dominer Napisano 12 Listopad 2007 Autor Napisano 12 Listopad 2007 Mam pytanie do rodowitych lublinian- czy w tym pieknym miescie z pod znaku koziolka istnieje jakis sklep numizmatyczny? oprocz nestera na poczcie oczywiscie..pozdrawiam
SNIPERcom Napisano 12 Listopad 2007 Napisano 12 Listopad 2007 myślę ze w empiku można kupić monetki:)
danieloff Napisano 13 Listopad 2007 Napisano 13 Listopad 2007 Chyba zostaje Ci tylko giełda w ostatnią niedzielę miesiąca. Ewentualnie Lubelski Klub Kolekcjonerów - ma dość silną sekcję" numizmatyczna, można wybrać sie na spotkanie, poznać ludzi i coś może wymienić lub odkupić.
pokemon Napisano 14 Listopad 2007 Napisano 14 Listopad 2007 Kiedyś w budce przy dworcu PKS urzędował jeden kolekcjoner. Stary zapaleniec i ma naprawdę ciekawostki, przed budką stoją hełmy i samowary, ale...pijawa niesamowita. Pierwsze jego pytanie: a pieniądze masz? To pokaż? :))))
danieloff Napisano 14 Listopad 2007 Napisano 14 Listopad 2007 Taaa... zanim powie cenę, ocenia wzrokiem i mówi ile uważa. Za straszny szrot polskiego bagnetu powiedział 90 zł :-) Widocznie na jakiegoś bogacza czy oligarchę wyglądałem :-) Był jeszcze kiedyś sklepik w bramie niedaleko Domu Żołnierza im. Marsz. J. Piłsudskiego (róg Lipowej i Al. Racławickich, na tyłach Astorii), prowadził go taki grubszy Pan, ktorego w lipcu widziałem jeszcze na giełdzie. Dawno już nie byłem w Lublinie, jest jeszcze ten sklepik?
pokemon Napisano 14 Listopad 2007 Napisano 14 Listopad 2007 He,he danieloff widzę, że go znasz? Różnie to jest. Mi się za dawnych czasów podniósł cenowo bo mnie już poznawał, więc powiedziałem mu, że więcej nie przyjdę. Odpowiedział: przyjdziesz, przyjdziesz i ... pomylił się :)Jest jeszcze kramik w okolicy Placu Wolności tam gdzie targi staroci się odbywają :) Trochę rupieciarnia, noale :)
pawcio75 Napisano 14 Listopad 2007 Napisano 14 Listopad 2007 Ten sam grubszy pan" prowadzi sklep kolo kosciola Sw.Pawla przy ulicy Bernardynskiej. Ogolnie wszyscy w Lublinie sie bardzo cenia.
pokemon Napisano 14 Listopad 2007 Napisano 14 Listopad 2007 No wiadomo! Lublyn to Lublyn! Nawet na zakupy teraz do Warszawki opłaca się jeździć! :))))
danieloff Napisano 14 Listopad 2007 Napisano 14 Listopad 2007 Ten Pan ma chyba na imię Edmund lub Zygmunt, byłem w jego sklepiku na giełdzie, staszny bajzel, wszystkiego po trochu, stosy gratów, brakuje tylko dziada, baby i Niemców na rowerach :-) Co lepsze rzeczy miał w gablotce i pokazywał spod lady". No i ceny europejskie, powiedziałbym.
danieloff Napisano 14 Listopad 2007 Napisano 14 Listopad 2007 Ten Pan ma chyba na imię Edmund lub Zygmunt, byłem w jego sklepiku na giełdzie, staszny bajzel, wszystkiego po trochu, stosy gratów, brakuje tylko dziada, baby i Niemców na rowerach :-) Co lepsze rzeczy miał w gablotce i pokazywał spod lady". No i ceny europejskie, powiedziałbym.
Czarek Napisano 14 Listopad 2007 Napisano 14 Listopad 2007 ano w tym moim Lublinie faktycznie nie za ciekawie ze sklepikami...pan przy giełdzie staroci mnie zniechęcił ostatnio skutecznie-o głupi emblemat na hełm nrd wygłosił taką przemowę że hohoho co to to niby nie jest za skarb po czym zaśpiewał taką cenę że nie wiedziałem śmiać się czy płakać...i kupiłem na allegro taki sam 3 razy taniej potem ostatecznie:)w Lublinie to sklepików nie znam-ale polecam w Chełmie Antykwariat Kresowy-boczna uliczka od deptaka-ogólnie chłam jak to w sklepikach ze starzyzną,ale przemiły sprzedający można się fajnie targować i czasem jakieś fajne cudeńka wychodzą też w bardzo uczciwych cenach
dominer Napisano 14 Listopad 2007 Autor Napisano 14 Listopad 2007 No i stalo sie - nie dosc ze nester sam szrot wciskal a czyis monet nie docenial to jeszcze gdzies z poczty czmycha :) chyba juz tylko gielda zostaje..a co do Chelma to orientujecie sie czy kalkuluje sie tam jechac na gielde , bo to dosc daleko a jak jakas ta gielda mizerna i droga to zbytnio bym sie nie chcial wpakowac w niepotrzebne koszty...pozdrawiam
pokemon Napisano 15 Listopad 2007 Napisano 15 Listopad 2007 He,he chłopaki! To otwierajcie swój punkcik! He,he :)Z nesterem pewne? Ostatnio zmieniał tylko piętra?!Ale faktycznie kurcze nic w tym mieście nie może się rozwijać echhhhhhhhPS. Zygmunt to stary handlarz. Za komuny trzepał kokosy bo ludzie brali jak leci i się nie targowali i tak mu zostało :)))
dominer Napisano 15 Listopad 2007 Autor Napisano 15 Listopad 2007 hehe gdybym nie studiowal to bym moze sie pokusil :) a tak to czasu brak..ale checi szczere by sie znalazly..dziwi mnie troche ta sytuacja bo wsumie w porownywalnym co do wielkosci szczecinie sklepow jest kilka nie mowiac o ryneczkach na ktorych mozna czasem tez cos trafic..moze to wplyw niemcow ktorzy kupuja..hmmm ale tutaj w sumie nowobogackich rosjan i ukraincow tez nie brakuje wiec nie wiem czemu taka posucha jest..a jakby ceny byly przystepne to i klientow by nie brakowalo.. nic tylko brac sie do roboty i sklep otwierac :)
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.