Skocz do zawartości

Niemcy i pistolety TT


acer

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Chyba tutaj pasuje teki topic.

Wiadomo, że Niemcy masowo wykorzystywali zdobyczną broń rosyjską, zwłaszcza automatyczną.
Jak sprawa wygladała z pistoletami - TT 7,62 mm.
Tak samo były popularne jak ppsz ? sa jakieś foty Niemców z TT ?
Napisano
Witaj acer!Od lat,że tak powiemsiedzę"w tematyce, szczególnie broni strzeleckiej ale nie spotkałem się z takim przypadkiem.To nie znaczy że nie miał miejsca,sam jestem ciekaw takich stosownych zdjęć.
Odwrotna sytuacja tj.broń krótka,zdobyczna w wielu typach i rodzajach w rękach czerwonoarmistów to rzecz jak najbardziej znana.
pozdrawiam
kruszyna
Napisano
Witam również.

No właśnie, Czerwonoarmiści używali niemieckich pistoletów.

Ale czy Niemcy używali zdobycznych TT ? Też nigdzie nawet nie widziałem wzmianki o tym, czy nawet ocenach tego pistoletu.

W przeciwieństwie do PPSZ.
Napisano
TT-tka to bardzo niebezpieczna broń-nie ma zabezpieczenia przed przypadkowym wystrzałem-wiec nie cieszyła się wielkim braniem-może były jakieś wyjatki .
Napisano
Cóż, moze i nie posiada bezpiecznika zewnętrznego ale posiada jego amiastkę" tzn. ząb zabezpieczający (wstępnego napięcia) kurka. Nie była to, aż tak niebezpieczna dla strzelca broń a wyróżniała sie niesamowitą skutecznościa.
Pozdrawiam.
Napisano
Pistolet TT wz. 33 rok prod. 1954 (a sam urodziłem się w 1968) miałem na stanie przez 10 lat. Bardzo chwalę sobie jego celność i przyjemność układania się w ręku. Niestety przez te 10 lat nie odważyłem się spuścić kurka na ząb zabezpieczajacy z nabojem w komorze. Może dlatego mam jeszcze wszystkie palce (panzer?!;-). Wykonanie tetetki było toporne, jednak broń nie robiła nigdy nespodzianek takich jak P-64 czy P-83.
Myślę, że w walce każda broń była dobra, jeśli była do niej amunicja. W przeciwnym razie to był zbędny kilogram w marszu. Oficer lub funkcyjny, który miałe etatowe Parabellum lub P-38 na TT nawet nie spojrzał, natomiast żołnierz chętnie wziął do ręki zdobyczne TT, bo w zwarciu miał asa w rękawie, gdy nie było czasu na przeładowanie mausa.
Oczywiscie to moje prywatne zdanie.
Pozdrawiam - Szarubek
Napisano
No właśnie. Do TT pod względem donośności i siły przebicia nie można chyba równać. Wiadomo że PPSZ Niemcy cenili, z amunicją kłopotów na wschodzie nie było, to samo do pepesz. Ale nigdy nie widziałem fot z TT w rekach Wehrmachtu - czyżby tak niska ocena ???

Co do TT - znajomy leśniczy ma jeszcze przestrzelone na wylot przez szuflady biurko - jego podleśniczy wyciągnął spluwę, a nabój był w komorze..... skończyło się na przestrzeleniu biurka, i kilku bloczków asygnat. Pocisk do dziś tkwi w podłodze.
Napisano
Przypuszczam, że każdy pistolet jest w stanie przebić drewnianą szufladę, natomiast stos kartek papieru?
W badaniach przebijalności broni strzeleckiej stosowane były (są?) bloki żelatyny, imitujące ciało ludzkie, a także namoczone w wodzie książki telefoniczne ;-) Wiekszość pistoletów 9 mm ma prędkość początkową rzędu 300-350 m/s (zarówno na naboje Para jak i Makarowa) natomiast TT miała 420 m/s ale też i lżejszy pocisk stąd wieksza przebijalność.
Być może mała ilość dowodów na użycie TT przez Niemców wynika z niskiej oceny, być może z powodu wielkiej ilosci zdobycznej broni użycie miało charakter jednorazowy (po wyczerpaniu magazynka wyrzucić), nabój pistoletowy 7,62 pomimo niemieckich korzeni nie był tak powszechny w WH jak 9 mm Para. W początkowym okresie wojny na równi z TT występował w RKKA przecież także rewolwer Nagant.
Cały czas zastrzegam, że to tylko moje spekulacje.
Pozdrowienia - Szarubek
Napisano
Dowod posredni na uzycie, ale kiedys przed laty na jednym ze zlotow poszukiwaczy ktos trafil w okopie niemieckim TT, wraz z mauzerkiem i garlaczem do niego.
Napisano
Czyli jednak - pozaregulaminowa broń, jednorazowy as z rękawa. Parabellum frazowane z jakością zegarmistrzowską nie toleruje zaniczyszczeń. A w warunkach frontu TT ?
To przecież była broń oficerów radzieckich i WP oprócz naganta. Pomijam tu sprawy używania trofiejnego sprzętu.

Ojciec mojego sąsiada z osiedla miał właśnie TT /sam widziałem, pamiętam jego opowiadania/ przez cały szlak bojowy 1 DP począwszy od Lenino skończywszy na Berlinie i długo jeszcze po wojnie jako oficer rezerwy - i pracujący Nadleśniczy. Po śmierci broń oddano do izby pamięci czy czegoś takiego przy ówczesnym garnizonie macierzystej jednostki.
Napisano
Natomiast co do stosu kartek papieru - żebym został dobrze zrozumiany - to były 3 czy cztery bloczki, grubości może 2 czy 3 cm. Wiem że Podleśniczy siedził jakoś przy stole i lufa była tuż przy blacie kiedy padło bum.

Sam widziałem dziurę - autentyczne. Pocisk utkwił w desce podłogi.

W muzem Przypkowskich w Jędrzejowie też jest pewna szafa z dziurą po kuli - Kwaterujący tam Piłsudski w 1914 r. czyścił broń ale nie zachował ostrożności i też padło bum.
Tak tytułem anegdoty.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie