się tytuł bohatera. Szydzili z niego, przezwali Griszą-Reichstagiem. Złościł się, rwał do bójki. I pił. W 1973 r. po kolejnej awanturze powiesił się pijany w ubikacji kombinatu drzewnego. Pochowali go w zarośniętym chwastami kącie cmentarza.Dopiero pod koniec lat 80., gdy zaczęły się pierestrojka i głasnost, towarzysze broni i historycy ze Słobodskiego upomnieli się o Griszę. W miejscowym muzeum wystawili wniosek ppłk. Plechodanowa o odznaczenie. Władze miasta i obwodu zażądały od Moskwy nadania Griszy pośmiertnie Gwiazdy Bohatera. Cztery lata temu, w 60. rocznicę zwycięstwa, jego ciało przeniesiono na honorowe miejsce przy wejściu na cmentarz. Władze, kompania honorowa, salwy nad grobem. Swojemu chorążemu zwycięstwa" miasto ufundowało wspaniały nagrobek. A miejscowa fabryka spirytualiów wypuściła na rynek wódkę Grisza-Reichstag" z podobizną młodego Bułatowa na tle Parlamentu Rzeszy.- Ojcu należy się Gwiazda. On nie mógł znieść, że ludzie z niego szydzą. I mnie zależy, by mu ją przyznali, bo nie było słodko być córką człowieka, z którego w mieście się nabijali za to, że opowiadał o jakiejś sprawiedliwości i prawdzie, którą zabrał mu Stalin. I mojej córce Nataszy. Żeby mogła w szkole mówić nie ze wstydem, ale z dumą, że jest wnuczką Griszy-Reichstaga - wzdycha Ludmiła Pyregowa, córka Bułatowa.Źródło: Gazeta Wyborczahttp://wyborcza.pl/1,75477,6588728,Grisza_Reichstag__ktoremu_zabrali_zwyciestwo.htmlPost został zmieniony ostatnio przez moderatora pomsee 21:26 09-05-2009 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
coriolan Napisano 9 Maj 2009 Share Napisano 9 Maj 2009 Grisza Bułatow Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.