Skocz do zawartości

W obronie honoru kompanji


kolekcj

Rekomendowane odpowiedzi

Czytam sobie jednodniówkę KOP 1926-1927 i natknąłem się na taki artykulik. Szczęśliwie ten tekst jest mistyfikacją. Sprawdziłem Kubika na liście zmarłych żołnierzy KOP w tym roku i na szczęście nikogo takiego na niej nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no cóż prasa żołnierska, musiała kształtować właściwe postawy strzelców KOP, należy pamietać że nie zawsze dało się wyselekcjonować takich którzy nie zostali skazonych ideą komunizmu. Mimo, że do KOP brano poborowych ze wsi, którzy teoretycznie nie powinni byli się zarazić komunistycznymi ideami w srodowisku robotniczm miejskim to zawsze trafiła się jakaś czarna owca. A taka żołnierska przypowieść miała wpływać na wyobraźnię ewentualnych dezerterów, co ich spotka w przypadku takiej próby... a czyż nasza prasa żołnierska po II wojnie nie pisała podobnych tekstów ku przestrodze"?...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Salve,

Hmmm prosze wybaczyc -ale mam pare kwesti:
Czy to, ze napisali taki artykul i jakims Kubiku - swiadczy, ze jesli nawet nastapila taka opisywana sytuacja - czy faktycznie podane prawdziwe nazwiska?
Poza tym - to jest jednodniowka - a wiecej prawdy by powiedzialy raporty z danego dnia....
Co do ksztaltowania postawy, honoru etc - w sumie wojsko ma byc wojskiem, na dezerterow nie powinno byc tam miejsca... Sam nie wiem jak bym sie zachowal, jesli bym byl na patrolu i to jeszcze kolo granicy i owarzysz broni" ni z tego ni z owego zaczal uciekac do wroga??? Czy bym machnal na to reka, czy strzelal, czy z nim uciekal, czy szybko wracal i dowodcy zameldowal itd. Wydaje mi sie, ze wchodzimy na tematy tozsamosci narodowej, wyrobienia politycznego, patriotycznego etc... ale na tym forum chyba az tak wysoko nie bedziemy siegali, bo weszlibysmy w jakies filozoficzne pogaduszki...


Serdecznie pozdrawiam

Gandalf de Grey
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kubik mógł także być nie wciągnięty na tą listę ze względu na okoliczności śmierci. Nazwiska oczywiście mogły być zmienione. Przyjąłem opcję, która wydała mi się najbardziej prawdopodobna. Jedniodniówki KOP pełne są opowiastek odzajowych". Tak mi się poprostu wydaje, ale oczywiście nie można założyć, że jest tak na 100%.

Nie chodzi zresztą w tym przypadku o to czy tak było naprawdę, czy też nie; tylko o to w jaki sposób jest napisany artykuł i co jest jego tezą.

Od wymierzania sprawiedliwości są sądy a nie szeregowy Piotr Kubacki. To nie jest kwestia tożsamości narodowej, czy wyrobienia politycznego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Salve Kolekcj,

Oczywiscie, ze sad jest od wymierzania sprawiedliwosci tec etc etc. Pominmy juz jednodniowki czy inne gazetki scienne zolnierskie (pewnie w przedwojennej bellonie by tego w ten sposob nie opisali...) ale powtarzam - ja nie wiem co by w takiej sytuacji zrobil? Moze akurat byl taki rozkaz,ze w razie czego ztrzelac bo mogl to byc szpieg... Czy Ty bys machnal reka i niech sobie facet ucieka w krzaki... a moze po pwrocie i raporcie u dowodcy warty zostal by oddany pod sad za... wlasnie nie wykonanie rozkazu strzelania do szpiegow.... ach nie chce tutaj wchodzic... bo jest to typowe gdybanie....
serdecznie pozdrawiam

Gandalf de Grey
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gandalfie, ja też nie jestem w stanie siedząc tu i teraz przed komputerem powiedzieć co bym zrobił, gdyby mi w nocy wpadł do domu koleś z siekierą. Bo takie sprawy są nie do przewidzenia.

Oczywiście w jakiejś konkretnej sprawie można starać się usprawiedliwić zachowanie przysłowiowego Kubackiego. Jest jednak dla mnie niedopuszczalne propagowanie tego typu zachowań jako takich. Tymbardziej, że jednodniówki KOP choć były merytorycznie raczej średnie (oczywiście trafiają się tam i ciekawe artykuły), to odbijały się szerszym echem nawet w prasie codziennej. Ich wydźwięk był napewno większy niż w przypadku gazetki ściennej wiszącej w jakiejś strażnicy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre pytanie. Nie wiem, ale napewno miałbym dylemat. Zapewne ostateczna decyzja zależała by od kontestu w jakim miał by się ukazać.
No chyba, że masz na myśli współczesną historię gdzie strażnik graniczny zastrzelił by kolegę dezerterującego na Białoruś. Takiej to napewno bym nie puścił.
Pozatym nikt by w to nie uwierzył ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie