Skocz do zawartości

Rzucić palenie!Tylko jak...?


aaaa.gggg

Rekomendowane odpowiedzi

Witam
Drodzy Koledzy.Mam taki oto problem...Chcę rzucić palenie ale kompletnie nie wiem jak to zrobić.A raczej jak się do tego zabrać.Czy zastosować jakieś pigułki dostępne w aptece czy najpierw ograniczyć.Wiem że dużo z nas pali lub paliło i może ktoś zna jakiś mało bolesny sposób.Na wykopkach jak dobrze idzie to dopiero się jara!!tzw rzeba przypalić fanta"
Pale ok.pake dziennie.
Przepraszam za ten troche głupi post ale może ktoś z Szanownych Forumowiczów miał podobny problem.
Pozdrawiam
Zwierz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

Paliłem 15 lat. Moja żona prawie 20. Teraz oboje nie palimy - ja od dwóch lat żona od dwóch miesięcy. Oboje rzuciliśmy bez żadnych wspomagaczy. Ja wstałem rano w poniedziałek i powiedziałem sobie, że nie będę palił. Wytrzymałem do czwartku ale spaliłem pół i powiedziałem sobie - rany ! jakie to obrzydliwe jest ! i zgasiłem - to był mój ostatni.
Myślę, ze kwestia rzucenia palenia leży nigdzie indziej jak w psychice. Tak jest z każdym nałogiem. Po prostu:
1. trzeba bardzo chcieć
2. trzeba się zawziąść"
3. co najważniejsze - przemówić sobie samemu do rozsądku - nie tam, ze to nie zdrowe, że szkodzi czy coś w tym guście - po prostu NIE i koniec ! NIe uzasadniać dlaczego, bo to będzie skłaniało do szukania wymówek w samym sobie. NIE i już.
4. Można wyobrazić sobie jeszcze, że za pieniądze z akcyzy np. Lepper będzie miał nową limuzynę.

Pozdrawiam i życzę wytrwałości !
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam co prawda nie palę ale mój kolega znalazł bardzo skuteczny sposób. Otóż umówił się ze swoją żoną że rzuca palenie a pieniądze które wydawałby codziennie na faje odkłada na Minelaba Eksplorera o którym zawsze marzył. Ale żeby nie było za łatwo spisali umowę na piśmie i ogłosili w rodzinie i znajomym. Jakby ktoś go z rodziny i znajomych przyuważył że pali żona sprzedaje jego ukochanego Smętka kupuje sobie za to ciuchy a on na zawsze kończy z poszukiwaniami. Powiem krótko: na jesieni w zeszłym roku widziałem go z nowym Minelabem a o paleniu nawet nie da się z nim porozmawiać. Palacz może Ty spróbujesz tak samo? Powodzenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już długo noszę się z zamiarem rzucenia palenia :(
I chyba będę musiał zrobić jak opisałeś to dziki1958, bo innego wyjścia nie widze.
Po niedzieli spisuję umowę z żoną. Zaskoczyło ją to ale się zgodziła i już myśli o zakupach(mam nadzieję,że nie doczeka się). A 4zł dziennie odkładam do skarbonki.
Życzcie mi powodzenia, bo życia bez wykrywacza to sobie nie wyobrażam.
I pochwale się wynikami :)
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powodzenia Monti. Wiem napewno że Ci się uda. A może ktoś z palaczy dołączy do Montiego będzie mu raźniej znieść trudy postanowienia? Ciekaw jestem ilu poszukiwaczy stać na tak heroiczny wysiłek? No palacze całe forum czeka na wasze deklaracje i postanowienia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Palacza: jak można chcieć rzucić palenie a jednocześnie szczęśliwie jarać faje przed kompem. To tak jakby chcieć wygrać w totolotka a jednoczęśnie być szczęśliwym z zaoszczędzonych pieniędzy których nie musiałeś wydać na opłatę kuponu. Trzeba się na coś zdecydować. Z Twojego opisu wynika że tak naprawdę to tylko sobie wmawiasz żę chcesz rzucić palenie jednocześnie jesteś anielsko szczęśliwy z każdego zapalonego peta. Jakbyś chłopie chociaż przez tydzień opiekował się człowiekiem umierającym na raka płuc z powodu palenia papierosów i widział jego ogromne cierpienie gwarantuję Ci że rzucasz faje w ciągu kilku minut i więcej nie wracasz do tego tematu. Ale to Twój wybór i nikt za Ciebie nie podejmie właściwej decyzji. Tobie jest potrzebna kuracja wstrząsowa. Obyś sam kiedyś nie musiał umierać w tych strasznych męczarniach. Czas na wnioski i podjęcie właściwej decyzji. Oby jak najszybciej. Powodzenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w lecie rzucalem, mialem dwa tygodnie urlopu postanowilem koniec z fajkami! Przez pierwsze trzy dni bylo kiepsko - ogromna chcec zlapania choc chmury, brak koncentracji, zawroty glowy itp. W sumie malo przyjemne objawy ale czego sie spodziewac po palaczu z dlugim stazem :/ Po tych trzech dniach przeszlo, do petow nic mnie nie ciagnelo i czulem ze one smierdza! Po tygodniu pojawily sie zapachy ktorych wczesniej nie czulem gdyz byly przytlumione odorem fajek, bedac w terenie czulem zapach lasu, laki, deszczu - super!
Jednak urlop sie skonczyl, wrocilem do roboty a tam wytrzymalem pare dni, kilkakrotnie ktos podniusl mi cisnienie i siegnolem po papierocha... Pale do dzis :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie