janushew Napisano 13 Czerwiec 2006 Autor Napisano 13 Czerwiec 2006 Jak wykręcano zużyte spłonki z łusek do armaty kal.75 wz 97?? pozdr j
janushew Napisano 11 Luty 2007 Autor Napisano 11 Luty 2007 Pozdrawiam i przypominam się z pytaniem... j
honker Napisano 13 Luty 2007 Napisano 13 Luty 2007 cześć najpewniej specjalnym kluczem.widziałem orginalny niemiecki z 2ww.składał się z 3 części -uchwytu śruby łączącej i części roboczej.część robocza z jednej strony miała wycięcie do spłonek niemieckich z drugiej do ruskich.wystarczyło zamienić końcówkę i klucz pasował.pozd.marek
janushew Napisano 15 Luty 2007 Autor Napisano 15 Luty 2007 dziekuję, to już coś,a jakbym prosił o rysunek klucza?? nawet z pamięci, pozdr j
Gebhardt Napisano 15 Luty 2007 Napisano 15 Luty 2007 W zestawie narzedzi armaty wz 97 byl klucz plaski z wyzcieciami w 3ch rozmiarach oraz klucz francuzki. Do czego sluzyly dokladnie instrukcja nie mowi. Chetnie sluze rysunkami z instrukcji.Na pewno luski podlegaly ewakuacji z pola walki czy cwiczen (nasi dziadkowie dobrze znali zalety recycling'u :) ). Pytanie, na jakim szczeblu wykrecano z nich zuzyte splonki? Moze odpowiedz jest w Instrukcji o gopodarce amunicja (1937). Niestety jej nie mam ale ma np CBW SYGNATURA Arch. 23321 TYTUŁ----> Instrukcja o gospodarce amunicją ODP: Ministerstwo Spraw Wojskowych WYD: Warszawa : Wydawnictwo Wojskowego Instytutu Naukowo-Oświatowego , 1937
KamAndy Napisano 15 Luty 2007 Napisano 15 Luty 2007 Witam.W tym rodzaju amunicji o ile się nie mylę to był zapłonnik uderzeniowy łuskowy wz. 97. Wykręcić można było pierścień gwintowany i wyjąć młoteczek. Pozostałą część zapłonnika trzeba było wycisnąć z łuski.Pzdr. Andy.
Gebhardt Napisano 16 Luty 2007 Napisano 16 Luty 2007 Czyli raczej zajecie fabryczne a i zapewne czesci tych zaplonnikow mozna bylo wykorzystac?
kopijnik2 Napisano 16 Luty 2007 Napisano 16 Luty 2007 się na tym nie znam, ale:w przypadku naboju scalonego powtórna elaboracja polowa jest mało realna, więc łuska i spłonka powinny wracać razem do odpowiedniego zakładu amunicyjnego. w przypadku ładunku rozdzielnego ładowania można domniemywać doraźne wtórne użycie łusek" w zaistniałych potrzebach...czyli polową wymianę zapłonników...
Gebhardt Napisano 16 Luty 2007 Napisano 16 Luty 2007 Kopijnik - dokladnie ta sama mysl mi przyszla - trzeba zajrzec do instrukcji haubic - moze tam cos jest na ten temat - chociaz to odchodzi nieco od tematu :)
kopijnik2 Napisano 16 Luty 2007 Napisano 16 Luty 2007 Witam Krzysztofietrzeba zajrzec do instrukcji haubic - oraz spojrzeć na skrzynki - pudełka na zapłonniki, powinno coś być podobnego jak przy granatach, z dużą ilością przegródek...
kopijnik2 Napisano 16 Luty 2007 Napisano 16 Luty 2007 i ewentualnym miejscem na klucz...a swoją drogą czy był już wątek o narzędziach, kluczach itp?
Gebhardt Napisano 16 Luty 2007 Napisano 16 Luty 2007 OK ide do lektury. Pozatym mam dostep do luski od wz14/19P wiec obejrze co tam jest w srode jak dobrze pojdzie. Moze tez cos byc na ten temat w regulaminie sluzby uzbrojenia.
janushew Napisano 16 Luty 2007 Autor Napisano 16 Luty 2007 Witam! więc... po odkręceniu tego" pierścienia .....
Gebhardt Napisano 19 Luty 2007 Napisano 19 Luty 2007 Okazuje sie w luskach do haubic rzecz sie miala identycznie, tzn zaplonniki byly umocowane na stale we wszystkich zasadniczych typach lusek (mosiezna wz 29 na zalczonym rysunku, zelazna wz 34 i naboj slepy wz 35). Ponadto instrukcje surowo zabraniaja jakiegokolwiek rozbierania lusek w oddzialach. Suma sumarum, luski rozbierano tylko fabrycznie.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.