bolas Napisano 13 Kwiecień 2005 Autor Napisano 13 Kwiecień 2005 Wybieram sie niebawem na tygodniowe ponad brykanie po ukrainskich (obecnie) górach . Jade czysto z zamiłowania do gór się wyluzować po codziennym piekle. Teren aż kipi od historycznych miejsc. Niestety jestem dość słabo zorientowany w tym co się działo bo do tej pory obszar był poza moim zasięgiem więc zbytnio o nim nie czytałem. Może będziecie mogli polecić jakieś ciekawe miejsca do zobaczenia ?Jade w Gorgany, Czarnohorę - to jakies 60-80 km na południe od Stanisławowa (obecnie Iwanofrankowsk) a ze 120 km na południe od Lwowa - prawdopodobnie zachaczając Jaremcze i przełecz Tatarską a pozniej to już gdzie nogi poniosą. W tym rejonie leciała przedwojenna granica RP z Wegrami (czy Rumunią nidgy nie pamietam) - do dziś jest full pamiątek po nas - np. słupki graniczne, cmentarze z 1920 itp itd. Przez Przełęcz Tatarską przechodziła 10 Brygada Kawalerii Maczka, słynna Kołomyja to kwestia jedynie jakis 40 km. Takze jeżeli znacie jakies ciekawe miejsca (bo moze tam ktoś był) prośba o informacje. Generalnie wydaje mi się że w rejonie nasi mieli kontakty bojowe jedynie z ruskimi.Mam sporo ksiażek ale nie zdąrze sie zbytnio w temat zaglebić w 2 tygodnie.Przy okazji pytanko: jak na Ukrainie z wykrywaczem ? Od razu do paki czy można sobie pochodzić i pokopać ? Ja przeczuwam że lepiej nie brać ... ale może zbytnio panikuje ...I finalnie: może ktoś zna jakieś dobre połączenie od razu do Iwanofrankowska (bez przesiadania się w Lwowie) - wiem że jest PKS z Przemyśla ale czasowo zbytnio mi nie pasuje ...
obert8 Napisano 13 Kwiecień 2005 Napisano 13 Kwiecień 2005 witaj bolas bylem na Ukrainie az za Poltawa i tam sa tez nasze slupki graniczne za Wolodyjowskiego tzw dzikie pola a co do wykrywek to czytalem kiedys o dwoch gosciach co ryli na ukrainie i ich zwineli tylko nie pamietam czy na odkrywcy czy na wortalu poszukiwacze skarbow ale chyba na tym drugim pzdr obert
jagoda Napisano 13 Kwiecień 2005 Napisano 13 Kwiecień 2005 Generalnie za granicą z wykopkami kiepsko. jezeli bedziesz miał szczęscie i Cię nie złapią przy kopaniu to powstaje problem jak to przewieść prze granice. A jak Cię na kresce złapą to bankowo trafisz do pierdla za przemyt. Albo łapówa i to duuuuuża!
bolas Napisano 13 Kwiecień 2005 Autor Napisano 13 Kwiecień 2005 Buhahaha az tak daleko sie nie zapedziłem w fantazjach poszukiwawczych - generalnie to mi sie nie chce tachac wykrywacza, saperki i złomu bo to dodatkowy cieżar. Ale tak z czystej ciekawości zapytałem - prawdopodobnie juz za samo chodzenie mozna wyladaowac na komisariacie - obcokrajowiec z pikawką i aparatem ? Szpieg! Do paki !
simon07 Napisano 13 Kwiecień 2005 Napisano 13 Kwiecień 2005 Moj kolega kopał na Ukrainie - warto mieć ze sobą 100 dolarów - za to kupisz przychylnośc milicjanta, ba - zawiezie Cię nawet na miejscowki i bedzie Twoim private bodyguard'em przez 3 dni. To autentyk z 2003 roku. A co do granicy nie jest tak źle - tu również $$$$$$$$.Samo życie.Pozdro.
beaviso Napisano 13 Kwiecień 2005 Napisano 13 Kwiecień 2005 Rada mojego kumpla, który zapędził się aż na Krym:Rozmień sobie z 50 USD na banknoty 1-dolarowe. To najlepsze wytrychy w tamtym kraju.
past Napisano 14 Kwiecień 2005 Napisano 14 Kwiecień 2005 jak jedziesz na krótko szkoda brać wykrywki , lepiej weź dobry aparat.Ogólnie nie masz co się bać , ja jestem na ukrainie kilka razy w roku i jeszcze nikt ode mnie nie chciałwziatki" Fakt dolary najlepsza waluta. Polecam kupić w Przemyślu polskie przedwojenne mapy i plany miast-- rewelacyjnie się z nimi zwiedza.
grek Napisano 14 Kwiecień 2005 Napisano 14 Kwiecień 2005 Jedyne 2 zachowane słupki graniczne z godłami Polski i Czechosłowacji są: 1. na Popadii (w złym stanie) 2. w okolicy Przełęczy Legionów (w dobrym stanie). Wyznaczały one początki numeracji odcinków granicznych. Pozostałe słupki nie mają godeł, ale zachowała sie ich znakomita większość. Posiadają cenną zaletę, mianowicie znaki, nacięcia wskazujące kierunek usytuowania słupka poprzedniego i następnego. Ułatwia to nawigację w czasie mgły, bo w niektórych miejscach jest dużo ścieżek czy płajów, a na połoninie teren potrafi być płaski.Zarówno w Gorganach, jak i Czarnohorze mnóstwo umocnień z okresu I wojny - całe linie okopów, kamiennych schronów, ziemianek. Polecam okolice Smotrycza (Smotrca) i Rozsypańca - trafia się jeszcze drut kolczasty w niezłym stanie, trzeba uważać na nogi. Poza tym standard: Przełęcz Legionów, pomnik i cmentarzyk legionistów w Rafajłowej koło sklepu, obserwatorium na Popie Iwanie. Mało ciekawa Howerla. Jeziorko Niesamowite pod Turkułem. Itd. itp.
Gość Napisano 14 Kwiecień 2005 Napisano 14 Kwiecień 2005 Co do fotek radzę być ostrożnym, mnie zwinęli za to że fotografowałem ciężarówkę z arbuzami na drodze PAŃSTWOWEJ .Szpieg!!! Łapówka -5$ , co do policji to w lesie raczej jest spokój , oni pojawiają sietylko w okolicach większych miast .Co do gór -zjechałem ukraińskie bieszczady -jest tam tak jak u nas przed wojną .Wsie bez prądu, drogi bez aswaltu, drewniane chaty i słoma na dachu.Po prostu bajka ,a ludzie bardzo mili wobec Polaków . Góry dzikie, o szlakach znakowanych zapomnij.
grek Napisano 14 Kwiecień 2005 Napisano 14 Kwiecień 2005 Ale na terenie Parku Narodowego tez moga się trafić parkowi, którzy tez węszą, skąd by wydrzeć kase od turystów. Myślę, że z fotografowaniem w miastach nie jest aż tak źle. Kołomyja jest zapyziałym prowincjonalnym miasteczkiem, w zasadzie nie ma tam nic z poetyki stolicy Huculszczyzny(zresztą stolica takową było w międzywojniu Żabie, czyli Werchowyna dzisiaj). Co najwyżej straszył za mojej tam bytności zniszczony polski cmentarz z rozkopanymi grobami, z których gdzieniegdzie wystają jeszcze trumny. Jest on wykorzystywany przez miejscowy element jako miejsce libacji i załatwiania potrzeb fizjolgicznych, ludność ma swoje wydeptane ścieżki na skróty. Jedynym całym nagrobkiem jest mogiła jakiegoś austriackiego c. i k. urzędnika (Austriaka). Coś sobie przypomniałem. Warto zejść z Popa Iwana w dolinę w kierunku południowo-wschodnim (albo z Pohaneho Misca na południe obok fundamentów przedwojennego polskiego schroniska. Doliną tą schodzimy aż do Potoku Szybeny, a następnie drogą jakieś 2 godziny w górę tego potoku. Jest tam klauza Szybeny - jezioro istnieje do dzisiaj , co jest rzadkością. Sa resztki urządzeń hydrotechnicznych, zachowała się drewniana pochylnia do spławiania tratew. To naprawde osobliwość, nawet w Czarnohorze. Stamtąd już tylko rzut beretem do granicy rumuńskiej. Stoh (stożkowatą górę w paśmie granicznym) widzimy w perspektywie znad klauzy - o jakąś godzinę drogi. Przed wojną na Stohu schodziły się 3 granice - Polski, Czechosłowacji i Rumunii, dlatego stał tam betonowy obelisk, tzw. triplex. Do czasów współczesnych zachowała się jedynie podstawa. Nie wiem, czy strefa Stohu jest teraz dostępna, za moich czasów była to zapreszczena zona". A jeszcze dalej na południe były mityczne nawet przed wojną Rozrogi wraz z Hnitessą - najdalej na południe wysunięty kraniec Rzeczypospolitej, nie tylko przedwojennej, ale tej przedrozbiorowej też. (Coś jak Sianki z Przełęczą Użocką i źródłami Sanu dzisiaj). Nie wiem, czy ktoś tam dotarł w końcu, nie mam informacji już od ładnych paru lat. Wiem, że były czynione próby podejścia tam od strony rumuńskiej, ale nieudane. Koniec wykładu krajoznawczego :)BTW - tez czytałem tą relację z nieudanej eskapady na jakimś forum. Najbardziej rozczulił mnie cytat, że Ukraińcy nie gęsi, też swoje wykrywki mają" :))))
Wilniuk Napisano 14 Kwiecień 2005 Napisano 14 Kwiecień 2005 W czynnym kosciele katolickim w Kolomyji jest plyta z Grobu Nieznanego Zolnierza 9 na prawo od wejscia). W Polsce Niepodleglej znajdowala sie ona na Rynku przed pomnikiem Marszalka Pilsudskiego(pierwszy w Polsce pomnik Marszalka w pozycji siedzacej). Obecnie w tym miejscu jest pomik Szewczenki tez siedzacego. Wilniuk
bolas Napisano 15 Kwiecień 2005 Autor Napisano 15 Kwiecień 2005 Generalnie trasa zawęza się do rejonu Rafajłowej i okolic :) Także głownie chyba przyjdzie mi borykac się z II Brygadą Legionów ;) A propo wspomnianej relacji z odyseji na ukraine to jest ona tu: http://www.poszukiwanieskarbow.com/artykuly/odyseja/odyseja.htmi moim zdaniem goście mieli świetną przygode :)
bolas Napisano 19 Kwiecień 2005 Autor Napisano 19 Kwiecień 2005 A i jeszcze takie jedno pytanie - czy na ukrainie można miec jakis problem z okazji kurtki moro ? Wiem ze to brzmi głupio niby są pare lat do tyłu a nie chciałbym zostać uznany za terrorystę lub innego czorta.
past Napisano 20 Kwiecień 2005 Napisano 20 Kwiecień 2005 bolas tam jest w miare normalnie to nie lata 80 te. U nich na wsi zdarzają sięludzie w ichnim demobilu - podobnie jak u nas na wsi, w pełnym umundurowaniu możesz wzbudzić zainteresowanie ale bez przesady. Sam w kijowie widziałem młodych niemców w flecktarnie -- nikt ich nie zaczepiał
marop Napisano 20 Kwiecień 2005 Napisano 20 Kwiecień 2005 Najlepiej załóż waciaka i walonki,ten ubiór nigdy nie wychodzi z mody i cały czas jest na topie.A tak poważnie to cały wschód lubi modę militarną,więc nic ci nie grozi.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.