Skocz do zawartości
  • 0

medal pamiatkowy


wally

Pytanie

6 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

Tak wyglądał galicyjski lojalizm.
W Pradze było zupełnie inaczej. Franciszek Józef przyjeżdżał tylko wtedy, kiedy naprawdę musiał. Witany był przez szlachtę, wyższych urzędników, garnizon wojska, korpusy zbrojnych mieszczan i kilka ubranych na biało dziewczynek. Prażanie w te dni urządzali masowo wycieczki za miasto i na dodatek nazwali cesarza „stary Procházka”.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 1880 roku Franciszek Józef odbył dłuższą podróż inspekcyjna po Galicji. Cesarz wyjechał z Wiednia 29 sierpnia specjalnym pociągiem, który wjechał do Galicji witany już od Dziedzic przez liczne komitety obywatelskie, włościan w strojach ludowych, procesje z duchowieństwem. Pociąg dotarł do Krakowa linią 1 września, przed południem powitało cesarza 101 wystrzałów armatnich, bicie dzwonów wraz z „Zygmuntem”. Orację powitalną wygłosił marszałek sejmu krajowego hr. Ludwik Wodzicki po polsku i ukraińsku, cesarz odpowiedział dłuższym tekstem odczytanym z kartki po niemiecku, a następnie udał się na rynek krakowski do pałacu „Pod Baranami”. Bez dłuższego odpoczynku cesarz przyjął na audiencji: posła rosyjskiego Albedyńskiego, dostojników dworu, duchowieństwo z biskupem Dunajewskim, ziemian, korpus oficerski, radę miejską, przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości i poszczególnych urzędów, dyrekcję policji, Akademię Umiejętności, rektora i senat UJ, dyrekcje szkól średnich, gminy wyznaniowe ewangelicka i izraelicka (rabin Szrajber nakrywszy głowę pobłogosławił cesarza), izbę przemysłowo-handlowa, Towarzystwo Tatrzańskie i deputacje weteranów wojskowych.
Franciszek Józef udał się na Wawel, odwiedził Katedrę, ale odmówił zwiedzenia zdewastowanych komnat zamku, w którym mieściły się koszary; obiecał „iż dawna rezydencja królów polskich dźwigniętą będzie z upadku i stanie się nadal Jego i Jego rodziny rezydencją”.
Następnie odwiedził pracownię Jana Matejki, Uniwersytet, gdzie rektor Szujski podziękował za przywrócenie wykładowego języka polskiego. Miasto wieczorem iluminowano, a gmach Bank u Galicyjskiego w Rynku został oświetlony światłem elektrycznym. Franciszek Józef opuścił Kraków 4 września udając się do Krysowic pod Mościskami, gdzie miały odbyć się wielkie manewry armii austriackiej. I znowu na trasie przejazdu gromadziły się delegacje „Franciszek Józef stał ciągle przy oknie wagonu, wynurzając ustawicznie swe podziękowanie”. Pociąg zatrzymał się w Bochni, Tarnowie, Dębicy, Jarosławiu, Przemyślu, Mościskach, gdzie Franciszek Józef zatrzymał się w majątku hr. Stanisława Stadnickiego. Manewry miały pokazać sąsiedniej Rosji gotowość armii austriackiej, a także lojalność słowiańskich poddanych. Po zakończeniu manewrów cesarz udał się do Lwowa stolicy Galicji, gdzie miały miejsce bogate uroczystości, następnie przez Stanisławów, Kołomyję i Czerniowce udał się na Węgry. Przyjęcie a jakim się spotkał spowodowało, że odtąd jego wizyty w Galicji były częstsze.
- Moje serce z Wami zostaje – rzekł cesarz do Kazimierza Grocholskiego, prezesa Koła Polskiego, wsiadając w do wagonu Czerniowcach.
- Ale nasze serca zabierasz z sobą, Najjaśniejszy Panie – odparł Grocholski.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie