Skocz do zawartości

Wizyta...


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 76
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
W tym momencie zobaczyłem w jego oczach łzy:
- Te s………y czerwone ją wykończyły!
Tutaj padł oczywiście stek niewybrednych epitetów pod adresem czerwonych naszych i za wschodniej granicy, których raczej nie będę wam powtarzał, bo uszy mogą spuchnąć. Gdy się już uspokoił, zapytałem, co się stało.
- To był lipiec 45. Do domu przyszedł jeden z tych kolegów, których widziałem w czasie okupacji i szepnął coś Elce na ucho. Ona tylko zawołała do mamy, że wróci wieczorem i tyleśmy ją widzieli.
Tutaj znowu nastąpiła wiązanka pod adresem czerwonych. Gdy się uspokoił, zapytałem go, skąd wie, że to UB? Mogły to być przecież jakieś wewnętrzne sprawy organizacji albo jakiś bandytyzm.
- Co ty mi chrzanisz? – krzyknął – Co ty taki obrońca tych drani jesteś? Przecież wiesz, że czerwoni po wojnie akowców mordowali! Szukaliśmy jej wszędzie! Czerwony Krzyż i te inne organizacje! Niestety! Kamień w wodę! I ty mi będziesz mówił, że to nie czerwoni!?
W tym momencie atmosfera trochę zgęstniała. Jeszcze coś tam mruczał, ale już nie za bardzo chciał o wojnie mówić.

Od czasu do czasu jeszcze wpadam tam do niego na pogawędkę. Jednak od tamtej rozmowy o siostrze i moich wątpliwościach co do jej śmierci jakoś gadka się nam nie klei tak jak dawniej, ale zawsze mnie przyjmuje i gadamy o wszystkim i o niczym….


Pozdrawiam

szczepciu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie