langfuhr Napisano 29 Maj 2005 Autor Napisano 29 Maj 2005 przez weekend staralem sie kopac na kaszubach, niestety krecia robota wicherka skutecznie mi to uniemozliwila... sobota 0800, wychodze do lasu, po 2 godzinach poddaje sie,jest tak goraco, powietrze stoi w miejscu, ja caly mokry, co tylko pomaga muchom i komarom w wytropieniu mnie, po raz pierwszy REZYGNUJE!!!!, i udaje sie nad jezioro, gdzie zanuzony w chlodnej wodzie delektuje sie rownie zimnym piwem, dzis to samo... mam nadzieje ze sie nie starzeje, i ze reszta kopiacego towarzystwa miala podobne przygodypozdr, langfuhr
obert8 Napisano 29 Maj 2005 Napisano 29 Maj 2005 bylismy w lesie w piatek potrzebne sa maski tlenowe zazdroszcze ci tego jeziora
bjar_1 Napisano 29 Maj 2005 Napisano 29 Maj 2005 Tragedia - nie ma co się zarzynać w terenie ,lepiej w domu posiedzieć. Ja sobie wyprawy w taką pogodę odpuściłem. Wolę deszcz ;)
MK Napisano 29 Maj 2005 Napisano 29 Maj 2005 Wczoraj, zanim jeszcze wyszedłem na górę gdzie rozpoczynałem poszukiwania, już byłem cały mokry i chęć mnie opuściła :( No ale skoro wylazłem to połaziłem, choć wróciłem 2h wcześniej niż zakładałem bo się już nie dało wytrzymać :) A te muchy i komary to bym k...a %#@^@%#^@$#%^%^!!!!!!!!
ubenfurer Napisano 29 Maj 2005 Napisano 29 Maj 2005 Sobota ranek. Wypadzik mały do lasu.Ziemianek mnustwo.Ale wychodziły głęboko tylko same blachy .Spodnie mokre, po jajkach płynie,z nosa kapie,twarz czerwona ze zmęczenia.Po 4 godz.wracamy z kumplem do jego samochodu.Ledwie idziemy.Fantów prawie nic oprócz łuseczek(maus,rusznica,45mm).Jestśmy przy samochodzie i zaraz się napijemy wody i zjemy po kanapce a tu kumpel.......... o kur.... to nie żart, nie mam kluczy o auta. Lipa...I spowrotem po ziemiankach w taki skwar.Z językiem na wierzchu po okopach.Niestety nie znaleźliśmy .Już ze zmeczenia nie chciało nam się chodzić.Poszliśmy 5km.do pierwszej lepszej wioski i zadzwoniliśmy po znajomego aby przyjechał po nas .Naszczęście koleś miał klucze zapasowe ale trzeba było jechać aż 80 km po nie.porażka na całej lini.Niedziela zero kopania-odpoczynek.pozdroubenfurer
Barnaba Napisano 29 Maj 2005 Napisano 29 Maj 2005 dziś byłem, połaziłem i ledwo przeżyłem. komary i upał nie do wytrzymania, ale niezbędnik niemiecki z nierdzewki wyskoczył :)pzdrBar_Naba
wons Napisano 29 Maj 2005 Napisano 29 Maj 2005 Tak, upał nieznośny. Mieliśmy wyskoczyć w sobotę na małe wykopki, ale niestety... Już byliśmy przygotowani i musieliśmy jechać do pożaru lasu. Niedość, że żar z nieba, to jeszcze od ognia. A roboty było od groma. Niech to *** trafi. I takim sposobem z kopania nici.
michu69 Napisano 29 Maj 2005 Napisano 29 Maj 2005 Witam . Michu jest stary i leniwy w taką pogode szuka i owszem ale w swoich aktach przy koli i lodach.Wons przyjacielu w taką aure jeszcze coś gasić to prawie masochzm. pozdro
wons Napisano 29 Maj 2005 Napisano 29 Maj 2005 Niestety, ale to nie od nas zależy. Często gęsto trzeba wstać w nocy, albo oderwać się od różnych zajęć. A taka pogoda jest zabójcza. Dobrze, że choć wody nie brakowało ;))pozdr. w-Y
michu69 Napisano 29 Maj 2005 Napisano 29 Maj 2005 U nas remize nową oddali to choć wypoczną sobie gaściele.Ale klną cumbałów od wypalania łąk w żywy kamień .Michu
milbas Napisano 29 Maj 2005 Napisano 29 Maj 2005 Ja piątek i sobotę byłem w lesie. Ale już w dziś stwierdziłem, że mi się nie chcę - nie mam siły :-). Pół dnia spałem, pół dnia piłem piwo :-))))). Nie wiem jak u Was, ale w Radomskiem są straszne ilości komarów - i to nawet w suchym wysokim lesie sosnowym. Upał + komary = katastrofa.
koń Napisano 29 Maj 2005 Napisano 29 Maj 2005 Wons współczuje wam i pozdrawiam.Zajmuje się gaszeniem i nie tylko zawodowo.Przez sobotnią służbę tylko jeden samochód sześć wyjazdów.Z Poważaniem Koń.
maxikasek Napisano 30 Maj 2005 Napisano 30 Maj 2005 gorsi są ci co wypalają wysypiska śmieci. Trzy dni szorowania i dalej capisz...
KRUSZYNA Napisano 30 Maj 2005 Napisano 30 Maj 2005 Wiem o czym mówicie!!!Kilka lat byłem w n-ctwie,specjalistą ochrony p-poż".Pozdrawiam i życzę spokoju i mokrego lata.kruszyna
Tanto Napisano 31 Maj 2005 Napisano 31 Maj 2005 Ech, może kiedyś dożyjemy idealnego lata, takiego gdzie w nocy pada deszcz, a w ciągu dnia świeci słońce i jest ok. 25 stopni. Żeby jeszcze było ono poprzedzone mroźną zimą która wytłucze populacje komarów i kleszczy, to już pełnia szczęścia. Co prawda na robactwo znalazłem chyba skuteczne lekarstwo (BEN'S 30 Army Type Insect Repellent), ale sam widok ciemnych chmur krążących przy twrzy i rękach jest bardzo wkurzający :-(
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.