Boruta Napisano 14 Listopad 2005 Autor Napisano 14 Listopad 2005 Za co wyleciał gen. Berling w 1939 roku z woja?Pozdrawiam
Boruta Napisano 14 Listopad 2005 Autor Napisano 14 Listopad 2005 Tyle właśnie wyczytałem. Może ktoś zna szczegóły?Pozdrawiam
Slate Napisano 14 Listopad 2005 Napisano 14 Listopad 2005 Ze strony http://www.zwoje-scrolls.com/zwoje03/text05p.htm Berling, przeniesiony przed wojną w wojsku przedwcześnie w stan spoczynku po kompromitującej sprawie rozwodowej, za którą sąd honorowy wymierzył mu surową naganę, w czasie kampanii wrześniowej otrzymał z opóźnieniem przydział do obrony Warszawy, nie mógł się jednak do niej przedostać i udał się do Wilna.Pozdrawiam
Boruta Napisano 14 Listopad 2005 Autor Napisano 14 Listopad 2005 Dzięki, głebiej nie będę już wnikał.Pozdrawiam
ttt Napisano 14 Listopad 2005 Napisano 14 Listopad 2005 Polecam : Bargiełowski D. Konterfekt zdrajcy", Komorów 1996
maxikasek Napisano 14 Listopad 2005 Napisano 14 Listopad 2005 po wojnie mieszkał w Szczecinie, polował często w okolicach bodajże Mieszkowic. DO czasu kiedy to koło łowieckie stało się ulubionym dla SB. Wtedy powiedział, że z bydłem nie będzie łowił.
Slate Napisano 15 Listopad 2005 Napisano 15 Listopad 2005 Czytalem wspomnienia jednego AKowcow, wstepujacych do 1AWP po Powstaniu, ktorym gen.Berling tlumaczyl, reagujac na ich obiekcje natury politycznej, ze jak daja bron, to trzeba brac, a Polska bedzie taka, jaka sobie wywalczymy".Pozdrawiam
ziomek11 Napisano 16 Listopad 2005 Napisano 16 Listopad 2005 proponuję przeczytać jego wspomnienia t.1 i t.2 świetna dawka historii, aczkolwiek znam opinię ludzi, którzy twierdzą że Berling próbwał sie w nich wybielić /chodzi o typ ludzi typu pitbulll K...ńskiego" hehe/Pozdrwiam/czyta sie jednym tchem!!!!!
jazlowiak Napisano 16 Listopad 2005 Napisano 16 Listopad 2005 Warto dodać, że Berling miał w roku 1939 stopień pułkownika a generała dostał od Sowietów:-)
Lokomotywa Napisano 16 Listopad 2005 Napisano 16 Listopad 2005 i warto jeszcze dodać że gnił w sowieckim więzieniu przed awansem na generała i dzięki temu uniknął Katynia
Lokomotywa Napisano 16 Listopad 2005 Napisano 16 Listopad 2005 a gdzie bylo to WP w tm czasie?? w stallagach niemieckich czy obozach kozielska i Ostaszkowa
jazlowiak Napisano 16 Listopad 2005 Napisano 16 Listopad 2005 W Armii Radzieckiej w ZSRR utworzonej na mocy porozumienia między gen.Władysławem Sikorskim i rządem radzieckim w sierpniu 1941 roku był szefem sztabu 5 Dywizji Piechoty, następnie komendantem bazy w Krasnozawodsku. Po wyjściu tej armii do Iranu pozostał w Związku Radzieckim, chcąc powrócić do kraju najkrótszą drogą - ze wschodu.Działał w szeregach Związku Patriotów Polskich, w maju 1943 roku pułkownik, od sierpnia- generał brygady, dowódca 1 Dywizji Piechoty im. T. Kościuszki, którą dowodził w historycznej bitwie pod Lenino. Życzliwy i wymagający w stosunku do swych podwładnych, stawiał przed kościuszkowcami - następnie przed żołnierzami 1 Korpusu Polskich Sił Zbrojnych i Armii Polskiej w ZSRR - coraz wyższe żołnierskie zadania."Nie jestem wrogiem Berlinga - podaję tylko fakty. Zdezerterował z WP nie wychodząc do Iranu a stopień generała miał nadany nie przez władze RP. i tylko tyle. Pozdrawiam serdecznie.
Lokomotywa Napisano 16 Listopad 2005 Napisano 16 Listopad 2005 w takim aspekcie sprawy to Śmigły Rydz byl dezerterem pełna gębąTakże Pozdrawiam Serdecznie
jazlowiak Napisano 16 Listopad 2005 Napisano 16 Listopad 2005 Rozmawiamy raczej w tym watku o generale Berlingu, Rydza skonsumujemy w innym:-)
Lokomotywa Napisano 16 Listopad 2005 Napisano 16 Listopad 2005 Berling ,Anders czy teraz Wałęsa to symbole pewnych czasów i nikt przy zdrowych zmysłach nie nazywa ich zdrajcami czy bolkami nie narażając sie sam na śmiesznośc. Andresa i Berlinga nie ruszała żadna z ideologicznych stron gdy żyli, byli jakby pod ochroną ,jeden w Polsce drugi w Londynie Ide spać Pozdrawiam Dobranoc
ttt Napisano 17 Listopad 2005 Napisano 17 Listopad 2005 Lokomotywa, przeczytaj sobie pamiętniki Berlinga, w których on sam Ci przedstawi a Ty odpowiesz sobie czy był zdrajcą. Dla mnie ta kwestia nie ulega wątpliwosci, to był mściwy karierowicz bez zasad moralnych, który dla sukcesu sprzedałby własna matkę tak jak sprzedał Polskę. Nie gnił też w stalinowskich więzieniach ale się byczył w Willi Rozkoszy",gdzie układał ołtarze Ojcu Narodów", gdy jego koledzy byli mordowani. A jak potrafił być nielojalny świadczą jego listy - donosy, na swoich nowych politycznych przyjaciół", jakie słał do Stalina po odsunięciu od dowodzenia Dywizją.Pozdrawiam
ttt Napisano 17 Listopad 2005 Napisano 17 Listopad 2005 Lokomotywa, przeczytaj sobie pamiętniki Berlinga, w których on sam Ci przedstawi a Ty odpowiesz sobie czy był zdrajcą. Dla mnie ta kwestia nie ulega wątpliwosci, to był mściwy karierowicz bez zasad moralnych, który dla sukcesu sprzedałby własna matkę tak jak sprzedał Polskę. Nie gnił też w stalinowskich więzieniach ale się byczył w Willi Rozkoszy",gdzie układał ołtarze Ojcu Narodów", gdy jego koledzy byli mordowani. A jak potrafił być nielojalny świadczą jego listy - donosy, na swoich nowych politycznych przyjaciół", jakie słał do Stalina po odsunięciu od dowodzenia Dywizją.Pozdrawiam
Slate Napisano 17 Listopad 2005 Napisano 17 Listopad 2005 Moze to co napisze bedzie niepopularne, ale to dzieki takim ludziom jak general Berling i armia ze wschodu" kominy obozow koncentracyjnych przestaly dymic. To Oni, zdrajcy", wyzwalali polskie miasta spod okupacji niemieckiej, Oni poszli na pomoc powstaniu i wreszcie to Oni zawiesili bialo-czerwony sztandar w Berlinie. A co mamy z drugiej strony, hmm ... polskim oddzialom spod Monte Cassino nie pozwolono nawet na uczestnictwo w defiladzie w wyzwolonym Rzymie, Brygada Sosabowskiego miast desantowac nad Warszawa wykrwawila sie w zle zaplanowanej operacji. Mozna by wymieniac, prawda ?Pozdrawiam
ttt Napisano 17 Listopad 2005 Napisano 17 Listopad 2005 Szanowny Slate, z przyjemnoscią czytuję Twoje rozważne i niezacietrzewione wypowiedzi. Również powyższą. Masz rację, że kominy krematoriów przestawały dymić ale stołypinki na wschód nie przestały jeździć, wprost przeciwnie i nadal odbywały sie egzekucje, wciąż przetrącano ludziom życie. Niemniej, żeby stać na czele wkraczajacej do kraju polskiej dywizji, trzeba się było Stalinowi nieźle zasłużyć, a można to było zrobić jedynie przez zaprzaństwo, kosztem Ojczyzny. Przeczytaj pamiętniki naszego ohatera" on o tym bez żenady pisze. A to jak nas Alinaci potraktowali na Zachodzie było pochodną traktowania nas przez Sowietów. Ale było minęło, mimo Berlinga i jemu podobnych nie dalismy się zgnoić do końca. Teraz znowu jesteśmy tęgą solą w oku Rosji, tylko nie wiem czy się cieszyć czy smucić.Pozdrawiam.
Slate Napisano 17 Listopad 2005 Napisano 17 Listopad 2005 Oczywiscie masz racje, ze przetracano ludziom zycie i ze ogolnie rzecz biorac bylo nie za ciekawie. Np. moj dziadek, przedwojenny zawodowy, plywal m.in. na Wichrze", wylecial po wojnie z MarWoju, co wiecej koledzy" zatroszczyli sie" o zatrudnienie poza wojskiem, tak ze wyladowal jako taki od rabania miesa i zamiatania sklepu u rzeznika, po spedzeniu pewnego czasu w odosobnieniu oczywiscie. Brat Policjant zamordowany w Ostaszkowie tez nie pomagal, jak sadze. W zwiazku z tym nie stram sie idealizowac gen. Berlinga, choc z wojskowych idacych ze wschodu" zdecydowanie budzi wieksza sympatie niz np. Walter, ktorego talenty dowodcze docenili" nawet rosjanie, wycofujac go z frontu po ktorejs z kolejnych drastycznych edukcji skladu osobowego" podleglych mu oddzialow (nota bene na wykladowce w akademii wojskowej :)) ), czy Rokossowski, ktory w czasie wojny bolszewickiej odmowil wlozenia Polskiego Munduru. Tak, jestesmy sola w oku Rosji, a aliantow znowu niestety szukamy najdalej jak sie da. Juz widze tych marines" desantujacych w Kolobrzegu w razie ewentualnego konfliktu :))Pozdrawiam
ttt Napisano 17 Listopad 2005 Napisano 17 Listopad 2005 Oj, szanowny Slate, nie porównywałbym Waltera czy Rokossowskiego do Berlinga. Obaj do polskości zostali przyszyci" przez Soso, mimo polskiego pochodzenia byli bolszewikami z krwi i kości. A nasz renegat to co innego. Przy całej sympatii i szacunku do Ciebie, będzie nas Berling pięknie różnił.Pozdrawiam
Slate Napisano 17 Listopad 2005 Napisano 17 Listopad 2005 No ok, tu masz racje, moze nieco przesadzilem :)) Przyznaje sie do bledu. Co gen. Berlinga, ktorego wspomnien niestety nie czytalem, mysle, ze mam sentyment wynikajacy z faktu, iz wychowalem sie na czterech pancernych", tudziez zdarzylo mi sie sluchac opowiesci Kosciuszkowcow". Przyznam sie, ze do tej pory wzruszam sie ogladajac fragmenty kronik filmowych z Sielc, brame witajaca tulaczy zmierzajacych z najdalszych zakatkow ZSRR do Polskiego Wojska, przysiege Kosciuszkowcow, tudziez zaslubiny z morzem w Kolobrzegu i bialo-czerwona flage nad Berlinem. Ale obiektywnie patrzac i kierujac sie argumentami, przyznaje Ci racje. A co do Waltera, to zmieniajac nieco temat, to byl dopiero dowodca, nie ? O ile pamietam to jednym z najwiekszych jego osiagniec bylo zredukowanie dywizji ktora dowodzil do niepelnego plutonu (z 10.000 do 5 zolnierzy).Pozdrawiam
ttt Napisano 18 Listopad 2005 Napisano 18 Listopad 2005 Szanowny Slate, szanowni Forumowicze,nasz Berling w II tomie swoich wyznań, nie zostawia suchej nitki na Walterze, przedstawiając go jako nieodpowiedzialnego pijaczynę. Rzeczone pamietniki warto przeczytać, bo obok przeinaczeń i oczywistych kłamstw (rozstanie z Andersem, wizyta w Katyniu) zawierają wiele ciekawych faktów a przede wszystkim są fascynującym pod względem psychologicznym autoopisem rodzącej się, potem rozwijanej zdrady, usprawiedliwianej swoiście pojętym patriotyzmem, pozornie bez wątpliwości ze strony autora, lecz do znalezienia miedzy wierszami".Polecam równiż Bargiełowski D.Konterfekt zdrajcy", Komorów 1996. Tutaj autormimo zbyt emocjonalnego, jak na historyka, podejścia do tematu, dokonuje drobiazgowej sekcji truchła generała, przede wszystkim w oparciu o Pamiętnik", nie gardząc innymi źródłami.Pozdrawiam
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.