kikifas Napisano 17 Marzec 2006 Autor Napisano 17 Marzec 2006 Chciałbym porozmawiać o sprawie, która przewija się co jakis czas w różnych postach a może być przydatna. Mianowicie: Jak waszym zdaniem powinna wyglądać udana impreza rekonstrukcyjna?Wielu rekonstruktorów narzeka na sztucznosć niektórych imprez. Rzeczywiscie. Oglądając zdjęcia czy filmiki z imprez odnosi się wrażenie, że z punktu widzenia taktyki wojskowej nie mają one racji bytu. Po prostu tak się nie walczyło. Ktos fajnie zauważył że reko II wojenne przypomina bardziej atak napoleońskich fizylierów niż działania z XX-go wieku. Czyste, trawiaste pole. Żołnierze jak z koszar, nawet buty nie są obłocone, nie mówiąc już o kolanach. I cała reszta strasznie pachnie sztucznoscią.Rozumiem że to wszystko dla bezpieczeństwa widzów i uczestników. Ale dlaczego nie dążymy do przybliżenia realnych warunków w jakich odbywały się działania wojene.Zapraszam do dyskucji. Może być ciekawie.pozdrawiam
ArturSz Napisano 17 Marzec 2006 Napisano 17 Marzec 2006 Myślę,że sprawa która Cię nurtuje zależy w najwiekszej części od samych rekonstruktorów. To jak się ubiorą, ucharakteryzują i jak pójdą po tym trawiastym polu.Organizator imprezy daje miejsce, czas, środki i scenariusz.Wykonanie nalezy do rekonstruktorow. Jak i na ile scenariusz zostanie wykonany? Ano na tyle na ile rekonstruktorzy chcą i potrafia. Pozdrawiam,Artur
past Napisano 17 Marzec 2006 Napisano 17 Marzec 2006 Panowie , musicie rozróżnić 2 rodzaje rekonstrukcji.1. Pod publiczność - robione raczej nie dla przyjemności ale dla PR :-) , niestety widowiska rządza sie swoimi prawami. Należy popatrzećz punktu widzenia publiczności - oni chcą widzieć wszystko , najlepiej blisko i głośno :-)2. Prywatne imprezy zamknięte - tu możecie iść w realia , nikt nikomu nie broni spać w namiotach,kopać okopów , itp. Robicie to tylko dla siebie. I taka moim zdaniem powinna być prawdziwa rekonstrukcja
ArturSz Napisano 17 Marzec 2006 Napisano 17 Marzec 2006 Kapitalnym uczuciem jest gdy jako jeden z wielu Tobie podobnych kopiesz wnek strzelecki na lizjerze lasu a publicznosc patrzy na to z zainteresowaniem a co smielsi zadaja pytania ( np WYRY 2005). Oni -Publicznosc - chca widziec i wiedziec wszytko. Oni potrafia nagrodzic wysilek brawami i warto na ile to mozliwe potraktowac publicznosc powaznie. To mile dla obu stron.Ale fakt - impreza otwarta, impreza zamknieta czy tylko sesja zdjeciowa - maja rozne cele i dostarczaja odmiennych wrazen czasem do bólu - warto brac udzial w kazdym rodzaju, mniej sie wtedy narzeka :-) pozdrawiam,Artur
kamilo Napisano 19 Marzec 2006 Napisano 19 Marzec 2006 prawda panowie ,rekonstruktorzy robią wszystko żeby przypodobać się publice. T o publika oczekuje od nas tego że zmieniamy realia bitwy ale mozna to zmienic mozna pokazać im wojne cięzkie losy zolnierza ,walkę i to że kiedyś walczyło sie dla narodu .możemy pokazać bohaterstwo i mestwo zolnierzy trzea tylko chcieć zrobić scenariusz a myle ze publika przyjmie to z zainteresoawaniem i zobaczy tamten świat
pieczarka Napisano 20 Marzec 2006 Napisano 20 Marzec 2006 Jak na Bzurze 2004 odległości od walczacych stron były znaczne (choć nie tak jak być powinny) to potem były pretensje, że nic nie było widać. Jak w 2005 akcja toczyła się w 4 punktach blisko publicznosci to znaleźli się tacy, którzy mówili, że to jakaś kpina, że wszyscy są na kupie".Nawet publice nie jest się wstanie zawsze dogodzić.
R51 Napisano 21 Marzec 2006 Napisano 21 Marzec 2006 Główną zawadą są z reguły scenariusze takich inscenizacji, gdzie atakujący muszą się zgrać z... tempem mówienia lektora. Na jednej imprezie szliśmy do ataku przez pole na odległe o najwyżej 100 m. okopy, aby lektor mógł nadążyć posuwaliśmy się z prędkością 0,5km/godz. W realnych warunkach dawno powinniśmy albo zdobyc te cholerne umocnienia, albo polec z honorem na środku pola. pozdrawiam
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.