Skocz do zawartości

Wojna zimowa" wyszła na dvd!!!


wulfgar

Rekomendowane odpowiedzi

Do jednym z czasopism dot. sprzetu dvd(numer styczniowy - jest w większości kiosków) załączono film Fiński pt Wojna Zimowa" z 1989 r. Jest to jeden z lepszych filmów wojennych ostatnich lat. Bardzo realistycznie nakrecony, bez zbędnego patosu a sceny batalistyczne rewelacyjne. Za nieduze w sumie pieniądze około 20 zl mysle ze pozycja obowiązkowa. Pozatym super dżwięk DTS.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupilem, obejrzalem. Dobre, mocne, w paru miejscach mozna krecic nosem, ale nie bede malostkowy. Za to naszlo mnie cos innego (zdaje sie ze temat byl juz omawiany(?): dlaczego jeszcze nie ma zadnego porzadnego polskiego filmu wojennego (np o wrzesniu)? Niemcy juz maja, Finowie juz maja, Czesi tez i co gorsza" zabieraja sie do krecenia filmu o naszym Dyonie 303 (nie wiadomo czy pomysl wypali, ale...).

Co jest Panowie filmowcy? Zapal za maly czy kasiorki nima? A moze temat niezbyt lotny (a w obsadzie np: kpt. Zebrowski, chor. Pazura Starszy", sierz. Linda, plut. Lubaszenko i kucharka szer. Figura/Scorupco :P )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla tych, co jeszcze nie kupili kilka info o filmie:

Wojna zimowa (Talvisota) 1989 National-Filmi YO Reżyseria: Pekka Parikka Obsada: Taneli Mäkelä, Vesa Vierikko, Timo Torikka, Heikki Paavilainen, Antti Raivio, Esko Kovero, Martti Suosalo i inni Scenariusz: Pekka Parikka, Antti Tuuri Zdjęcia: Kari Sohlberg Muzyka: Jukka Haavisto, Juha Tikka

Talvisota to po fińsku ''zimowa wojna''. Pekka Parikka stworzył na ekranie wielką narodową epopeję wojenną, opowiadając ze szczegółami, jak wybuch II wojny światowej wyglądał w Finlandii.
Oto film jakiego od lat boleśnie brakuje polskiemu kinu: opowieść o froncie wschodnim II wojny światowej jesienią 1939 roku, czyli o radzieckim uderzeniu dokonanym w czasie, gdy Hitler wyruszał na podbój Europy. Oczy świata skierowane były na III Rzeszę i właśnie dlatego Stalin mógł rozpocząć swoją nie mniej krwawą wojnę niejako w cieniu Hitlera. W historii Polski słynny cios w plecy" stał się bolesnym symbolem, o którym przez kilkadziesiąt lat po zakończeniu wojny, w czasach istnienia bloku państw socjalistycznych, do którego należała Polska, nie wolno było mówić. Do tego stopnia, że nazwa miejscowości Katyń, w której Rosjanie masowo mordowali polskich oficerów, stała się słowem zakazanym, nigdy niewypowiadanym na głos. Co tak naprawdę stało się w Katyniu, próbujemy wyjaśnić do dziś, zmagając się z utrudnieniami stawianymi historykom przez władze rosyjskie. Wiemy wiele, ale ciągle za mało. Nade wszystko jednak nigdy nie zobaczyliśmy tego na własne oczy. Film o Katyniu jest bez wątpienia wielkim i nieuniknionym wyzwaniem dla kina polskiego, którego ciągle nie potrafi się ono podjąć.
Może więc Talvisota pomoże w uświadomieniu sobie, jak ważne to zadanie. Talvisota to po fińsku zimowa wojna". Pekka Parikka stworzył na ekranie wielką narodową epopeję wojenną, opowiadając ze szczegółami jak wybuch II wojny światowej wyglądał w Finlandii. Tam była to wojna ze Stalinem, który tuż po uderzeniu Hitlera na Polskę wysunął żądanie, by Finlandia oddała Związkowi Radzieckiemu dużą część swego terytorium - Karelii. Finowie odmówili i... stanęli do walki w obronie ojczyzny. Nie byli do niej przygotowani. Ich armia była nieliczna, słaba i źle wyposażona. Przypominała raczej pospolite ruszenie niż siłę wojskową zdolną wygrywać bitwy. Fińscy chłopcy zostawiali swoje rodziny i szli do armii, za całe wyposażenie dostając czasem tylko biało-niebieskie kokardy (symbol narodowy).
Przeciwko nim stanęła pięćdziesięciokrotnie liczniejsza armia radziecka! Rozpoczynał się pojedynek Dawida z Goliatem. Talvisota opowiada tę historię ze skandynawskim umiarem i zarazem świadomością nieefektownego heroizmu swoich żołnierzy. Ich codzienne życie i umieranie w okopach jest tutaj pokazane tak zwyczajnie, jak lot zestrzelonego w locie ptaka: bez niepotrzebnego trzepotu, bez krzyku, bez rozterek. Owa zwyczajność i brak jakiegokolwiek romantyzmu walki (do czego przyzwyczaiły nas wielkie dzieła polskiej szkoły filmowej") przypomina tak wybitne osiągnięcia wojennego kina, jak Szeregowiec Ryan" Stevena Spielberga czy Cienka czerwona linia" Terrence'a Malika.
Talvisota z całą pewnością jest filmem wybitnym, choć obejrzenie tej historii wymaga od widza dobrej woli, bo reżyser unika hollywoodzkich chwytów dramaturgicznych, do jakich przyzwyczaiło nas kino amerykańskie i nie stara się uatrakcyjnić obrazu wojny efektownymi scenami. Co prawda dzięki licznym scenom batalistycznym film przypomina wizualnie monumentalny fresk wojenny, ale nic tu nie zostało zrobione dla efektu i po to, by wywołać wrażenie. Wydaje się, że nadrzędną ideą reżysera stało się pokazanie tej wojny taką, jaka była naprawdę.
To właśnie dlatego z piersi polskiego widza wyrywa się podczas oglądania Talvisoty bolesne westchnienie: oto dzieło jakiego nam tak bardzo brakuje, byśmy mogli odzyskać narodową równowagę i zamknąć wreszcie za sobą niedokończone rozdziały ubiegłowiecznej wojny. Zobaczyć, jak było naprawdę, przeżyć, oniemieć z przerażenia i... doznać w rozrachunkach z sąsiadami oczyszczenia.

