kot05 Napisano 3 Wrzesień 2007 Autor Napisano 3 Wrzesień 2007 W ten sposób amerykanski pilot Lt. John J. Usiatynski oddał niemcowi ostatni hołd z poza oceanu.
kot05 Napisano 3 Wrzesień 2007 Autor Napisano 3 Wrzesień 2007 ... wystawa w nastepny weekend w wiosce gdzie sie rozbil samolot zakonczy legende" o Severinie
Indian Chief Napisano 3 Wrzesień 2007 Napisano 3 Wrzesień 2007 Chłopak młody...ale w sumie to Usiatyński mógł być na jego miejscu... Ale z drugiej strony to się szawabiskom poszczęściło że o Amerykanin go zestrzelił. Zawsze łatwiej przełknąć taką porażke niż zadaną ręką Polaka.Zastanawia mnie jeszcze jedno. Nie ma zwyczaju podnoszenia z dna szczątków marynarzy a morze traktuje sie jako wielki cmentarz. Czemu zakłucac spokój tym nieszczęśnikom...nie lepszy brzozowy krzyż, szum wierzby czy łanów zboża? Między kolegami chyba raźniej...jakoś tak po żołniersku. Nie wygrzebali go po wojnie to teraz... Ciekawe co było z resztami załóg spalonych czołgów. Po posprzątaniu pechowej ekipy wracały często do służby, naotomiast co z tymi szczątkami? Dużo z czołgistów nie zostawało (vide: Marsz czarnych diabłów"), najwyżej troche tłuszczu i sadzy..pogrzebów chyba nie robili.
matrix14xxx Napisano 4 Wrzesień 2007 Napisano 4 Wrzesień 2007 Me 262 bylo zasilane 2 skladnikowym paliwemPerhydrol i cos tam jeszcze.Jeśli doszlo do niestrzelnosci zbiornika z perhydrolem i zmieszal sie on z tym 2 paliwem to byla momentalna ekslozja.Niezapomnijmy ze to byl mocno stezony perhydrol , jesli oblal ubranie pilota lub chlapnal na niego momentalnie palilo mu skore.Pzdr
balans Napisano 4 Wrzesień 2007 Napisano 4 Wrzesień 2007 Matrix14 pomyliłeś Me 262 z rakietowym Me 163 Komet. Me 262 był napędzany silnikami Jumo 004, w których jako paliwo stosowano OLEJ NAPĘDOWY J2.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.