Skocz do zawartości

Czy miał już ktoś problem z leśniczym??


Saper.17

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Witam mam pytanie takie jak w temacie bo dzisiaj mialem tą nie przyjemnośc być złapany przez nadleśniczego i kazał mi się zgłosic jutro rano do danlesnictwa ale nie chcial mi powiedziec po co mowil ze jak sie nie zglosze to odda sprawe do sądu:((( Moze ktos z was mial juz taką przygode?
Pozdr
Saper
  • Odpowiedzi 88
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Witam moze napiszesz cos wiecej gdzie sie to stało i w jakich okolicznosciach.Nie miałem na szczescie takiej przygody ale warro sie czegoś dowiedzieć napisz co załatwiłeś w Nadleśnictwie.
Pozdrawiam Marcin
Napisano
witam
jak cie puscił i nie wezwał policji to masz farta
idz przepros pogadaj moze sie zaprzyjaznisz i bedziesz miał wstep do lasu no chyba ze zostawiłes 1,5 metrowe dziury to wes szpadel ze sobą :)
pozdro
Napisano
witam
kiedys jak zostawilismy z kumplami samochód w srodku lasu
akurat wracalismy do niego, a przynim stał lesniczy
jak nas zobaczyl że idziemy w jego strone to odrazu wsiad do swojej bryki i szybko uciekł, a za wycieraczką zostawił karteczke (tez nan niej było straszenie sondami itp) ze własciciel bryki ma się zgłosic następnego dnia do nadlesnictwa, skonczyło się na mandacie w wysokosci 20 zl
jeżeli ten leśniczy niema żadnych twoich danycvh to go olej
a tak wogóle to trzeba było uciekac a nie wdawa się z nim w dyskusje
wydaje mi się że tylko chcił cie nastraszyc tym wezwanie, niema co się wogóle przejmowa
Napisano
Koledzy , zawsze trzymam w samochodzie zime piwko dla Pana Leśniczego. Leśniczy to tez człowiek , jak się nie napije to chociaż będzie miał o mnie dobre zdanie. I przede wszystkim spokojnie.Mozna pokazać kawałek stalowej linki tłumacząc ,że właśnie znalazłeś wnyki :) Przypadek ,że trafisz na furiata i trzymającego sie sztywno przepisów jest niewielka.
Napisano
Witam danych mu nie podalem ale powiedzialem mu wczesniej z jakiej miejscowosci jestem a ze to mala wiocha to nie miał by zadnychproblemów zeby mnie znalesc bo wystarczy sie spytac kto ma wykrywacz we wiosce a ludzie by mu wyspiewali:) A on był po cywilnemu to niewiedzialem ze to leśniczy:( Kazalem mu sie oczywiscie wylegitymowac i wtedy sie zdiwiłem :( Mówił tez zebym sobie wyrobil zezwolenie to moze wtej sprawie mam sie wstawic jutro do nadleśnictwa?
Szkoda ze to był nadlesniczy a nie nasz z naszej wioski bo on by mi nic nie zrobił:)A złapał mnie jak wychodziłem z lasu a wykrywacz miałem nie schowany:( i saperke przy boku:)
Pozdro
Saper
Napisano
Weź pod uwagę wszystko co wyżej a szczególnie to co powiedział Mis i częściowo JanW... :-).
Kiedyś napisałem szczególne i ogólne prawdy na ten temat: http://www.odkrywca-online.com/pokaz_watek.php?id=124291#124298
Napisano
Witam! Szanownego pana opiekuna drzew spotkałem wraz z bratem w zeszłym roku. Odbył się krótki następujący dialog:
L(eśniczy): Dzień dobry panowie!
M(y): Dobry!
L: Tu nie wolno używać takiego sprzętu!!! (wskazanie na detektorki)
M: Nie?!?!
L: Nie...
M: A to dzięki za informację, już znikamy. (uśmiech leśniczego) Do widzenia!
L: Ano, do widzenia!
Ot wsio. :)
Pozdrawiam, Łukasz
Napisano
witam
jak cię niewylegitymował to możesz go olac
nawet jak by cię znalazł w miejscu zamieszkania
to i tak niema żadnych dowodów (jakby co to się do niczego nieprzynawaj) zdaje mi się że poprostu chciał cie nastraszyc
ale jak się zdecydujesz jedna tam do niego iśc
to napisz potem na forum co chciał
Napisano
Panowie. To tylko wyraz dobrej woli i chęć mania" świętego spokoju. Jak by chciał to by nie przepuścił i tyle. Miejcie to pod uwagą. I pamiętajcie o dobrym słowie.
Napisano
Jeśli nie złapał cię na kopaniu(niszczeniu ściułki)to może ci skoczyć.W naszym kraju prawo nie zabrania chodzenia z wyłączonym wykrywaczem po lesie.On nic ci nie może udowodnić,chyba że robił fotki jak kopałeś.
Napisano
a ja bym pomyślał po prostu o przyszłości....
i poszedł pogadać.
Ten las może być Twój lub nie...
pzdr
Napisano
Witam ok napisze jutro po wizycie u pana lesniczeo co chcial oddemnie :)
Tez tak pomyslalem ze jak mnie nie zlapal jak kopalem to moze mi skoczyc. Ale pójde jutro z czystej ciekawosci zobzczyc tam i spytam sie o to pozwolenie bo powiedzial mi ze jak chce chodzic po lesie z piszczalka to musze niby miec jakies tam pozwolenie od lesniczyge . Atak wogóle to slyszeliście o pozwoleniu na kopanie??
Pozdro
Saper
Napisano
hehe jakies cienkie bolki jestescie. tydzien temu jak mi babcia opowiedziala ze am zaraz za torami po lewej w lesie to byli ruscy i nawet baraki mieli" to od razu ruszylem szukac ale zaraz obok lasku za droga stoi lesniczowka. nawet polonezik stary pada lesniczego stal;) nie wnikalem w nic poki nie nadjechal jakis cinkłiciento. mozna powiedziec ze kopalem w paszczy lwa. wyjalem pare ruskich butelek (wszystkich nie zdazylem a bylo ich multum) podkowe od rumaka i miseczke krasnoarmiejca. nikt mi nic nie zrobil i mam zamiar tam wrocic.
Napisano
tak wogóle to leszniczy niejest żadnym zagrozeniem
a goniła was kiedyś policja, straż leśna albo graniczna
to są dopiero h..je, przynich spotkanie z leszniczym to czysta przyjemnośc
Napisano
Tez mieliśmy bliskie spotkanie z strazą leśną w liczbie 2 osoby w nieoznakowanym samochodzie!!Szukaliśmy w lasach kolo naszego miasta,wyszły 2 mosinki,zeby z nimi nie chodzic zostawilismy je za drzewkiem a drzewko oznaczyłem scinając saperką korę z tego drzewa..jakies 0,5 m i dalej szukalismy.Nagle zatrzymał sie samochod ,wysiada 2 panów,oczywiscie karabiny znalezli,obejrzeli,mysmy nie uciekali w wiekszości ( 1 leszcz tylko uciekł)Ci panowie zwrócili nam uwagę zeby drzew nie kaleczyć,poinformowali o mandatach ,karach i....ODJECHALI,zostawiając mosiny!!!
Od tego czsu bardzo dokładnie zasypuję dołki,na wszelki wypadek :D
Saper.17 nie będzie tak żle,głowa do góry,i daj znać!!
Napisano
Jeśli nie zaleziesz za skórę leśniczemu czy jakiemukolwiek pracownikowi leśnemu ,to cię nie będzie ganiał i straszył. Nasza ekipa miała juz kilkanaście spotkań w lesie z leśniczym - jesli zakopujesz dołki ,nie smiecisz ,nie robisz burdelu zostawiając niewypały czy złom na powierzchni ziemii ,to żaden lesniczy nic złego ci nie zrobi. Zawsze się można dogadać ,co z reguły kończy się długą rozmowa na temat miejscówek :) Straż Leśna jest groźniejsza" ,ale wystarczy opowiedziec o wykopkach i swoim hobby i od razu chłopaki się wspokajają. Przynajmniej u mnie tak jest. Ścigani sa tylko ci ,co robią w lesie bajzel.

pozdrawiam

bjar_1
Napisano
Mnie osobiście często pomagało to, iż jestem żołnierzem.
Jako kolega z ranży" byłem grzecznie pouczany i po przyjacielskiej pogawędce rozstawaliśmy się życząc sobie wzajemnie powodzenia ;-)
Napisano
miałem dwie skrajne przygody z ufoludami". mam nad lesnym jeziorkiem starą letnią restaurację. drobiazgów multum-monety, guziki i wszystko inne co leci z kieszeni jak się pije, ciupcia lub bierze za łby :) chycił mnie tam kiedyś leśniczy. nie szło się z baranem dogadać! na każde moje wybiegi odpowidał jedno-nazwisko i aderes albo dzwonie po policje! jak mu pokazałem że dołki zasypane i zamaskowane a w jednej kieszeni monety i w drugiej śmiecie to troche wyluzował, nazwisko musiałem mu podać. Oczywiście fałszywe :) a wiecie jakie? Jan Zumbach! nie wiem dlaczego św. pamięci Donald" wpadł mi na myśl w takiej chwili-może dlatego, że bardzo szanuje pamięć i dokonania naszych lotników? teraz tam się nie pojawiam aż gość zacznie oddychać. druga przygoda. miejscówka potyczki II wojennej. kolejna wyprawa i idąc na skraju drogi podnoszę oczy i staję oko w oko z ufoludem". ucieczka nie wchodzi w gre, bajer, że za grzybami też, więc czekam. gość się przywitał wypytał za czym chodze, a potem dał wizytówkę i zaprosił na grila bo tez biega z piszczałką po tym terenie! :D nadmienie że jest to zastepca nadleśniczego.
tak więc potwierdza się teoria że są ludzie, ludziska, krzesła bujane i jabłeczniki". jednemu z nas się uda a drugiemu nie.
pzdr
Bar_Naba
aus Dt.Eylau

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie