Skocz do zawartości

Poszukiwania z NOKTOWIZOREM


michado

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Witam!
Zamierzam kupić noktowizor. Nie znam się niestety na tym sprzęcie. W internecie, jak również na Forum Odkrywcy" nie znalazłem właściwie żadnych informacji, które pozwoliłyby na wybór odpowiedniego sprzętu. Interesuje mnie noktowizor w przedziale cenowym do 5 tys. zł. W związku z powyższym będzie to noktowizor (jak udało mi się wstępnie ustalić) maksymalnie klasy 1+. Nie wiem natomiast czy do poszukiwań bardziej przydatne będą gogle (powiększenie oczywiście 1x), czy wystarczy monookular na jedno oko, który jest dużo tańszy. Nie mam również pojęcia, czy dłuższe korzystanie z gogli, w sytuacji, gdy będę je musiał nagle zdjąć, nie spowoduje, że przez dłuższy czas nie będę w stanie kontrolować otoczenia. Dlatego być może lepszy jest monookular (w ciemności oka nie trzeba chyba mrużyć jak w lunecie). Problem jednak w tym, że jest on dużo dłuższy od gogli (mówię tu o goglach powyżej 4 tys zł) a w związku z tym wydaje mi się, że nawet mocno zamocowany, jest on jednak mniej stabilny na głowie. Na Allegro w opisach zawarta jest informacja, że taki monookular umożliwia jazdę samochodem w całkowitych ciemnościach. Ciekawy jestem, czy po powstaniu z fotela będzie on równie przydatny podczas biegania z wykrywką oraz kopania. Nie wiem również, czy jest aż tak duża różnica pomiędzy klasą 1 a klasą 1+. Jeszcze jedna ważna cecha takiego noktowizora - Myślę, że musi on posiadać dużą głębię ostrości (min. 50cm), tzn. taką aby móc m.in. zidentyfikować znalezisko bez włączania latarki, zajrzeć do dołka a jednocześnie umożliwić kontrolę nad najbliższą okolicą.
W chwili obecnej na Allegro i w sklepach internetowych dostępna jest pula tych samych noktowizorów. Z gogli w zasadzie dostępne są obecnie 2 modele : droższy (markowy), który jest krótszy - klasy 1 oraz tańszy i dłuższy (masywny i chyba mniej stabilny na głowie) - klasy 1+. W grę wchodzą więc 4 opcje : monookular z mocowaniem na głowę klasy 1 lub 1+ oraz gogle (markowe drogie) klasy 1 lub (tańsze) 1+. I jeszcze ostatnie pytanie. - Czy iluminator podczerwieni w jaki wyposażony jest noktowizor jest widoczny dla ludzkiego (nieuzbrojonego w inny noktowizor) oka?
Bardzo proszę o pomoc w wyborze. A może ktoś korzysta z noktowizora i ma jakieś doświadczenia w posługiwaniu się tym sprzętem? Za wszelkie sugestie będę bardzo wdzięczny. Pozdrawiam. M.
Napisano
Generalnie na jedno oko odpada,miałem nadaje się tylko do obserwacji statycznej powiedzmy z zasadzki.Gogle są niezłe choć nie mają dużego zasięgu.Zainwestował bym w to tylko gdybym zajmował się przerzutem ludzi przez granice.Poszukiwania można prowadzić w całkowitej ciemności bez latarki.Oczy bardzo szybko się przyzwyczajają,po 10 minutach widzisz praktycznie wszystko.Ja tak szukam i jest niezła adrenalinka.Macasz w ciemnosci fanta,monete rozpoznasz bez problemu.Trzeba mieć dwie kieszenie jedna na monetki druga na reszte.W domu dopiero identyfikujesz.Dobra jest latarka przymocowana na stałe do lewej ręki.Ale tylko i wyłącznie z zielonym światłem.Zielone światło jest mało widoczne zwłaszcza z większych odległości.Poza tym zielonego światełka w nocy co niektórzy się boją,a to jest plus.
Napisano
Oczekiwałem konkretnych porad a naraziłem się na przykre insynuacje. Zarówno w polskiej polityce jak również na „Forum Odkrywcy” „sarmackie cnoty” nie straciły nic ze swojego blasku. Nie chcę wdawać się w bezsensowne polemiki na forum, bo wydaje mi się, że po prostu nie wypada. Do czego innego przecież ono służy.
Aby uniknąć kolejnych, podobnych tekstów, postanowiłem wyjaśnić, do czego noktowizor jest mi potrzebny. Mam dość mało czasu na wyjazdy w teren. Praktycznie pozostaje mi tylko sobota, więc jak już wyjadę, to chodzę z wykrywką do późnych godzin wieczornych. Tegoroczna zimowa aura sprzyja poszukiwaniom (dodatnie temperatury, małe opady, brak insektów). Bardziej mi nawet ona odpowiada niż w miesiącach letnich. Poza tym jest dużo większy dostęp do pól, na które najczęściej wyjeżdżam (wolę monety oraz inną kolorową drobnicę niż militaria). Jest tylko jeden feler – wcześnie robi się ciemno. Często wyjeżdżam sam i po zapadnięciu zmroku zawsze podnosi się trochę poziom adrenaliny we krwi. Nie na tyle jednak, żeby od razu wracać do domu. Czasem bywa jednak nieprzyjemnie. W zależności od miejsca. Nie stanowi dla mnie problemu poruszanie się w nocy samotnie po polu czy łące. Zawsze stosuję zasadę – „ty zobacz wcześniej zanim ciebie zobaczą”. Dopóki nikt mnie nie widzi jest bezpiecznie. Ale w sytuacji, gdy znajduję się tuż obok ciemnej ściany lasu mam poczucie, że nie kontroluję do końca otoczenia. Po prostu nic nie widzę. Poszukuję w słuchawkach (wieczorem obowiązkowo tylko na jedno ucho), więc docierające do mnie sygnały są dużo słabsze. Co jakiś czas i tak muszę zapalić latarkę, więc jestem dobrze widoczny z dość dużej odległości. Jak jeszcze zaczynam kopać dołek, to mam poczucie, że wtedy bardzo łatwo mnie podejść i licho wie co będzie dalej. Poza tym człowiek ma wtedy wyostrzone zmysły (przytępiane jednak przez słuchawki) i inaczej odbiera rzeczywistość. Świat jest wtedy zupełnie inny, nabiera nowych cech. Inaczej się myśli o miejscach, które byśmy odwiedzili w nocy, siedząc sobie w domowym zaciszu przy piwku a inaczej na miejscu, gdzie jest ciemno, kiedy spadające liście z drzew powodują ciągłe szmery. Kiedyś czytałem, że zające jesienią nie wytrzymują presji i wynoszą się na tereny wolne od drzew. Może ja też mam naturę zająca, ale myślę, że jest to o wiele bardziej rozsądne niż bezmyślne prowokowanie losu. Wydaje mi się, że noktowizor poprawiłby moje poczucie bezpieczeństwa, tym bardziej, że zdarzyły mi się już nieprzyjemne sytuacje i to nie związane z „nakryciem mnie z wykrywką na jakimś zakazanym terenie” lecz związane ze zwykłym polskim bandytyzmem i złodziejstwem (w okolicach dróg publicznych. Nauczyłem się więc, że lepiej gdy mnie nie widać.
Jestem za stary na wkradanie się do czyjegoś ogródka. Po lasach raczej nie chadzam. Gdy tylko jest to możliwe, to staram się o pozwolenie na wejście na czyjeś pole czy łąkę. Wyjazd z wykrywką jest dla mnie odpoczynkiem. Nie czuję komfortu mając świadomość, że ktoś może mnie pogonić. Co do stanowisk archeologicznych to pozostawiam to bez komentarza. Gdybym chociaż miał psa, to na pewno bym czuł się bezpieczniej. Niestety za dużo by ten biedny pies siedział sam w domu.
Tak więc nie każdy musi być złoczyńcą, kto ma noktowizor na czole kolego „Karpik” ale nic to, nie ma co uogólniać, bo popadniemy w stereotypy jak mój (wtedy) 4-letni synek, który 3 lata temu podczas Wigilii Świąt Bożego Narodzenia stwierdził, że „karp to taki szczupak jak śledź” : )

anRO - dziękuję za informację. M.
Napisano
Wiem swoje, ale jak kogoś obraziłem to szczerze przepraszam. Naprawdę fajna proza. Możę stworzymy dział opowiadań(powiedzmy do 2000 znaków).
Napisano
Jestem po twojej stonie Michado i napewno skorzystam z podobnej opcji tylko może tańszej. Choćby dlatego że niektórz patrzą na człowieka z wykrywaczem jakby przed chwilą z kosmosu wylądował i taki człowiek niekiedy budzi niepokuj okolicznych . Miczado jak coś kupisz to daj znać jakie sątwoje pierwsze wrażenia.
Napisano
Kolego karpik" nie było moim celem uprawianie prozy na Forum Odkrywcy". Chciałem tylko w jak najlepszy sposób wyjaśnić dlaczego jestem zainteresowany tym sprzętem. Jak widzę bezskutecznie. Ty i tak swoje wiesz. To jest mój ostatni post stanowiący kontynację tego tematu. Za dużo na forum pustego bełkotu, który nic nie wnosi do zagadnienia. Jesteś po prostu złośliwy a w Twoją szczerość nie wierzę. Był kiedyś taki jeden, taka postać z bajki... A nazywała się ona SMOCZY JĘZYK".

P.S. Szczerze przepraszam jeżeli kogoś uraziłem ...
Napisano
Karpik" - jeżeli tak, to ja również przepraszam. Bądźmy dla siebie życzliwi - w końcu wszyscy kochamy to samo ...
Może to brzmi jak banał ale tak jest i już :)
Pozdrawiam M.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie