wujekblacha Napisano 15 Czerwiec 2008 Autor Napisano 15 Czerwiec 2008 Witam kolegów. Nazbierało mi się trochę pogiętych łusek. Nawet sporo ;) Oczywiście wszystkie wystrzelone czyli ze zbitymi spłonkami. Pytanie jest takie: czy można je opylić na złomie i nie miec z tym żadnego problemu? Pytam bo np. dosyc trudnym pytaniem może być pochodzenie towaru" :)))Ma ktoś jakieś pozytywne albo negatywne doświadczenia? Bardzo prosze, podzielcie się swoimi doświadczeniami :)
norbert lat 13 Napisano 15 Czerwiec 2008 Napisano 15 Czerwiec 2008 w koncu to mosiadz, a mosiadz chyba tani nie jest, a jak sie bedzie ktos pytal skad masz to powiesz ze znalazles wykopane w lesie czy cos
zbyniek Napisano 15 Czerwiec 2008 Napisano 15 Czerwiec 2008 Sprzedajesz i już kogo obchodzi z kąt masz.
bruner0 Napisano 15 Czerwiec 2008 Napisano 15 Czerwiec 2008 Na niektórych skupach nie chcą brać,a ci co już wezmą to się krzywią i płacą mniej niż cena innego złomu mosiężnego.Tyle że to zależy też od rejonu kraju.
FAGIL Napisano 15 Czerwiec 2008 Napisano 15 Czerwiec 2008 na normalnym skupie 9.00 pln za kg pusta luska to tylko mosiadz
wujekblacha Napisano 15 Czerwiec 2008 Autor Napisano 15 Czerwiec 2008 Dzięki ;) Jak bedą marudzić to zabieram towar z powrotem ;)
GzesioB Napisano 15 Czerwiec 2008 Napisano 15 Czerwiec 2008 Nie szkoda na złom oddawać ?W końcu to pogięty ale kawałek historii.Jeżeli Ci chodzi o kasę to w innych miejscach sprzedasz drożej.
suchy84 Napisano 16 Czerwiec 2008 Napisano 16 Czerwiec 2008 Moje zdanie jest takie, co lepsze zostawić a pozostałe na alledrogo wystawić. Więcej zarobisz niż na złomie. a na złomowiskach to już interes wyczaili na łuseczkach. Ostatnio byłem na jednym w mojej oklicy i szanowna pani posiadała takich łuseczek od cholery, a po cenie złomowej sprzedać nie chciała bo jak mówiła akie bogate osoby chętnie je kupują".
szmarut23 Napisano 16 Czerwiec 2008 Napisano 16 Czerwiec 2008 Jak u Was to nie wiem ale u mnie (Lubelskie) to się łuseczek na złom sprzedać nie da tak łatwo. Nie chcą brać nawet historia czemu się powtarza ale czy prawdziwa wątpię więc nie będę się rozpisywał. Sposób tylko jeden: duży młotek, więcej zapału i klep, klep. Ale komu by się chciało? Jednego znam podziwiam jego samozaparcie bo mniej czasu zajmuje wykopanie dołka niż dobre sklepanie tej łuseczki...Pozdrawiam
wujekblacha Napisano 16 Czerwiec 2008 Autor Napisano 16 Czerwiec 2008 Pisz kolego szmarut historię pisz. Ja jej nie znam a i pewnie inni z chęcią poczytają. Macie rację i tak chyba zrobię ;)
ja20 Napisano 16 Czerwiec 2008 Napisano 16 Czerwiec 2008 Ja tam sprzedaję bez jakichkolwiek ograniczeń.Nie mam tez problemu, na złom leci wszystko, pogięte czy połamane łuski, kawałki mosiężne zapalników, wszystko co już jest zniszczone.Zawsze wpadnie kilka złotych, które skutecznie od razu prawie wydaje na dojazd na wykopki.
danieloff Napisano 16 Czerwiec 2008 Napisano 16 Czerwiec 2008 U mnie nie ma problemu ze sprzedażą łusek a nawet elementów mosiężnych zapalników itp. Sobie zostawiam tylko jakieś szczególnie ciekawe okazy (albo dla kolegi), no i wszystkie łuseczki z orzełkiem - tych nie mam serca oddać na złom. Resztę zbieram przez cały rok, potem kilkaset złotych wpada i mogę za to kupić np. nową klamerkę do kolekcji. I nie wmawiajcie mi, że łuski do pepeszy, mosina, kawałki mosiężnych pierścieni wiodących, elementy mosiężnych zapalników szrapnelowych to obiekty cenne historycznie. Druga korzyść to oczyszczenie terenu - wracając tam ponownie nie będę kopał tych rzeczy kolejny raz. A tak w ogóle, to w terenech szczególnie zanieczyszczonych łuskami po prostu je wycinam - sporo więc jeszcze zostanie dla ich miłośników.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.