Saper.17 Napisano 17 Lipiec 2005 Autor Napisano 17 Lipiec 2005 Witam mam pytanie takie jak w temacie bo dzisiaj mialem tą nie przyjemnośc być złapany przez nadleśniczego i kazał mi się zgłosic jutro rano do danlesnictwa ale nie chcial mi powiedziec po co mowil ze jak sie nie zglosze to odda sprawe do sądu:((( Moze ktos z was mial juz taką przygode?PozdrSaper
saper1939 Napisano 17 Lipiec 2005 Napisano 17 Lipiec 2005 Witam moze napiszesz cos wiecej gdzie sie to stało i w jakich okolicznosciach.Nie miałem na szczescie takiej przygody ale warro sie czegoś dowiedzieć napisz co załatwiłeś w Nadleśnictwie.Pozdrawiam Marcin
mis Napisano 17 Lipiec 2005 Napisano 17 Lipiec 2005 witamjak cie puscił i nie wezwał policji to masz farta idz przepros pogadaj moze sie zaprzyjaznisz i bedziesz miał wstep do lasu no chyba ze zostawiłes 1,5 metrowe dziury to wes szpadel ze sobą :)pozdro
Robert. Napisano 17 Lipiec 2005 Napisano 17 Lipiec 2005 witamkiedys jak zostawilismy z kumplami samochód w srodku lasu akurat wracalismy do niego, a przynim stał lesniczyjak nas zobaczyl że idziemy w jego strone to odrazu wsiad do swojej bryki i szybko uciekł, a za wycieraczką zostawił karteczke (tez nan niej było straszenie sondami itp) ze własciciel bryki ma się zgłosic następnego dnia do nadlesnictwa, skonczyło się na mandacie w wysokosci 20 zljeżeli ten leśniczy niema żadnych twoich danycvh to go oleja tak wogóle to trzeba było uciekac a nie wdawa się z nim w dyskusjewydaje mi się że tylko chcił cie nastraszyc tym wezwanie, niema co się wogóle przejmowa
JanW Napisano 17 Lipiec 2005 Napisano 17 Lipiec 2005 Koledzy , zawsze trzymam w samochodzie zime piwko dla Pana Leśniczego. Leśniczy to tez człowiek , jak się nie napije to chociaż będzie miał o mnie dobre zdanie. I przede wszystkim spokojnie.Mozna pokazać kawałek stalowej linki tłumacząc ,że właśnie znalazłeś wnyki :) Przypadek ,że trafisz na furiata i trzymającego sie sztywno przepisów jest niewielka.
Saper.17 Napisano 17 Lipiec 2005 Autor Napisano 17 Lipiec 2005 Witam danych mu nie podalem ale powiedzialem mu wczesniej z jakiej miejscowosci jestem a ze to mala wiocha to nie miał by zadnychproblemów zeby mnie znalesc bo wystarczy sie spytac kto ma wykrywacz we wiosce a ludzie by mu wyspiewali:) A on był po cywilnemu to niewiedzialem ze to leśniczy:( Kazalem mu sie oczywiscie wylegitymowac i wtedy sie zdiwiłem :( Mówił tez zebym sobie wyrobil zezwolenie to moze wtej sprawie mam sie wstawic jutro do nadleśnictwa?Szkoda ze to był nadlesniczy a nie nasz z naszej wioski bo on by mi nic nie zrobił:)A złapał mnie jak wychodziłem z lasu a wykrywacz miałem nie schowany:( i saperke przy boku:)PozdroSaper
rondi Napisano 17 Lipiec 2005 Napisano 17 Lipiec 2005 Weź pod uwagę wszystko co wyżej a szczególnie to co powiedział Mis i częściowo JanW... :-).Kiedyś napisałem szczególne i ogólne prawdy na ten temat: http://www.odkrywca-online.com/pokaz_watek.php?id=124291#124298
Łukasz Napisano 17 Lipiec 2005 Napisano 17 Lipiec 2005 Witam! Szanownego pana opiekuna drzew spotkałem wraz z bratem w zeszłym roku. Odbył się krótki następujący dialog:L(eśniczy): Dzień dobry panowie!M(y): Dobry!L: Tu nie wolno używać takiego sprzętu!!! (wskazanie na detektorki)M: Nie?!?!L: Nie...M: A to dzięki za informację, już znikamy. (uśmiech leśniczego) Do widzenia!L: Ano, do widzenia!Ot wsio. :)Pozdrawiam, Łukasz
Robert. Napisano 17 Lipiec 2005 Napisano 17 Lipiec 2005 witamjak cię niewylegitymował to możesz go olacnawet jak by cię znalazł w miejscu zamieszkaniato i tak niema żadnych dowodów (jakby co to się do niczego nieprzynawaj) zdaje mi się że poprostu chciał cie nastraszycale jak się zdecydujesz jedna tam do niego iścto napisz potem na forum co chciał
rondi Napisano 17 Lipiec 2005 Napisano 17 Lipiec 2005 Panowie. To tylko wyraz dobrej woli i chęć mania" świętego spokoju. Jak by chciał to by nie przepuścił i tyle. Miejcie to pod uwagą. I pamiętajcie o dobrym słowie.
Anielskooki Napisano 17 Lipiec 2005 Napisano 17 Lipiec 2005 Jeśli nie złapał cię na kopaniu(niszczeniu ściułki)to może ci skoczyć.W naszym kraju prawo nie zabrania chodzenia z wyłączonym wykrywaczem po lesie.On nic ci nie może udowodnić,chyba że robił fotki jak kopałeś.
slw Napisano 17 Lipiec 2005 Napisano 17 Lipiec 2005 a ja bym pomyślał po prostu o przyszłości....i poszedł pogadać.Ten las może być Twój lub nie...pzdr
Saper.17 Napisano 17 Lipiec 2005 Autor Napisano 17 Lipiec 2005 Witam ok napisze jutro po wizycie u pana lesniczeo co chcial oddemnie :)Tez tak pomyslalem ze jak mnie nie zlapal jak kopalem to moze mi skoczyc. Ale pójde jutro z czystej ciekawosci zobzczyc tam i spytam sie o to pozwolenie bo powiedzial mi ze jak chce chodzic po lesie z piszczalka to musze niby miec jakies tam pozwolenie od lesniczyge . Atak wogóle to slyszeliście o pozwoleniu na kopanie??PozdroSaper
utah Napisano 17 Lipiec 2005 Napisano 17 Lipiec 2005 hehe jakies cienkie bolki jestescie. tydzien temu jak mi babcia opowiedziala ze am zaraz za torami po lewej w lesie to byli ruscy i nawet baraki mieli" to od razu ruszylem szukac ale zaraz obok lasku za droga stoi lesniczowka. nawet polonezik stary pada lesniczego stal;) nie wnikalem w nic poki nie nadjechal jakis cinkłiciento. mozna powiedziec ze kopalem w paszczy lwa. wyjalem pare ruskich butelek (wszystkich nie zdazylem a bylo ich multum) podkowe od rumaka i miseczke krasnoarmiejca. nikt mi nic nie zrobil i mam zamiar tam wrocic.
Robert. Napisano 17 Lipiec 2005 Napisano 17 Lipiec 2005 tak wogóle to leszniczy niejest żadnym zagrozeniema goniła was kiedyś policja, straż leśna albo granicznato są dopiero h..je, przynich spotkanie z leszniczym to czysta przyjemnośc
mike110 Napisano 18 Lipiec 2005 Napisano 18 Lipiec 2005 Robert. nie zachowuj sie jak prostak. Takie posty tutaj nikomu nie imponują...
pik78 Napisano 18 Lipiec 2005 Napisano 18 Lipiec 2005 Tez mieliśmy bliskie spotkanie z strazą leśną w liczbie 2 osoby w nieoznakowanym samochodzie!!Szukaliśmy w lasach kolo naszego miasta,wyszły 2 mosinki,zeby z nimi nie chodzic zostawilismy je za drzewkiem a drzewko oznaczyłem scinając saperką korę z tego drzewa..jakies 0,5 m i dalej szukalismy.Nagle zatrzymał sie samochod ,wysiada 2 panów,oczywiscie karabiny znalezli,obejrzeli,mysmy nie uciekali w wiekszości ( 1 leszcz tylko uciekł)Ci panowie zwrócili nam uwagę zeby drzew nie kaleczyć,poinformowali o mandatach ,karach i....ODJECHALI,zostawiając mosiny!!!Od tego czsu bardzo dokładnie zasypuję dołki,na wszelki wypadek :DSaper.17 nie będzie tak żle,głowa do góry,i daj znać!!
bjar_1 Napisano 18 Lipiec 2005 Napisano 18 Lipiec 2005 Jeśli nie zaleziesz za skórę leśniczemu czy jakiemukolwiek pracownikowi leśnemu ,to cię nie będzie ganiał i straszył. Nasza ekipa miała juz kilkanaście spotkań w lesie z leśniczym - jesli zakopujesz dołki ,nie smiecisz ,nie robisz burdelu zostawiając niewypały czy złom na powierzchni ziemii ,to żaden lesniczy nic złego ci nie zrobi. Zawsze się można dogadać ,co z reguły kończy się długą rozmowa na temat miejscówek :) Straż Leśna jest groźniejsza" ,ale wystarczy opowiedziec o wykopkach i swoim hobby i od razu chłopaki się wspokajają. Przynajmniej u mnie tak jest. Ścigani sa tylko ci ,co robią w lesie bajzel.pozdrawiambjar_1
sajmon18 Napisano 18 Lipiec 2005 Napisano 18 Lipiec 2005 ...Bjar ale straży granicznej to nie lubimy;)
Foster73 Napisano 18 Lipiec 2005 Napisano 18 Lipiec 2005 Mnie osobiście często pomagało to, iż jestem żołnierzem.Jako kolega z ranży" byłem grzecznie pouczany i po przyjacielskiej pogawędce rozstawaliśmy się życząc sobie wzajemnie powodzenia ;-)
Barnaba Napisano 18 Lipiec 2005 Napisano 18 Lipiec 2005 miałem dwie skrajne przygody z ufoludami". mam nad lesnym jeziorkiem starą letnią restaurację. drobiazgów multum-monety, guziki i wszystko inne co leci z kieszeni jak się pije, ciupcia lub bierze za łby :) chycił mnie tam kiedyś leśniczy. nie szło się z baranem dogadać! na każde moje wybiegi odpowidał jedno-nazwisko i aderes albo dzwonie po policje! jak mu pokazałem że dołki zasypane i zamaskowane a w jednej kieszeni monety i w drugiej śmiecie to troche wyluzował, nazwisko musiałem mu podać. Oczywiście fałszywe :) a wiecie jakie? Jan Zumbach! nie wiem dlaczego św. pamięci Donald" wpadł mi na myśl w takiej chwili-może dlatego, że bardzo szanuje pamięć i dokonania naszych lotników? teraz tam się nie pojawiam aż gość zacznie oddychać. druga przygoda. miejscówka potyczki II wojennej. kolejna wyprawa i idąc na skraju drogi podnoszę oczy i staję oko w oko z ufoludem". ucieczka nie wchodzi w gre, bajer, że za grzybami też, więc czekam. gość się przywitał wypytał za czym chodze, a potem dał wizytówkę i zaprosił na grila bo tez biega z piszczałką po tym terenie! :D nadmienie że jest to zastepca nadleśniczego. tak więc potwierdza się teoria że są ludzie, ludziska, krzesła bujane i jabłeczniki". jednemu z nas się uda a drugiemu nie.pzdrBar_Nabaaus Dt.Eylau
Barnaba Napisano 18 Lipiec 2005 Napisano 18 Lipiec 2005 foster 73gdzie służyłeś/służysz? może POSG Białystok - z wychyleniem na SKO POSG Augustów?pzdrBar_Nabaaus Dt.Eylau
Foster73 Napisano 18 Lipiec 2005 Napisano 18 Lipiec 2005 Jeszcze służę (zawodowo) 23ŚBA Bolesławiec. To chyba raczej z drugiej strony kraju ;-)pozdr
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.