Skocz do zawartości

14-latek stracił obydwie nogi...


Kaba

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 86
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Ja też mam 14 lat. Moja babcia mieszka niedaleko studzianek i jest tam pełno niezasypanych dołów i moje poszukiwania zaczęły się w wieku 7 lat, zbierałem różne łuseczki jak nie od ppsz to od flaka, a jak nie od flaka to od haubic. ale ci idioci co tam kopią właśnie nie zasypują tych dolów, i znajduje sie kupe dołkow z pociskami przeciwpancernymi albo z moździerzami. ja akurat wiedziałem żeby nie zbierać takich rzeczy bo mi tata tłumaczył za każdym razem żebym ich nie zbierał
Napisano
Jak juz pisałam Łukasz znalazł ten niewypał na polu (pole należało chyba do jego rodziny lub kogoś ze znajomych niewiem dokładnie)... Po pewnym czasie jeżdżenia z tym czymś na rowerze pojechał do garażu za domem gdzie później z ciekawości i braku doświadczenia próbował się dowiedzieć co to jest? skąd się tam wzięło? itp. a jak to się zakończyło to już wiecie i chyba nie muszę pisać...
PS; z jego mamą jest wszystko ok... A Łukasz cieszy się, ze wogóle żyje... I ma wielu przyjaciół, którzy nie zostawią go w tak trudnym momencie...
Mam nadzieję, że podobna sytuacja do sytuacji Łukasza już więcej nie będzie miała miejsca... I że wszyscy ludzie maja takich przyjaciół jak ma Łukasz... Wiem,że może niektórym z was nie wystarcza tłumaczenie nie wiedział co to jest, nie miał zbyt dużego doświadczenia- ale taka jest prawda akurat w jego sytuacji... mam nadzieję,że niektóre osoby mnie zrozumieją... aia uwierzcie,że nie pisze tych słów z takiego powodu,iż mnie go szkoda lecz dlatego, że go bardzo cenię, ponieważ jest super znajomym i pełnym energii młodym człowiekiem, który ma jeszcze przed sobą całe życie...
Napisano
dobrze powiedziane suchy999 . ciekawe ile jeszcze ofiar zbierze 2 WS .. gdyby zmienilo sie to cholerne prawo wzgledem poszukiwaczy ,zmalala by ilosc niewypalow bo wtedy nie balibysmy sie zadzwonic po policje gdy znajdziemy jakis niewypal ...niestety daleka droga do tego
Napisano
Mi osobiście zdarzyło się rzucać bombą z czego nie jestem dumny i pewnie kilka osób mi ostro wjedzie i słusznie ale, nie było to całkiem pozbawione wyobraźni bo na beton bym się nie odważył a sama bomba była pozbawiona zapalnika i nikomu nawet przez myśl nie przeszło aby ją rozbierać itp. Osobiście słyszałem historie jak jeden koleś chciał zrobić ciężarek do studni z jednej strony udało mu się przyspawać rączkę z długiej już NIE. To jest dopiero szczyt głupoty. Wysadzić taką bombę nie jest w cale tak łatwo duże mają zabezpieczenia i w zasadzie tylko ingerencja w konstrukcje lub wysoka temperatura je odpala a mniejszego kalibru, sam kombinerkami ostrożnie przez szmatkę wyciągałem pocisk z łuski po czym przy pomocy drewnianego patyczka usuwałem proch żeby nie trzymać czegoś takiego w domu. Jest spora grupa ludzi przesadnie wyczulona na tym punkcie(nie mówię o was) ale nie trudno im się dziwić bo jak się pomyśli o takim 14-latku bez nóg to można się przestraszyć pocisku od pistoletu. I bardzo chciałbym aby zmieniono przepisy bo zawsze znajdzie się ktoś kto sądzi że jest mądrzejszy od innych i się nie boji. Może w ramach protestu powinno się przewieść(oczywiście przy najwyższych środkach ostrożności) kilka takich fantów pod jednostkę saperów i nagłośnić to w mediach.
Napisano
Witam Elandil kto Ci takich głupot naopowiadał o jakis zabezpieczeniach w pociskach dużego kalibru, niektóre pociski były własnie tak skonstruowane aby w przypadku nie odpalenia zapalnika stawały sie minami ( zapalniki bezwładnosciowe o ile pamiętam) po przeczytaniu twojego postu jakis chłopczyna pomysli ze skoro są wieksze zabezpieczenia w duzych kalibrach to sa bezpieczniejsze niz np nabój od PPS...........
Napisano
zgodnie z naszym kochanym najlepszym na świeceie prawem wszystko co w ziemi i do tego stare jest państwowe.
szkoda że to nie usa ,jakiś adwokat wyprostowałby szybko naszych prawodawców za pozostawianie państwowych śmiertelnie niebezpiecznych pułapek.
może ktoś zająby się zmianą przepisów i usuwaniem tego szmelu.
Napisano
Elandil, niepokój mnie ogarnia po takich jak twoja wypowiedziach.

Czy to tak trudno zrozumieć - niewypały i niewybuchy to przedmioty niebezpieczne - nie ma mowy o zabawach, praktykach małego sapera, bo tylko mówią po tym w kolejnych wiadomościach TV o detonacjach.

To jest śmierć, dla tego żelastwa wojna się nie skończyła i nie skończy dopóki saperzy nie utylizują tego na poligonie.
Nie ma mowy o odpornych zapalnikach - a jak nad złomem pracuje sprzęt mechaniczny - pługi, rozdrabniarki ?

Wiem co mówię, bo widziałem ile brakowało do eksplozji, tragedii, prokuratora. Łańcuchy rozdrabniarki prześlizgnęły się w dwóch przypadkach o milimetry o czoła zapalnika - trzeciego razu mogło nie być.

Nie ma żartów - jak się takie coś znajduje to się zawiadamia władze.
Napisano
Bomby mają zabezpieczenia ale te nie odpalone. Pozostałe często są pozbawione zapalników ale sporo ma te zapalniki i faktycznie nie przemyślałem do końca tej wypowiedzi. A co do historyjki z tym ciężarkiem nie znam tego kolesia i na pewno nie myślał o zabezpieczenia jeśli w ogóle myślał w co wątpię. Miałem napisać coś na swoją obrone ale zrezygnowałem bo zacząłem przeczyć sam sobie i pominę to.
Napisano
no ba,zmije sa tez w roznym stopniu niebezpieczne, potrafisz rozruznic zygzakowata od weza eskulapa>?raczej nie...., wiec niewypaly zostaw saperom,dluzej bedziesz zyl,omby maja zabezpiecznia"hehe dobre.
Napisano
Po przeczytaniu tego wszystkiego mam różne myśli z którymi walczę. Od siebie powiem tak: Szkoda chłopaka. Nawet nie jest głupotą to że wziął to g**** (bo nie wiedział co to). Nawet nie jest głupotą że woził to na rowerze (bo to niby tłumik), ale że kombinował przy tym? Dobrze że żyje!
Inna sprawa, że nikt mu nie zwrócił uwagi? Co wozisz chłopcze, nikt nie zapytał? Dziwne...
Pole? Nic nadzwyczajnego. Zapewniam was że większość rolników jak wyorało coś takiego to kładło na miedzy i koniec. Teraz rzadko wyorują(zależy może gdzie), ale te żelastwa nadal tam leżą wrośnięte mniej lub więcej w ziemię. Winić ich czy nie winić? To kogo winić? Chyba niewiedza jak też strach przed zakręconym prawem zbiera tu swoje żniwo. Powiedział ktoś o zalegalizowaniu poszukiwań to będzie mniej takich przypadków. Wątpię i mam odmienne zdanie. Sami w poprzednim wątku dotyczącym szalonych zakupów wykrywaczy na masową skalę krytycznie oceniacie wysyp poszukiwaczy. Co byłoby gdyby to zalegalizować? Kto u nas zapanowałby nad tym? To nie te czasy, gdzie było dużo społeczników, Obrona Cywilna Kraju i wiele innych służb cywilnych, które działały, organizowały szkolenia itd. Dziś padają kolejne organizacje np. Ochotnicze Straże Pożarne którym stawianie coraz to bardziej wyśrubowanych wymagań powoduje likwidację ww. jednostek. Uważam iż najrozsądniejszym wyjściem byłoby zalegalizowanie związków poszukiwaczy ze swoimi zasadami i statutem coś na wzór wędkarzy i myśliwych. Posiadanie broni jest nielegalne, ale jednak każdy myśliwy ma prawo jej posiadania. Dlaczego? Bo działa to na zdrowych zasadach (rzadko słyszy się o winie takiego człowieka np. żeby kłusował albo wypalił do człowieka). niestety długa droga do tego, jeśli to w ogóle możliwe. Pozdrawiam.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie