Skocz do zawartości

Niesamowita historia...


wilzken

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 84
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Odpowiadam:

http://www.hetmanusa.org/polarticle2.html

To tylko część. Należałoby jeszcze porównać samoloty, marynarkę wojenną, działa, karabiny maszynowe i ilość żołnierza, itp.
Napisano
To dla leniwych:

Podsumowanie

Przedstawione zestawienie ukazuje przytłaczającą przewagę przeciwników Polski w kampanii wrześniowej. Tysiące czołgów jakich użyto przeciwko armii polskiej, nawet jeśli nie były one najlepszej jakości, musiało spowodować przełamanie polskiej obrony. Narzucony, przez nasycenie armii przeciwników sprzętem motorowym, ruchowy charakter działań wojennych powodował okrążanie cofających się przeważnie pieszo lub konno jednostek polskich. Pancerne związki operacyjne nie pozwoliły na utworzenie ciągłego frontu i z dużą szybkością obchodziły przygotowaną obronę. Patrząc statystycznie na jeden polski czołg, przeważnie lekko opancerzoną tankietkę z karabinem maszynowym, przypadało średnio 10 czołgów przeciwnika. Przewaga wroga w broni pancernej była ogromna.
Napisano
Oczywiscie,że jest to przesada. Niemcy wygrali wojnę z Polską nie dzięki przewadze liczebnej (którą posiadali, choć nie była tak straszliwa jak to kolega twierdził) ale dzięki taktyce jaką stosowali.
jeśli szanowny kolega wilzken twierdzi, że piszę nie na temat, to polecam jeszcze raz przeczytać mój post, jeśli w dalszym ciągu będzie się koledze wydawało, że nie widzi związku, proszę powtarzać ten zabieg aż do skutku.
Ciekawi mnie czemu ten poległy czerwonarmista miał walonki powiązane drutem- taki szyk, czy co? (bardziej mi się wydaje, że kiedy postanowiono go zakopać był w posuniętym stanie rozkładu, więc związano mu nogi drutem, aby jego ciało zawlec do wykopanej mogiły). W kieszeniach nosił drut, też mi się zdarzało nosić drut po kieszeniach (ale miałem szczęście, bo nikt mnie nie zastrzelił) był mu najwyrażniej potrzebny. Buty się mu popsuły- zdarza się, naprawił je doraznie przyczepiając bieżnik od opony- cóż życie.
Co do zdjęć czerwonoarmistów przemierzających na wielbłądach Polskę- chętnie obejrzę.
Napisano
przewaga przytłaczająca tak ale nie 10 krotna, licząc sztuka do sztuki. W czołgach 10 krotna ilościowo ale też i nie wszystkie czołgi niemieckie miały działa. w piechocie już takiej przewagi nie było. No i atakujący teoretycznie powinien posiadać 2-3 krotną przewagę aby wygrać. co w przypadku szwabów nie obowiązywało raczej, bo 1939 to ostatnia kampania gdzie mieli przewagę.
Napisano
Niemcy mieli więcej czołgów, ale my mieliśmy kawalerię. Pewne genialne mózgi sztabowe założyły, że w przyszłej wojnie to właśnie ona, pupilek Wodza Naczelnego przyniesie nam zwycięstwo. Za błędy trzeba płacić.Kawaleria była bardzo mobilną formacją, o wysokim morale i dobrym uzbrojeniu, ale gdyby pieniądze przeznaczone na szkolenie i utrzymanie pułków kawalerii scedować na inne rodzaje broni, może wszystko potoczyłoby się inaczej...
Ale jakże pięknie jest dostawać po dupsku kiedy wiatr w uszach gra a szabelka rwie się z pochwy...
Napisano
Jak rany, dopiero teraz zauważyłem ten przepiękny plakat...
Dwóch NKWDzistów o wyrażnie semickich rysach twarzy mierzy w potylicę polskiemu oficerowi, na ich twarzach (dla niektórych żydowskich mordach")maluje się perwersyjny usmiech. Czy kolega wie, kto był autorem tego plakatu? Dr G. zaciera rączki, jego propaganda do dzisiaj działa- żydokomunomasoneria uparła się na świat, natomiast naszym celem jest utopić ją we własnej krwi. Odkrycie" mordu w Katyniu przez Niemców było wybiegiem czysto propagandowym, aby poróżnić między sobą aliantów. O całej sprawie wiedziano już przed owym odkryciem", nasz rząd w Londynie dał się sprowokować Niemcom, czyli zrobił dokładnie to, czego dr G. i kapral H. od niego oczekiwali. Zerwał stosunki z sowietami" Przyniosło to straszliwe konsekwencje nie dla owego rządu, ale jego obywateli w oddalonym o prawie dwa tysiące kilometrów kraju. A rządu w Londynie od tego czasu już nikt z sojuszników poważnie nie traktował.
Mord oficerów polskich był zbrodnią, ale został dokonany podczas wojny, która sama w sobie jest zbrodnią przeciwko ludzkości. Dziwi mnie że ktoś tak emocjonalnie reaguje na akurat ten akt ludobójstwa.
Napisano
R51 pozdrawiam.
Masz takie samo prawo pisać na tym forum i w tym wątku jak inni a może w tym wątku nawet większe...
Ale coś cierpisz i nie bardzo wiem co...Możesz określić co Ci leży na wątrobie?
getton
Napisano
R 51, z niemiecką akcją propagamdową zgoda. Niemcom dokładnie o to chodziło.

Natomiast nie rozumiem stwierdzenia :
(....)ktoś tak emocjonalnie reaguje na akurat ten akt ludobójstwa(....)

A może ten ktoś stracił kogoś z rodziny w tym akcie ludobójstwa ? Czy każdy ma reagować na akurat ten akt ludobójstwa albo każdy inny w czasie wojny nieemocjonalnie, z zimną krwią i stoickim spokojem dlatego że został dokonany własnie podczas wojny, która sama w sobie jest zbrodnią przeciwko ludzkości ?
Napisano
...Mord oficerów polskich był zbrodnią, ale został dokonany podczas wojny, która sama w sobie jest zbrodnią przeciwko ludzkości. Dziwi mnie że ktoś tak emocjonalnie reaguje na akurat ten akt ludobójstwa..."
Jestem z natury spokojnym człowiekiem ale w tym momencie to R51 przedobrzył! Człowieku co ty p.....lisz?! Kto ci za to płaci? Putin, Łukaszenko...?
Napisano
Co do Katynia to sprawa nie była już tajemnicą w 1941, ani dla Niemców ani dla wywiadu Polskiego, a co za tym idzie i Londynu. Pytanie czemu Niemcy zagrali tą kartą dopiero w 43, i dlaczego Polacy (oraz kto z nich dokładnie) w tą rozgrywkę wciągnąć się dali.
Jak zwykle mieliśmy dobrych żołnierzy, a durnych i krótkowzrocznych polityków.
Napisano
No ładny tekst grzechotnik. W pełni się zgadzam. Przydatność kawalerii udowodnił Hubal- stara szkoła.
Potwierdza to, że tego typu związki taktyczne, mogły być przydatne w walce partyzanckiej, wykorzystującej zaskoczenie i znajomość terenu, no i oczywiście z piechotą lub piechotą zmotoryzowaną. Walka szablą z czołgami odpada, a nawet dostanie się pod silny ostrzał z karabinów maszynowych niemiłosiernie dziesiątkowało jeźdźców.
Niestety w kampanii wrześniowej decydował sprzęt, o czym była mowa wyżej.
A co do Katynia o którym wspomniałeś...to czuję, że zaraz dojdziemy do Sikorskiego i Andersa.
Pozdrawiam.
Napisano
Nie wiem skąd kolega Grzechotnik brał swoje dane, ale pułk kawalerii w roku 1939 posiadał: 12 ckm, 17 rkm, 12 kb ppanc. oraz 4 działka ppanc. 37 mm. 874 zołnierzy i 886 koni, w tym 656 koni wierzchowych oraz 230 taborowych.

W brygadzie Wołyńskiej np. było 127 rkm, 4 lkm, 82 ckm, 18 granatników, 4 moździerze, 70 karabinów ppanc., 20 działek ppanc; 2 działka plot., 12 armat polowych 75 mm, 13 tks, 8 samochodów pancernych + pociag pancerny nr 53 - 2 działa 75 mm, 2 działa 100 mm (haubice) + 7 ckm wz. 08.
Napisano
Zostałem zdemaskowany. Putin płaci mi srebrniki za zdradę. Jestem podłym, żydowskim szpiegiem na usługach Kremla...
Poczytajcie, dorośnijcie a nie ekscytujcie się jak dzieci elementem gry politycznej, w którą została wplątana Polska.
Akurat a tapecie" jest Katyń, bo nie lubimy się z Rosją, wszyscy zapomnieli o polskich dzieciach przywiązywanych drutem kolczastym do drzew, bo przecież Ukraina jest OK i ma pomarańczową rewolucję. Niemal każda wieś i każde polskie miasto doświadczyły masowych egzekucji dokonywanych przez hitlerowców, po lasach zarastają mchem pomniki pomordowanych tylko dlatego że byli Polakami. Z drugiej strony przekonani o roli narodu wybranego Polacy zapominają, jak zagłodzili tysiące jeńców radzieckich w swych obozach. Zapominamy o naszych imperialnych zapędach przed wybuchem II Wojny, awantury z Litwą i Czechami.
Nikt by mordu w Katyniu nie wykrył... Podobnie było z odkryciem" holocaustu, na znak protestu wobec głuchoty" świata na zbrodnie jakich dopuszczali się Niemcy w Europie, Żydzi dokonywali samospaleń, wysyłali depesze protestacyjne, jednak dopiero kiedy kapral H. zaczął tracić swe dotychczas wysokie notowania, ojczyzna prawdziwej demokracji" dowiedziała" się o owych zbrodniach.
Przestańcie wymachiwać szabelkami na silniejszych i spróbujcie dla odmiany zrobić coś dla żyjących, nie zaś ekscytować się tym, że na wojnie gina ludzie.
Napisano
To rzeczywiście niesamowita historia...
Proponuję zamknąć wątek.
R51 bierz wykrywacz (chyba że jeszcze śnieg u Ciebie za oknem) może wykopiesz buty druciane z bieżnikiem opony samochodowej...
Pozdrawiam.
getton
Napisano
R51 jezeli nie wiesz czemu miał powiązane drutem walonki -to jak sie ma twoja wiedza na temat sowieckiej armi i pomordowanych oficerów poskich-zostawie cie w niewiedzy heehe-bo ja wiem-pozdro
Napisano
A cierpię" to, że wielu kolegów postrzega historię w ujęciu manihejskim, czyli tak jak sobie tego życzą politycy.
Napisano
Zgadzam się z kolegą. Kończę definitywnie udział w tej dyskusji, bo zaczyna być dyskusją dygresyjną" (w dużej mierze z mojej winy)
Pozdrawiam
Napisano
Sorki Jazłowiak
Miało być, pułk miał 4 szwadrony po 3 plutony liczące 50-60 jeźdźców a każdym plutonie 1 km i 1 karabin ppanc.
Dane liczebne regulaminowe a stany rzczeczywiste są daleko rozbieżne. Etatowo Brygada powinna mieć oko 6350 ludzi i 5400 koni,

Skład pułku: 1 pluton łaczności (2 radiostacje konne N-2), sekcja pionierów, szwadron kolarzy, 1 pluton konnej artylerii ppanc (37 lub 43 mm), 4 szwadrony jazdy po 3 plutony w sile 50-60 ludzi w każdym jeden km i karabin ppac, 1 szwadron ckm w tym 8 na koniach jucznych 4 na lekkich wozach, 1 tabor konny z zaopatrzeniem.
Napisano
Strażakwaffe

Piszesz przesmiewczo o walonkach, natomiast jak to zwykle bywa nic o nich nie wiesz. To doskonałe obuwie, było poszukiwane i często zdejmowane przez Niemców z radzieckich trupów o czym się nie często wspomina, ale w tych butach mróz był niestraszny.
Walonki robi się także współcześnie, i żeby Cię zdziwić duża ich część idzie na eksport do Kanady i USA, (skoro to taki badziew to dlaczego?). Obecne walonki od walonków z tamtych czasów róznią się tylko jednym, a mianowice tym, że współczesnee mają nadlewaną gumową podeszwę. Tamte takiej nie posiadały ani wcale nie potrzebowały bowiem w walonkach nikt po asfalcie i chodnikach miasta nie paradował tylko chodziło się w czasie silnego mrozu po śniegu i w śniegu. W toku wojny jednak żołnierz niejednokrotnie brał udział w walkach w mieście, a tam filcowa podeszwa nie była zbyt dobra, ani dostatecznie odporna do biegania po gruzie, stąd też domorosłe unowocześnienia w postaci doklejania, przybijania gumowej podeszwy do najlepicj chroniącego buta od mrozu.
Następnym razem jak będziesz się tak wyśmiewał to proponuje kronikę i zobaczyć co na nogach mieli żołnierze Niemieccy pod Stalingradem, albo empirycznie weź sobie wojskowy niemiecki but, lub inny dowolny z lat 1940 i posiedź w nim przy -20 -30 stopniach mrozu nie przez parę godzin ale dni, tygodnie, miesiące.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie