woytas Napisano 4 Kwiecień 2008 Autor Share Napisano 4 Kwiecień 2008 Kobieta została ranna w eksplozji... drzewa W stanie ciężkim trafiła wczoraj do lubelskiego szpitala 54-letnia mieszkanka powiatu chełmskiego. Kobieta na swojej posesji wypalała stary pień drzewa, który w pewnym momencie wybuchł. Do zdarzenia doszło w miejscowości Kulik (województwo lubelskie). Policjanci ustalili, że zdarzenie nastąpiło prawdopodobnie z powodu eksplozji znajdującego się wewnątrz pnia materiału wybuchowego.54 letnia kobieta wypalała wystający z ziemi pień starej lipy, znajdującej się kilkadziesiąt metrów od jej zabudowań. W pewnym momencie nastąpił wybuch. W wyniku eksplozji stojąca w pobliżu kobieta została poraniona metalowymi odłamkami.REKLAMA Czytaj dalej Ranną 54-latkę przewieziono do chełmskiego szpitala, z którego przetransportowano ją do Kliniki Neurologicznej w Lublinie. Tam ustalono, że kobieta doznała poważnych obrażeń. Ma złamany prawy oczodół. Odłamki utkwiły jej także w mózgu, klatce piersiowej i brzuchu. Lekarze określili jej stan jako stabilny.Policjanci ustalili, ze do wybuchu wypalanego pnia drzewa doszło najprawdopodobniej z powodu znajdującego się wewnątrz bliżej nieokreślonego materiału wybuchowego. Miejsce, gdzie doszło do zdarzenia sprawdza patrol rozminowania saperskiego z jednostki wojskowej. onet takie sprawy wypisuje.Sam mialem parokrotnie nieprzyjemnosc ciecia pila spalinowa po odlamkach... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
karpik Napisano 4 Kwiecień 2008 Share Napisano 4 Kwiecień 2008 Granat w dziupli, tudzież zakopek.Szanuj zieleń:)) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mosquitoraider Napisano 4 Kwiecień 2008 Share Napisano 4 Kwiecień 2008 Ja znalazłem wystający z pnia dzewa sprawny pocisk do niemieckiej haubicy88!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tombspider Napisano 5 Kwiecień 2008 Share Napisano 5 Kwiecień 2008 A ja znam taki przypadek: Razu jednego u pewnego gospodarza ktoś w nocy podkradał rąbanki. Ginęło naręcze, czasem dwa przez noc. Nie pomogło pilnowanie, a pilnowali i gospodarz i pies przy budzie. Nie wiadomo kto kradł. W końcu miarka się przebrała. Zaradny gospodarz wziął jedną rąbanke i wywiercił w niej solidną dziurę, do dziury wtyknął kilka karabinowych nabojów :) Dziurkę zabił dokładnie drewnianym korkiem, zatarł błotem by nie było widać jego machinacji i... odłożył rąbankę na stus drewna. W nocy do gospodarstwa znów przyszedł złodziej i znów zniknęło naręcze rąbanek :)i na tym można by zakończyć moją opowieść, dodam tylko że następnego dnia w sąsiednim domu coś pierdykło aż szyby poleciały a i sąsiad musiał nową kuchnie stawiać... :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
01111977 Napisano 6 Kwiecień 2008 Share Napisano 6 Kwiecień 2008 A dobrze..trzeba bylo im nie skapic rabanki.Ja bym mu jeszcze trotylu nawtykal.Mialby chlopina cieplutko pod strzechom.:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.