Wercyngetoryks Napisano 22 Maj 2006 Autor Napisano 22 Maj 2006 POMORZE - REPORTAŻ Z POLA WALKI ,Flisowski. Co o tym sadzicie ? Merytoryczne opisy walk i miejsc czy czerwona propaganda?
woytas Napisano 22 Maj 2006 Napisano 22 Maj 2006 czytalo sie to fajnie- szczegolow juz za bardzo nie pamietam- co do merytorycznoscise musze kupic na allegro jak jest
Wercyngetoryks Napisano 22 Maj 2006 Autor Napisano 22 Maj 2006 Nie kupuj mi teraz bo ją własnie licytuje a jest jedna !!!!!;)
sturmann Napisano 23 Maj 2006 Napisano 23 Maj 2006 witamczytałem z 15 lat temu, wtedy gdy nie było dostępu do dobrej literatury to była super, dziś pewnei byłbym bardziej krytyczny. Z tego co pamiętam to dobrze sie czytało. Gdzieś na początku jest opis Niemca z pancerfaustem z rozjechaną przez czołg głową. Miejscami klimatyczna
Wercyngetoryks Napisano 23 Maj 2006 Autor Napisano 23 Maj 2006 Tym bardziej woytas że jestem imiennik:)
Brutus Napisano 28 Maj 2006 Napisano 28 Maj 2006 Na pewno warto mieć tą pozycję, bo nadal pozostaje najobszerniejszym polskim opisem walk na Pomorzu (szczególnie Gdańsk i Gdynia). Zawiera też sporo opisów walk zaczerpniętych z niemieckich opracowań. Wielu uważa, że Flisowski fantazjował bo nie mogą odnaleźć w terenie opisywanych obiektów. Osobiście uważam, że w większości opisał prawdę. A i z komunistyczną propagandą nie ma za wiele wspólnego.
rob Napisano 29 Maj 2006 Napisano 29 Maj 2006 Połowa pozycji z lat PRL nie ma zbyt wiele z rzeczywistością. Ja też gdybym miał w terenie szukać obiektów posługujac się literaturą to okazałoby się że to zupełny absurd. Nie można tego składać na karb fantazjowania tylko zwyczajnego braku pamięci. Flisowski opierał sie na wspomnieniach żołnierzy a pamięc bywa zawodna. Niemniej jednak wycieczka w teren z ksiażką Flisowskiego jest zawsze wycieczką fascynującą.Wszystkie opisy walk o Borujsko które czytałem są ze sobą sprzeczne właściwie z topogrficznego punktu widzenia. Wygląda to tak jakby chłop siedział chłopu na głowie , w szczerym ornym polu żołnierze przez kilka dni wykopali w zmarźlinie okopy a przed Borujskiem wspinał się jakiś bór w którym czaiły się panthery. A tymczasem tam są wąwozy na dwudziestu chłopa głębokie
Australian Infantryman Napisano 29 Maj 2006 Napisano 29 Maj 2006 Mam tą książkę. Literatura wydawana w PRL jest przeładowana z pewnością propagandą, ale wiele można tam wyczytać pomiędzy wierszami". Ogólnie książka napisana łatwym reporterskim językiem. Sam Flisowski też był żołnierzem LWP. Mieszkam w Gdyni i zidentyfikowałem szereg miejsc gdzie to się dzieje. Chciałoby się coś nowego, obiektywnego na ten temat, ale chyba nie ma już komu pisać wspomnień z tego okresu.
Leuthen Napisano 29 Maj 2006 Napisano 29 Maj 2006 Wspomnień nie, ale napisanie porządnej syntezy o walkach LWP w latach 1943-1945 (historia napisana od podstaw - bez PRL-owskiej propagandy i zafałszowań) z pewnością by sie przydało.
Australian Infantryman Napisano 30 Maj 2006 Napisano 30 Maj 2006 Racja Leuthen, święta racja. Są przecież archiwa pełne ciekawych dokumentów. Można z nich wiele odtworzyć.
Leuthen Napisano 30 Maj 2006 Napisano 30 Maj 2006 Problem w tym, na ile np. wiarygodne są informacje zawarte w dokumentach LWP przechowywanych w Centralnym Archiwum Wojskowym :-)
Australian Infantryman Napisano 30 Maj 2006 Napisano 30 Maj 2006 Wiesz tam są różne dokumenty, także niejawne raporty o zdarzeniach, nastrojach, dezercjach, wypadkach itp. To może być ciekawa lektura. W takich dokumentach raczej nie ma propagandy, choć z pewnościa są przekłamania. Często pisano to, co dowództwo chciałoby usłyszeć. Przypuszczam, że tak jest w armii do dnia dzisiejszego.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.