Radzieckie uderzenie na Finlandię nastąpiło w listopadzie 1939 roku. Kapitulację ogłoszono w marcu roku następnego. Horror zimowej wojny trwał niecałe pięć miesięcy. Dzięki temu filmowi nigdy nie zostanie zapomniany.

To tyle od Tomasza Raczka
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem , zobaczyłem, przemyślałem ;) , według mnie świetny ! W końcu coś innego ze sprzetu pancernego nie nieśmiertelne T-34 a T-26, samoloty też żadko widywane w innych produkcjach, pozatym oczywiście całe wyposażenie - dla mnie rewelka. Co do strony fabuły i efektów to wszystko ok. Choć człowik przyzwyczajony do amerykańskich superhiper i innych szeregowców może czasami poczuć znużenie (moja kobieta zasneła :D). Mi się bardzo podobał - polecam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

samoloty to chyba dobrze wmontowane w film modele redukcyjne zdalnie kierowane. Natomiast T- 26 jak najbardziej oryginalne. Zresztą finowie zdobyli na Ruskich wtedy mase sprzętu.- do dzisiaj maja w swoich muzeach. Od Węgrów dostali np hełmy wz 17 i działka, nieco szwedzkiej broni strzeleckiej a pozatym na filmie widać jak używają zdaje się polskiego (szwedzkiego) boforsa p-panc 37 mm.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak przy okazji, bo widzę, że intersujesz się tematem Wojny Zimowej, czy według Ciebie, żólnierze fińscy w tym filmie używają rkm M-26 Lahti Saloranta, czy też jest to jakiś inny model, bo ten filmowy" ma magazynek dostawiany z boku (chyba prawego), a chyba powinien być od dołu"?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co, muszę zważyć Wasze dobre humory. Film jest mocno pocięty, bo brakuje ponad godzinę materiału. Wiem, bo niedawno oglądałem film w wersji pełnej (195 min). Oczywiście podjarałem sie jak i Wy i zakupiłem film w kiosku i zaraz obejrzałem. Nosz ku...rka, aż mną zatelepało! Ta wersja na DVD jest taka sama jak ta, którą puścili kilka lat temu w TV. Myślałem, że wydanie wersji pełnej to nie jest w dzisiejszych czasach jakiś straszny problem. Napiszę tak - film nie jest zły, ale mając porównanie widzi się jak został okaleczony, ile wycięto z niego emocji, drobiazgów, które tworzą klimat, małych ale ważnych epizodów. Nie ma prawie nic o kuchni polowej, wycięto cały motyw zatargu starszego Hakalli z sierżantem. Zgadnijcie skąd na twarzy Martiego pojawia się w środku filmu blizna? Sierżant wysłał go na pierwszą linię w czasie sowieckiej nawały ogniowej, z zadaniem pozdrowienia dowódcy oddziału, który przejął okopy. Nie ma nic o ich pojednaniu, kiedy zginęła już większość ludzi z oddziału. Nie ma sceny, w której sowieci zmasakrowali cała fińską kompanię. Nic to, na wydanie filmu na DVD czekałem 6 lat, poczekam jeszcze...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że tu nie można edytować postów... Zapomniałem napisać, że jest jeszcze jeden dobry fiński film, który można polecić. Rukajarven tie" - po naszemu podobno asadzka". Epizod z wojny kontynuacyjnej. Fiński oddział kolarzy walczy z sowietami, którzy zostali odcięci za linią frontu. Ruscy mocno rozrabiają - wyrżnęłi niemal w pień kolumnę sanitarną. Jest w filmie ładna scena walki w płonącym lesie, istna perełka. Niestety film nie ma takiej siły rażenia jak Talvisota.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dłuższą Wojnę zimową" można bez kłopotów zdobyć metodami operacyjnymi. Przeważnie w dwóch częściach w formacie avi. Pliki tekstowe też są. Co do asadzki" to pliku z tłumaczeniem nigdzie nie znalazłem, ale i bez tego można oglądać - wszystko jest zrozumiałe (klarownie wyreżserowane).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno Finowie nakręcili coś takiego:
http://www.framomframstalinjen.fi/galleria_s.html
Niestety na temat tego filmu nie wiem nic. Acha, wystepuje podobno pod tytułami: Framom främsta linjen/ Beyond Enemy Lines / Etulinjan edessä. O tłumaczeniu na polski też mi nic nie wiadomo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie