igoor Napisano 10 Listopad 2008 Autor Napisano 10 Listopad 2008 28 maja 1941 męczeńska śmierć Arcybiskupa Juliana NowowiejskiegoMaltretowany, wyszydzany i upokarzany, arcybiskup Antoni Julian Nowowiejski zmarł w obozie niemieckim w Działdowie, 28 maja 1941 r. Najcięższą próbę przeszedł arcybiskup w Wielki Piątek, 11 kwietnia 1941 r., kiedy to upadł na ziemię, uderzony w skroń biczem zakończonym ołowiem. Takich cierpień nie mógł znieść 83-letni człowiek.Należał do najwybitniejszych hierarchów polskich pierwszej połowy XX stulecia, owych książąt Kościoła. Był pasterzem , organizatorem diecezjalnych instytucji, wychowawcą, nauczycielem, naukowcem, a także przyjacielem najuboższych. Każdą z tych ról pełnił z wielkim poświęceniem.Specjalną grupę więźniów politycznych stanowili księża, których więziono od jesieni 1939 r. do jesieni 1941 r. 8 III 1941 r. hitlerowcy przywieźli do działdowskiego obozu arcybiskupa Antoniego Juliana Nowowiejskiego, biskupa płockiego i bp Leona Wetmańskiego, sufragana płockiego. Zostali oni wcześniej (28 II 1940 r.) aresztowani w Płocku i wywiezieni do Słupna, oddalonego o 12 km od Płocka. W tamtejszym budynku szkolnym, pod strażą, przebywali około roku.W nocy z 6/7 III 1941 r. zostali ze Słupna przewiezieni do Imielnicy, a stamtąd do Płocka. Z piwnicy płockiego Magistratu przewieziono biskupów rankiem 8 marca do obozu w Działdowie. Byli oni ściśle izolowani w celi nr 12 od reszty więźniów i szczególnie szykanowani. Arcybiskup A. J. Nowowiejski poddawany był różnym torturom moralnym i fizycznym, między innymi z próbą profanacji krzyża, nie załamał się. Zmarł prawdopodobnie 28 V 1941 r., mając 83 lata i 5 miesięcy, 60 lat kapłaństwa i 33 lata biskupstwa. Niemcy jako przyczynę śmierci arcybiskupa podali uwiąd starczy. Do dziś nie jest znane miejsce pochówku arcybiskupa. Znane są nazwiska dwóch Żydów, którzy wywozili poza obóz ciało zmarłego. Byli to Pużycki i Sakwa, ale obaj zostali rozstrzelani przy likwidacji obozu. W gromadzonej od 1945 r. dokumentacji dotyczącej męczeństwa biskupów płockich najczęściej jako przypuszczalne miejsce pochówku archp. J. Nowowiejskiego wymienia się las w Malinowie, na Górze Komornickiej i w Białutach.
igoor Napisano 10 Listopad 2008 Autor Napisano 10 Listopad 2008 No i właśnie stwierdzenie w publikacjach o tym że nie odnaleziono miejsca pochówku nie daje mi spokoju. Dodam że mieszkam w Działdowie i znam te tereny,no i pomyślałem sobie na początek że las w Białutach można by wykluczyć ponieważ jest w większej odległości i z jednym ciałem hitlerowcy by daleko nie jechali mając bliżej miejsca pochówku.Pozostaje góra komornicka i las w malinowie.Na górze komornickiej były po wojnie ekshumacje i większość ciał przeniesiono na wspólny cmentarz utworzony na szczycie wzniesienia,więc ciało biskupa mogło by zostać znalezione tym bardziej że w tym obozie więżniowie przebywali w swoich ubraniach.No i las w Malinowie teren rozległy na którym był w latach międzywojennych poligon 32 Pułku Piechoty. No i właśnie na tym poligonie są strzelnice na których niemcy mogli by dokonać pochówku.O lesie w Malinowie wspomina też więzień który rozmawiał z jednym z żydów po powrocie.No i najciekawsze zostawiam na koniec jakiś czas temu moja matka leżała w szpitalu w Olsztynie a w jednej sali z nią była pewna starsza pani która opowiadała często o tamtych czasach i pewnego razu opowiedziała o swoim pobycie w działdowskim obozie.Ta starsza pani opowiedziała matce jak któregoś razu niemcy zastrzelili biskupa a ciało jego włożyli do skrzyni po amunicji i pozwolili go pochować między głównym budynkiem koszar a kasynem oficerskim, a po jakimś czasie podobno wydali ciało rodzinie.
igoor Napisano 10 Listopad 2008 Autor Napisano 10 Listopad 2008 W publikacjach i w zeznaniach osób które przeszły przez obóz w Działdowie datą śmierci jest 28.V.1941 a niemcy podali rodzinie że zmarł 11.X.1941 więc może wtedy odkopali go z terenu obozu i wywieżli razem z tymi dwoma żydami a reszcie więżniów powiedzieli że zwłoki wydano rodzinie
igoor Napisano 10 Listopad 2008 Autor Napisano 10 Listopad 2008 No i tu kieruje pytanie do kolegów poszukiwaczy z większym doświadczeniem może by któryś z was pomógł coś jeszcze ustalići wspólnymi siłami znależc miejsce gdzie naziści ukryli ciało.Mogło by to rzucić lepsze światło na nasze grono i pokazać ludziom że nie zajmujemy się niczym złym jak to naświetlają niektóre media nasze chobby
igoor Napisano 13 Listopad 2008 Autor Napisano 13 Listopad 2008 Jedno jest pewne nie trafił do zbiorowej mogiły. Może istnieją jakieś niemieckie raporty obozowe. tylko nie wiem gdzie takiego czegoś szukać gdzie jeszcze zajrzeć doradżcie.
Swiety82 Napisano 13 Listopad 2008 Napisano 13 Listopad 2008 Jakaś mała ta wieża Bismarcka, u nas w regionie 2 razy większe, na pewno to ta sama wieża?
woytas Napisano 13 Listopad 2008 Napisano 13 Listopad 2008 tfu...http://www.bismarcktuerme.de/website/ebene1/index.htmlzerknij Padre tu...Bylem na takiej krzyzackiej wiezy w Niemczech i niezbyt mi zaimponowala rozmiarem
woytas Napisano 13 Listopad 2008 Napisano 13 Listopad 2008 tfu...http://www.bismarcktuerme.de/website/ebene4/nrw/hatting.htmltu bylem
igoor Napisano 13 Listopad 2008 Autor Napisano 13 Listopad 2008 No właśnie nie wszystkie są wielkie może to zależy od zasobności portwela tego co fundował taką wieże
igoor Napisano 13 Listopad 2008 Autor Napisano 13 Listopad 2008 Na tej z Działdowa na ścianach wyryte są słowa roty i jest piwnica częściowo zasypana, ciekawe czy w innych wieżach też są legenda głosi że jest tam przejście do krzyżackiego zamku.
woytas Napisano 13 Listopad 2008 Napisano 13 Listopad 2008 Rota to chyba zemsta po latach tzn po 45 roku :)
woytas Napisano 13 Listopad 2008 Napisano 13 Listopad 2008 zerknij na polska wersje strony - moze w innych wiezach tez byla piwnica i bedzie wyjasnienie po jakiego grzyba
Swiety82 Napisano 14 Listopad 2008 Napisano 14 Listopad 2008 No to się trochę zdziwiłem, myślałem że jest/był jeden odgórny projekt wież, a tu taka ciekawostka... u mnie w miejscowości jest nad wejściem jeszcze lew wyrzeźbiony, a i piwnicę też wieżyczka ma. Niestety jak to w naszym kraju-jak z dala i pod lasem, to i porozwalać i pomazać trzeba, inaczej by Polska nie była...
pawke Napisano 20 Czerwiec 2009 Napisano 20 Czerwiec 2009 Ja też jestem z Działdowa. To nieprawda, że jest to przejście do zamku. Powstała ona w 1915 roku, ale była kiedyś też pogłoska, że w tym miejscu stała wieża kontrolna Prus, gdyż na rzecze w Malinowie znajdowała się granica. Też mnie ciekawi miejsce pochówku A.J Nowowiejskiego. Myślę, że na ten temat można byłoby porozmawiać z panem Mogielnickim jeśli się nie mylę co do nazwiska. On zajmuje się historią Działdowa.
jamato Napisano 8 Październik 2009 Napisano 8 Październik 2009 Witam i odświeżam temat. Po przeczytaniu wszyskich postów w temacie, popędziłem do pewnej starszej już pani, która opowiadała mi kiedyś o swoim pobycie w działdowskim obozie. Już myślałem, że będę mógł pomóc! Otóż okazało się, że w bardzo podobny (jeśli nie w identyczny) sposób zginął wikariusz z Żuromina ks. Stanisław Malinowski. Wspomniana pani była tego naocznym świadkiem. Otóż na placu (nazwijmy go apelowym), zarówno niemieccy żołnierze, jak i niemieccy cywile ćwiczyli" męszczyzn. W pewnym momencie upadł rzeczony ksiądz i nie mógł się podnieść. Na wrzaski aby wstał, nie reagował. Zaczęli go bić i dalej wrzeszczeli. Bicie przerodziło się w katowanie i trwało do ostatniego tchnienia ofiary. Kiedy już przestał wydawać oznaki życia, dwoje oprawców wywlokło go za nogi poza plac. Był mroźny grudzień 1940r. O pobycie w tym obozie Abpa Juliana Nowowiejskiego i Bpa Leona Wetmańskiego (pochodził z Żuromina) pani ta słyszała ale nic więcej nie wie. Idę teraz porozmawiać z dziadkiem (mojej żony), może on opowie coś ciekawego. Równierz był więźniem tego obozu.
jamato Napisano 9 Październik 2009 Napisano 9 Październik 2009 Kiedy parę lat temu odwiedziłem las w Malinowie, nie mogłem się nadziwić, że nie zadbano aby wieża Bismarcka dalej służyła społeczeństwu. Za 20-30 lat będziemy mogli mówić, że w lesie tym była wieża... Rozmiarami i wyglądem nie przypomina innych wież o tej nazwie, gdyż moim skromnym zdaniem pochodzi wprost ze średniowiecza i stanowi integralny element zamku. Dlaczego integralny? Ano dlatego, że wieża połączona jest z zamkiem przejściem podziemnym (w linii prostej ok. 3 km). W jakimś czasie stało się (to przejście) na tyle niebezpieczne, że postanowiono je zamurować. Wystarczy rozejrzeć się w okolicy wieży... Co do piwnicy, to była na tyle zaśmiecona, że nie było mowy o jakimkolwiek wejściu do niej. Stanowiła zapewne element komunikacji z przejściem podziemnym. A jakie zadanie miała spełniać owa wieża, jeśli została wybudowana wraz z zamkiem? a)ostrzeganie o niebezpieczeństwie, b)droga ewakuacji. Możliwe też, że w roku 1941 była niemym świadkiem pochówku biskupów.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.