wilzken Napisano 23 Marzec 2006 Autor Napisano 23 Marzec 2006 Panowie, niesamowity człowiek opowiada niesamowitą historię. Dosłownie scenariusz na kilka dobrych filmów. Szkodatylko, że te historie wydażyły się na prawdę...http://wiadomosci.onet.pl/1321863,1292,1,kioskart.html
wilzken Napisano 23 Marzec 2006 Autor Napisano 23 Marzec 2006 Przeprasza za błędy, ale pisałem to pod wrażeniem artykułu, a na dodatek jestem w pracy i co chwila dyrektor zerka mi na monitor:)
a.korbaczewski Napisano 23 Marzec 2006 Napisano 23 Marzec 2006 To był wielki grzech rosyjskiego narodu."Tak już na samym poczatku tekstu. Dlaczego ROSYJSKIEGO. Związek Sowiecki to nie tylko Rosjanie. A Stalin to Gruzin o narodowości innych rządzacych wtedy nie napiszę bo nie wolno na tym forum.
a.korbaczewski Napisano 23 Marzec 2006 Napisano 23 Marzec 2006 Potem trafiłem na ślad zamordowania ponad 22 tysięcy polskich oficerów, czyli na sprawę Katynia. Na mnie zrobił ogromne, także religijne wrażenie, ten mistyczny motyw ofiary, który w tej sprawie dostrzegłem"Bardzo bystry i wogóle obeznany ze światem człowiek.
wilzken Napisano 23 Marzec 2006 Autor Napisano 23 Marzec 2006 Zaczynam żałować, że umieściłem Tutaj ten link! Panowie przecież nie o to chodzi w tym wszystkim jak ten człowiek sformułował swoje wypowiedzi. Najważniejsze jest to co On zrobił i historie, które opowiedział. Zazwyczaj potrafimy tylko narzekać na Rosjan (sam nie jestem ich sympatykiem), a jak się pojawia jeden, który mało co życiem nie przypłacił tego, że próbował coś zrobić, między innymi i dla nas, to naszym polskim zwyczajem zaczynamy szukać w tym podstępu...
wilzken Napisano 23 Marzec 2006 Autor Napisano 23 Marzec 2006 Fiodor, polityków to oni rzeczywiści mają pierwyj sort":(( Jednak opowieść o człowieku, który wyrwał się swoim oprawcom, a następnie zabarykadował się w zbrojowni... jest wprost niesamowita. Do tego jeszcze te jej zakończenie z gazem....skąd my to znamy?
maxikasek Napisano 23 Marzec 2006 Napisano 23 Marzec 2006 z tym gazem to trochę chyba przegiął. Załatwili by go w kilka godzin za pomocą materiałów wybuchowych.
wilzken Napisano 24 Marzec 2006 Autor Napisano 24 Marzec 2006 Maxikasek, on się zmknął w zbrojowni, a więc użycie w tej sytuacji materiałów wybuchowych byłoby dosyć wątpliwym pomysłem...
R51 Napisano 24 Marzec 2006 Napisano 24 Marzec 2006 Kolega nie wie, że broń i amunicja przechowywana jest zazwyczaj w dwóch różnych pomieszczeniach?
wilzken Napisano 24 Marzec 2006 Autor Napisano 24 Marzec 2006 Kolega wie, bo kolega służył w wojsku w randze podoficera:). Wtedy jednak były inne czasy, a do tego działo się to CCCP i była wojna. Chociaż jak dobrze pamiętam, to u nas w jednostce na naszym dywizjonie amunicja i granaty też były w jednym magazynie z pozostałym uzbrojeniem (karabiny, pistolety...)
getton Napisano 24 Marzec 2006 Napisano 24 Marzec 2006 Nie bardzo...Zależy co tam było w tej zbrojowni, bo skoro przez 3 dni odpierał ataki, mogło być amunicji do wysadzenia całej okolicy, nie wiadomo jakie były rozwiązania konstrukcyjne, jakie, ile i gdzie okna...a dwa pomieszczenia mogły mieć np. jedno wspólne wejście...Fakt...podjechałby czołg, rąbnął i wszystko odkryte,ale...kacapy to prości a nawet głupi ludzie, skoro zalewali go wodą...Ale nie to jest ważne. Cały artykuł to nie tylko to co było, ale w wielu przypadkach to co jest, a może to co będzie (oby nie). Polska jest stabilnym krajem, ale to co się dzieje wokół i na świecie...
R51 Napisano 24 Marzec 2006 Napisano 24 Marzec 2006 Jak widzę papier jest cierpliwy, ale internet jeszcze bardziej. Przeczytałem tekst jeszcze raz.... Co to za bzdury!!!!!! Jeszcze gorsze że są tacy, którzy w nie wierzą, takie historyjki są dobre do opowiadania licealistom- onanistom z sypiącym się wąsem.Jeśli szanowni koledzy uważają, że kacapy to prości a nawet głupi ludzie" to szargają koledzy przy okazji pamięć tych, którzy ulegli ich przewadze, w tym naszych oficerów- zgodnie z koncepcja kolegów dali się pokonać głupkom".Nieytulony w żalu
R51 Napisano 24 Marzec 2006 Napisano 24 Marzec 2006 W historię o cudownych kaloszach majora Lipki tez koledzy by uwierzyli? Wstyd i absolutny brak krytycznego podejścia do żródła. Traktowanie wiadomości z serwisu jako ewangelii, którą rozważa się jakby była 100% prawdziwa, to oznaka... dobra zapędziłem się, zaraz zacznę obrażać innych a przecież to bez sensu.Ty porównaj to zresztą wybierz drogę najlepszą"Pozdrawiam
getton Napisano 24 Marzec 2006 Napisano 24 Marzec 2006 R51 spokojnie...mylisz kilka pojęć i pokręciłeś wątki...Kto uległ? Mówisz o zaborach? To była potęga, kraj miodem i mlekiem płynący, złoto, kosztowności...Czy głupi? Może powinno się napisać nieszczęśliwi...gdyż po rewolucji, powoli się zatrzymali, a świat szedł nadal...opowieści o karabinach na sznurkach, bosym wojsku itd. nie są wyssane z palca!No więc kto uległ ich przewadze? W 1939 był rozkaz nie walczyć z Sowietami, a jeśli ulegliśmy, to przewadze 10-krotnej Armii niemieckiej.To chyba nie tak, ale jeśli ktoś poczuł się dotknięty, to przepraszam.A co do tej historyjki, to oczywiście legenda jakich wiele. Nie wykluczone, że bronił się 3 godziny a nie 3 dni. Nie wykluczone, że wcale go nie musieli zagazowywać, bo np. wiedzieli, że i tak nie ucieknie bo nie ma dokąd...R51 poczytaj trochę o Katyniu; samochody miały zamalowane farbą szyby na zewnątrz, aby nie było widać gdzie i kogo wiozą. Skazaniec do końca nie wiedział co go czeka, ale kiedy wprowadzali go w ponure miejsce przesiąknięte krwią, brudne i cuchnące, poszturchując, kiedy spojrzał na szydercze mordy oprawców, napewno wiedział...Być może trafił się jakiś osiłek, którego nie utrzymali. Uciekł w kierunku możliwym np. otwartych drzwi, które okazały się zbrojownią i miał czym wymiatać, a to że trafił w rękę głównego oprawcę, dowodzi tylko, że bronił się krócej niż 3 dni (tak sądzę). Jeszcze raz podkreślam, iż należy do tego podchodzić jak do legendy. Zresztą w artykule nie jest to powiedziane jako pewnik...Pozdrawiam R51 naładowanego jak bateria R14!
Lokomotywa Napisano 24 Marzec 2006 Napisano 24 Marzec 2006 BRAWO R51 - popieram w całości twoje wypowiedzi bo tak to jest jak kretyn dziennikarz spotka autentycznego a na dodatek nawiedzonego idiotę. To jest tak jak z Piecuchem czy Ganem Ganowiczem"-swoją droga to ciekawy pseudonim se facet wybrał tak jak Rezun i Suworow (sic)
Lokomotywa Napisano 24 Marzec 2006 Napisano 24 Marzec 2006 cyt. kiedy spojrzał na szydercze mordy oprawców"- oczywiscie getton ty tam byłeś i widziałeś te gęby lub wiesz że takie były , wykopałeś z wykrywką jedną taka gębe ??? karabiny na sznurkach i bose stopy - opowiadaj to w przedszkolu razem z ksiedzem katachetą
getton Napisano 24 Marzec 2006 Napisano 24 Marzec 2006 Lokomotywa lubię cię:)Zwłaszcza za tą kule do tłuczenia kamieni...he,he:)
getton Napisano 24 Marzec 2006 Napisano 24 Marzec 2006 Zdjęcie dla wszystkich zainteresowanych tematem.Szczególna dedykacja dla R51 i Lokomotywy:)Pozdrawiam chłopaki:)
Lokomotywa Napisano 24 Marzec 2006 Napisano 24 Marzec 2006 dzięki getton za dedykację - czy to moja wina że nie potrafisz odróznic kuli od starej armaty od kuli z młyna kulowego
wilzken Napisano 24 Marzec 2006 Autor Napisano 24 Marzec 2006 ...o tak to jest jak kretyn dziennikarz spotka autentycznego a na dodatek nawiedzonego idiotę" - nie uważacie, że to trąci Białorusią p.Łukaszenki...Traktowanie wiadomości z serwisu jako ewangelii..." - no cóż ja wolę takie bzdury traktować jak ewangelię, bo te bzdury pozwalają mi wymazać z pamięci inne bzdury, które wpajano mi gdy chodziłem do szkoły. Pamiętam jak jeszcze 1986r. (ósma klasa) szanowna Pani nauczycielka, mówiąca z ładnym wschodnim akcentem z ogromnym przejęciem w głosie opowiadała nam, jaką to potworną prowokację zrobili w Katyniu okrutni Niemcy poczciwym Rosjanom.
R51 Napisano 24 Marzec 2006 Napisano 24 Marzec 2006 Jestem z wykształcenia archeologiem. Ukończyłem UMK. Pod kierownictwem prof. A. Koli prowadziliśmy badania w Charkowie. Chyba więc temat nie jest mi obcy. 10 krotna przewaga niemiecka" we wrześniu 1939 to powtarzanie mitu. Niemcy po prostu potrafili odpowiednio wykorzystać swoje siły, czego o naszym dowództwie nie można powiedzieć. Ja na przykład słyszałem historię, o tym, jak Rosjanie wkraczali do mego miasta na... wielbłądach. Pokłosie Goebbelsowskiej propagandy, czy prawda?Na to pytanie każdy musi sobie sam odpowiedzieć. Gdyby żołnierze radzieccy byli tak kiepsko wyposażeni a przy tym głupi, jak to wieść gminna podaje, dzisiaj językiem urzędowym byłby niemiecki a nasze dzieci śpiewałyby Die Strassen Frei..." na akademiach szkolnych. Przez ostatnie dziesięciolecia dyżurnym wrogiem byli Niemcy (nie ci z NRD oczywiście)- Fryc był zawsze gruby, pijany, wyjątkowo głupi i ciągle żarł Wurst", natomiast obecnie uważa się, że żródłem wszelkich nieszczęść był kacap" Wania- głupi, pijany, zasmarkany, z karabinem na sznurku i zegarem ściennym na szyi- zauważmy, że jeden i drugi był zawsze głupi, natomiast mądry Polak zawsze wyprowadzał ich w pole- to typowy akt pocieszenia", częsty w historiach o superbohaterach, wykorzystujący schemat Dawida i Goliata, ludzie opowiadają sobie historie a faktach autentycznych", w których żli" otrzymują zasłużoną nauczkę- choć w realnym życiu są bezkarni. Historie te są dzwierciedleniem pragnień (nigdy nie spełnionych) narratora, lub częściej słuchaczy.Jeśli poddawać się będziemy takiej prostackiej indoktrynacji, która dla uzyskania wiarygodności wykorzystuje wojenną tragedię milionów naszych rodaków (w tym moich przodków- a tego nie zniosę) to niebawem odkryjemy, że Niemcy zaatakowały Polskę z czystej miłości, aby uchronić ją przed Bolszewikami.Pozdrawiam
krzysiek Napisano 24 Marzec 2006 Napisano 24 Marzec 2006 R51 - a chcesz fotkę z wozem rosyjskim z żołnierzami, zaprzężonym w wielbłądy? Serio... zrobioną we wschodniej Polsce.PozdrawiamKrzysiek
strazakwaffe Napisano 24 Marzec 2006 Napisano 24 Marzec 2006 wtrące sie panowie -no mnie sie taki trafl co miał walonki drutem powiązane a do prawej zeluwki miał przybity gwożdziami odciety z opony smochodowej bieżnik-w okolicach bioder-łud-tam gdzie kiedyś były kieszenie- miał kłębki zwinietego drutu-mam fotki tych walonek po oderwaniu bieżnika bo byłem ciekaw-było pękniecie w miejcu gzie sie zgina but przy chodzenie-miał walonki a poległ na przełomie lica-sierpnia 1944-ale uważam ze to nie jego wina ten strój-pozdro
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.