Skocz do zawartości

Jak ma wyglądać prawdziwa rekonstrukcja?


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Chciałbym porozmawiać o sprawie, która przewija się co jakis czas w różnych postach a może być przydatna. Mianowicie: Jak waszym zdaniem powinna wyglądać udana impreza rekonstrukcyjna?
Wielu rekonstruktorów narzeka na sztucznosć niektórych imprez. Rzeczywiscie. Oglądając zdjęcia czy filmiki z imprez odnosi się wrażenie, że z punktu widzenia taktyki wojskowej nie mają one racji bytu. Po prostu tak się nie walczyło. Ktos fajnie zauważył że reko II wojenne przypomina bardziej atak napoleońskich fizylierów niż działania z XX-go wieku. Czyste, trawiaste pole. Żołnierze jak z koszar, nawet buty nie są obłocone, nie mówiąc już o kolanach. I cała reszta strasznie pachnie sztucznoscią.
Rozumiem że to wszystko dla bezpieczeństwa widzów i uczestników. Ale dlaczego nie dążymy do przybliżenia realnych warunków w jakich odbywały się działania wojene.
Zapraszam do dyskucji. Może być ciekawie.

pozdrawiam
Napisano
Myślę,że sprawa która Cię nurtuje zależy w najwiekszej części od samych rekonstruktorów. To jak się ubiorą, ucharakteryzują i jak pójdą po tym trawiastym polu.
Organizator imprezy daje miejsce, czas, środki i scenariusz.Wykonanie nalezy do rekonstruktorow. Jak i na ile scenariusz zostanie wykonany? Ano na tyle na ile rekonstruktorzy chcą i potrafia.

Pozdrawiam,
Artur
Napisano
Panowie , musicie rozróżnić 2 rodzaje rekonstrukcji.
1. Pod publiczność - robione raczej nie dla przyjemności ale dla PR :-) , niestety widowiska rządza sie swoimi prawami. Należy popatrzećz punktu widzenia publiczności - oni chcą widzieć wszystko , najlepiej blisko i głośno :-)
2. Prywatne imprezy zamknięte - tu możecie iść w realia , nikt nikomu nie broni spać w namiotach,kopać okopów , itp. Robicie to tylko dla siebie. I taka moim zdaniem powinna być prawdziwa rekonstrukcja
Napisano
Kapitalnym uczuciem jest gdy jako jeden z wielu Tobie podobnych kopiesz wnek strzelecki na lizjerze lasu a publicznosc patrzy na to z zainteresowaniem a co smielsi zadaja pytania ( np WYRY 2005). Oni -Publicznosc - chca widziec i wiedziec wszytko. Oni potrafia nagrodzic wysilek brawami i warto na ile to mozliwe potraktowac publicznosc powaznie. To mile dla obu stron.

Ale fakt - impreza otwarta, impreza zamknieta czy tylko sesja zdjeciowa - maja rozne cele i dostarczaja odmiennych wrazen czasem do bólu - warto brac udzial w kazdym rodzaju, mniej sie wtedy narzeka :-)

pozdrawiam,
Artur
Napisano
prawda panowie ,rekonstruktorzy robią wszystko żeby przypodobać się publice. T o publika oczekuje od nas tego że zmieniamy realia bitwy ale mozna to zmienic mozna pokazać im wojne cięzkie losy zolnierza ,walkę i to że kiedyś walczyło sie dla narodu .możemy pokazać bohaterstwo i mestwo zolnierzy trzea tylko chcieć zrobić scenariusz a myle ze publika przyjmie to z zainteresoawaniem i zobaczy tamten świat
Napisano
Jak na Bzurze 2004 odległości od walczacych stron były znaczne (choć nie tak jak być powinny) to potem były pretensje, że nic nie było widać. Jak w 2005 akcja toczyła się w 4 punktach blisko publicznosci to znaleźli się tacy, którzy mówili, że to jakaś kpina, że wszyscy są na kupie".

Nawet publice nie jest się wstanie zawsze dogodzić.
Napisano
Główną zawadą są z reguły scenariusze takich inscenizacji, gdzie atakujący muszą się zgrać z... tempem mówienia lektora. Na jednej imprezie szliśmy do ataku przez pole na odległe o najwyżej 100 m. okopy, aby lektor mógł nadążyć posuwaliśmy się z prędkością 0,5km/godz. W realnych warunkach dawno powinniśmy albo zdobyc te cholerne umocnienia, albo polec z honorem na środku pola.
pozdrawiam

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie