J-23 Napisano 7 Listopad 2005 Autor Napisano 7 Listopad 2005 z dzisiejszego Głosu Szczecińskiego"O olbrzymim szczęściu może mówić rolnik ze wsi Nadarzyce koło Bormego Sulinowa. Prowadzony przez niego traktor najechał na niewybuch leżący pod cienką warstwą ziemi na leśnej drodze. Eksplozja wyrzuciła ciągnik i kierowcę kilka metrów w górę. Maszyna została niemal doszczętnie zniszczona. Traktorzysta doznał tylko niegroźnych stłuczeń i zadrapań. Wezwani na miejsce wypadku saperzy stwierdzili, że to była pozostałość po armii radzieckiej stacjonującej w tych okolicach do końca lat 90. W najbliższej okolicy znaleźli sześć kolejnych niewybuchów. Były to pociski artyleryjskie, miny i granaty moździerzowe. Wszystkie znaleziska zostały zabrane na poligon i unieszkodliwione."
Mirass Napisano 7 Listopad 2005 Napisano 7 Listopad 2005 A trakrorzysta z 4-ch pancernych nie miał tyle szczęścia.
adi72 Napisano 7 Listopad 2005 Napisano 7 Listopad 2005 Ale zobaczcie ile jeszcze iespodzianek" zostało po Armii Radzieckiej...i to JAKICH.
grhszwadron Napisano 7 Listopad 2005 Napisano 7 Listopad 2005 i oczywiście wolą żeby w powietrze wylatywali niewinni ludzie zamiast pozwolić innym żeby znaleźli takie niespodzianki zanim stanie się nieszczęście.
wons Napisano 7 Listopad 2005 Napisano 7 Listopad 2005 pięknie upiększone...Znam inną relację : Ogromny huk wystraszył kierowcę ciągnika, przejeżdżającego przez las w okolicach Bornego-Sulinowa. Włosy jeszcze bardziej zjeżyły mu się na głowie, kiedy zoriętował się,że otarł się o śmierć: najechał na pocisk leżący tuż pod ziemią! (...) Kierujący traktorem najechał na pocisk, który eksplodując rozerwał oponę.(...)" To relacja z Głosu Koszalińskiego z soboty.To jak z tym latającym ciągnikiem ??:Dpozdro. G.
Boruta Napisano 14 Listopad 2005 Napisano 14 Listopad 2005 Musiałby najechać na minę ppanc.Pozdrawiam
militarny Napisano 14 Listopad 2005 Napisano 14 Listopad 2005 Byłem w Nadarzycach na wakacjach rok temu na terenie jednostki, nad tym jeziorkiem z widokiem na poligon. A chodząc po lesie spotkałem tyle pocisków, bomb, tylko ze tam się tym nikt nie przejmuje. Normalnie mnie zamurowało jak zobaczyłem, ze tak sobie lezą.
Dziki Napisano 14 Listopad 2005 Napisano 14 Listopad 2005 Im dalsza relacja tym wieksze fajerwerki.Najpierw rozerwana opona.Potem ciagnik wyrzucony eksplozja.Pewnie okaze sie ze traktorzysta wykorkuje.A traktor to nie byl traktor, tylko samochodz rzadowy i byl to zorganizowany zamach bezowych...
kocur Napisano 14 Listopad 2005 Napisano 14 Listopad 2005 Witam !Niechaj będzie mi można posłużyć się przykładem. Jakiś czas temu, na prośbe znajomego przeszukiwaliśy jego działkę. poprosił nas o to bo kilka dni wcześńiej znalażl na niej granat ( f1). Wezwał saperów, ci go zabrali ale gdy poprosił o dokladne przeszukanie działki bo może pod ziemią coś się kryje odpowiedzieli że NIE MAJĄ CZASU i odjechali. Facet sie wystraszył, bo dom już prawie gotowy stoi na działce, miejsce na ognisko przygotowane, piaskownica, małe dzieciaki a tu granaty mu sie po działce walają. Szanowni Państwo ! Można z dużą dozą prawdopodobieństwa określić, ze usuwanie niewypałów nie jest aż tak strasznie niebezpieczne. (Mam tu na myśli wykrycie ich nie przenoszenie koledzy poszukiwacze kopiący co wypad po kilka rozrywek wiedzą co mówię - namierzam niewypał - oznaczam). Więc zastanawia mnie taka postawa ze strony służb odpowiedzialnych. Bo niech np. zapali sie las na Białołęce pod W-wą to za sprawą niewybuchów trzeba będzie rekonstruowć jednostki strażackie z całego województwa -wszystkich wybije. Chciałbym byc dobrze zrozumiany odnośnie niebezpieczeństwa : myślę po prostu, że czasem wystarczyła by zorganizowana akcja żołnierzy w sile brygady do wykrywania ( namierzania ) niewypałów, a trepy do zabierania, transportu i detonacji.Miejsca szczególnie uczęszczane ( jak ta leśna droga z tym rolnikiem np. sprawdzona wykrywką). A tak to siedzą tylko w tych koszarach i zastanawiają się czy iść na zwolnienie, czy może napic sie wódki. tyle
wons Napisano 14 Listopad 2005 Napisano 14 Listopad 2005 Wrócę jeszcze do tego opisu spod Nadarzyc... skoro najechał na niewypał i strzeliła mu opona, a on poszedł sobie spokojnie zobaczyć, co się stało - niewypał nie detonował. Chyba że gościu ma stalowe nerwy i pomyślał sobie kurna, znowu ruskie drogę zaminowali a miałem prawie nową - tylko 14 wiosen - oponę :/ " Jakby mi coś wybuchło pod samochodem, tobym chyba uciekał ze hej!! Prawdopodobnie był to pocisk z lotkami balistycznymi, na którą najechał rzeczony rolnik. W sumie to masz rację, kocur. Jestem strażakiem, co prawda Ochotnikiem, ale zgłoszeń mamy rocznie grubo ponad 100, w tym pożary lasów. Znam pobliskie miejsca niszczenia i miejsca, gdzie niewypały leżą prawie na wierzchu i gdybym miał tam gasić, to chyba wolałbym zostać dyscyplinarnie wyrzucony za niewykonanie rozkazu :/. Rozmawiałem nawet z pewnym Strażnikiem Leśnym, ale powiedział mi, że w tym lesie to leży od dawna i oni o tym wiedzą, ale za dużo tego, żeby coś robić. Takie podejście nie pomaga, a nawet powoduje zniechęcenie do jakiejkolwiek reakcji na niewypały i niewybuchy. Ale im więcej się zgłosi, tym mniej tego pozostanie w ziemi. pozdro. Grzesiek
TIX Napisano 14 Listopad 2005 Napisano 14 Listopad 2005 Pozwole dorzucić kamyczek do ogródka. Uważam, że każdy ładunek większy od amunicji strzeleckiej powinien być bezwzględnie zgłaszany do odpowiednich służb. Bez tłumaczenia że i tak nie przyjadą, albo że o się co wypad znajduje". Taką urwiłapkę znajdzie dzieciak, albo nawet głupi dorosły i podpali - ktoś może zginąć. Od tego są te służby i łaski nie robią. Mają przyjechać - upilnować - zneutralizować - to nie ich prawo ale OBOWIĄZEK. Wiem że zaraz rozpęta się tu niezła zadyma... ale PANOWIE ( i PANIE o ile to jakaś Pani czyta) Jeśli wojsko zobaczy że jest coraz więcej zgłoszeń to powstaną dodatkowe patrole saperskie ! Jak będzie tyle zgłoszeń co jest teraz to patroli wystarczy i wszyscy szczęśliwi. Jeszcze nie mam dzieci.. ale jak będę miał - to wolałbym aby mogły bezpiecznie iść na spacer do lasu. Będę WAM wdzięczny jeśli i WY podobnie pomyślicie ... i tak będziecie postępować
kocur Napisano 14 Listopad 2005 Napisano 14 Listopad 2005 Ehh ... rozmawialiśmy już zbyt wiele razy na ten temat TIX. W Polsce niestety jest tak, że jeżeli zgłosisz niewypał powiedzmy 10 razy w miesiącu - gwarantuję Ci częstsze wizyty na komisariacie niż na wykopkach, a jeżeli nie daj Boże coś pieprznie w okolicy, a Ty akurat będziesz miał chłopaku pecha bo kilka dni wcześniej znalazłeś w super stanie pare bagnetów i nie daj boże pareabelkę i nawet zdażyłeś jej z lufy zrobić ser szwajcarski - stajesz sie terrorystą, a Twoją głowę komendant powiesi na ścianie jak trofeum z safari. Oczywiście możesz się sądzić itd. Co do faktu, że trzeba zgłaszać takie rozrywki jestem za ale uważam, że trzeba zachowac zawsze odpowiednie proporcje. Jeżeli znajdziesz w miejscu gdzie dzieciaki łażą oczywiście, jak mniejszy i daleko od cywilizacji to zawsze zakopuje głęboko i przywalam liścmipozdrawiam - kocur !P.s temat już wielokrotnie wałkowany
ttt Napisano 16 Listopad 2005 Napisano 16 Listopad 2005 Zgłaszać należy pod *112, rozmowy są nagrywane i służby nie mogą się wymigać
a.korbaczewski Napisano 16 Listopad 2005 Napisano 16 Listopad 2005 to ja zgłaszam las koło Piecek (Piecków) na Mazurach.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.