Skocz do zawartości

Oldtimery- rejestrujecie jako pojazdy zabytkowe czy nie?


Pablo02

Rekomendowane odpowiedzi

Napewno jest z taką rejestracją dużo więcej zachodu niż ze zwykłą. Dużo zależy od tego jakie Masz papiery na pojazd.Kilku moim kolegom udało sie zarejestrowac motocykle,które nie miały praktycznie żadnych papierów...była to troche droga przez mękę (ciągłe odmowy i pisanie odwołań...do skutku), ale udało się i są bardzo zadowoleni.Dużo zależy też od dobrego rzeczoznawcy,który przygotuje odpowiednią dokumentacje techniczno-zdjęciową danego pojazdu. Kolega sprowadził niedawno z Niemiec Triumpha Spitfire'a i zarejestrował go praktycznie bez żadnych przeszkód jako pojazd zabytkowy.A co do korzyści to fajne jest to,że taki pojazd przechodzi tylko raz badania techniczne i otrzymuje dożywotni" przegląd.. także całkiem miło. Nie wiem też czy przypadkiem w eliminacjach np. Miztrzostw Polski Pojazdów zabytkowych nie dostaje sie dodatkowych punktów za pojazd zarejestowany jako zabytkowy.I coś też słyszałem (ale nie są to sprawdzone informacje, także Musisz sobie gdzieś doczytac), czy przypadkiem na pojazd tak zarejestrowany nie możesz sobie wykupic tylko sezonowego ubezpiecznia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Arkiem BMW. Dużo zależy od tego czy masz jakiekolwiek dokumenty na sprzęt,na podstawie których będzie można go zarejestrować.Jeżeli nie był nigdy rejestrowany-to masz problem. I tu wyjściem byłoby najpierw zdobycie dokumentu własności,potem sądownie uzyskanie wyroku ,że sprzęt należy do Ciebie, potem rzeczoznawca,wpis do rejestru zabytków,wydział komunikacji. Droga trudna i kosztowna (rzeczoznawca PZMOT) ale do przejścia. Mam to za sobą i faktycznie fajne jest to,że zabytek przechodzi tylko 1 przegląd techniczny.Pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy to prawda ze
- konserwator wkłada swój dziób w każdą ingerencje? Remont, naprawa, o modyfikacjach można zapomnieć?
- słyszałem że w skrajnym wypadku może odebrać taki sprzęt? (jeśli jest źle traktowany, niszczeje itp)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym odbieraniem sprzętu przez konserwatora zabytków to nie przesadzajcie, musiałby dużo eksponatów w muzeach odebrać ;), a także z tym wtykaniem nosa. Jeśli są takie przepisy to są chyba bez sensu bo jeśli konserwator miały się zajmować prywatnym sprzetem to by mu życia nie starczyło na kontrole.
Poza tym rejstracja na zabytek to jak koledzy już napisali:
jeden przegląd techniczny, i zniżki w ubezpieczeniu ( ale to można załatwić na zwykłych rejstracjach takze) tak że moim zdaniem zbyt wielu plusów nie ma jak na to co trzeba załatwić.
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dla niedowiarków dwa artykuły z Ustawy o ochronie zabytków!!!!

Art. 110. 1. Kto będąc właścicielem lub posiadaczem zabytku nie zabezpieczył go w należyty sposób przed uszkodzeniem, zniszczeniem, zaginięciem lub kradzieżą, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
2. W razie popełnienia wykroczenia określonego w ust. 1 można orzec nawiązkę do wysokości dwudziestokrotnego minimalnego wynagrodzenia na wskazany cel społeczny związany z opieką nad zabytkami.

Art. 113. 1. Kto będąc właścicielem lub posiadaczem zabytku wpisanego do rejestru lub innego zabytku znajdującego się w wojewódzkiej ewidencji zabytków nie powiadomi wojewódzkiego konserwatora zabytków o:
1) uszkodzeniu, zniszczeniu, zaginięciu lub kradzieży zabytku niezwłocznie po powzięciu wiadomości o wystąpieniu zdarzenia,
2) zagrożeniu dla zabytku niezwłocznie po powzięciu wiadomości o wystąpieniu zagrożenia,
3) zmianie miejsca przechowania zabytku ruchomego, w terminie miesiąca od dnia nastąpienia tej zmiany,
4) zmianach dotyczących stanu prawnego zabytku, nie później niż w terminie miesiąca od dnia ich wystąpienia lub powzięcia o nich wiadomości
- podlega karze grzywny.
2. W razie popełnienia wykroczenia określonego w ust. 1 można orzec nawiązkę do wysokości dwudziestokrotnego minimalnego wynagrodzenia na wskazany cel społeczny związany z opieką nad zabytkami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i pozostaje jeszcze jeden problem. U naszych zachodnich sąsiadów (słyszałem i nie jestem pewien) że wprowadzono swego czasu zapis że wszystkie auta na takich rejstracjach nie mogą poruszać się po drogach od tak, tylko w przypadku dojazdu na imprezę i z powrotem a to ze względu że nie spełniają one norm technicznych i czystości spalin i takie tam, więc jeśli to prawda że w niemczech tak jest to tylko czekać aż nasze mądre głowy to wprowadzą i wtedy ;( tak że lepiej popróbować na zwykłe blaszki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Niemczech nie ma takiego zakazu, ale jest w Dani. Zabytki mogą uczestniczyć w ruchu drogowym, tylko w weekendy, lub z pozwoleniem na dotarcie i powrót na imprezę. Zapytałem o Wasze zdanie na temat rejestracji , tak z czystej ciekawości, gdyż w ostatnim czasie zauważyłem w środowisku posiadaczy oldtimerów, że osłabł “pęd” do rejestracji na żółte blachy. Co do plusów i minusów rejestracji pojazdu jako zabytkowego, to postarajmy się może wypunktować wszystkie, tak aby było to czytelne dla potencjalnych zainteresowanych.
1.Bezterminowy przegląd techniczny. Na pewno fajna sprawa, ale często wiąże się z ograniczeniami wbitymi w dowód np.: max. prędkość 60 km/h, zakaz przewożenia pasażerów czy zakaz jazdy w nocy, itp. Nie muszą być, ale mogą.
2.Możliwość ubezpieczenia OC tylko na okres kiedy auto jeździ. Jeśli ktoś trzyma w garażu i latami nie używa pojazdu, to jest to korzystne, natomiast jeśli choć raz w roku chcemy nacieszyć siebie i innych jazdą, to najkrótszy okres na jaki można ubezpieczyć ( bodajże 30 dni ), kosztuje niewiele mniej niż roczna składka dla osoby posiadającej 60% zniżek.
3.Konieczność uzyskania pozwolenia na wyjazd za granicę RP u WKZ. Niezależnie, czy pojazd jest zarejestrowany jako zabytek czy nie, jeśli spełnia te kryteria, należy zawsze uzyskać pozwolenie! Bezproblemowo można dostać pozwolenie wielokrotnego wyjazdu np. na 3 lata.
4.Obowiązek dbania o zabytek, i mogące wynikać z tego faktu utrudnienia. Tak jest jak, pisze Kolega Stiv, jednakże tylko raz słyszałem o problemach posiadacza auta, które miało stłuczkę, i prokurator sprawdzał “ czy aby nie doszło do świadomego narażenia na szwank mienia narodowego”:). Podobno sprawa się wyjaśniła bez konsekwencji.
Jeśli o czymś zapomniałem, dopiszcie. Osobiście uważam, że fajnie odnowiony oldtimer jest na tyle atrakcyjny, że nie potrzebuje wyróżnika w postaci “niepospolitych” tablic, ale to tylko moje zdanie. Sam nie posiadam pojazdu zarejestrowanego jako zabytek, wszystkie moje staruszki są na białych blachach.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze kilka kwestii.
Posłużę sie moim przykładem
1) Każdy pojazd starszy niż 40-letni z ramienia ustawy o ubezpieczeniach jest pojazdem HISTORYCZNYM i należy mu się ubezpieczenie czasowe tak jak żółtym blachom". Wiem, bo przerabiałem na sobie.
2)Aby sprzedać pojazd za granicę potrzebne jest zezwolenie WKZ w kraju, Bogu dzięki nie.
3) Każda zmiana wyglądu również musi być uzgodniona i zezwolona" z WKZ (przykład: zmiana kamuflażu pojazdu militarnego)
4) I jeden plusik, którego przedmówcy nie wymienili : można się starać o dotację na renowacje pojazdu z WKZ. Jest trochę przebojów, ale kumpel dostał 5 tysięcy na renowację...... kosza do Junaka. Oczywiście na wszystko miał rachunki ;)
Ja na razie jeżdżę na iałych" (Willys MB'44) i nie narzekam, fakt, trochę boli 100 na przeglądzie co roku, ale z drugiej strony warto go raz do roku przetrzepać"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do obowiązku dbania o zabytek taka historyjka:
Facet mający agroturystykę kupił będącego już na żółtych" Gaza 51, czyli popularnego Lublinka do wożenia turystów. Po kilku latach Lublinek stanął i sobie niszczał, aż właściciel postanowił zarobić na nim ostatni raz i go zezłomował przy użyciu flexy i siekiery. WKZ się dowiedział i się zaczęło...
Facet bywał w sądzie b często, na czym się skończyło nie wiem, ale miło nie było.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rejestrując pojazd jako zabytek faktycznie przestajesz być jego 100%-owym właścicielem. Jak pisali poprzednicy , na wszystkie działania musisz prosić o zgodę konserwatora.Jeśli jakiś element był nie oryginalny przy rejestracji (dopuszcza się), to jeśli zdobędziesz oryginalną część i chcesz ją zamontować musisz prosić o pozwolenie i uaktualnić szczegółowy opis pojazdu (a to już kosztuje parę drobnych).
Znam przypadek właściciela autka pt Adler w wersji cabrio zarejestrowanego jako zabytkowy.
Do jego właściciela przyjechał pan z dużego miasta i chciał autko odkupić, bo mu sie podobało wielce.Właściciel nie sprzedał mimo stanowczej postawy kupca.
Po jakimś czasie wpadł na kontrolę konserwator (od razu z lawetą), i stwierdził,że właściciel bezprawnie wymienił na nowe kilka elementów w przednim zawieszeniu autka i nie poprosił o zezwolenie ani nie zgłosił tego karygodnego faktu samowoli.Poza tym w jego garażu konserwator stwierdził zbyt dużą wilgotność powietrza a więc przechowywanie zabytku w złych warunkach powodujących jego niszczenie.
I aby wandal nie wymieniał już samowolnie łożysk ani auteczko nie rdzewiało zostało ono zajęte przez konserwatora i zabezpieczone przed dalszą degradacją.
Koleś już kilka latek lata po sądach z odwołaniami, a wiecie kto jeździ Adlerem????
Przypadkiem tak się zdarzyło, że akurat najodpowiedniejszą osobą którą konserwator uznał za godną zaopiekowania się autkiem we właściwy sposób całkiem przypadkiem został ów wcześniejszy potencjalny kupiec.
Jak pisałem nie jedno krotnie: CHORY KRAJ.

A co będzie jak spowodujesz wypadek zabytkiem i będzie akurat Twoja wina???????????????
Bo przecież nieraz tak bywa.
Podpadniesz pod paragrafy dotyczące niszczenia zabytków , wandalizmu ...itp. ŻENADA :-(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie