Skocz do zawartości

Czy ktoś pamięta sklepik na dworcu w Lublinie?


danieloff

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanko - czy ktoś z Was pamięta taki mały sklepik z militariami i starociami, który był na Dworcu Głównym PKP w Lublinie? Handlował tam taki zabawny koleżka, najwięcej miał rusczyzny. Nie wiecie, czy przypadkiem nie ma sklepiku w innym miejscu?
Pozdrawiam!
daniel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He he... ja dworzec w Lublinie zapamiętam do końca życia. Mieszkam na zachodzie i dworce znam z Poznania, Szczecina, Kołobrzegu, Sopotu gdyni itp. Więc jak wysiadłem w Lublinie to miałem wrażenie że mi zaraz ten dworiec poleci na głowę. Jakaś dziwna konstrukcja chroniła podróznych p[rzed spadającym tynkiem. Ale jeszcze lepszy jest lubelski dworzec PKS. jak pamiętam drewniany.Po prostu Bareja live. czego - przecie napisane! Czytać nie umi?" A przejażdźka autobusem PKS to rozrywka niezapomniana.Kierowca co to znał wszystkie babki po drodze. Pani co to jej jajka z kosza powylatywały na podłogę ikarusa i koleś który wyszedł co dopiero w paki" i prosi grzecznie o zapomogie bo jak nie to nie dojade do Kozłówki. He he. Czas staje w miejscu. A sam Lublin to fajne miasto. Podobało mi się.
I kanary jakieś takie nie tego.Wywlekli z tramwaju staruszkę Ale to było w 99
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Lublina wpadam raz w miesiącu, od pażdziernika i za mojej kanedncji juz na dworcu PKP sklepiku nie było. Ale w kioskach koło dworca PKS jest taki koleś lat około 50 i handluje starociami ostatnio miał bagnet zastępczy do manlichera w dość dobrym stanie za niewielkie pieniądze.(ups chyba krypto reklama)
Pozdr. MJ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, teraz Dworzec PKP w Lublinie jest całkiem przyzwoity, chociaż na modernizacji mocno ucierpiała jego pierwotna zabytkowa architektura. No i nie bardzo do secesyjnej bryły dworca pasuje jego szklano-stalowe prawe skrzydło, ale mniejsza o to. Słyszałem historię, że przy rozbiórce górnej galerii w hallu głównym znaleziono mausera w drewnianej kaburze, kilka osób go widziało - to taka kolejna lubelska legenda:-) Aha - jest jeszcze sklep ze starociami niedaleko Domu Żołnierza, sprzedaje tam taki grubszy facet, który często bywa na giełdzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pamiętam że ten nowy dworzec własnie zaczęli budować lub budowa była wtedy w trakcie. Co do secesji to jakos nie dostrzegłem tam jakichkolwiek elementów secesji ani nawet art & craft. Moze dlatego ze wszystko było w rusztowaniach. Ale wyprawę na wschodnie rubieże RP wspominam bardzo miło. Ludzie może skromnie żyją ale za to bardziej otwarci niż przeciętny Poznaniak
A co do Mauserów - miałem kolesia który kupił dom poniemiecki. Zaczął coś majstrować przy wyjęciu paru cegieł wyjął mauserowskie żelastwo. Obok stał but w którym była amunicja. na podwórku wykopał trzech sołdatów zakłutych bagnetami. Chałupę sprzedal bo nie chciał mieszkać na cmentarzu - to w okolicach Wału Pom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do właściwej budowy przystąpiono w 1875 roku. Pociągi próbne ruszyły w 1877 roku w połowie sierpnia. Pozwolenie na budowę kolei miał wydać - mając na uwadze względy strategiczne - car Aleksander III już w 1862 roku, jednak do realizacji doszło dopiero w roku 1875. Eklektyczny budynek dworca powstał w latach 1875-1877, przebudowywano go w 1893 roku. Przebudowa z lat 1923-24 diametralnie zmieniła jego wygląd, architekt zaproponował malowniczą szatę architektoniczną nawiązującą do polskiego stylu dworskiego. Po kolejnej przebudowie i modernizacji - dworzec został otwarty w 2002 roku." - to tak co do dworca w Lublinie, a z tą secesją to faktycznie przesadziłem:-)
Aha - moja dalsza rodzina dostała w 1945 poniemiecki dom. Z tyłu, w sadzie, znależli dwie odrąbane glowy i obciętą nogę. Do dzisiaj nie wiadomo, czyje to było, nikt się nie zgłosił.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Danieloff napisz mi na prv gdzie i kiedy jest giełda staroci w Lublinie i inne adresy handlarzy starzyzną. Z góry dziękuję! A dworzec rzczywiscie teraz wygląd przyzwoicie (porównując np do Łodzi Kaliskiej który po remoncie przypomina skrzyżowanie pudełka po zapałkach ze szklarnią wszystko mocno pomazane i odrapane)
Pozdr. MJ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja funkcjonuje o 7 lat w tym mieście i kres tego nadchodzi wielkimi krokami. ale... od lat nie pamiętam tam żadnego handlarza... zaraz zaraz...Kurcze coś mi się kolebie po łbie. Wydaje mi się że ten cały kram mógł tam funkcjonować ale ja wtedy byłem goły maturzysta i zakupy mnie nie interesowały więc jak przez mgłę pamiętam. Wydaje mi się że gość przeniósł się w okolice dworca PKS, do bud przy Al. Tysiąclecia na przeciwko Wielkiej Synagogi a raczej tego co z niej zostało. A wydaje mi się to prawda bo zawsze wisi tam hełm niemiecki pomalowany chlorokauczukiem na czarno z runami SS a taki sam wisiał chyba też na poprzedniej miejscówie. :) 100% oryginał :).
Rob, co do dworca to ja w lepszym w Polsce jeszcze nie byłem :(. Wszędzie syf i malaria. A po remoncie jest naprawde przyzwoicie. Żal tylko oryginalnych podcieni przed dworcem na peronach...jak patrzę na stare zdjęcia to one tam są od początków chyba. Priekrasnaja robota...takie remonty to tylko Polacy umieją przeprowadzać. Serce się kraje.
Co do otwartości poznaniaków...chmm... miałem przyjemność" mieszkać z jednym w Irlandii Północnej przez 1,5 miesiąca. Idealny przykłąd stereotypu pokutującego w naszym społeczeństwie. Aż sie wierzyć nie chce...ale ja tam nie uogólniam i stereotypom nie wierze. Pozdrawiam rob i resztę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.
Ja pamiętam ten sklepik. Sprzedawał w nim gość, który miał bardzo grube okulary (prawie nic nie widział). Kupiłem kiedyś od niego hełm i inne badziewie. Rzeczywiście, miał on najwięcej ruszczyzny, ale chyba wtedy była taka moda (początek lat 90-tych).
Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten dworzec drewniany to mógł być Transpedu. W Lublinie była (a moze i jest jeszcze)druga obok PKSu firma wożąca ludzi autobusami właśnie Transped. A dworzec był za dowrcem PKSu i jakimiś budynkami, ale całkiem blisko. Dworzec PKS odkąd pamietam, a bedzie to ze 20 parę lat był murowany, a i wtedy nie był nowy.
pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam-usystematyzujmy-Lublin city ma 2 dworce PKS-1główny-znajduje się przy alei Tysiąclecia nie ma w sobie nic drewnianego i koło niego stoją wzdłóż alei Tysiuąclecia budki blaszane a jedna z nich to starocie(ale wg mnie badziewiarstwo)-no i koło tego dworca jest też dworzec transpedu(ciągle istnieje:))-też nie ma w sobie nic drewnianego-co do lokalizacji to chyba lepiej zamiast wielka synagoga po której jest tylko maleńka tabliczka napisać-naprzeciw zamku:)
2.drugi dworzec PKS jest koło dworca głównego PKP(bo jest jeszcze PKPLublin połnocny ale tam nie ma co szukać-wstrętne okolice)-jest to dworzec południowy-czy drewniany...ojej...na pkp jestem średnio raz na tydzień,ale nie pamiętam czy już zdjęli drewno z pks czy nie-wiem ze kiedyś faktycznie miał drewnianą obudowę i wyglądało to jak z filmów Barei-no...zresztą wciąż jest taki PRLowki.
3.na dworcu PKP nie ma śladu po sklepiku ze starociami(jakby był to wykupiłbym chyba cały przy cotygodniowych wizytach w tamtej okolicy)
4.lubelskie targi staroci odbywaja się w każdą ostatnią niedziele miesiąca w budynku i na placu wkoło liceum unii przy ul.Narutowicza-żeby kupić coś fajnego trzeba być tak 8-9 potem tylko resztki zostają-choć...ostatnio sam widziałem jak gość zaczął handlować o 10 i za piękny bagnet tulejowy wziął tylko...100 zł(kurde...minuta póżniej a ja bym go miał za taką śmieszną cene:(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Czarku...trochę przesadzasz. Budy ciągną się nawet dłużej niż bok Zamku a ta buda ze starociami jak mi się wydaje jest akurat na przeciwko tego co zostało po wielkiej Synagodze...no ale daruje sobie i mierzył nie będe :). Chciałem żeby było dokładnie :p Owszem można by użyć sformułowania które Ty przedstawiłes i być może było by dla przyjezdnych wygodniejsze...ale może zachęce tym kogos do poszukania tego co zostało po zydowskim mieście :)).
No ale to oczywiście są dywagacje metodologiczne i biąra się z tego że na samym początku nie uwzględniliśmy aparatu pojęciowego i zakresu naszych rozważań na temat tytułowego sklepiku :p
pozdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie