Skocz do zawartości

okolice Poznania vol. 2


bonzo74

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 311
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Witam! Oto efekt sobotniego wypadu. Było ciekawie i co ważniejsze niezbyt gorąco:). A kawalątek nieśmiertelnika i saperka, no i „hand granat” ćwiczebny ( zapraszam do działu identyfikacji ) dają nadzieję na przyszłość:). Pozdrawiam!
http://www.odkrywca.pl/saperka,470885.html#470885

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojej - chłopcy co się stało?
Gdzie ten tradycyjny już, poranny poweekendowy mail od Pg? :)Nie było kopalnictwa w weekend?

Ja w sobotę wybrałem się do Zielonki po łuseczki i nie zawiodłem się.

Zastanawiam się tylko jakie było źródło 20-30 wielkich huków, które przypominaly te z poligonu? Do Biedruska stamtąd kawał... Ja natomiast siedziałem w okopie i wczuwałem sie w klimat :)

W ogóle to jak zawiało, to drzewa zaczęły wydawać takie trzaski, jakby stado ludzi nagle zaczęło biec w moim kierunku. Wtedy też, po 5 godzinach unikania tej wątpliwej przjemności, dostałem z szyszki po plecach, co w pierwszym momencie wydawało mi się zdrowym klepnięciem ręką w plery:).
Przyznam, że w połaczeniu z klimatem artyleryjskim udało się rzeczonej szyszecce napędzić mi lekkiego stracha ;)

A jak było u Was?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehehe... klimatycznie :) Kamdrum, nie padłeś od tego postrzału?
Weekend ogólnie nie był za ciekawy, w sobotę z Sv wybraliśmy się na rekonesans, więc więcej czasu spędziliśmy w samochodzie niż ze sprzętem w dłoni :) no przy okazji parę ładnych fotek zrobiłem... Niedziela leniwa :) choć z 281, wybraliśmy się na chwilkę do Radojewa popołudniu... ależ tam zarosło, chodzić nie można!
Efekty weekendowych spacerów to 3 grosze z Fryderykiem (stan kiepski więc poćwicze na nim czyszczenie), 2 szt. PRL, 3 guziki, kieszeń łusek :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za to strasznie dużo wody z traw i krzaków zebraliśmy w buty i portki:)
Zwiedziliśmy kilka majątków i poznaliśmy kilka osób, które się nimi opiekowały - nie odmawiali chodzenia z piszczałką, a wręcz przeciwnie byli zainteresowani co można kopnąć; jest więc zgoda na szukania tylko albo nie mieliśmy szczęścia, albo mało tam gubiono.
Zrobiliśmy przy tym ze 100 km.
U mnie lipa - jedna boratynka i jakiś krążek z gwiazdą przypominającą gwiazdę Dawida ( marny metal i wybita jednostronnie więc ani to moneta, ani choć żeton folwarczny )
Sv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A niech to gęś kopnie....

Jeżdzę kopać do lasu już od 3 miesięcy(spędzając w krzojdach wiele godzin :) ) i żaden kleszcz się do mnie nie przyssał. Wystarczyło jednak, że poszedłem w krótkich spodenkach na Maltę (na spacer) i ... 24 godziny później znalazłem gnoja w udzie. Udało mi się go dobrze wyciągnąć (polecam specjalny przyrząd Trix), ale teraz się trochę boję kurde...
Po jednym dniu żadnych objawów mieć nie będę, więc nie wiem czy mnie nie wyśmieją na pogotowiu, ale chyba spróbuję się przejechać - ponoć są jakieś antybiotyki prewencyje.
Naczytałem się już tyle o tym, że sam nie wiem co dalej :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedział pewnie w trawie - jest taka odmiana.
Patrz, żeby się nie babrało.
Prewencja nie zaszkodzi - a z drugiej strony jakby od każdego kleszcza ludzik chorowałby na zapalenie opon to pewnie z 1/4 wsi byłaby przetrzebiona.
Sv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam, że zapalenia opon mózgowych się raczej nie boję. Przede wszystkim występuje ono w północno-wschodniej i wschodniej Polsce. W naszych okolicach zachorowalność jest znikoma. Gorzej jednak z boreliozą.
Chodziaż województwo wielkopolskie też jest przy końcu listy(pod względem zachorowalności i występowania zarażonych kleszczy), to jednak tutaj ryzyko jest już większe.
A jak się sprawę zaniedba i od razu nie zacznie działać, to można się popsuć już do końca życia :/

A jak u Was? Wiem, że Romkol miał kiedyś bestię w cycu, a jak inni? :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehehe, własną piersią wykarmił? :)
Nie powiem, jedną małą bestię w tym roku do domciu przyniosłem. Nigdy jakoś się na mnie specjalnie nie rzucały, więc i przerażony nie jestem, a po terenach zielonych śmigam często :)

Romkol mówiłeś coś, że do Darłowa się wybierasz na zlot na koniec miecha? Jak jesdziesz tylko na weekend to na 100% zabrałbym się z tobą!
Pozdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kmadrum - spokojnie ja miałem w tym roku 4 bestie na 5 wyjazdów. Paniki nie ma co uskuteczniać, ale ja na pewno niedługo zrobię sobie badania genetyczne (są najpewniejsze) koszt to około 100 zł a pewność 99 %.
Z boreliozą to jest tak że dopiero po jakimś czasie widać jej skutki. Mój ojciec przez rok chorował i oczywiście lekarze nie wiedzieli o co chodzi. Diagnozy były różne - rak kości, zanik mięśni itd. ledwo go uratowali, dodam że ojciec pochodzi ze wschodu i chorowity nigdy nie był, a i kleszczy miał więcej niż ja łusek od mauserka i jak sam mówi wystarczyło, że ten jeden gnojek co mnie dziabnął miał to świnstwo". Okazuje się że sporo osób choruje a nie wie o tym.
Niestety przypadki boreliozya i zapalenie opon pojawiają się w wielkopolsce. Poczytaj o objawach w necie i pilnuj.
pzdr.
Kaczka
P.S. Myślę, że przy naszym hobby warto pomyśleć o szczepieniu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam leśnych spacerowiczów?
Co do tych stworów powiem tak,jest ich sporo w lesie więc i trzeba uważać,po każdym spacerze polecam przegląd i musowo kąpiel.Ja osobiście wychowałem się na niwelandach i miałem do czynienia z nimi na co dzień,co prawda nie na tyle abym bał się chodzić do lasu;)szukają na ciele miejsc spokojnych takich jak pachy,krocze,uda.Lubią po prostu zaciszne miejsca na naszym ciele,nigdy jeszcze nie spotkałem się żeby wgryzł mi się w kolano czy rękę.Szczepionka w tym przypadku jest dobrym pomysłem,jeżeli się obawiacie choroby.
Pozdr.281
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie nie wpadajmy w panikę mam sąsiada drwala który wyciągną przez ileś tam lat pracy w lesie kilkadziesiąt sztuk tych małych ścierw i nic mu nie jest chociaż jakieś tam ryzyko na pewno jest ja na razie zostałem zaatakowany tylko raz i to w brodawe a do tego jeszcze nie wylaz cały i musiałem przeprowadzić własnoręcznie operacje oczywiście cały zabieg odkażałem spirytusem zewnętrznie i wewnętrznie:)
PG do Darłowa jadę na pewno tylko jeszcze nie wiem czy w czwartek czy w piątek to sie okaże bliżej wyjazdu
romkol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Romkol, kurcze toś mi ćwieka zabił... Nie mam konceptu teraz? Może na piątek jeszcze urlop bym wzioł, ale czwartek to odpadam - no chyba że popołudniu byś jechał...

Środa :) Może czas pomyśleć nad weekendem? Jakieś plany?
Pozdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie na temat weekendu miałem pisać :)

Niestety w ten najbliższy nie będę miał samochodu, więc, jeżeli się dokądś wybieracie, to chętnie się podłączę.

W ogóle to chyba warto wykorzystać to, że mamy teraz najdłuższe dni w roku i pojechać z samego rana.
Mnie ostatnio udało się włączyć wykrywkę na miejscu o 6:00, ale nie śmiem proponować tak niemoralnej godziny :)

Problem tylko w tym, że teraz z Was się sami moneciarze zrobili i pewnie w miejsca, które pachną chociaż militarka, to już Wam nie spieszno ;)

Na pochybel Ixodes ricinus! :D

pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamdrum, jacy tam moneciarze, ledwo te parę monetek na wypad, choć nie powiem - monetki radują moje oczy :)
A co do wypadziku, to jestem zawsze chętny i przydałoby się miejsce gdzie nie rosną pokrzywy na 1,5m :D
może jakaś leśna miejscóweczka?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do leśnich miejscóweczek to może byśmy uderzyli na Kicin albo Kozie Głowy? Można by się też przejechać tam, gdzie sugerował ten koleś na motorze, którego spotkaliśmy przy kapliczce.
Na mapkach w zumi tereny te wyglądają całkiem fajnie.
(miejsca nie podaję tutaj - zainteresowani wiedzą o co chodzi ;) )
Jest tylko problem znalezienia kogoś utransportowionego.
Cała nadzieja w SV :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I caly misterny plan w pi... ;)

Spoko - owocnego okopywania się Sv!

Jest jeszcze inny plan. Mam do dyspozycji pełnoletniego Seata Ibizę(kumpla), w którym niestety nie działają kierunkowskazy z lewej strony, więc bałbym się trochę nim wyjeżdzać dalej...
Może któryś z kolegów ma zacięcie elektryczno-mechaniczne, żeby to do weekendu rozpykać?
Szkoda romkol, że Cię tam gdzieś wywiało na to poludnie dalekie, bo pewnie byśmy sie jakoś dogadali... :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie