Skocz do zawartości

Tesoro Tejon


SZZ

Rekomendowane odpowiedzi

Najwyraźniej sprowadzajacy z EBAY Tejon'a liczą na to że jest to dobry sprzet i te 2 pierwsze lata przechodza" bezawaryjnie. Swoja droga jezeli RANED tak obstaje przy waznosci polskiej gwarancji to moze cos z tymi wykrywkami jest nie tak ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 72
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Kto tu coś powiedział o ebay'u. Trzeba na głowę upaść, lub też być niezłym ryzykantem.
Miałem na myśli zakup u przedstawiciela za rogiem w usa przez np. Kowalskiego, czy też Smitha, a obaj panowie pracuja w amerykańskiej firmie w Polsce i często kursują pomiędzy, bądź też rodzina, bądź też jak sugerował Raned pracownicy lini lotniczych....możliwych rozwiązań jest kilka. W razie czego sprzęt pojedzie do naprawy (gwarancyjnej) do tego samego sprzedawcy, tą samą drogą. Poza tym ktoś, kto tak kupiłby sprzęt, zakładając że będzie z niego dłużej korzystał i tak pozostaje potencjalnym klientem Raneda (dodatkowe cewki, akcesoria itd...).
Tak na marginesie to Tejon we Francji kosztuje sporo ponad 800 euro. U nas jest zdecydowanie taniej, może to jest jakaś okazja dla polskiego dystrybutora, szczególnie po naszym wejściu do unii. Jeszcze jedno: jako chyba jedyni, Francuzi nadali sprzętowi Tesoro własne nazwy. Cortes to np. Redoutable.
Ironrat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie jestem yzykantem" ;-) Ściągam juz 3cią wykrywke (używaną - nie jest to sprzet firmy tesero) z ebay i jakos nie narzekam - kosztuje mnie 1/3 tego co mialbym za ten sprzet zaplacic w Polsce (za używany nie mówiac juz o nowce). Jezeli chcesz kupic nowke w stanach to dlaczego kupno nowki na ebay od dystrybutora mialoby sie laczyc z ryzykiem ? Poza tym jezeli masz kogos kto cyklicznie bywa w USA to zapewniam Cie ze nie kupisz zadnych dodatkowych cewek u Raneda - porownaj ceny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie po prostu wkurza, szczególnie porównując średnie zarobki w Polsce i za granicą, że jest u nas drożej. Abstrachując od kwestii wykrywaczy, jak polska fima, czy też dystrybutor ma konkurować z zachodnią, jeżeli ta ostatnia jest zwolniona od opłat i podatków, a w momencie, gdy kończy się okres zwolnienia po prostu zmienia lekko nazwę i znowu jest zwalniana. Kolejny kwiatek to zachodnie firmy funkcjanujace w Polsce na minusie", ale przynoszace setki milionów zysku. Powiedzmy firma A produkuje coś za 1000 PLN i sprzedaje firmie matce za 1001 PLN, która dalej sprzedaje (przeksięgowuje) ten sam towar za np. 2000 PLN. To są miliardy USD w skali kraju w skali roku i niestety równia pochyła w dół, bo sprywatyzowany zakład na dłuższą metę nic poza zatrudnieniem państwu nie przynosi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na marginesie, to na ebay'u nie ma zbyt dużo sprzętu Tesoro, Minelaba też jest mało, a dominują Bounty Hunter, Fisher i Whites. Czy to dobrze, czy też źle, to już kwestia indywidualnej interpretacji.
Ironrat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze do Zenka
Te 15 cm według Ciebie nie daje mi spokoju. Sprawdzę jeszcze to w terenie na swoim poletku testowym jak tylko śnieg zniknie. Nie lubię pomiarów w powietrzu ale zrobiłem to w pomieszczeniu i wyszło mi że boratynkę w pionie mój TEJON bierze na 19-20 cm, a równolegle do sondy wyraźny powtarzalny sygnał mam na 26 cm .Ustawienia- czułość 10+ i dyskryminacji FOIL.
Muszę dodać że Tesoro Tejon jest wyjątkowo odporny na zakłócenia występujące wewnątrz budynków a także na inne detektory pracujące w pobliżu, związane to może być z częstotliwością na której pracuje.

kiers
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do coins:
Kupiłem ok. 4000 wykrywaczy i znam wszystkie sposoby zakupu, a na eBayu kupiłemo o kilka więcej i wiem, że idzie dokąd idzie. Na eBayu miałem tylko raz problem z wykrywaczem za 700 USD + 30 za przesyłkę, który gdzieś zboczył z trasy, ale znalazł się po 2 miesiącach dzięki temu, że wysyłający go ubezpieczył (trochę nerwów to kosztowało). W sumie zaginęły mi ze trzy wykrywacze: dwa w okolicach 1500 zł i jeden za ok 700 zł. Za jeden odzyskałem chyba 250 zł z poczty jako odszkodowanie. Stany są daleko i po drodze wszystko się może zdarzyć, tam jest sporo świrów a u nas złodzieji.
U nas na Allegro kupiłem gitarę niby oryginał Fendera za jakieś 650 zł. To co przyszło nadawało się tylko na opał. Nie otrzymałem żadnej pomocy z Allegro, mogłem tylko wystawić negatywny komentarz, za co sprzedawca odpłacił mi tym samym!
Miałem najróżniejsze sytuacje: np kupiłem drogiego Fishera w Kellyco, który przyszedł uszkodzony. Odesłałem go i otrzymałem niby naprawiony, ale wyglądał jakby był używany przez rok w polu.
Nie chcę nikogo zniechęcać od zakupu na eBayu; jest to zawsze jakaś alternatywa i okazje się zdarzają.
Dlaczego uważasz, że nie można u mnie kupić cewek? - można tylko rzadko ktoś o to pyta, a cena musi zawierać w sobie koszty i marżę, to chyba oczywiste.
Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć
Co do moich 15 centymetrów dla boratynki to dużo zależy od gruntu w jakim monety się znajdują i ja poprosty uważam że powyżej 15 centymetrów nie ma co liczyć na znalezienie boratynki, takie jest moje zdanie.

Pozdrawiam
Zenek


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ebay-u tak jak i na allegro zawsze istnieje ryzyko, ale kupując w sklepie też może być różnie np kupując u przedstawiciela nowy samochód można zakupic kradziony. Równocześnie zdarzają się naprawdę interesujące okazje - niekoniecznie piszczałki.
Co do zakupów sond to dlaczego nie kupować ich w Polsce?!
Ironrat

PS. Czy ktoś spotkał się z sondami Cleansweep do sprzętu Tesoro, wąskie, prostokątne, 18 cali długie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do raneda.
Czytanie ze zrozumieniem czasami jest bardzo trudne...
Nigdzie nie pisalem ze nie mozena u ciebie kupic cewek - pisalem ze jezeli IRONRAT ma kogos kto czesto bywa w stanach to nigdy u ciebie nie kupi właśnie z tych powodów, które sam w swoim poscie wymieniłeś t.j.: koszty i marża.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już dwa detektory kupiłem w Denarze i nie miałem z tym żadnych problemów. Dla zaoszczędzenia 20-30% nie skusiłbym się na zakup za granicą poprzez szukanie jakiś kontaktów lub ebay. Po prostu wolę nie denerwować się, mieć święty spokój i gwarancję.
Ale to jest moje zdanie i wiem że są ludzie którzy lubią kombinować i będą to robić choćby mieli później stracić. Znam klientów (zajmuję się działalnością Handlową) że dla 2zł różnicy w cenie potrafią pojechać z jednego końca miasta w drugi żeby tam dokonać zakupu.
Życzę rozsądku Panowie.
kiers
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiers, nie bez powodu w wózkach w hipermarketach są niezbędne monety. Głupie 2PLN to gwarancja (prawie stuprocentowa) dla właściciela, że wózek wróci na swoje miejsce. Bawią mnie ludzie jadacy na drugi koniec miasta (5 pln na bilety) by zaoszczędzić 2 pln na zakupach.
Co do 20-30% różnicy na cenie np. małej cewki - szkoda howoryty jak mawiał Chmielnicki. Te same 20-30% na cenie całej piszczałki ma już swoją wagę. Różnica musiałaby być nieco mniejsza.
Co do ebay'u już się wypowiadałem. Raz się uda, a raz nie. Jak ktoś lubi adrenalinę, lub ma zarobek na tak kupowanym sprzęcie to można ryzykować.
Ironrat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odrobina matematyki na poziomie elementarnym:
Cena nowego Tejony u najtańszego dealera w USA 560 USD ×3,93 zł to ok. 2200 zł.
Dealer będzie się znajdował w miejscowości X w stanieY, trzeba więc będzie do niego zadzwonić a następnie wysłać pieniądze za wykrywacz i przesyłkę + opata bankowa - dołóżmy ok. 50 zł. Razem 2250 zł.
Teraz ktoś to będzie musiał do Polski przywieźć, jeżeli to rodzina, nie ma sprawy ale jeżeli znajomy to trzeba będzie kupić flaszkę za min. 50 zł. Mamy już 2300 zł.
Zakładam, że statystyczny wykrywacz, niezależnie od marki, powinien się popsuć raz na dwa lata. Naprawa w kraju z wysyłką do Gliwic to ok. 100 zł (o ile to nie będzie cewka za ok. 700 zł).
Wykrywacz kosztuje już 2400 zł zakładając wariant bardzo, bardzo optymistyczny.
Koszt Tejona w Polsce to 2800 zł z czego muszę odprowadzić podatek VAT i podatek ryczałtowy, z czego część przynajmniej teoretycznie powinna wrócić do obywatela np. w świadczeniach socjalnych, łataniu dróg itp.
Przy kupnie zagranicą dla obywatela w Polsce nie ma nic.

Oszczędność wynosi więc nie 20 - 30% a ok. 14,3%.
Chyba, że popełniłem gdzieś jakiś błąd, którego nie jestem świadomy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie liczyłem tego dokładnie Raned, tylko jestem gotów zapłacić o tyle więcej dla świętego spokoju". Sam zajmuje się handlem i usługami więc znam koszty. A ci co szukają tanich rozwiązań nie zawsze zgodnych z prawem mają często problemy. Widocznie to lubią.
Szkoda tylko że w tym wątku zamiast pisać o Tejonie wypowiadamy się na temat cen.
Pozdrawiam
kiers
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, skończmy dyskuję o pieniądzach i powróćmy do sedna. Skoro Raned poruszył tę kwestię, to pytanie do posiadaczy piszczełek (niekoniecznie tesoro): Jak często statystycznie się psują?
Ironrat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam 2 Garretty - jednego od 5 lat, drugiego od 3. Jak do tej pory zaden z nich nie zepsul sie ani razu, nie liczac oczywiscie drobnych uszkodzen mechanicznych powstalych z mojej winy ktorych gwarancja nie obejmuje.
Widac sprzet ktory oferuje Raned psuje sie latwiej ;)
Pozdrawiam - jankos.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. I w tym momencie jankos 102 posunąłeś się za daleko. Jak możesz sugerować, że Raned sprzedaje sprzęt nietrwały !!!! Tracker IV - kupionny u w/w służył mi dwa lata, służyłby dalej ale sprzedałem go by kupić DeLeona. Od maja nic się nie wydarzyło w sprzecie. Myslę, że nie wydarzy się nic - własnie dlatego kupiłem sprzet firmowy i od dealera.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. I w tym momencie jankos 102 posunąłeś się za daleko. Jak możesz sugerować, że Raned sprzedaje sprzęt nietrwały !!!! Tracker IV - kupionny u w/w służył mi dwa lata, służyłby dalej ale sprzedałem go by kupić DeLeona. Od maja nic się nie wydarzyło w sprzecie. Myslę, że nie wydarzy się nic - własnie dlatego kupiłem sprzet firmowy i od dealera.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do raneda ;-)

ad 1. Cena nowego Tejony u najtańszego dealera w USA 560 USD ×3,93 zł to ok. 2200 zł." obecny kurs $ jest troszke nizszy ...
ad 2. akładam, że statystyczny wykrywacz, niezależnie od marki" wliczasz w statystyke polskie wynalazki ? jezeli tak to lepiej napisac co pół roku ;-)
ad 3. Koszt Tejona w Polsce to 2800 zł z czego muszę odprowadzić podatek VAT i podatek ryczałtowy, z czego część przynajmniej teoretycznie powinna wrócić do obywatela np. w świadczeniach socjalnych, łataniu dróg itp."

Radze poczytac o podatku VAT i podatku ryczaltowym... od świadczeń socjalnych jest ZUS a od latania dróg jest podatek drogowy wliczony w cene paliwa.
Jak ktoś kto kupil sprzet za granica przeczyta takie rewelacje moze popasc w kompleksy ze przez niego są dziury na drogach... a emeryci przymieraja głodem...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem w sumie cztery wykrywacze nowe (nie licząc pierwszego W4P), dwa u polskich producentów i dwa u Raneda. Żaden mi się nie zepsuł, łącznie z tym wojskowym.
Jeżeli ktoś intensywnie używa sprzętu możliwe jest uszkodzenie kabla lub sondy, chociaż jak się uważa to powinien służyć długo.
Wracając do ceny to i tak Tesoro Tejon wyszedł mi dużo taniej niż 2800zł, wziąłem go na fakturę do swojej firmy.
2800 – 18.03%= 2295.16 zł, poszedł dodatkowo w koszty więc wyszło jeszcze taniej. Mam dodatkowo jeszcze jeden plus, mogę z nim chodzić gdzie chcę (jeżeli ktoś mi zleci usługę poszukiwania kluczy, pierścionka, rury metalowej itp.).

kiers
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyluzuj SP 17 - przeczytaj uwaznie wczesniejsze posty Raneda a zrozumiesz ze chodzi o jego wypowiedz w ktorej stwierdza zakladam ze wykrywacz musi sie zepsuc przynajmniej raz na dwa lata". Wypowiedz taka jest w pelni zrozumiala w swietle jego wczesniejszych postow gdzie wykazuje wyzszosc kupowania u niego niz gdzie indziej - chodzi o mozliwosc naprawy sprzetu na gwarancji w Polsce, czego nie mozna zrobic jesli sie kupi wykrywacz za granica. Prawda jest taka ze markowy sprzet psuje sie raczej rzadko i podkreslanie akurat tego argumentu jest raczej nietrafione.
Zeby bylo smieszniej to ja sie z wiekszoscia jego wywodow zgadzam, smieszy mnie natomiast sposob jego autokreacji jako najwiekszego znawcy wykrywaczy w Polsce. Wiekszosc postow Raneda to nachalna reklama, nawet gdy stara sie wmowic innym ze tak nie jest. Z drugiej strony ten czlowiek z tego zyje wiec mozna go zrozumiec.
Pozdrawiam - jankos.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jankosie 102, nie uważem się za największego znawcę wykrywaczy w Polsce, ale siedzą w tym kilkanaście lat i coś niecoś wiem. Dużo spędzam czasu z wykrywaczami w terenie i znam to dobrze z tej strony. Nie jestem nieomylny, nie wiem czy podatek VAT i ryczałtowy idzie czy nie idzie na łatanie dziur ale idzie na wiele różnych rzeczy, a w większości chyba jest rozkradany. Zapomniałem dodać, że za wykrywacze amerykańskie płacę także 9% cła, które także idzie do budżetu, więc także wraca do obywatela.Z handlu wykrywaczami usiłuję żyć, ale co to za życie, ciągłe wiązanie końca z końcem, ale lepsze to niż być bezrobotnym.
Sprzedawane przeze mnie wykrywacze mogą popsuć się tak jak psuje się wszelki sprzęt elektroniczny, w wykrywaczach polskich, amerykańskich, czy chińskich większość podzespołów i tak jest z Azji.
Może czasami próbuję przemycić jakąś reklamę. Poponuję abyś wszedł na forum Poszukiwanieskarbow i zobaczył jak inni to robią!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... rozumowanie niektórych jest idiotyczne i nierozumienie , że w USA coś tam jest taniej o kilka złotych niż w Polsce jest dziecinnie naiwne.
W USA nowy Plymoth Grand Voyager kosztuje około 16 000 $, w Polsce u dilera około 146 000 zł !!! Niezła różnica ?
Oczywiście kazdy może sobie kupić takie auto w USA, bo taniej i jest wolność. W Stanach wszystko kosztuje połowe tego co u nas, tylko dlaczego niektórzy nierozumieją tego.
W USA 1 litr benzyny kosztuje około 1,30 zł i jak zatankujecie swoje auto w Polsce na stacji to zapłaćcie te 1,30 zł, a nie 3,48 zł za 1 litr. Zobaczymy co powie wam
obsługa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakupy tam gdzie taniej nie są polską domeną. Mieszkańcy unii robią tak samo. Powstają nawet firmy oferujace jako usługę np. sprowadzenie samochodu z innego kraju unii, gdzie jest on tańszy. Próby producentów utrudnienia takiego działania zostały przez brukselę szybko i sprawnie ukrócone.
Ironrat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie