Rumburak Napisano 19 Kwiecień 2006 Autor Napisano 19 Kwiecień 2006 Obchodzimy kolejną rocznicę wybuchu powstania w Gettcie Warszawskim. W związku z tym zapytuję forumowiczów czy słyszeli o tym jakoby w latach 60tych (?) na terenie zagruzowanego getta odnaleziono KILKADZIESIĄT tysięcy zapalników do butelek zapalających, które jakoby szykowało podziemie żydowskie na wypadek powstania? Z jakichś przyczyn te zapalniki nie zostały wykorzystane w czasie powstania. Czy słyszeliście o tym i w jaki sposób to znaleziono?
Darda Napisano 19 Kwiecień 2006 Napisano 19 Kwiecień 2006 Zapalników do butelek? Ciekawe, ale to raczej dziwna informacja.Dziwna, bo, w zależności od rodzaju butelki(samozapalająca się, czy nie) „zapalniki” mogły być różne. Najprostszy to kawał szmaty wetkniętej pod korek (sam się nasączy naftą z butelki, a nafta lub „ropa” to istotny składnik mieszaniny palnej) – więc takich „zapalników” to i dziś w każdym zakładzie krawieckim tysiące się na bieżąco produkuje :-)Bardziej wymyślny „zapalnik”, do butelek samozapalających się, to opaska chloranowa (zainteresowanych odsyłam do „Pirotechników z fabryki Gerlacha”, wydanej w PRL książeczki sławiącej wyczyny GL). Takie butelki były dość popularne, ale mocno zawodne – w stanie wojennym sprawdziłem osobiście :-) Wątpię, by takie opaski w dużej wilgotności (a w ruinach raczej taka była) do lat 60–tych przetrwały i zostały zidentyfikowane.W przypadku samozapalających się butelek o 100% pewności działania o żadnym specjalnym zapalniku nie można mówić. Metody wykonania raczej nie podam, bo m.in. zgodne z regulaminem Forum by to nie było, więc wybaczcie i uwierzcie staremu „ekstremiście” na słowo.Nie wykluczam, że były jeszcze inne wynalazki, ale nie słyszałem o nich, a temat swego czasu zgłębiłem raczej dokładnie :-)
Piorek Napisano 19 Kwiecień 2006 Napisano 19 Kwiecień 2006 O ile dobrze pamietam to fakt znalezienia dziwnych szklanych rurek" na terenie bylego getta jest opisany w ksiazce Zardzewiala Smierc, moge to sprawdzic wieczorem.
michałł Napisano 19 Kwiecień 2006 Napisano 19 Kwiecień 2006 Te znalezione zapalniki - rurki szklane są do obejrzenia w Zydowskim Instytucie Historycznym na Tłomackiem.
Rumburak Napisano 19 Kwiecień 2006 Autor Napisano 19 Kwiecień 2006 Oczywiście chodzi mi o znalezienie w Gettcie jakichś urządzeń, które po włożeniu do butelki lub przyczepieniu do niej robiło z butelki coś jakby granat" z zapalnikiem uderzeniowym. Być może chodzi właśnie o znalezione w Gettcie szkalne rurki o krórych pisze Darda. Czekam więc aż kolega zajrzy do książki ardzewiała śmierć" i ustali co tam o tym napisano. W każdym razie to znalezisko świadczyłoby o tym, że ŻOBowcy i inne organizacje żydowskie w Gettcie dużo wcześniej przygotowywały się do powstania i zgromadziły sporo sprzętu do walki. Nie udało im się jednak tego użyć. Podobnie jak w czasie Powstania Warszawskiego nie opróżniono kilku magazynów z bronią min. na ul. Leszno. :-(
pik78 Napisano 19 Kwiecień 2006 Napisano 19 Kwiecień 2006 Hmmm ,miec broń to jedno ,ale mieć bron i odwagę ,aby jej uzyć to co innego ! W przypadku Żydow prosciej bylo wejsc do szafy albo schowac sie pod wersalką...Chociaz bywali Żydzi dobrymi strzelacami ,w Grodnie np celnie strzelali do polskich żołnierzy .pzdr pik
Towarzysz Iwan Napisano 19 Kwiecień 2006 Napisano 19 Kwiecień 2006 Jasne Piku, sami się chowali w komorach gazowych.Poza tym, zgodnie z Twoją teorią, to Powstanie wcale by nie wybuchło ;)
Piorek Napisano 19 Kwiecień 2006 Napisano 19 Kwiecień 2006 ardzewiala Smierc" Michal SawczycWydanie I z 1973 roku, strona 132 rodzial nowu skarb"Przy zbiegu ulic: Anielewicza, Milej i Marchlewskiego wznoszono osiedle mieszkaniowe. W czasie wykonywania wykopu pod fundament robotnicy natrafili na ogromny magazyn. Lyzka koparki odslonila przysypane ziemia i gruzami zwalonego budynku mnustwo szklanych rurek, wypelnionych bezbarwnym proszkiem. Byly to szklane zapalniki do butelek z benzyna. Gdy lyzka koparki opuszczona reka operatora dotknela rurek nastepowaly wybuchy.....Przy najmniejszym uszkodzeniu zapalnika - jak to stwierdzilem doswiadczalnie - nastepowal wybuch, w wyniku ktorego moglo dojsc do zranienia, twarzy, szyi, rak...Zaczelismy rozbijac lopatami oraz lomami szklane zapalniki. Po kazdym udezeniu lopata podskakiwala od wybuchu na wysokosc 30 cm.....Po trzech dniach poprosilem kierowanika budowy o sprowadzenie spychacza do wykopu. W pierwszej chwili nie chcial o tym slyszec. Gdy pokazalem pokaleczonych saperow, stos zniszczonych drogich ubran, zgodzil sie lecz pod warunkiem ze musi na to wyrazic zgode na pismie operator spychacza...(tu opis niszczenia zapalnikow spychaczem..:))Na budowe przybyli przedstawiciele Zydowskiego Instytutu Historycznego, ktorzy zabezpieczyli kilka zapalnikow do swoich zbiorow. Jednoczesnie fotograf zrobil kilka zdjec do archiwum."Reszta w ksiazce, przepraszam za bledy i literowki ale nie mam dzis sily ich sprawdzac.PozdrawiamPiorek
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.