Skocz do zawartości

Ogien" Partyzant Podhala


Slate

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Zaczynam powyzszy watek w zwiazku z dyskusja, jak wywiazala sie w watku o Jozefie Franczaku. Zapraszam wszystkich do dyskusji na temat postaci Ognia, tudziez do zamieszczania informacji i zdjec.
Napisano
Na początek może ustosunkuję się do Twojego stwierdzenia
ortury typu rozdzieranie ludzi miedzy dwoma sosnami" z wątku o Józefie Franczaku.
Powiem tak: ja już nawet słyszałem od osoby że ludzie z oddziału Mieczysława Wądolnego Mściciela" ołupili żywcem ze skóry gościa w Stryszowie k. Wadowic. Usłyszałem to od osoby, której rodzina ma czerwone" zapatrywania więc nawet nie skomentowałem.
Z drugiej strony, tak samo z przymrużeniem oka trzeba brać opowiadania jak to leśni" tańczyli z ubekami po weselach, przebrani za panny. Słyszałem te same opowiadania, raz tyczące się Józefa Miki Leszka" (+1950), innym razem Jana Sałąpatka Orła" (+1955). Obie wymienione przeze mnie postacie przeszły tragiczne losy. W książkach Wałacha jeden został andytą", drugi watażką". Zginęli za Polskę, rozpaczliwie szukając kontaktu z jakąkolwiek organiacją, która wskazałaby im, co robić. W obu przypadkach UB posłużyło się starym numerem, fingując taką organizację.
Czekali na kraj wolny od komunistów. Niestety się nie doczekali...
Odnośnie tortur, to nie twierdzę, że leśni" ich nie stosowali. Bardziej przekonująco brzmią jednak dla mnie relacje ludzi, którzy przeszli przez piekło aresztów śledczych ubecji (np. Cena wolności" Kościelniaka - dla mnie kapitalna). Tu jest inny system - wszyscy zgodnie twierdzą, że tak było. Natomiast w przypadku terroru, który ozsiewali" andyci" najczęściej jest tak, że ajlepsi" informatorzy wiedzę swą zaczerpnęli z tych samych lektur.
Nie wspomnę tu o roli zwykłych band, podszywających się pod partyzantkę, których istnienie było władzy bardzo na rękę. Podziemie ich zwalczało w miarę możliwości, jak to wcześniej robiła AK. A potem członkowie Podziemia byli dla niektórych ludzi andytami", o bo przecież Staszka zabili, a on taki porządny był chłop".
Napisano
Jeszcze kilka komentarzy do ciekawej wypowiedzi Zagoszcza z tamtego wątku. Według moich informacji:
1. Ogień" był dowódcą drużyny, stanowiącej zbrojne ramię Konfederacji Tatrzańskiej. Po rozbiciu KT przez gestapo w 1942 r. przeszedł pod AK i w następnym roku związał się z powstającym oddziałem Lecha". Rozpoznał i zlikwidował koło Turbacza konfidentów Benala i Kruszyńskiego. Niestety koś go wsypał, jego rodzinny Waksmund został spacyfikowany, zginęła m.in. jego żona i syn. Dowództwo OP po śmierci Lecha" przejął Adam". Po pewnym czasie na dowódcę mianowano awiszę". I wtedy musiało coś zgrzytąć, bo nastąpił rozłam w oddziale - część ludzi odeszła z Adamem", Ogień" pozostał przy awiszy".
2. Sprawa wyroku na Ognia". W grudniu 1943 r. Ogień" zszedł wbrew rozkazowi dowódcy do Ochotnicy. Według niektórych informacji, pokłócił się z kimś w karczmie/na weselu i ten ktoś zdradził. Nastąpiła niemiecka obława na obóz na Czerwonym Groniu, zginęło 2 czy 3 partyzantów. Ogień wtedy zdezerterował (z jego punktu widzenia - odłaczyl się do oddziału).
Ponosił więc winę za niesubordynację, z której wynikła obława. Dowództwo mogło za to wydać na niego wyrok. Ogień" zdawał sobie z tego sprawę, więc odszedł, aby uniknąć śmierci (tu kolejna podstawa wyroku śmierci - dezercja).
O anulowaniu wyroku oficjalnie nie wiadomo, w każdym razie AK miała czas i środki, aby go wykonać, a nie doszło do tego. Ogień" utworzył własny oddział (podobno pod egidą BCh i LSB) i dalej walczył z Niemcami.
3. Niesubordynacje podkomendnych. Myślę, że trudno jest dowodzić kilkusetosobowym zgrupowaniem rozrzuconym po szerokim terenie. Zwłaszcza w tak trudnych warunkach, jakie były w Polsce po 1945 r. Nie można mieć wątpliwości, że w oddziałach zostały same anioły. Jakieś lewe" akcje się z pewością zdarzały, ale nie były czeste, bo nad ich wykonawcami wisiał bat dowócy zgrupowania. A Ogień" miał dobry wywiad, zwłąszcza do połowy 1946 r., kiedy wskutek działań UB jego siatka zaczęła się sypać. O ile mi wiadomo, paru dowódców kompanii Ognia" zostało zlikwidowanych właśnie za samowolki.
4. Dziennik Ognia" - myślę, że resztki rozsądku nie kazały Wałachowi i jemu podobnym wkomponować paru tekstów o torturowaniu dzieci i kanibaliźmie w obozie. Tak więc znamy jedynie odpis", co do którego nie wiemy, gdzie kończy się prawda. O manipulacjach w jego książkach świadczą dwa fakty, dot. okoliczności śmierci Mściciela" i Orła".
Mściciel" wysadził się granatem - Wałach uknuł, że to żołnierz KBW specjalnie celował w granat, którego nie mógł widzieć, bo.. Mściciel" miał go w kieszeni. Mistyfikację tą obnażył M. Korkuć. Natomiast Sałapatek" miał przy szamotaninie potknąć się i uderzyć głową o drzwiczki pieca (który gospodarz zostawia je otwarte? uderzenie o zamknięte powoduje raczej guza niż pęknięcie czaszki). Natomiast ludzie w Trzebuni (gdzie zginął) twierdzą, że jeden z ubeków po prostu za mocno uderzył szpadlem...
Pozdrawiam, Piters
Napisano

...i na koniec moich wypocin jedno z najbardziej znanych zdjęć Ognia" (stoi w środku w białej koszuli) - żeby było wiadomo, o kim mowa w tym wątku.

Napisano
Witam!Ciesze sie że znaleźli się ludzie których interesuje ten temat. W najbliżdszym czasie postaram sie zamieścic kilka zdjęć i może jeszcze coś podyskutujemy.Jeżeli ktoś ma jakieś pytania, to w miarę swoich sił służę pomocą.Pozdr dla wszyskich poszukujących...prawdy.Zagoszcz
Napisano
To moze zacznijmy od proby otrzymania w miare dokladnego zyciorysu Ognia":

Kilka linkow:

1) whatfor

http://wilk.wpk.p.lodz.pl/~whatfor/zw_zgr_ogien.htm

2) historycy.pl

http://www.historycy.pl/Strony/Artykuly/2002%2002/Kuras.html

3) jak to z Ogniem" bylo naprawde

http://www.geocities.com/wlodzimierz_kaluza/historia/ogien.html

4) Wywiad z rezyserem filmu o Ogniu"

http://www.krolikiewicz.pl/krol/ogien/wywiad.htm
Napisano
Ponownie, odnosnie tortur stosowanych przez lesnych". Moja rodzina mieszkala po wojnie we wsi na poludniu Polski (wysiedleni z Gdyni przez Niemcow), i nie mieli zbyt sympatycznych wspomnien o podziemiu antykomunistycznym". Cytujac z pamieci, mowili o zarosnietych bandziorach w przedwojennych rogatywkach, obwieszonych ryngrafami z Matka Boska", ktorzy rabowali wsie i palili zabudowania jak ktos nie chcial oddac dobytku. Co do walki z wladza ludowa natomiast, to opowiadali o przypadkach, gdy partyjnym przybijano gwozdziami legitymacje do plecow, ewentualnie kazano ja zjesc przed egzekucja. Aby nie bylo ze opowiadali to ludzie o komunistycznych zapatrywaniach, to powiem, ze dziadek przed wojna byl zawodowym w Marnarce Wojennej, walczyl w LOW pod bezposrednim dowodztwem plk. Dabka, potem byl w stalagu, po powrocie z wojny ponownie w MarWoju pod dowodztwem Kuby" Dabrowskiego, po odmowie przyjecia awansu z ustawy o dwa stopnie usuniety z wojska.
Napisano
Slate: o przybijaniu legitymacji do pleców nie słyszałem. o zmuszaniu do zjadania legitymacji owszem.
Odnośnie rabowania po wsiach: czy słyszałeś żeby jakakolwiek partyzantka - przed 1945 czy po - siała zboże czy hodowała bydło? przecież musieli coś jeść. Inna sprawa że chłop od prawdziwych" partyzantów dostawał (zwykle) pokwitowanie rekwizycji, bo wierzono, że ktoś kiedyś mu to jakoś wynagrodzi. A że ten sam chłop był ubogi i musiał czasem oddać ostatnią krowinę, a nie bardzo wierzył (zresztą słusznie) że ktoś mu kiedyś się z tego wypłaci, to się sprzeciwiał i za to dostawał lagą. Takie już przykre nasze dzieje.
Skoki na kasy i sklepy, kontrybucje to przecież nie dla chęci gromadzenia kasy. Leśni" musieli coś jeść. Mieli inne wyjście? Albo siedzieć w lesie i umrzeć z głodu, albo wyjść z lasu i dostać KS.
Czy chlop miał wyjście? Albo oddać i samemu głodować, albo narazić się na rekwizycję i baty.
Czy władza miała wyjście? Ustąpienie nie wchodziło w rachubę, więc zostaje albo ścigać leśnych", albo dać im jakąś alternatywę. A czy ubecja kogoś (nie mówię o szeregowych) zostawiła w spokoju po ujawnieniu? Ja nie znam takiej historii.
Więc kto tu był stroną agresywną? Inaczej - kto pierwszy strzelił, a kto tylko wierny przysiędze bronił własnego życia i ideałów?
Napisano
Witam! Slate, w jakiej wsi mieszkała twoja rodzina?Pytam gdyż nigdy nie słyszałem o podpalaniu wsi za odmowę wydania zopatrzenia.Może to było na Spiszu lub Orawie? Tam dochodziło do ostrzeliwania słowackich domów , ale jak wynika z relacji zawsze w odpowiedzi na strzały Słowaków, którzy zorganizowani byli w grupy mające dbać o ochronę i przyłączenie danych wiosek do ter. Słowacji. Sytuacja była napięta do granic,często dochodziło do ,,godzenia naszych ze Słowakami przez Armię Czerwoną. Dlaczego akurat słowackie wioski były celem partyzantów? Z bardzo prostego powodu, były dobrze zopatrzone w odróżnieniu od biedy w Polskiej części Podhala. Nie można także zauważyć tego,że Słowacy w czasie wojny dzielnie wspierali Adolfa i przez to także nie dażono ich sympatią.
Ps. Czy ktoś ma zdjęcia ,,ogniowców" na których widać ryngrafy z Matką Boską? Nigdy tego elementu nie zauważyłem, ale b. chętnie zobaczę.Pozdr. Zagoszcz
Napisano
Jeszcze jedno,muszę przyznać ,że również nigdy nie słyszałem o przybijaniu czegoś do pleców jakiemus komuniście. Słyszałem natomiast o zmuszeniu jednego z nich do zjedzenia własnej legitymacji PPRowskiej i popijaniu jej mydlinami. Potem był ciężki wpier.... ale lepsze to chyba od kulki, bo człowiek ten przeżył baty. Wynika z tego że nie każda taka akcja kończyła się bezwzględnym wyrokiem śmierci. Najlepsze jednak jest to, że nie wiem tak naprawdę do końca , kto mu to zrobił choć autorstwa tego czynu można się domyślać.
Napisano
Słyszłem kiedyś o pogonieniu partyzantki PPR przez AK-owską, bo obrabowali dwór z inwentarza, a ten dwór zaopatrywał AK-owców. Zrobili zasadzkę i dali im wp--ut.
Pozdrawiam
P.S. Nie pamiętam już, czy to czytałem, czy mi dziadek opowiadał.
Napisano
Ano, w tym przypadku co ja słyszałem (o zjedzeniu legitymacji) też gość dostał na tyłek i poszedł sobie.
Odnośnie ryngrafów to osobiście nie widziałem ich na zdjęciach Ogniowców". Co przecież nie znaczy, że ktoś nie miał takiego. Spodziewałbym się ryngrafów prędzej w oddziałach narodowców (na południu Polski - Salwa", Pogrom", Bartek" itp.). Na zdjęciach w książce A. Ptak i M. Korkucia Żołnierze porucznika Wądolnego" kilku z OP Mściciela" ma ryngrafy na lewej piersi. Z że Mściciel" miał jakieś kontakty z Ogniem"...
Ponoć ryngraf nosił wspomniany przeze mnie Jan Sałapatek Orzeł", też b. Ogniowiec".
Napisano
Jeżeli chodzi o rabunki przed 1945 r. to w rejonie Myślenic AK rozbrajała grupy partyzantów-szpiegów sowieckich, zachodzących z Gorców za zaopatrzeniem. Podobnie na rozwałkę poszła grupa rabunkowa Halnego" z Lubnia, który po dezercji z BCh działał pod płaszczykiem AL. Niestety sam Halny" zwiał i był później zamieszany w zabójstwo ppłk. awojny" w Krakowie.
Odnośnie Słowacji, to wiem że jeden z oddziałów myślenickich (!) - Odwet" (OP do akich" zadań) jesienią 1944 r. robił przez 2 tygodnie różne akcje na Orawie. Rozkaz z pewnością wszedł na szczeblu okręgu AK, bo ani komendant obwodu, ani inspektor nie mieli takich kompetencji.
Pozdr.
Napisano
apropos okolic myslenic.Czy ktorys z kolegow posiada jakies informacje na temat zgrupowania partyzanckiego z Sieprawia/ zakliczyna? Wiem iz funkcjonowal tam silny oddzdzial i ze dochodzilo parokrotnie do potyczek z Niemcami ale z wyjatkiem paru nie jasnych bajan i sprzecznych podan nie posiadam zadnych informacjii.Pamietam natomiast jeszcze z lat szkolnych w w/w miejscowosci prymitywna radiostacje polowa ktora ponoc zostala skonstruowana przez czlonka w/w odzdzialu.Lezala w gablocie sali historycznej razem z elementami ekwipunku.Pzdr.
Napisano
Co do tego, jaka to wies, to trudno mi powiedziec, moj Tata mial wtedy 5-6 lat, a zaraz po powrocie dziadka ze stalagu wrocili z powrotem na wybrzeze. Ale raczej na pewno nie byly to okolice Spiszu/Orawy.

Co do Slowakow, pewnie, ze dzielnie wspierali Adolfa, o ile pamietam pod przewodnictwem duchowym pewnego ksiedza, Tiso, o ile mnie pamiec nie myli.
Napisano

Gdzies w dyskusji padlo zdanie, ze do Goralenvolku zapisalo sie tylko 64 Gorali. Nic bardziej blednego. Ale to na inny watek.
Obok znane zdjecie (ale z domowego archiwum).
Czerwiec 1945-Lesnica. Ogien" i soltys Lesnicy Nasciorek.

Napisano

To samo miejsce i ten sam czas.
Pierwszy od lewej Wascyn (na poprzednim zdjeciu trzyma butelke), trzeci z lewej syn Nasciorka (na poprzednim pierwszy z lewej), Maka, Huciala z Banskiej Dolnej. itd.

Napisano
Do Goralenvolku, w/g spisu ludnosci przeprowadzonego na Podhalu nalezalo 20 % ludnosci (za Wikipedia). W zwiazku z czym jedynie 64 gorali w Goralenvolku oznaczaloby ze w sumie na Podhalu mieszkalo wowczas 320 osob :)))). Jest to nieco dziwna konkluzja, zwlaszcza biorac pod uwage, ze do tworzonej goralskiej jednostki SS zglosilo sie okolo 200 ochotnikow :))
Napisano
Z artykulu w Wikipedii (http://pl.wikipedia.org/wiki/Goralenvolk), a tam, sadzac z literatury, z

S. Żerko, Próba sformowania na Podhalu “Legionu Góralskiego” Waffen-SS, “Przegląd Zachodni”, nr 3 (284), 1997

Doslowny cytat z Wikipedii to

Fiaskiem skończyła się też próba zorganizowania w drugiej połowie 1942 jednostki Goralischer Waffen-SS Legion. Do obozu w Trawnikach trafiło około 200 ochotników. Popadli oni w konflikt ze stacjonującymi tam Ukraińcami. Większość zdezerterowała, a resztę wywieziono na roboty przymusowe w głąb Niemiec."

Pozdrawiam

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie