pzl Napisano 23 Maj 2005 Autor Napisano 23 Maj 2005 Jedna z osób opowiada historię o tym jak w końcówce lat czterdziestych /początku pięćdziesiątych/ bawiła się na poligonie artyleryjskim pod Toruniem z grupą podobną jej 6,7,8 latków na bocznicy kolejowej pośród sprzętu wojskowego. Największą frajdę sprawiało im przeciskanie się przez długie lufy armat przywożonych po kilka sztuk na lorach kolejowych, z których następnie żołnierze prowadzili ćwiczebne strzelania.Co to mogły byż za działa?. Na wyposażeniu LWP? Kalibru 400-350 mm /no wtedy można się próbować jakoś przeciskać/.A może moździerze?
von Nogaj Napisano 23 Maj 2005 Napisano 23 Maj 2005 -z ta zabawa to tak bylo na serio-dziadek mi opowiadal ze jak byl maly to przeciskal sie przez lufę od wiatrówki.Pozdro!
kommark Napisano 24 Maj 2005 Napisano 24 Maj 2005 brawo von Nogaj juz wiemy za co twój dziadek dostał ten pamietny CK Medal, który wyszperałes w szufladzie
elektrit1 Napisano 25 Maj 2005 Napisano 25 Maj 2005 Mogły to być moździerze.Kaliber 220mm jest niczym szczególnym,380mm też nie robi wrażenia,a to już kawałek rurki.A gruba Berta jaki miała kaliber?
Peter Napisano 26 Maj 2005 Napisano 26 Maj 2005 Panowie, proszę się nie rozdrabniać. Proponuję kaliber 800mm - Dora"
von Nogaj Napisano 26 Maj 2005 Napisano 26 Maj 2005 hehe! Brawo Kommark! ;)) ale tak na serio jak patrzę na to foto i opowiadanie kolegi...a co by bylo jak taki mapet(czytaj:dzieciak) zakleszczyl by sie w takiej lufie??! ale lipa...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.