Skocz do zawartości

Z ziemi sowieckiej do Polski


grba

Rekomendowane odpowiedzi

Stanisław Bohdanowicz Ochotni, Seria: ŚWIADECTWA, Karta, ISBN 83-88288-28-3

http://www.karta.org.pl/ksiegarnia_produkty.asp?DzialID=5

Z ziemi sowieckiej do Polski

Sceny z tych wspomnień przypominają Doktora Żywago". Oto widzimy Syberię zadziwiającą wielkością przestrzeni, rzek, lasów i gór, a jednocześnie przerażającą okrucieństwem wojny toczonej tam od 1919 do 1922 roku. Z jednej strony walczą bolszewicy, a z drugiej białogwardyjskie oddziały Kołczaka wspierane przez Czechów, Polaków i misje alianckie. Obie strony rozstrzeliwują, rabują i gwałcą.
Stanisław Bohdanowicz mieszkał w 1918 roku z rodzicami na Syberii. Miał osiemnaście lat, kiedy zgłosił się do polskiej V Dywizji Syberyjskiej organizowanej w zachodniej Syberii. Celem był udział w pokonaniu bolszewików i powrót z bronią w ręku do Polski. W ciągu następnego roku zorganizowano parę pułków piechoty, pułk jazdy i oddziały pomocnicze, które stopniowo wchodziły do boju. Sukcesy czerwonych sprawiły, że Kołczak zarządził odwrót na wschód - kilka tysięcy kilometrów koleją transsyberyjską.
Polacy osłaniali ten odwrót. Nie starczało dla nich wagonów i lokomotyw, jadący przed nimi Czesi (silny korpus złożony z byłych jeńców, żołnierzy austriackich) nielojalnie psuli tory i układali się z wrogiem.
Bolszewicy jechali wzdłuż torów saniami, wyprzedzali eszelony, a rankiem ustawiali karabiny maszynowe i rozpoczynali bój. Opisy tego wyścigu o życie mają wymiarprawdziwie epicki. Podobnie jak próby ucieczki autora przez tajgę. Kilkuset Polaków z V Dywizji Syberyjskiej dotarło do portów nad Pacyfikiem, wokół całej kuli ziemskiej dopłynęło do Gdańska i zdążyło wziąć udział w bitwie warszawskiej 1920 roku.
Los pozostałych kilku tysięcy był tragiczny. W niewoli sowieckiej byli głodzeni, zabijani, przemęczani pracą ponad siły. Autor wrócił do Polski dopiero w 1922 roku, w ramach wymiany jeńców. Matka i siostra ujrzały go na stacji skrajnie wycieńczonego. Dostał od nich paczkę z czekoladą, jabłkami i papierosami. Pisze: ie zrobiło to na mnie żadnego wrażenia, ceniłem tylko chleb i mięso, chociażby z psa".
Maciej Rosalak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

super książka- o V syberyjskiej w zasadzie niewiele po polsku jest, wiec książka trochę jak unikat...szkoda, że Stanisław B. dołączył do polskich oddziałów tak późno - stąd mało opisu walk, za to opisy po rozwiązaniu V super - opis ładowania trupów do dołów napisany jak beznamietna relacja świadka - doskonały...Cieszy też to , że nasi żołnierze z okresu końca I wojny, rewolucji w Rosji pokazani bez upiększeń.Wreszcie trochę mięsa" zamiast natretnej telewizyjnej propagandy jedynie słusznej obecnie wizji w której polscy zołnieże są wyłącznie postaciami z brązu...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze kiedyś ktoś dotrze do wspomnień chłopaków z AK(nie mylic z Afrika korps)z Białej Podlaskiej i okolic?Matka pracowała w 45-47 w PUR w Białej to jak ją pamięc najdzie to cuda wianki opowiada.szkoda tylko ze za każdym razem zmienia sie ciag wydarzeń.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 years later...
Świetna, wciągająca, przeczytałem jak książkę przygodową. Naturalizm opisów poraża, rzadko trafiają się wspomnienia, gdzie autor pisze tak szczerze i bez skrępowania. Przy niektórych numerach wywijanych bolszewikom nie mogłem powstrzymać się od śmiechu :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie