grzeb Napisano 22 Grudzień 2008 Autor Napisano 22 Grudzień 2008 W przyszłym roku w Radawnicy rozpoczną się prace przy ekshumacji poległych w czasie II wojny światowej żołnierzy niemieckichJedną z osób zaangażowanych w ekshumację jest Roman Chwaliszewski, kierownik pilskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Poznaniu. – Podczas spotkania w radawnickiej szkole podstawowej – mówi R. Chwaliszewski – związanego z odnowieniem pomnika w Grudnej, kilku starszych mieszkańców Radawnicy poinformowało mnie, że w czasie walk II wojny światowej w tej miejscowości poległo wielu niemieckich żołnierzy. Z relacji radawniczan wynika, że ich ciała pochowano w kilku miejscach we wsi. Mając na uwadze częste ostatnio zmiany przeznaczenia gruntów, tereny, gdzie mogłyby powstać nowe budynki, warto sprawdzić, czy nie są miejscem żołnierskiego pochówku. Jakiekolwiek poszukiwania i ewentualne ekshumacje zaplanowano na wiosnę 2009 roku. – To grunty należące do kilku rolników – mówi Alfons Kulasek, sołtys Radawnicy – leżące nawet w środku wsi, a także pod lasem.Aktywne stowarzyszenieEkshumacje to jedna z form aktywności stowarzyszenia „Pomost” w Poznaniu. Jej członkowie wiedzą o mogile w Radawnicy, w której mogą znajdować się szczątki nawet 150 żołnierzy. Z pewnością są też pojedyncze mogiły. Polegli żołnierze stanowili w dużej mierze załogę twierdzy Piła (Schneideműhl). 13 lutego 1945 roku załoga otrzymała rozkaz wycofania się. Zmierzając w stronę Lędyczka wpadła w kocioł, prawie wszyscy żołnierze zginęli, uratowała się niewielka część oddziału. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w radawnickiej mogile spoczywają szczątki ostatniego komendanta twierdzy Piła, zaledwie 26-letniego płk Heinricha Remlingera, on dowodził bowiem grupą maszerującą w stronę Lędyczka. Mieszkańcy Radawnicy wyrazili zgodę na otwarcie grobów, to bardzo ludzki gest. Z pewnością w Niemczech są krewni poległych, którzy oczekują informacji, gdzie spoczęły zwłoki ich braci, ojców, mężów. Pomocne w tym będą nieśmiertelniki. Oprócz strony polskiej w akcję ekshumacyjną zaangażuje się Volksbund Deutsche Kriegsgräberfürsorge e.V. (Ludowy Związek Opieki nad Grobami Wojennymi).Nieśmiertelna pamięćNieśmiertelnik, jak podaje wikipedia.pl, to nazwa używanego w wojsku elementu systemu identyfikacji żołnierzy w razie ich śmierci bądź ranienia. Jest to kawałek blachy z perforacją ułatwiającą jej przełamanie na dwie części, którą żołnierz nosi na łańcuszku na szyi. Na blasze wytłoczone są numery identyfikujące żołnierza. Może też składać się z dwóch blaszek identycznej treści noszonych razem (ten drugi system używany jest we współczesnej armii amerykańskiej). W razie śmierci na polu walki oddziały zbierające zabitych zabierają połowę nieśmiertelnika (zazwyczaj odsyłana jest ona do rodziny poległego), a drugą połowę pozostawiają przy ciele zabitego. Zalecano (np. w polskim wojsku), aby zabitym żołnierzom pozostawianą przy poległym część nieśmiertelnika wkładać do ust – między zęby (ochrona przez kości czaszki w rozkładających się zwłokach, łatwe do znalezienia w przypadku ekshumacji szkieletu nawet po jego przemieszczeniu).Obecnie funkcje nieśmiertelników przejmują banki DNA (w armii amerykańskiej zakrojona na masową skalę akcja pobierania materiału genetycznego zaczęła się w latach 90.). Znaleziony nieśmiertelnik żołnierza armii niemieckiej powinno się zgłosić pocztą lub e-mailem do Deutsche Dienststelle (WASt), Die Auskunftstelle fur Wehrmachtsnachweise, Eichborndamm 179, D-13403 Berlin, Niemcy, e-mail: dd-info@dd-wast.javabase.de. W opisie należy podać dane z nieśmiertelnika oraz miejsce znalezienia. W ciągu kilku tygodni pocztą (trzeba podać adres domowy) otrzymamy informacje o właścicielu nieśmiertelnika.Janusz Justynawww.zlotowskie.pl/index.php?art=3627
archer125 Napisano 6 Styczeń 2009 Napisano 6 Styczeń 2009 witam mieszkam nie daleko radawnicy i tez sie dowiedziałem z gazety ze na wiosne beda robic ekshumacje .warto by to zobaczyc 150 wojskowych w jednej mogile:)
beaviso Napisano 6 Styczeń 2009 Napisano 6 Styczeń 2009 > Znaleziony nieśmiertelnik żołnierza armii niemieckiej > powinno się zgłosić pocztą lub e-mailem do Deutsche> Dienststelle (WASt), Die Auskunftstelle fur> Wehrmachtsnachweise, Eichborndamm 179, D-13403 Berlin,> Niemcy, e-mail: dd-info@dd-wast.javabase.de.> W opisie należy podać dane z nieśmiertelnika oraz miejsce> znalezienia. W ciągu kilku tygodni pocztą (trzeba podać> adres domowy) otrzymamy informacje o właścicielu > nieśmiertelnika.Taaak? To ciekawe. Ale chyba od paru ładnych lat już tak nie działa. Trzeba zdaje się być krewnym poległego.According to this we are not allowed to convey related data of surviving combatants to private persons or institution outside the public area, unless the person in question can give permission. It is also not possible to provide informations on fallen or deceased soldiers without permission of the next of kin."M.
beaviso Napisano 6 Styczeń 2009 Napisano 6 Styczeń 2009 Ściślej - jeśli żołnierz, do którego należał niesmiertelnik, nadal żyje, to WASt musi uzyskać jego zgodę na przekazanie danych osobie prywatnej.A jeśli zmarł/zginął (Verst./Gef.), to zgodę taką musi udzielić ktoś z jego bliskich krewnych.Demnach ist die Übermittlung hier vorliegender personenbezogener Daten über lebende Kriegsteilnehmer an Privatpersonen und Institutionen außerhalb des öffentlichen Bereichs nur mit Genehmigung der Betreffenden selbst möglich. Bei Gefallenen oder Verstorbenen ist dagegen eine Auskunftserteilung nur mit Zustimmung der nächsten Angehörigen möglich."M.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.