Skocz do zawartości

Góra Ryszarda w Bolkowie


Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 months later...
  • 5 months later...
Też interesuję się fabryką na terenie góry ryszarda i nawet weszłem najdalej jak tylko sie dało w głąb,(ale nie tym wejściem głównym tylko tym wcześniejszym , gdzie prowadzone były wykopy)i natrafiłem na wodę, planuję kolejna wyprawę chcąc dowiedzieć się co jest dalej,ale prawdopodobnie dalej też jest zalany korytarz. Ja będę miał czas to spróbuję zrobić fotki. cześć
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...
Sorka, że wejde w kontekst, ale te wszystkie opowieści przypominaja mi Pana Samochodzika i Templariuszy. Tam też ktoś malował kredą po murach tajemnicze symbole, aby zwrócic uwage na popadający w ruine zabytek. Kto na forum publicznym, takie rzeczy roztrząsa Podobna była dyskusja na temat, Białego Jaru. Wynik: masy turystów szukających Bursztynowej Komnaty ( dobrze, że to Park Narodowy), jazda po panu H.P.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 1 year later...
  • 2 weeks later...
  • 1 year later...
http://jeleniagora.naszemiasto.pl/artykul/672044,bolkow-odkopana-bomba-ekologiczna,id,t.html

Bolków: Odkopana bomba ekologiczna

2010-11-24, Aktualizacja: 2010-11-25 08:26

Polska Gazeta Wrocławska RS
Ponad tysiąc przerdzewiałych beczek z chemikaliami spoczywa we wnętrzu góry Ryszarda w Bolkowie. - To tykająca bomba ekologiczna - uważa Mieczysław Bojko, znany jeleniogórski odkrywca i badacz tajemnic Dolnego Śląska, który dwa lata temu odkrył wejście do podziemi.


Aby wysłać zdjęcie musisz zgodzić się z poniższym warunkiem.

Dodając zdjęcie oświadczam, że mam prawo do dysponowania nim, zgadzam się na przetwarzanie danych w celu jego publikacji, oraz na nieodpłatne wykorzystanie zdjęć w serwisie naszemiasto.pl oraz innych serwisach i gazetach Grupy Polskapresse. Proszę o podpisanie autora zdjęcia w sposób podany w formularzu
Wydrążyli je więźniowie obozu Gross-Rosen. Pod górą Ryszarda mieściła się prawdopodobnie tajna fabryka broni.

Mieczysław Bojko wejścia do podziemnego systemu chodników szukał przez 15 lat. W końcu udało mu się dostać do środka po przekopaniu 60-metrowego wąskiego chodnika. Wewnątrz odkrywcy znaleźli tory kolejki, stare narzędzia górnicze, wojskowe hełmy i drewniane części porozbijanych skrzyń. Było też sporo beczek. Mieczysław Bojko sądził, że zawierają olej maszynowy.

- Odkrywając kolejne odcinki zasypanych chodników, znaleźliśmy olbrzymie składowisko pojemników. Może
być ich około tysiąca. Stoją w zalanym chodniku na odcinku 50 metrów. Niektóre przeciekają - relacjonuje Bojko.

Co dokładnie zawierają beczki ? Nie wiadomo, bo nikt ich nie badał. Poszukiwacz przypuszcza, że są to substancje ropopochodne. Tworzą na wodzie wielokolorowy kożuch.

- Po zapachu sądzę, że w niektórych może znajdować się toksyczny środek do konserwacji drewna, niegdyś stosowany do zabezpieczania podkładów kolejowych. Widziałem też, jak wyciekająca z beczki ciecz w zetknięciu ze skalnym rumoszem zamieniała się w pianę. Wolałem się do tego nie zbliżać - tłumaczy eksplorator.

Według Mieczysława Bojki odkryte przez niego substancje mogą być niebezpieczne, szczególnie, gdy dostaną się do wód gruntowych i do rzeki. Nysa Szalona zasila zalew Słup, zapasowy rezerwuar wody dla Legnicy.

Bojko próbował zainteresować sprawą inspektorów ochrony środowiska oraz przedstawicieli gminy Bolków. Nikt się nie zajął tym problemem. Rok temu zasypał wejście do podziemi, by uniemożliwić nielegalną eksplorację.

Łucja Strzelec, kierownik legnickiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, przyznaje, że otrzymała informację o chemikaliach.

- To nie leży w naszych kompetencjach - mówi.

- Według ustawy o odpadach to gmina powinna ustalić właściciela terenu, na którym zmagazynowano te substancje i zobowiązać go od ich usunięcia. My nie dysponujemy nawet odpowiednim sprzętem ochrony indywidualnej, by wysłać tam naszych pracowników - tłumaczy Łucja Strzelec.

Burmistrz Bolkowa Jarosław Wroński początkowo twierdził, że nic nie wie o beczkach w podziemiach.

- Nigdy ich nie widziałem, słyszałem o nich tylko w relacjach pana Bojki. Jednak dotąd tego nie sprawdzaliśmy - przyznaje po chwili samorządowiec.

Chemikalia z podziemi będą musiały zniknąć, bo gmina Bolków zamierza wydzierżawić tunele. Ich odkrywca zabiega o to od dwóch lat, bo chce w nich urządzić muzeum. Dotąd sprawa ślimaczyła się, gdyż pomysł nie miał poparcia w radzie miejskiej, która musi wyrazić zgodę na wieloletnią dzierżawę. Po wyborach w samorządzie zasiedli ludzie bardziej przychylni temu projektowi. Popiera go też wybrany na ponowną kadencję burmistrz.

- Musimy stworzyć więcej atrakcji turystycznych w gminie, sam zamek to za mało - uważa Wroński , deklaruje przy tym, że urząd zajmie się też problemem.


http://www.tvp.pl/wroclaw/aktualnosci/rozmaitosci/trujace-beczki/3430259

24.11.2010
W Bolkowie, w podziemiach Góry Ryszarda, znajduje się około tysiąca beczek z nieznanymi substancjami chemicznymi. Mieczysław Bojko - odkrywca górskich korytarzy - poinformował o tym władze miasta. Gmina nie ma jednak pieniędzy na wydobycie i utylizację odpadów.
Zawartość beczek pochodzi sprzed ponad 60 lat
Zawartość beczek pochodzi sprzed ponad 60 lat
Wszystko wskazuje na to, że zawartość beczek pochodzi sprzed ponad 60 lat. W odkrytych w ubiegłym roku podziemiach w czasie II wojny światowej działała prawdopodobnie fabryka zbrojeniowa.

O tym, że w podziemiach może znajdować się prawdziwa bomba ekologiczna, wiedzą już władze Bolkowa. Jednak same nie poradzą sobie z usunięciem groźnego znaleziska. W tej chwili nie mamy przygotowanych środków, które moglibyśmy uruchomić. Trzeba byłoby po prostu przejrzeć zasoby naszego budżetu. Jest jeszcze kwestia prawna, ponieważ wydaje mi się, że wszystkie znalezione w ziemi rzeczy należą do skarbu państwa. Liczylibyśmy również na wsparcie z urzędu wojewódzkiego - powiedział Jacek Machynia, zastępca burmistrza Bolkowa.

Według zapewnień odkrywcy, beczki uległy znacznej korozji. Część substancji już z nich wyciekła. Część beczek jest zatopiona. Na wodzie utworzyła się gruba warstwa mieszających się cieczy. Dotychczas nie zbadano zawartości beczek. Podziemna fabryka składała się z siedmiu korytarzy o łącznej długości około 1200 metrów. Poszukiwaczom udało się odkopać zaledwie jedną trzecią.

Andrzej Szpak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo podoba mi się komentarz z pod artykułu.
Skarby

Bolko I Świdnicki (gość) 2010-11-27 08:28

Przecież to co znajduje się pod ziemia jest własnością Skarbu Państwa. Jeżeli znaleziono by 1000 beczek ze złotem to Howard lub Wojewoda Dolnośląski byłby pierwszy na miejscu aby coś zabezpieczyć. W przypadku kiedy jest to skażony produkt to nie ma chętnych i nikt nie wie co robić. Inspektor Ochrony Środowiska z Legnicy mówi że oni z tym nic nie maja wspólnego tylko zapomniał, że Legnica jest niżej położona od Bolkowa i płynie tam rzeka która wpada do Kaczawy a wcześniej do zbiornika w miejscowości Słup skąd Legnica czerpie wodę dla mieszkańców."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...
Odgrzewam, bo nie chcę mnożyć wątków.
Mam pytania:
Co się dzieje na dzień dzisiejszy z podziemiami (w sensie czy są nadal zabezpieczone" czy dostępne dla zwykłego śmiertelnika - jakaś trasa turystyczna)?
Ewentualnie czy wchodzi w grę dzika penetracja?
Pobieżne przejrzenie sieci i forum nie wyjaśniło nic...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie