Skocz do zawartości

V Brygada Wileńska


arv

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Temat choć nie w pełni, jednak związany jest z Drugą Wojną Światową.

Chciałbym zapytać o V Brygadę Wileńską pod dowództwem mjr Zygmunta Szendzielarza. Jest co prawda publikacja na ten temat („Żołnierze wyklęci”) oraz informacje zamieszczane w Internecie, ale mnie to nie wystarcza.
W oddziale Łupaszki służył mój dziadek, jednak do dnia dzisiejszego pozostaje więcej niż skryty w związku ze swymi wojennymi jak i powojennymi przeżyciami (lasy opuścił w 1952r.). Zależy mi przede wszystkim na odtworzeniu struktury Brygady wraz z rozpisaniem stanu osobowego pod koniec jej działalności. Mama twierdzi iż dziadek zakończył służbę w stopniu porucznika (podporucznika?). Niestety nie dotarłem do dokumentów zawierających jego nazwisko. Zapewne ten fakt pozwolił mu na ucieczkę przed komunistycznym aparatem represji, ale bardzo utrudnia odtworzenie jego (bądź co bądź) chlubnego szlaku bojowego.
Nie znam niestety pseudonimu bojowego mego dziadka, ani przydziału jaki miał w formacji. Zapewne był jednym z najmłodszych żołnierzy służących w „Brygadzie Śmierci”. Wstępując do struktur AK w roku 1939 miał 13 lat. W czasie całej wojny walczył na Wileńszczyźnie. Potem już w Polsce Ludowej.
Będę bardzo wdzięczny za wszelkie informacje wykraczające poza ogólnie znane, dostępne informacje. Proszę wybaczyć ale prawdziwego nazwiska żołnierza także nie mogę upowszechnić, skoro on milczy nawet w obecności najbliższej rodziny.
Napisano
Rozumiem, że sukcesem dla Ciebie byłoby zobaczenie listy z nazwiskami żołnierzy w/w organizacji z nazwiskiem Twojego Dziadka...

1. Ustal teren działania!
2. Sprawdź autorów publikacji.
w większości są pracownikami IPN:
IPN Białystok
IPN Gdańsk
IPN Warszawa
- porozmawiaj z nimi.


A teraz:
...Wstępując do struktur AK w roku 1939 miał 13 lat. ...
niestety jest to tak mało prawdopodobne, że aż niemożliwe...
odrębnym zagadnieniem jest SZP->ZWZ->AK -14 II 1942 r.
______
...on milczy nawet w obecności najbliższej rodziny...
hm... a może trzeba to uszanować...
a może - to co jest do znalezienia - nie powinno być znalezione, za jego życia...
Napisano
Arv!
Przede wszystkim czytaj, a nie opowiadaj bzdury! Piszesz: Jest co prawda publikacja na ten temat („Żołnierze wyklęci”) oraz informacje zamieszczane w Internecie, ale mnie to nie wystarcza". Ani książka J. Ślaskiego pod tym tytułem, ani dwukrotnie wydany album (pod tym samym tytułem) NIE DOTYCZĄ V Brygady Wileńskiej AK po 1944 r.! (nawiasem mówiąc w w/w albumie jest TYLKO rozdział poświęcony brygadom wileńskim).
Działalności V i VI Brygady Wileńskiej AK poświęcone jest monumentalne dzieło autorstwa K. Krajewskiego i T. Łabuszewskiego pt. Łupaszka", Młot", Huzar". Działalność V i VI Brygady Wileńskiej AK (1944-1952). Ukazała się w 2002 roku, więc szukaj... wiatru w polu. Książka liczy ponad 900 stron! Wszystko to, czego szukasz, jest tam!
Sprawa kolejna. Zrób dobry wywiad (jak zwał, tak zwał!). Dobre namiary to 90% sukcesu! Unikniesz przykrych rozczarowań! Przypominam tylko, że V Brygada została rozwiązana WIOSNĄ 1947 r.!!! Do jesieni 1952 r. działała w terenie VI Brygada Wileńska AK (lub kto woli: oddział Huzara", a nawet I Podlaska Brygada WiN!). Wszyscy oficerowie V i VI Brygady są znani z imienia i nazwiska! Tylko dwóch (por. Stefan" i por. ygmunt" z V Brygady) uciekło przed komunistycznym wymiarem sprawiedliwości! Pozostali oficerowie zginęli w walce lub zostali straceni przez komunistycznych siepaczy.
Wiek podany przez Ciebie pasuje w zasadzie tylko do dwóch żołnierzy V Brygady. Mikrusa" oraz Miecia". Żaden z nich nie był ani podporucznikiem, ani porucznikiem. Mikrus" zmarł kilka lat temu w Gdańsku. Miecio" był rocznik 1932, plutonowy, pochodził w wileńszczyzny. Z tego co pamiętam, to ujawnił się wiosną 1947 r.!
Wypytaj dokładnie dziadka co i jak. Nazwiska nie potrzebuję. Wystarczy mi tylko pseudonim...
Pozdro!
PS. Twój dziadek nie zna swego pseudonimu? A to dopiero ciekawe...
Napisano
Wszystko o czym napisałem otrzymałem jako przekaz ustny od mamy (jego córki). Opracowania o którym pisze @mowglyn nie znam, ale z pewnością się nim zainteresuję. Pewne dojścia do ksiąg nieosiągalnych posiadam (mama jest pracownikiem Wojewódzkiego Domu Kultury i ma wtyczki" w Archiwum Wojewódzkim oraz Bibliotece Wojewódzkiej).
Mama mi przekazała iż zakończył szlak bojowy w stopniu oficera młodszego. Ile w tym prawdy - nie wiem. Najprawdopodobniej będę musiał sam porozmawiać z dziadkiem, bo jak dla mnie (pomimo iż nie jestem historykiem) niejasności jest bardzo wiele. Może zgodzi się na ujawnienie jakichś faktów.
Wiem na pewno iż rozpoczął swój szlak bojowy w wieku 13lat na Wileńszczyźnie (pochodzi z miejscowości Możejki powiat Mołodeczno). Mama cały czas mi wciska informacje o Łupaszce i że zakończył szlak bojowy będąc awansowanym do stopnia oficerskiego - w ten sposób powstał pierwszy post (wszystkie te rewelacje poznałem dopiero na początku stycznia).
Pseudonim dziadek zna na pewno (nie wiem po co ten sarkazm). Mama a tym samym ja niestety nie. Dostałem natomiast pozwolenie na przytoczenie godności dziadka: nazywa się Zenon Łowkis.
Napisano
Arv!
Z wielką przykrością informuję, że w wymienionej przeze mnie książce K. Krajewskiego i T. Łabuszewskiego nie figuruje osoba o podanym przez Ciebie imieniu i nazwisku. Pseudonim mógł by wiele wyjaśnić.
Z całą powagą podtrzymuję podane uprzednio informacje.
Pozdro!
PS. Pozostałości brygady Łupaszki" (kilkanaście osób) przebiły się z Wileńszczyzny na Białostocczyznę latem 1944 r. Reszta zginęła lub wpadła w ręce sowietów...
PS 2) Skąd pewność, że był u Łupaszki"? - coś tu nie pasuje! Skąd pochodzi przekaz, że lasy opuścił w 1952 r."? - to poważnie zawęża krąg poszukiwań. Nawiasem mówiąc te dwie informacje wzajemnie się wykluczają...
Napisano
Do momentu bezpośredniego skontaktowania się z przodkiem" chciałbym zawiesić temat.
mjr Szendzielarz był doskonałym dowódcą i może stąd moja mama i jej rodzeństwo przypisują ojca do jego Brygady Śmierci (wszak większy honor służyć pod kimś haryzmatycznym).
Jak było naprawdę postaram się dowiedzieć. Dziadzio na szczęście jeszcze żyje. Wystarczy się tylko do niego przejechać i porozmawiać w cztery oczy. Uratować część wspomnień jednego z żołnierzy Starej Rzeczypospolitej.
W latach 1939-1944 operował wraz ze swym oddziałem w rejonie jezior: Naracz, Swir, Szwakszta, Wiśniewskie, Miastra oraz zbiornika Wilejskiego (w sumie nie dziwne - to jego rodzinne strony) - na wschód od Wilna (tereny dzisiejszej Białorusi). Potem w rozproszeniu wraz z niewielką grupką przyjaciół przedostał się do Polski - właśnie na Białostocczyznę. Czy tu został, czy też poszedł na południe nie wiem, lecz postaram się wyciągnąć z dziadunia te informacje.
W lesie siedział najdłużej jak się dało. Potem czmychnął wraz z zabużanami na iemie Odzyskane" i tam mieszka do dnia dzisiejszego (najpierw Jedlina Zdrój a potem Ciechów koło Środy Śląskiej).
Po wywiadzie zainteresowani z pewnością będą tu mogli przeczytać choć cząstkę wspomnień. Sądzę że dla niektórych użytkowników Forum okażą się ciekawe.

Dziękuję za dotychczasowe zainteresowanie i zaangażowanie a także przepraszam za motanie", które nie wynika z mej winy.
Napisano
Arv!
Przepraszam za miejscami zbyt ostry ton, ale naoglądałem się (i nasłuchałem przy okazji) zbyt wielu takich ludzi, których opowieści delikatnie mówiąc mocno różnią się od rzeczywistości. Mam tylko nadzieję, że nie jest tak i tym razem.
Pozdrawiam!
Napisano
Nie ma za co przepraszać. Gdyby ludzie nie używali czasami dosadniejszych, ostrzejszych stwierdzeń, to na świecie zapanowałaby sielanka trudna do zniesienia.

Temat poruszyłem, bo po pierwsze mam żyjącego przodka uczestniczącego w poruszonych w postach walkach a po drugie akurat ten epizod z dziejów Najjaśniejszej Rzeczypospolitej jest bardzo rzadko opisywany i komentowany.

Mogłem również napisać coś o jeszcze dawniejszych antenatach - jeden - Izydor walczył aż pod górą Ararat na froncie tureckim (oczywista jako poddany miłościwie panującego cara Mikołaja) i wrócił stamtąd do domu (okolice Koniecpola pod Częstochową) na piechotę (to pra-pradziadek ze strony ojca), - drugi - Aleksandr (nie Aleksander) walczył w czasie wojny rosyjsko-japońskiej pod Cuszimą, podczas której oddał zresztą życie - leżą teraz jego szczątki we wraku gdzieś na dnie Morza Chińskiego (to pra-pradziadek ze strony matki też carowi Mikołajowi poddany). Niestety o ich losach nie mam bladego pojęcia. Jakoś do tej pory nie miałem ani czasu ani chęci na prześledzenie ich losów. Nie jestem z zamiłowania historykiem - uraz" został mi z czasów szkolnych. Proszę zatem o wybaczenie nieścisłości. Są one absolutnie niezamierzone. Ot staram się w miarę dokładnie przekazywać to co sam w formie ustnej otrzymuję od rodziny. Dane te są dla mnie praktycznie aweryfikowalne" i stąd pojawił się topic na Odkrywcy. To właśnie Was - historyków z powołania usiłuję namówić do potwierdzenia, lub zakwestionowania tego co tu wypisuję.

Ja również gorąco pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za zainteresowanie - arv.
  • 2 weeks later...
Napisano
Panowie, temat, który poruszyliście, jest nadzwyczaj ciekawy i (co widać po waszych postach) wywołujący emocje. Potwierdzam słowa mowglina, że praca Krajewskiego i Łabuszewskiego jest doskonała i wyczerpująca, jeśli chodzi o okres po 1944 roku. Dodałbym jeszcze do tego książkę Dariusza Fikusa Łupaszko", która obejmuje cały okres działalności Majora, a także wspomnienia jednego z dowódców szwadronu Łupaszki, niestety nie pamiętam jego nazwiska, chyba pseudonim Biały, tytułu też nie pomnę. Mowglyn, piszesz, że znane są nazwiska wszystkich żołnierzy Łupaszki, ale nie jest to do końca prawdą. Nie są znane nazwiska wielu żołnierzy, werbowanych już na Pomorzu i w Borach Tucholskich. Ten ostatni okres w działalności oddziału, na terenie Borów Tucholskich, jest chyba najtragiczniejszy. Ciągłe walki z MO i KBW, ucieczki przed pościgami, rekwizycje w instytucjach państwowych (np. banki w Śliwicach, Osiu i Osieku), egzekucje dokonywane na aktywistach PPR i ubekach. W mojej wsi miała miejsce potyczka jednego ze szwadronów Łupaszki z milicjantami, w trakcie której zginął jeden z partyzantów- Moskito" (jego grób znajduje się w lesie). Do wielkiej bitwy doszło w Lipinkach koło Osia w trakcie próby odbicia przez łupaszkowców leśniczego, aresztowanego przez UB. Zginęło tam bodajże 6 komunistów (milicjanci i jeden ubek) oraz jeden z żołnierzy Majora. Do dziś stoi w lesie pomnik, postawiony w miejscu potyczki przez komunę ku czci poległych milicjantów.Oddział Łupaszki cieszył się w naszych stronach silnym poparciem miejscowej ludności, mimo iż pochodził z Wileńszczyzny, która dla Kociewiaków i Borowiaków była krainą egzotyczną. O poparciu świadczą nie tylko liczne przykłady zachowań miejscowych leśniczych i księży, wspomagających oddział logistycznie i kwatermistrzowsko, ale również raporty UB i milicji. W raportach tych stwierdza się, że akcje pościgowe i tropiące są silnie utrudnione poprzez poparcie ludności dla akowców, a konfidentów nie można znaleźć. Raporty owe są dostępne w archiwum w Bydgoszczy, są to dokumenty Wojewódzkiej Komendy MO oraz PPR i PUB. Mój znajomy z Osieka wspominał, jak wielkie wrażenie wywarła wizyta oddziału Majora w kościele. Akowcy pojawili się na mszy świętej, pod bronią, w polskich mundurach, w błyszczących butach, z ryngrafami z Matką Boską Ostrobramską na piersiach, podeszli aż pod ołtarz i stali dwójkami do końca mszy. Po wyjściu z kościoła odmaszerowali równym krokiem, śpiewając jakąś wojskową piosenkę.Wszystko to działo się na oczach milicjantów, którzy jednak nie podjęli żadnych kroków, sparaliżowani strachem. W czasach PRL szkalowano Majora i jego żołnierzy, nazywając ich andą Łupaszki" i przypisując im wszelakie zbrodnie. Osobiście interesowałem się kiedyś tym tematem i przebadałem przypadki rzekomych morderstw dokonanych przez Łupaszkę. Nie potwierdził się żaden przypadek głoszony przez komunistyczną propagandę. Podam tylko jeden przykład- szerzono wersję, że w miejscowości Krakówek koło Drzycimia anda Łupaszki" wymordowała całą rodzinę. Dotarłem do żyjącej osoby, ocalałej z tego pogromu i okazało się, ze to pijani żołnierze radzieccy zamordowali 5 członków tej rodziny. Tym niemniej, w lewicowej prasie (Gazeta Pomorska) po dziś dzień pojawiają się głosy (co prawda czytelników), że zbrodni tej dokonał Łupaszko. Mało tego, po dziś dzień wielu ludzi wierzy w komunistyczną propagandę, jakoby Łupaszko rabował i mordował ludność cywilną, czego dowodem jest bardzo charakterystyczny spór, toczący się w miejscowości Lniano. Otóż grupa osób z Lniana postanowiła uczcić pamięć bohaterskiego Majora, stawiając mu pomnik w centrum wsi. Wtenczas rozpętała się burza, która wywołała cykl artykułów w POmorskiej"- znalazło się mnóstwo ludzi twierdzących, że Łupaszko to bandzior i morderca! Skomentuję to tylko tak, że najwyraźniej bolszewicka propaganda była skuteczna, skoro zryła ludziom bańki tak głęboko. Pozdro z Borów.
Napisano
musamman2
Zaciekawiła mnie ta historia w Lipinkach, możesz napisać coś więcej na ten temat lub gdzie szukać informacji.
Napisano
Zdaje się, że ta historia jest dość dokładnie opisana w cegle Krajewskiego i Łabuszewskiego, ale nie mam tej książki, więc nie mogę dać skanu. Tak pokrótce nakreślę ci, o co chodziło z tą akcją w Lipinkach. Otóż leśniczy z Borsukowa koło Lipinek pomagał łupaszkowcom w zdobywaniu żywności i w kwaterunku. Ubecy coś zwęszyli i aresztowali leśniczego (nazywał się chyba Sikorski). Partyzanci od razu dowiedzieli się, ze milicja zabrała leśniczego, gdyż ludzie odnosili się życzliwie do Łupaszki i zawsze informowali go o akcjach komunistów, o zagrożeniach, konfidentach itp. Akowcy urządzili błyskawiczną zasadzkę przy wyjeździe z Lipinek w stronę Osia, na rozstaju dróg, ale nie tam, gdzie dziś idzie szosa, tylko tam, gdzie jedzie się na skróty. W akcji brało udział, jeśli mnie pamięć nie myli, około 15 akowców, ustawili rkm (chyba nasz wz.28) i kiedy pojawił się samochód milicyjny (zdaje się, że była to ciężarówka Dodge, ale nie pamiętam dobrze), rozpoczęła się rzeźnia. Oprócz partyzanta i milicjantów zginął również ów leśniczy, jego grób znajduje się po lewej stronie drogi, w pewnym oddaleniu od pomnika poległych milicjantów". Więcej szczegółów nie pamiętam, musiałbym zajrzeć do literatury, od dawna nie zajmowałem się tym tematem i sporo wiedzy mi uleciało. Jeszcze jedno pytanko- czy ty jesteś z okolic Osia? Czy może przyjeżdżasz tu na wczasy? Jeszcze jedno mi się przypomniało- ksiądz Kończal z Lipinek również wspomagał oddział Łupaszki i został za to zamęczony w gdańskim UB. Pozdrawiam serdecznie.
  • 1 year later...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie