Skocz do zawartości

System stopni w rekonstrukcji...


Rekomendowane odpowiedzi

Jest wiele odpowiedzi na pytania dotyczących przypominania podczas uroczystości przysięgi wojskowej WP 1939. Choćby to, że dla nas Bzura nie jest imprą powołaną w celu żarcia kiełbasy" a miejscem gdzie powinno kształtować się postawy i szacunek dla historii, a przypominanie w takich miejscach wojskowej przysięgi jest całkowicie na miejscu. Podobnie jak modlitwa, msze polowe i błogosławieństwo poległych. Równie święte oburzenie może wywołać w Tobie ksiądz Konrad. Po prostu są rzeczy cenniejsze niż kolejne dyskusje na temat maniorki" i szewronu".
Rekonstrukcyjne patenty oficerskie są nawiązaniem do przedwojennego potwierdzenia, że dany osoba godna jest nosić stopień oficerski. W związku z tym, że zdarzyło mi się oglądać rożnego typu mianowania przy schabowym, pozwól, że my nadamy temu bardziej uroczystą formę. Rozumiem również, że przypomnienie przysięgi i takowy patent nie jest potrzebny komuś kto stopień otrzymuje w wyniku chęci szczerej" swojej lub najbliższych pochlebców. Cóż co kraj to obyczaj.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 139
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Jazłowiak napisał:
Rekonstrukcja nie jest organizacją paramilitarna, a kołem przyjaciół i fascynatów:-) Tu mamy SRH Polski Wrzesień w wydaniu paramilitarnym.

No i się czepiasz teraz. To akurat był marsz taktyczny", czy jak wolisz coś jak survival. Pewnie jakbyśmy dali zdjęcia z paintballa to też byś się czepiał. Zaraz mi zabronisz chodzić do pracy w M65 :P Odwracasz teraz kota ogonem, kiedy jakaś część tematu jest dla Ciebie niewygodna... jakie to typowe... Doskonale wiesz, że czym innym jest pójscie w 10 ludzi na paintball czy survival, a czym innym tworzenie zorganizowanej i zaprzysiężonej grupy...

Jazłowiak napisał:
a przypominanie w takich miejscach wojskowej przysięgi jest całkowicie na miejscu.

Wybacz, ale z tego co ktoś od Was napisał na stronie, to złożenie takiej przysięgi jest elementem inicjacyjnym" w Waszym projekcie Pluton II". Czy nie dostrzegasz, że to jest mieszanie hobby z Imponderabiliami? Ludzie za te słowa życie oddawali, a tu sobie z tego chcecie zrobić rytuał Waszej fundacji...

Jazłowiak napisał:
święte oburzenie może wywołać w Tobie ksiądz Konrad.

Widzisz, tu się chyba bardzo różnimy. Uważam, że jeśli grupa katolików zajmuje się czymś i chce mieć swojego duszpasterza, to już jest sprawa wewnętrzna Kościoła, czy ta grupa takowego otrzyma. O ile wiem, x. Konrad zajmuje się rekonstrukcją oficjalnie... Natomiast już cywil odtwarzający księdza i odprawiający Mszę Sw". to by było dla mnie za dużo... Btw. czy po wydaniu przez Benedykta XVI stosownej zgody, Msze Św. podczas Waszych spotkań są w Rycie Trydenckim, czy nadal nie?

Jazłowiak napisał:
Rekonstrukcyjne patenty oficerskie są nawiązaniem do przedwojennego potwierdzenia, że dany osoba godna jest nosić stopień oficerski.

No wiesz... mam przed oczyma kopię orzeczenia, które na zakończenie Szkoły Podchorążych Rezerwy otrzymał w 1937 roku mój zamordowany w Charkowie krewny. Podpis pod tym dokumentem złożył płk St. Dąbek... I nie mów mi, że ten Wasz kurs będzie porównywalny choćby z takim ylko" dla rezerwistów...

Jazłowiak napisał:
Rozumiem również, że przypomnienie przysięgi i takowy patent nie jest potrzebny komuś kto stopień otrzymuje w wyniku chęci szczerej" swojej lub najbliższych pochlebców.

Akurat w mojej grupie patenty oficerskie" moim starszym wiekiem i stopniem Kolegom przyznało Państwo Polskie... Nie wiem dlaczego w imię kultywowania tradycji" chcesz się przyczyniać do psienia" tytułów i stopni wojskowych...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście widziałem, jak to kol. Jazłowiak przekręcił nazwę mojej grupy, chociaż w moim poście jest ona poprawnie. Fajnie, że ktoś inny to zauważył ;) Takie metody dyskusji" świadczą o tym, kto je używa. Zero merytoryki, a w zamian za nią co rusz jakaś szpila... a Administracja na to nic :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie jazlowiak.

Zdjecie przedstawione przez Pana zostało zrobione przez członka mojej grupy moim aparatem. Więc można powiedzieć że to ja posiadam do niego prawa autorskie.

Kto Panu zezwolił na zamieszczanie tego zdjęcia na tym forum? Może ja sobie tego nie życzę? Wydałem zgodę na zamieszczanie go wyłącznie na serwerze Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej Wrzesień 39".

Żeby Pan chociaż poprawnie użył nazwy grupy, to może bym i przymkną oko.

Nie życzę sobie, nie zezwalam na zamieszczanie tego zdjęcia na tym forum.
Żądam natychmiastowego go usunięcia.

Z poważaniem
Karol Kędzia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noszenie współczesnych stopni oficerskich na wrześniowych mundurach jest zupełnym pomyleniem pojęć, bo wyszkolenie współczesnego oficera nijak się ma do wyszkolenia przedwojennego oficera. problem ten dotyczy m.in. jednej z grup kawaleryjskich, gdzie w szyku więcej majorów i pułkowników niż szeregowców. Mnie to rzecz jasna osobiście nie przeszkadza, dziwi mnie, ze Tobie przeszkadza, że chcemy aby oficer posiadał wiedzę pozwalająca na dowodzenie plutonem wg. przedwojennych regulaminów, żeby posiadał dobrze skrojony mundur i fasowane buty, a nie zakupione od Rosjan na pchlim targu. Nie rozumiem merytorycznego problemu Twoich zarzutów, wg. Ciebie dyplom rekonstrukcyjnej promocji jest gorszy niż udawanie kapitana przedwojennego wojska przez kapitana pożarnictwa albo ABW? A czy każda z naszych grup nie może mieć własnych zasad?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazłowiak napisał:
A czy każda z naszych grup nie może mieć własnych zasad?

Ależ może, ale...
1. To, że mam inne zdanie od Ciebie nie upoważnia ani Ciebie ani mnie do zachowań odbiegajacych od pewnego kanonu kultury osobistej. Ich poszanowanie było bardzo ważnym elementem szkolenia nie tylko oficera, ale i ogólnie żołnierza zawodowego WP przed wojną. Jeśli mówisz o szkoleniu i wzorcach, to także i tych właśnie (dodaliście kiedyś do Waszego pisma taki poradnik" pt:Oficer" autorstwa niejakiego Berlinga, polecam lekturę). A jak nazwać używanie czyjegoś zdjęcia, albo przekręcanie nazwy czyjejś grupy? Czy dałem Ci powód do takich zachowań? Pokaż mi, gdzie przeinaczyłem Waszą nazwę?
2. Wy na starcie" piszecie coś takiego: jak się nie podporządkujecie pod nasze zasady, to Was nigdzie nie zaprosimy". Czy słyszałeś coś podobnego od kogoś z mojej grupy? Jeśli nie zrobicie precedensu, to napewno będę ostatnim, który powie ie zapraszać gości z PM".

Jazłowiak napisał:
żeby posiadał dobrze skrojony mundur i fasowane buty, a nie zakupione od Rosjan na pchlim targu.

I tutaj zgoda. Może niekoniecznie fasowane buty, bo oryginały jeśli pasują to czemu nie? Ale co do ogółu zogda. Sam widzisz, że na naszych oczach poziom wyglądu rośnie: znikają KBW i śwajcary", jest parę firm szyjących dobre i bardzo dobre kopie mundurów polskich. Jak będzie rósł popyt to i materiał dla zdolnej krawcowej się znajdzie... Tu działa rynek. Jakoś ównaj się w górę" a nie w dół i bardzo dobrze, uś mi brat" ;)

Jazłowiak napisał:
dziwi mnie, ze Tobie przeszkadza, że chcemy aby oficer posiadał wiedzę pozwalająca na dowodzenie plutonem wg. przedwojennych regulaminów,

A w którym miejscu napisałem, że mi przeszkadza? Jako osoba z drugiej strony linii frontu mam w tym głęboki interes, żeby eliminować z imprez zapijaczonych rekomaniaków, którzy swoją wiedzę o oficerze, kawalerzyście, czy żołnierzu II RP czerpią z bolszewickiej propagandy, bo jak pokazują różne jazdy z siekaniem Niemca" ostrzem szabli, oni są zwyczajnie niebezpieczni. Mnie chodzi o formę (czyli te nieszczęsne przysięgi i patenty). Chodzi mi też o próby dążenia do tworzenia jakiejś czapki" nad polską rekonstrukcją. Co innego bycie awangardą jakości" a co innego ozwiązania siłowe".

Jazłowiak napisał:
Noszenie współczesnych stopni oficerskich na wrześniowych mundurach jest zupełnym pomyleniem pojęć, bo wyszkolenie współczesnego oficera nijak się ma do wyszkolenia przedwojennego oficera. problem ten dotyczy m.in. jednej z grup kawaleryjskich, gdzie w szyku więcej majorów i pułkowników niż szeregowców.

OK, ale to jest utopia. Nie da się osiągnąć na choćby 6tygodniowym szkoleniu (tyle ma urlopu przeciętnie pracujący Polak) takich efektów, jakie dawał pobyt w Szkole Podchorążych Piechoty na przykład. Poza tym podajesz skrajny przykład: kawalerii praktycznie WP nie ma (nie mówię o Szwadronie Reprezentacyjnym), a więc nawet generał WP nie będzie dobrym rekonstruktorem - kawalerzystą, jeśli solidnie nad tym nie popracuje. Natomiast nie wmówisz mi, że obecna szkoła oficerska nie jest solidną podbudową pod samodoskonalenie się. Ot prosta sprawa: słownik pojęć z zakresu taktyki piechoty.
Kolejna kwestia Waszego klucza do nadawania stopni wojskowych". Piszesz, że cenzus za magisterium. OK, Real mam doktorat i co mi dasz za to? Jak zrobię Wasz kurs, to dostanę od razu kapitana? A co dasz profesorowi? generała? Z racji studiów doktoranckich nie byłem w wojsku, bo dali mi stopień i przenieśli do rezerwy. Teraz widzę ile muszę dodatkowej pracy wykonać przy uczeniu się niemieckich regulaminów, bo nie miałem podstawowej wiedzy wojskowej.

Jazłowiak napisał:
wg. Ciebie dyplom rekonstrukcyjnej promocji jest gorszy niż udawanie kapitana przedwojennego wojska przez kapitana pożarnictwa albo ABW?

Znów podajesz skrajne przypadki... Kapitan pożarnictwa to nie to samo co kapitan WP. To świetna podstawa do rekonstruowania przedwojennego strażaka. Kapitan ABW mógłby świetnie odtwarzać oficera Dwójki"... Także proszę, nie mieszaj pojęć, bądźmy poważni... Ja Ciebie szanuję i proszę o wzajemność.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakończmy tę dyskusję, bo tak jak napisałem nadszedł czas rozchodzenia się polskiej rekonstrukcji, bo to piękny i wolny Kraj, a co przyszłość pokarze to zobaczymy. W każdym razie mimo tego, ze znajdujemy się w innych grupach i posługujemy sie innym pomysłem na nadawanie stopni, to z mojej strony, tak jak to robię od 2002 roku, zachowam szczery szacunek dla rozwiązań innych. Miło było podyskutować i dziękuję i do zobaczenia na wspólnych rekonstrukcjach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazłowiak napisał:
Zakończmy tę dyskusję,

...zwłaszcza, że dialog" z Tobą przypomina od dobrych kilku postów to staropolskie przysłowie gadał dziad do obrazu, a obraz do niego ani razu", bo jak nazwać taką formę dyskusji gdy jeden pyta, a drugi nie raczy odpowiedzieć, natomiast stawia pytania, na które odpowiedź otrzymuje? I jeszcze ten incydent" ze zdjęciem, które nadal na Forum jest, podczas gdy zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem (Ustawa o ochronie praw autorskich i praw pokrewnych) być go już nie powinno? ;)

Jazłowiak napisał:
bo tak jak napisałem nadszedł czas rozchodzenia się polskiej rekonstrukcji,

No i co proponujesz? Jakieś sztuczne kopanie linii podziałów? Bo nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie delikwentów w KBW i śwajcarach nie można określić mianem ekonstrukcji historycznej", chyba że to są grupy rekonstruujące KBW i armię Szwajcarii ;) A konkurujące ze sobą stojące na wysokim poziomie imprezy, to tylko z korzyścią dla widzów i dla nas.

Jazłowiak napisał:
to z mojej strony, tak jak to robię od 2002 roku, zachowam szczery szacunek dla rozwiązań innych.

Mogę powiedzieć to samo... znaczy prawie to samo, bo pomysły przysięgowo patentowe" dla kogoś pochodzącego z rodziny o przedwojennych wojskowo - policyjnych tradycjach są horrendalne. Gdybym wziął udział w Waszym szkoleniu, to zapewniam Cię, że tego dyplomu bym nie przyjął, a już napewno nie w tej formie o jakiej piszesz.

Jazłowiak napisał:
Miło było podyskutować i dziękuję i do zobaczenia na wspólnych rekonstrukcjach.

Mnie by było bardziej miło, gdyby Twój szacunek wyrażał się nie w tych miłych dla oka formułkach, ale w prowadzeniu dialogu, a więc nie tylko zadawaniu pytań, ale także odpowiadaniu na nie, bo z całą sympatią, ale nie jestem Twoim studentem, ani Ty moim, żeby rozmowa miała formułę egzaminu (czyli jeden pyta, drugi odpowiada i tyle). Co do do zobaczenia", to trzymam za słowo ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten cały regulamin przypomina mi jakąś kalkę sprawności harcerskich.
Oczywiście, każda grupa ma prawo kreować własne zasady obowiązujące w grupie.
Ale ...
Są pewne wartości bliskie wszystkim Polakom. Sprowadzanie tych wartości do hucpy chociażby uzasadniało się to tym, że ma to upowszechniać wiedzę historyczną, musi się spotkać z uzasadnionym sprzeciwem. To jest żenujące. Dziwię się, że harcerze nie widzą tej niestosowności. Chyba, że zamienili już krzyże na kapsle od pepsi.
Taką oczywistą wartością jest składanie przysięgi. Dziadowie nasi czynili to w niezwykle uroczystych i ważkich momentach dziejowych. Nie deprecjonujmy tego w immię jakiś źle pojętych walorów edukacyjnych.
Wypowiadanie słów przysięgi w kontekście pokazu historycznego jest żenujące i lekko mówiąc nie na miejscu.
Tu jest mój stanowczy sprzeciw.

Podnoszenie wiedzy i umiejętności jest zacnym celem. Nie będę oceniał tego konkretnego rozwiązania.
Nie należę do tej grupy i nie chciałbym w tym momencie wypowiadać się czy dobrane środki są odpowiednie do zamierzonego celu.
Moim zdaniem dewaluują pewne wartości. Te negatywne elementy mogą być jednak wyeliminowane.
Bezmyślne naśladownictwo, to nie to samo co rekonstrukcja!
Mam nadzieję, że wielu forumowiczów podzieli ten pogląd.

Niepokoi mnie jednak inna sprawa. Idea rekonstrukcji Bitwy nad Bzurą w początkowym okresie była ideą czystą.
Spotykało się sporo grup i ludzi zafascynowanych tematem. Było naprawdę fajnie.
Z biegiem czasu zaczęły się wkradać inne cele:
- polityczne - na jednej Bzurze był taki mocny przedwyborczy akcent i rozdawanie ulotek.
- komeryjne - reklamy, sponsorzy itd.
- ambicjonalne.
- poz a tym obecnie wchodzą w to niemałe pieniądze, które pozwalają niektórym, przynajmniej zaoszczędzić na wydatkach, które musieliby ponośić jako zwykli uczestnicy.

Nie ma nic złego w tym, że pewne działania zostają zinstytucjonalizowane i zostają ujęte w pewne ramy organizacyjne.
Uczestnicy jednak widząc taką ewolucję mają prawo oczekiwać więcej od organizatorów, niż to było za pierwszych inscenizacji.
Teraz organizatorem jest grupa, która stawia pewne wymagania chcącym uczestniczyć w rekonstrukcji.
Nie potrafiła tych samych celów osiągnąć prostszymi środkami w tym roku.

Organizatorzy nie mają i nie starają się zaproponować nowej formuły, która zadowoliłaby wszystkich.
Dążą oni do selekcji. Stawiają wygórowanie oczekiwania z tendencją do eliminowania niepokornych.
Na naszych oczach Bzura ewoluuje.
I tak spontaniczna i czysta idea wspólna wszystkim miłośnikom, przeradza się w komercyjną imprezę z udziałem Vipów, którzy zaczynają odgrywać pierwszoplanową rolę.
Spójrzcie prawdzie w oczy. Z chwilą, gdy organizatorzy zapewnią sobie odpowiednią ilość własnych ludzi i wojska. Gdy będą mogli bez zabiegania o wsparcie Cytadeli czy Strzelców Kaniowskich reprezentować jakiś poziom, wtedy impreza stanie się już całkowicie imprezą zamkniętą. A inni rekonstruktorzy będą mile widziani jako widownia.
Udział jakichkolwiek grup stanie się zbędny.
Będzie ładnie, ale .... ja dziękuję za takie atrakcje, jak kicz przysięgi, vipów, odpustową atmosferę itd.

Pozostałym osobom i miłośnikom rekonstrukcji oraz kampanii wrześniowej pozostaje spontanicznie zorganizować się i odtworzyć inny epizod Bitwy nad Bzurą.
Może w innym miejscu, może bez wysadzania widowiskowo chałup, może nawet w polowych warunkach bytowania.
Zyskując jednak na tym inne wartości i nie kalając starych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Realista napisał:
Mam nadzieję, że wielu forumowiczów podzieli ten pogląd.

Co do aksjologii, to obydwaj piszemy o tym samym. Kol. Jazłowiak plącze się tu w zeznaniach i wije jak piskorz, a nawet w kilku miejscach tak sobie zaprzecza, jakby jego posty pisały dwie osoby... Ogólnie to tak wygląda, jakby niektórzy koledzy zapomnieli, ile mają lat. Dzieciom na podwórku wypada się bawić w wojsko i w przysięgę wojskową. Dla dorosłego te słowa już coś oznaczają. A jakiś patent"... wybaczcie, ale to warta tyle, co nagroda w podstawówce za wygłoszenie wierszyka o wiośnie.

Realista napisał:
Z biegiem czasu zaczęły się wkradać inne cele:
- polityczne - na jednej Bzurze był taki mocny przedwyborczy akcent i rozdawanie ulotek.
- komeryjne - reklamy, sponsorzy itd.
- ambicjonalne.
- poz a tym obecnie wchodzą w to niemałe pieniądze, które pozwalają niektórym, przynajmniej zaoszczędzić na wydatkach, które musieliby ponośić jako zwykli uczestnicy.

Tu się zgodzę częściowo:
- cele polityczne - wg mnie skandal absolutny. Jak ktoś chce się angażować jako rekonstruktor w kampanię tej czy innej partii, to proszę. Ale niech do tego nie zmusza innych, stawiając ich często przed faktem dokonanym.

- komercyjne - tu się nie zgodzę. Mamy takie czasy jakie mamy. Już lepiej robić imprezę za pieniądze sponsorów, niż polityków. Byleby reklamy były estetyczne i z umiarem.

- ambicjonalne - tego nie da się uniknąć, chyba że... komuś uda się narzucić wszystkim grupom czapę" :/ Ambicje zrobienia lepszej imprezy od konkurencji są zdrowe i konstruktywne tak długo, jak nie zamieniają się w utrudnianie innym działalności obieniem koło tyłka" i używaniem swojego przełożenia na polityków".

- pieniądze - no bez tego nic nie zrobisz. Natomiast problem jest tego rodzaju, że jest nieuczciwe gdy jedni przynajmniej zaoszczędzają na wydatkach", podczas gdy inni nie mają pożądnego ilościowo jedzenia i płacą za transport z drugiego końca Polski.

Realista napisał:
Spójrzcie prawdzie w oczy. Z chwilą, gdy organizatorzy zapewnią sobie odpowiednią ilość własnych ludzi i wojska. Gdy będą mogli bez zabiegania o wsparcie Cytadeli czy Strzelców Kaniowskich reprezentować jakiś poziom, wtedy impreza stanie się już całkowicie imprezą zamkniętą. A inni rekonstruktorzy będą mile widziani jako widownia.
Udział jakichkolwiek grup stanie się zbędny.

To by też można było przeboleć, gdyby za tym nie szła opcja, że ten czy ów załatwi z kim trzeba", że inne środowiska grosza od Państwa" nie dostaną, choć także płacą podatki.

Realista napisał:
Pozostałym osobom i miłośnikom rekonstrukcji oraz kampanii wrześniowej pozostaje spontanicznie zorganizować się i odtworzyć inny epizod Bitwy nad Bzurą.

O właśnie o to mi chodzi: żeby nie używać żadnych ieuczciwych metod", żeby temu zapobiec. Inaczej mówiąc jeśli się okaże, że ktoś sobie zaklepał monopol na to, to będzie znaczyć, że się boi uczciwej konkurencji. Niestety, ale arogancja jednego z uczestników naszej dyskusji" (czyli on pyta, ja odpowiadam, ja pytam a on milczy) wskazuje na to, że sprawa zmierza w złym kierunku. Na szczęście mamy w Polsce kapitalizm i za prywatne pieniądze można zrobić dużo więcej, niż za publiczne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazłowiak napisał:
A wiec zorganizuj i pokaż

Ależ proszę, moje SRH współorganizowało imprezę w MLP w Krakowie w lipcu 2007.

Jazłowiak napisał:
a nie tylko teoretyczne piszesz o elitarności, wysokim poziomie wyszkolenia i umundurowania własnej grupy.

A wiesz może z którego roku pochodzi to zdjęcie (które znów kradniesz, bo kradzieżą jest używanie materiałów bez zgody ich twórców)? Idę o zakład, że jeśli ktoś chciałby się Ciebie czepić, to też znalazłby zdjęcie w mundurze KBW, tylko z Twoim udziałem... OK, ja też na swojej pierwszej rekonstrukcji miałem szwajcara, jak całkiem spora grupa niemieckich rekonstruktorów. Jak napisałem wcześniej: z czasem poziom się podnosi i dziś już nie jest to akceptowane. A Ty się bawisz w archeologa - amatora. Tylko czekać, aż ktoś będzie na mnie w IPN szukać kwitów :D

Zdecydowanie każdym kolejnym postem potwierdzasz, że coś kombinujesz, bo nie masz naprawdę nic do powiedzenia... Na naszych oczach dwa razy dokonałeś delikatnie mówiąc wykroczenia", a Administracja nic... Stosujesz taktykę ajlepszą obroną jest atak", a do tego używasz nie fair środków.

Akagi napisał:
Panowie, ta wasz dyskusja robi się coraz bardziej żenująca i niesmaczna.
I prowadzi do niepotrzebnego konfliktu.

Jaka dyskusja? Akagi, zobacz jak to wygląda: Jazłowiak zadaje mi pytania, na które w dobrej wierze odpowiadam. Natomiast już Jazłowiak na moje pytania odpowiedzieć nie raczy, ani się do moich odpowiedzi nie ustosunkowuje... A pytania nie należały do skomplikowanych, choćby takie jak czy Msze Waszego Kapelana są w Rycie Trydenckim?". No chyba, że ktoś nie wie co to Ryt Trydencki", ani w jakim języku się odprawiało Msze w latach 30...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka dyskusja? Akagi, zobacz jak to wygląda: Jazłowiak zadaje mi pytania, na które w dobrej wierze odpowiadam. Natomiast już Jazłowiak na moje pytania odpowiedzieć nie raczy, ani się do moich odpowiedzi nie ustosunkowuje... A pytania nie należały do skomplikowanych, choćby takie jak "czy Msze Waszego Kapelana są w Rycie Trydenckim?. No chyba, że ktoś nie wie co to "Ryt Trydencki, ani w jakim języku się odprawiało Msze w latach 30..."

-----------------------------------------------------------
Po pierwsze masz odpowiedź powyżej.
Po drugie każda wymiana zdań jest dyskusją.
Po trzecie ta dyskusja do nieczego nie doprowadziła, poza tym, że się wzajemnie zaperzyliście.

Wszyscy wiedzą , że i JA i rotmistrz Darek G. , który u was dowodzi jesteśmy osobami wybuchowymi.
Ale dlaczego do ciężkiej ch.... my się umiemy porozumieć bez problemu, a jak widzę waszą rozmowę to odnoszę wrażenie, że usiłujecie sobie wzajemnie dokopać.
Kurde, jak ktoś nie odpowiada na podnoszone przez mnie kwestie, to ja to olewam i kończe. A ty brniesz w tą denną wymianę wzajemnych żali. I to mnie boli.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytałem propozycje stopni na Polonia Militaris. Kilka razy. Wg mnie zasady kiepściutkie, rzekł bym na siłę. Mowa jest o fasowaniu i kompletowaniu mundurów: zgoda ale jakie mundury będą tolerowane przez wszech komisję? Jeżeli chcecie tworzyć własną armię" to musicie określić producentów mundurów. Od Lanciera, Frankowskiego czy innych Yaników? Ktoś wywali kupę kasy na komplecik i okaże się, że może spadać? Bo o ile iemcy" wyglądają jednolicie, to nasi wrześniowcy" nie za bardzo (nie mówię tu o jakimś tam ujednoliceniu w obrębie grupy).
Przynajmniej jak na razie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie!
Chcecie zrobić bezinteresownie coś dobrego dla rekonstrukcji Września w Polsce?
Proszę bardzo:
Kwestia stopni jest sprawą wtórną. Podstawowy problem do odpowiedni materiał na mundury.
Nie ma co spierać się o mundury czy od tego producenta czy od tego. Ludzi o zdolnościach krawieckich nie brakuje. Wystarczy tylko podzielić się wiedzą na ten temat, wykrojami itd. Opublikowanie tego w internecie jest niezbyt trudne. Dla tych co nie mają nikogo, kto byłby w stanie uszyć mundur, pozostaje dostarczenie materiału do odpowiedniej, wybranej przez niego firmy, która uszyje go wg swojego cennika. Można rekomendować pewne firmy, ale bez przymusu.
W zasadzie podstawowy problem dotyczy różnych odcieni i jakości materiałów. Widuje się różne kolory (od zielonego do brązowego), różne rodzaje materiałów (od gabardyny do flauszu).
Skoro Polonia Militaris dostaje takie dotacje, to może wyłożyłaby kasę na zakup odpowiedniego sukna?
Specjalistów macie wielu i materiałem porównawczym też dysponujecie.
Od lat każdy biedzi się skąd tu zdobyć odpowiedni materiał. Zakłady są gotowe podjąć się produkcji na zamówienie, pod warunkiem zakupu odpowiedniej ilości materiału.
Minimalna ilość zamówionego materiału przekracza możliwości finansowe indywidualnych rekonstruktorów.
Wiadomym jest, że takich indywidualnych osób jest jednak wiele.
Może PM byłaby wstanie zamówić odpowiednią ilość materiału, dostarczyć materiał porównawczy i przypilnować jakości a potem sprzedawać go po kosztach?
Może na ten cel udałoby się uzyskać nawet dotacje z MON? Przecież to przedsięwzięcie nie komercyjne.
Dzięki obniżeniu kosztu materiału stanie się on bardziej dostępny dla wszystkich rekonstruktorów.
Byłoby to z całą pewnością z korzyścią dla wszystkich zainteresowanych i znacząco podniosłoby poziom rekonstrukcji.
Prestiż organizacji PM na pewno by wzrósł bardzo wysoko, a zarazem wytrąciłoby to przeciwnikom argumenty, że PM interesuje się wyłącznie przedsięwzięciami, na których można zarobić.
Ceny książek macie nie małe, każecie sobie płacić na rekonstrukcjach za pewne usługi.
Przy okazji promocji książek w Warszawie organizujecie konferencje i chcecie stworzyć coś na kształt dowództwa nad grupami rekonstrukcyjnymi.
Macie aspiracje reprezentować wszystkie grupy.
Często mówicie o nieuzasadnionych atakach i niepotrzebnych kłótniach, które prowadzą do zatargów, podziałów, podejrzeń i wzajemnych uprzedzeń. Możecie to zmienić.

Podaję Wam konkretny cel, który jako sprawni organizatorzy możecie łatwo zrealizować i to z pożytkiem dla dobra wspólnego.
Cel, który łączy a nie dzieli.
Pod warunkiem, że wszystko będzie czytelne, bez lichwy i kolesiostwa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warunki techniczne, czyli wykroje mundurów, ale także wzory pasów, butów i innych jakże istotnych elementów - to wszytko można dość łatwo zdobyć, choćby z CAW w Rembertowie. W Jagiellonce akurat zbiór Dziennika Rozkazów MSWojsk jest bardzo przetrzebiony. Natomiast wzór materiału to inna bajka. Tu rzeczywiście pasowałoby jakoś to ujednolicić. Nie na poziomie wykonawcy jednak, bo to sprzyja zdzierstwu, jakie dziś jest... porównajcie ceny munduru WP od producenta na L z mundurem niemieckim od H czy Sturma... Osobiście gdybym zdobył próbkę, (bo WT w grupie mamy), spróbowałbym zainteresować ematem" któregoś z Azjatów w rodzaju Spearhead Militaria, czy innego Chinabesta. Wówczas ceny w Polsce poprostu musiałyby spaść, nie byłoby wyjścia ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Realista: Macie aspiracje reprezentować wszystkie grupy."

Nie mamy. I nigdy nie mieliśmy. Planujemy ujednolicanie umundurowania w zakresie Plutonu 1939 i dla tego celu kupujemy jednolity materiał i dysponujemy próbami przedwojennych materiałów, które były załącznikiem do Albumu wykrojów mundurów żołnierskich. Tak jak pisałem podział rekonstruktorów staje się faktem i każdy niech idzie swoją drogą. Nie będzie powodów do swarów i kłótni i nikt nikogo nie będzie podejrzewał o monopol.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie