Skocz do zawartości

Działania dywersyjne z polskich okrętów podwodnych . lata 60-te


liha

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. W latach sześćdziesiątych mój wujo służył na okręcie podwodnym , zaciekawiła mnie opowieść o tym jak nocą podpływali do wybrzeża Szwecji , następnie grupa marynarzy miała za zadanie przedostać się (pontony jak myślę) na teren Szwecji , następnie kazdy z żołnierzy musiał się ukryć i spędzić tydzień gdzieś w jekiejś szwedzkiej stodole , szałasi , czy gdzie tam uznał , po tygodniu pod osłoną nocy z powrotem musiał się dostać na okręt . Przypominam były to lata 60-te , w razie złapania nasza ludowa ojczyzna nic o tym nie wiedziałą.To tylko jedna z wielu opowieści wuja , a podkreślam, że nie był to człowiek mający o wybujałej fantazji. Jak byłem mały to pamiętam wizyty w domu tyk skurwysynów z ub , no chałupe przewracali do góry nogami. To było po tym jak załoga okrętu podwodnego (w tym wujo) uciekła z tego okrętu (i tutaj nie jestem pewny portu :Amsterdam albo Hamburg , wujo niestety nie żyje i nie mogę się upewnić)będąc na przepustce. Być może ktoś zna tą historię , odbiła się ona głęboko na losach mojej rodziny. Jak wujo przyjechał pierwszy raz po ucieczce do domu (wedle prawa wojskowego-dezerter) , rok 80 to mieliśmy milicję pod drzwiami przez 24 godziny na dobę . No rozpisałem się . Jeżeli ktoś może mi coś przybliżyć na ten temat...będzie mi cholernie miło:)
Pozdrawiam. liha gg 5766258
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie