Skocz do zawartości

Tadeusz Steć


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 62
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Witam - asia napisała żeby nie mieszać osoby Stecia z PTE, a niby kto odnalazł zwłoki przewodnika w jego domu? czy czasami nie jego przyjaciel z PTE który dobrze znał się z Siorkiem?
Owszem że Jaroszewicz przebywałw Karkonoszach równierz w celach turystycznych : ale asiu chyba nie powiesz że to przypadek że zginął Steć , Jaroszewicz , Siorek itp.
Steć znany był w swoim środowisku z tego że grzebał w historii i dokumentach, widziano go często w miejscach gdzie niemcy podobno coś ukryli, odwiedzali go dziwni ludzie np. z Niemiec, ubecja ciągle go molestowała...
pozdro!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Accer to, że Milewski umoczył to wszyscy wiedzą. Kierował resortem najkrócej z wszystkim ministrów, karierę skończył w pierdlu, teraz w dostatku żyje na zachodzie. Istotą jest trwająca w owym czasie wojna na górze, która – rzecz nie do pomyślenia doprowadziła do rozłamu w służbach, wycieku skrzętnie ukrywanych tajemnic, wzajemnych pomówień i obustronnych śledztw i dochodzeń. To wszystko zatrzęsło posadami PRL-u ,być może było większym przyczynkiem do upadku komunizmu niż Magdalenka. Jeszcze jedno kolego Accer pamiętniki nie pisze się jeden dzień, ale miesiącami a nawet latami, zapewne rodzina by coś wiedziała na ten temat.

Trudno nawet zakładać że P. Jaroszewicz miał te 3 kg diamentów. Czy uważacie, że w służbach siedzą sami wariaci, co obdarowywują emerytów swoim majątkiem. Jaroszewicz co najwyżej mógł dostąpić łaski i zostać dopuszczony do podziału tej schedy w zamian za jakieś informacje, milczenie lub usługi. Sprawa Radomierzyc i francuskiego archiwum nie jest wielce prawdopodobna, od tej operacji minęło kilkadziesiąt lat. Gdyby Jaroszewicz działał na szkodę Rosjan, dawno by go skasowano- gdyby był w posiadaniu jakiś informacji związanych z tą operacją, a ich nie ujawnił przez tyle latl, dlaczego miano by go teraz dopiero likwidować, - gdyby jednak ujawnił takowe informacje też nie było sensu go likwidować.

To czego szykano w domu P.J pozostanie tajemnicą morderców. Mogła być to blachą rzecz, mały kwitek, notatka, pocztówka, mikrofilm - niemal wszystko.

Nóż sprawa przekombinowana przez kolegów. Zakładając, że sprawca przybył ze Skandynawi, mógł go kupić na lotnisku na pamiątkę dla kogoś w kraju. Użył go bo miał go pod ręką. Zastanawiające jest w tej sprawie, że nie wiadomo od kogo identyczny (ale nie ten ) nóż otrzymał Jaroszewicz za życia.

Ze Steciem nie kombinujcie znalazł go Wróbel, i nie był on pracownikiem służb.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

acer asia nie accer.

Dlaczego mamy zakładać że sprawca przybył ze Skandynawii ?
I kupił go na lotnisku ? Mógł być skądkolwiek.

Morderca wcale nie musiał znikąd przybywać. Może był polakiem a może był rosjaninem - tego to się nie dowiemy bo nie ma żadnej pewności i tropów jest wiele.
Nóż to liche spekulacje. Uważam że nie powinno się go czepiać jak pijany płota. Nie przyszło do głowy że celowo użyto podobnego noża żeby skierować śledczych na mylny trop ?

Kluczem do zagadki jest tylko i wyłącznie przeszłość premiera. Słowa pamiętnik użyłem umownie. Tu chodzi właśnie o dowód posiadanej przez niego wiedzy - kilka, kilkadziesiąt dokumentów, może mikrofilm, opcji i możliwości jest wiele. Może sama wiadomość o miejscu ukrycia informacji ?

Powtarzam, nie można brać pod uwagę tylko afery Żelazo".
Wbrew pozorom sprawa archiwum wywiadu francuskiego miała dalekosieżne reperkusje. Takie informacje z przeszłości wykorzystywano do szantażu, werbunku, zakładania siatek szpiegowskich. Wcale to nie takie proste, że co komu po starym archiwum.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mylisz się nóż jest jedynym ze śladów prowadzących do sprawców. Ktoś musiał wiedzieć, że taki nóż jest w domu Jaroszewicza. Zabójca lub ktoś inny usunął go stamtąd, oryginalnego noża nie znaleziono. Ktoś inny być może powiązany z prowadzącymi dochodzenie, podrzucił identyczny nóż domniemanemu sprawcy. Musiał więc wiedzieć gdzie można kupić taki sam nóż.To była nieudolna gra aby skierować podejrzenie na inne osoby.

Co do archiwum francuskiego, jest nie do pomyślenia w służbach, aby ktoś zatrzymał sobie część takiego archiwum i pogrywał nim prywatnie dla własnych korzyści. Wywiad to nie harcerstwo, pewne zasady dotyczą nawet generałów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

asia - powtarzam pytanie : dlaczego nie wiązać Stecia z Jaroszewiczem?
Wróbel to jeden z założycieli PTE i przyjaciel Stecia!
Wezmy jeszcze pod uwagę ciekawy artykuł mieczysława Bojki dotyczący szczeliny, sugeruje że znalazcy za przy pomocy pośredników skontakotowali sie z Jaroszewiczem... mial otrzymać w prezencie pudełeczko brylantów... krótko po spotkaniu został zamordowany...
to też może być jakiś trop!
pozdrawiam!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy z wymienionych bawili się w niebezpieczne gry, nie znaczy to że była to ta sama gra. Steć i Jaroszewicz to zupełnie inny kaliber spraw. Steć na pewno był powiązany ze Strzeliną, Jaroszewicz nie koniecznie w takim stopniu by stracić życie. Poszukiwacze byli za mali by sięgnąć Jaroszewicza nawet jeżeli wersja Bojki jest prawdziwa. Rozegrać w ten sposób jego zabójstwo, aby skierować ślady i podejrzenia na niewinnych meneli. Znam znalazców Strzeliny i myślę że coś by o tym było mi wiadomo. Zresztą Jaroszewicz był im potrzebny, to co mu dano to z własnej nieprzymuszonej woli. Faktem jest, że w obu sprawach przewijają się brylanty, a Piotr łączył z brylantami nadzieje na przyszłość swoją i bliskich gdyby komuna upadła.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

asiu - piszesz że znasz znalazców Strzeliny? czy Strzelina to to samo co szczelina? było kiedyś z tym trochę zamieszania...
Skoro Steć był zamieszny w szczelinę to Jaroszewicz tym bardziej...
więć jak to jest z tą SZCZELINĄ?
pozdro!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hola, hola asia, wolnego z tym nożem.

Jakiż to slad, który nigdzie nie doprowadził - do kogo ?
Do kilku kryminalistów ?
Prokuratura czepiła sie tego noża jak przysłowiowej brzytwy.
Na kogo pytam się wskazywał nóż - na Szwedów od brylantów ?
to gdzież oni ???
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle całe to śledztwo, materiał dowodowy, w sprawie śmierci Jaroszewicza to była wielka lipa. Nie ma 100 % pewności z tym nożem.
Bo syn powiedział ze widział taki ?
Do prawdziwych morderców nikt już nie dojdzie.

Koniec końców nic, nawet niszczęsny nóż nikogo do niczego istotnego nie doprowadził. Nawet do tych nieszczęsnych 3 kilo brylantów/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

siły środki metody


dwa życiorysy - drugi czytelniejszy

Piotr JAROSZEWICZ, urodził się w 1909 r. Od 1943 r. oficer polityczny, w latach 1944–45 zastępca dowódcy 1 armii WP ds. polityczno-wychowawczych. Członek PPR od 1944 r. W latach 1948–80 członek KC PZPR, 1970–80 członek Biura Politycznego KC. Premier rządu PRL w latach 1970–80. W 1981 r. usunięty z PZPR jako jedna z osób ponoszących odpowiedzialność za kryzys gospodarczy i polityczny w Polsce). W stanie wojennym internowany. Zmarł w 1992 r. zamordowany wraz z żoną podczas napadu rabunkowego.
____________________
Jaroszewicz Piotr (1909–1992), komunistyczny polityk PRL, generał dywizji LWP.


W latach
30. pracował jako nauczyciel i kierownik szkoły powszechnej w powiecie garwolińskim. Po wybuchu wojny znalazł się w sowieckiej strefie okupacyjnej.
W
1943 wstąpił do armii Z. Berlinga, utworzonej na terenie ZSRR, od
1944 członek PPR.

W armii pełnił funkcje w aparacie politycznym, m.in. był zastępcą dowódcy I Armii WP do spraw polityczno-wychowawczych.
1945–1950 zajmował stanowisko wiceministra obrony narodowej(Kwatermistrza Armii ? to mój przypis).
1952–1970 piastował funkcję wicepremiera, a także równocześnie,
1954–1956 ministra górnictwa.

Od
1956 zasiadał w RWPG jako stały przedstawiciel PRL.
1964–1980 wchodził w skład Biura Politycznego KC PZPR. Po tzw. wydarzeniach grudniowych
1970 objął stanowisko premiera. W
1972 zastąpił M. Moczara na stanowisku szefa ZBoWiD. Był współautorem tzw. manewru gospodarczego, czyli reformy gospodarczej sprowadzającej się do gwałtownych podwyżek cen żywności (
1976). W efekcie doszło do protestu robotników w Ursusie i Radomiu.

W
1981 został usunięty z PZPR. Pod koniec życia zaczął pisać pamiętniki, oskarżając w nich wielu prominentnych komunistów pochodzenia polskiego o współpracę z NKWD. Został zamordowany wraz z żoną w niewyjaśnionych okolicznościach.
______________
W 1943 nauczyciel wstępuje do armii i w ciągu 2 lat ląduje na zastępcę DA
??????????????
Można łatwo odgadnąć jakie siły i metody zadziałały w początku
ale co powodowało jego dalszą atrakcyjność"?
Czyżby zdobył zabezpieczenie"?
Patrząc po karierach " kolegów mogło to być ok. końca lat 40 lub pocz. lat 50.
abezpieczenie" musiało działać tam gdzie były główne siły, czyli wiemy gdzie.
Wspominane archiwa francuskie - albo coś podobnego, ale na pewno jakieś silne" rzeczy, dały mu stabilizację.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy kariera Jaroszewicza była taka szybka i nie zwykła. Nie o ile się uwzględni specyfikę frontową i fakt, ze należał do kadry politycznej LWP. Jaroszewicz przed wojną był nauczycielem w Garwolinie, ukończył szkołę wyższą i w momencie wybuchu wojny był już podchorążym. W Rosji ukończył szkołę oficerską w roku 43. Szkoły te kształciły oficerów w kilka miesięcy, a nie jak to ma miejsce dzisiaj lat. Jako kapitan, później major pełnił funkcje zastępcy dowódcy 2 DP do spraw politycznych, a później zastępcy d/s. Politycznych dowódcy 1 Armii. Trzeba tu wspomnieć, że szeregi wojska polskiego po wkroczeniu na tereny polskie szybko rosły i trzeba było nowej kadry dowódczej, stąd i szybkie awanse. Szczególnie szybko awansowano oficerów politycznych, stopnie nadawana za udział we wszystkich większych bitwach, Lenino, Warszawę, Kołobrzeg i mniej spektakularne. W przededniu forsowania Odry mianowany do stopnia podpułkownika, z okazji zakończenia wojny mianowany do stopnia pułkownika. W tym stopniu stawał przed PKWN i składał meldunek z zakończenia wojny. Trzeba tu nadmienić że tak samo szybko mianowano plutonowych, chorążych , sierżantów takie są prawa wojny.

W trwałości Piotra Jaroszewicza nie ma tez nic niezwykłego był przede wszystkim wojskowym, a nie politykiem którzy to mieli wzloty i upadki wraz z kolejnymi zjazdami PZPR i zmianami w polityce Moskwy. Był człowiekiem tamtejszej nomenklatury, lojalny i oddany partii. Był tak długo u władzy jak długo istniał w Polsce socjalizm. Wraz z jego upadkiem, skończył się Jaroszewicz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1981 został usunięty z PZPR. Pod koniec życia zaczął pisać pamiętniki, oskarżając w nich wielu prominentnych komunistów pochodzenia polskiego o współpracę z NKWD"

I o tym także pisałem na samym początku :)

pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę zapoznać się z innymi życiorysami, np. Spychalski - mimo że nie był na froncie wschodnim i nie ukończył żadnej szkoły oficerskiej otrzymał generała wiosną 1945, a później doczekał się nawet marszałka. Dziś też można być skinem, i z dnia na dzień zostać ministrem, czy też nie posiadać przygotowania wojskowego by zostać ministrem obrony narodowej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acer kto widział te pamietniki ??? Żona, syn, słuząca, adiutant, przyjaciele ??? Jaroszewicz w ostatnich latach życia czegoś się obawiał, potwierdzają to różni świadkowe. Miał jeszcze dolewac do ognia jakimiś pamietnikami. Jego świat się walił, nie wiedział co go czeka, myslał przedewszystkim o tym jak ustawić się na resztę życia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale czy to że ktoś nie widział jego prywatnych notatek czy dziennika to wcale nie przeczy temu że był.

Boga większość ludzi też nie widziała a mimo to nie ma wątpliwości w jego istnienie.

Przecież do cholery czegoś szukano tam w willi. Jakby tylko miał wszystko w mózgownicy to od razu by go kropnęli w estetyczniejszy sposób. A tam były tortury ? Bo mordercy mieli czas i im się nudziło ? Coś chcieli od niego wydobyć ! -może zeszyt, może to gdzie jest zeszyt, napewno jakąś informacje ! I pewnie im się udało skoro wszystko utknęło w martwym punkcie i kończy się na domysłach.

Sory za zdenerwowanie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!
Zachęcam jednak do dyskusji pod kątem depozytów i ich poszukiwań. Można zagrzebywać się w historii Jaroszewicza, szukać tam jakiś śladów ale myślę że to do niczego nie prowadzi! Nawet ten epizod z archiwum francuskim, logiczne że jeżeli to miał być powód jego śmierci to już dawno by nie żył!
Dla mnie podstawą analizy tego mordu jest niezaprzeczalny fakt: Jaroszeiwcz brał czynny udział w poszukiwaniach depozytów niemieckich, wcześniej w PPPT, póżniej jako człowiek mający kontakty i wiedzę, zginął... Steć jego znajomy szukał depozytów - jak napisała asia nawet w szczelinie - zginął...

To ciekawe co napisał Bojko , że znalazcy zwrócili się do Jaroszeiwcza o pomoc w mediacji z rządem... Jaka była jego odpowiedz? czy przyjął prezent(brylanty)? jakie ruchy uczynił tuż po tej rozmowie? z kim się kontaktował? CZY ZE STECIEM?
Czy chciał coś ugrać dla siebie? Czy może stawiając wygórowane warunki , niejako szantażując grupę naraził się na śmierć?
Dlaczego w szafie Lesiaka znajdowały się dokumenty o złotym pociągu z Piechowic?
Myślę że odpowiedzi na te pytania lub próba ich poszukania to dobry trop...
Pozdro!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie