Skocz do zawartości

Adresat nie żyje... :)


bjar_1

Rekomendowane odpowiedzi

A pod koniec lat 90-tych we Francji facet dostał kartkę pocztową od kumpla, przysłaną z obozu koncentracyjnego.
To fakt autentyczny.Ale niestety poczta na całym świecie ma wpadki.
Jak przez kilka miesięcy pracowałem jako listonosz to widziałem raz akcję jak gościowi wpadł list polecony za ciężkie metalowe biurko.A że był to właśnie polecony to musiał je odsunąć.Przy okazji znalazł kilka niedoręczonych pocztówek głównie z ostatniego dziesięciolecia,ale była też jedna z lat 70-tych.No i gościu spakował to wszystko i powrzucał najnormalniej do skrzynek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sam mam kopertę od listu, który mój wujaszek wysłał do rodziny będąc na wakacjach w Bułgarii. List przyszedł po 6 miesiącach, troszeczkę sfatygowany, z jakimś dziwnym stemplem. Na stemplu odczytałem MOPUTU" itd. List szedł do adresata (czyli mnie) przez Mozambik!!!. Ale doszedł.
Ironrat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie