Skocz do zawartości

Christie a sprawa polska


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Przy okazji wątku o czołgach BT zacząłem się zastanawiać nad losami zamówienia, jakie Polska złożyła u Christie’go. Z góry uprzedzam, że jeżeli ktoś spodziewa się tutaj jakichś nowych, sensacyjnych wiadomości, to ich nie znajdzie. Są tu tylko moje rozważania spowodowane niestrawnością po niedzielnym obiedzie. ;-)
Ponieważ nie udało mi się znaleźć odpowiedniej fotki rzeczywistego pojazdu, więc ilustracją do tekstu niech będzie zdjęcie modelu wykonanego przez Stevena Zaloge. Dlaczego ten model? To się wyjaśni pod koniec.

Najczęściej w literaturze można spotkać twierdzenie, że transakcja zakupu czołgu Christie dla Polski nie została sfinalizowana, ponieważ pan Christie złamał umowę i sprzedał swój czołg również Rosjanom i to jakoby miało wywołać oburzenie strony polskiej oraz doprowadzić do zerwania kontraktu.
Mówiąc szczerze ten powód nie wydaje mi się zbyt wiarygodny, gdyż chwilę później zarówno Polacy jak i Rosjanie zakupili ten sam model czołgu lekkiego od Vickers’a i w tym przypadku nikt się jakoś na nikogo nie obrażał i jakoś niczego nie zrywał. Również przy wcześniejszym zakupie tankietki nie było tego typu problemów. Czemu więc akurat przy zakupie czołgu w Stanach miałyby one powstać?

Mam na ten temat własną teorie, ale zanim do niej dojdę potrzebny jest pewien wstęp /nieco przydługi/:

Otóż pan Christie miał opinię człowieka dość trudnego we współżyciu /delikatnie mówiąc/, mało elastycznego i bardzo mocno przywiązanego do swoich koncepcji. Podstawowy i szeroko reklamowany atut jego czołgów, jakim była duża prędkość, był wynikiem nie tylko zastosowania nowatorskiej konstrukcji podwozia, ale przede wszystkim użycia dużego silnika w stosunkowo lekkim pojeździe. Testy, jakie w 1936 przeprowadzono w Anglii na modelu M1932 wykazały, że ten ważący 9,5 tony czołg osiąga prędkość 63,8 mili/h. Gdy jednak obciążono go do 10,75 tony prędkość spadła do zaledwie 35 mili/h. Tak, więc relatywnie niewielki wzrost masy pojazdu powodował drastyczny spadek prędkości. Tego typu wyniki burzyły koncepcję pana Christie i zapewne wywoływały jego irytację.

Armia amerykańska testowała siedem czołgów model M1931 /ten sam model oferowano Polakom i Rosjanom/. Czołg ten miał dwuosobową załogę, a jego uzbrojenie mieściło się w małej, jednoosobowej wieży. Armia chciała przetestować również większy wariant tego pojazdu, na którym można by ustawić większą, dwuosobową wieżę /większy pojazd = większa masa/. Tu jednak napotkano na opór ze strony pana Christie i wobec niepowodzenia rozmów zamówienie na taki „powiększony” czołg trafiło ostatecznie do firmy American-La France /powstało pięć wozów T3E2/.

W roku 1936, pod wpływem entuzjastycznych ocen, jakie przywieźli z Rosji brytyjscy oficerowie, którzy mieli możność obserwować tam podczas manewrów czołgi BT, Wielka Brytania postanowiła zakupić czołg Christie’go i uruchomić jego produkcję u siebie. Pan Christie pojawił się na wyspach osobiście ze swoim modelem M1932 /nadano mu brytyjskie oznaczenie A13E1/. Anglicy zażądali jednak pojazdu z większym, lepiej opancerzonym kadłubem, na którym można by ustawić większą wieżę /znowu ta masa/... Pan Christie podobno bardzo urażony szybko opuścił Wielką Brytanię. Ostatecznie Anglicy sami zmienili konstrukcję czołgu /z miejsca rezygnując z zawodnego układu kołowo-gąsienicowego/, a wprowadzone zmiany były tak daleko idące, że laikowi trudno dziś poznać, iż brytyjski czołg szybki A13 to w prostej linii potomek konstrukcji Christie’go.

I w tym miejscu wracam do Polski.

Patrząc na 10TP łatwo dostrzeżemy, że ten czołg w porównaniu z pojazdem, który oferował Christie ma również większy kadłub i większą, dwuosobową wieżę. Moim zdaniem właśnie tego typu „powiększonym” czołgiem zainteresowani byli Polacy. Być może, początkowo Christie przyjął polskie zlecenie /np. po to żeby pozyskać fundusze/, a następnie przedstawił do sprzedaży prawie niezmieniony model M1931, czym doprowadził do fiaska całej transakcji.

Drugim pytaniem jest czy Christie istotnie jakiś czołg dla Polski zbudował?

Ogółem zbudowanych zostało dziewięć czołgów model M1931. Dwa z nich /nr6 i nr9/ zostały zakupione przez Rosję /niektórzy oznaczają te pojazdy jako BT-1/. Siedem pozostałych otrzymała armia amerykańska, z tego: wozy o numerach 1,3,4,5 jako COMBAT CAR T1 trafiły do kawalerii /tu mała ciekawostka: kawaleria amerykańska nie mogła oficjalnie posiadać czołgów, dlatego zamiast określenia TANK stosowano COMBAT CAR – ot takie drobne kłamstewko/, wóz nr2 nazwany MEDIUM TANK T3 otrzymała piechota. Pojazdy nr7 i nr8 jako MEDIUM TANK T3E1 również trafiły do piechoty.

Jaka była różnica między T1/T3, a T3E1?

W czołgach T1/T3 napęd na tylne koła nośne, które były kołami napędowymi podczas jazdy bez gąsienic, był przenoszony bezpośrednio z małego koła do napędu gąsienic za pomocą łańcucha typu motocyklowego. W czołgach T3E1 przeniesienie to realizowane było przez znajdującą się wewnątrz pojazdu przekładnię zębatą.

Peter Chamberlain twierdzi, że ta zmiana konstrukcyjna została wykonana na życzenie Polaków i że czołgi T3E1 pierwotnie przeznaczone były dla Polski. Problem w tym, że mamy tu dwa wozy, a polskie źródła mówią o zamówieniu u Christie’go tylko jednego. Możliwe jest, że Christie zmodyfikował zgodnie z sugestiami Polaków 3 wozy, ale tylko jeden był przeznaczony dla nas. Pozostałe dwa jako wzorce sprzedane zostały innym ważnym klientom, czyli armii amerykańskiej i Rosjanom. Po fiasku kontraktu z Polakami przeznaczony dla nas czołg przejęli Amerykanie.

Wozy T3E1: nr7 nazwany „Cyclone” i nr8 nazwany „ Hurricane” trafiły do kompanii F, 67 Pułku Piechoty USA. Czy któryś z nich miał pierwotnie trafić do Polski? Może tak, a może nie...

Napisano
W zasadzie wiekszosc zrodel amerykanskich o ile wogole cos na ten temat pisze, to podaje za przyczyne niewplacenie przez Polakow zaliczki, co bylo warunkiem Christie'go na rozpoczecie jakichkolwiek prac.
Zas co do T1/T3 E1, to jeden T3 od razu zbudowano w standardzie E1 (ostatni - dostarczony do Aberdeen Proving Ground, Maryland, w marcu 1932), zas jedyny T1E1 przebudowano w Fort Knox, Kentucky.Powtarzam to za R.P. Hunnicutt'em.Tajemnica" dwoch czolgow E1 jest wiec wyjasniona.Ciezko mi natomiast ustosunkowac sie do domniemanego polskiego pochodzenia tego modelu.
Czy znana jest dokladna data rozpoczecia negocjacji z Christie'm?Mozna by bylo to porownac z data dostarczenia T3E1 do APG.
Zdjec troche ksiazkach Hunnicutt'a jest.Postaram sie rano wyciac i tu wstawic.
Pozdrowienia
Grendel
Napisano
Jeżeli zestawić dostępne daty to wygląda to z grubsza tak:

1.Wg Magnuskiego: W lutym 1930 udaje się do USA polska misja w celu zawarcia umowy na zakup jednego pojazdu i ewentualnego nabycia praw licencyjnych. Do podpisania umowy dochodzi w marcu 1930 -> czołg ma być gotowy w czerwcu. W czerwcu pojazd nie jest gotowy i Christie odwleka sprawę aż do października. Przybyli w październiku 1930 po odbiór czołgu Polacy dowiadują się od Christie’go, że nie zostanie on im wydany dopóki nie uiszczą pełnej opłaty licencyjnej /pytaniem jest czy w ogóle czołg został przygotowany do odbioru/. Polacy odmawiają, a przy okazji dowiadują się o interesach Christie’go z Rosjanami. Dochodzi do zerwania kontraktu, sprawa trafia na drogę sądową, Christie obawiając się przegranej po jakimś czasie zwraca Polakom zaliczkę wraz z odsetkami.
2.Wg źródeł rosyjskich: Rosjanie zawierają w kwietniu 1930 umowę /podobno ustną!!!/ na dwa czołgi -> oba mają być gotowe we wrześniu. Realizacja umowy przedłuża się. Ostatecznie oba pojazdy zostają wysłane do Rosji pod koniec grudnia 1930.
3.Wg.Hunnicutt’a: Armia amerykańska składa zamówienie na siedem czołgów w czerwcu 1931, pierwszy otrzymuje w październiku, a następne sukcesywnie aż do marca 1932.
4.Peter Chamberlain nie podaje niestety żadnych dat, stwierdza jedynie, że najpierw zbudowano pięć czołgów dla armii USA, potem dwa dla Polski i w międzyczasie dwa dla Rosji.

W zasadzie zestawienie tych dat wydaje się wyjaśniać wszystko... Mam jednak niejakie wątpliwości /z natury jestem wredny i dociekliwy;-)/:

1.Dlaczego realizacja polskiego zamówienia /załóżmy, że czołg dla Polski został zbudowany/ i zamówienia rosyjskiego przebiegała z problemami i zabrała Christie’mu tyle czasu, zaś realizacja znacznie większego zamówienia dla armii amerykańskiej przebiegła relatywnie szybciej i bez zakłóceń? O ile w przypadku Polski można podejrzewać jakieś problemy finansowe, to nic nie wskazuje, aby takowe miały miejsce w związku z zamówieniem rosyjskim.
2.Janusz Magnuski twierdzi, że Christie tak zaangażował się w realizację zamówienia dla Rosji, że aż opóźnił dostawy czołgów dla armii amerykańskiej (???). Jest to dziwne twierdzenie, jeżeli przyjmiemy daty podane przez Hunnicutt’a za prawdziwe, bowiem wynika z nich, że zamówienie amerykańskie wpłynęło dopiero pół roku po zrealizowaniu zamówienia rosyjskiego. Tak, więc te dwie sprawy w żaden sposób nie mogły ze sobą kolidować chyba, że... Chyba, że Hunnicutt pomylił się o rok /tu mi się pewnie dostanie za szarganie świętości;-P/

Jak pisałem poprzednio Chamberlain twierdzi, że zbudowano dwa czołgi T3E1. Hunnicutt w „Sherman a history fo...” pisze o tylko jednym czołgu tego typu testowanym w APG. Przynajmniej w tej publikacji nie ma ani słowa o T1E1, choć nie wykluczam, że taki pojazd mógł rzeczywiście powstać w wyniku przebudowy.

To tyle wątpliwości... a teraz ciekawostka związana z Polską i czołgiem Christie:

Przyjęło się uważać, że Rosjanie zakupili czołg Christie’go, ponieważ zachwycili się jego wielkimi możliwościami. W świetle dokumentów Rosyjskich to twierdzenie wydaje się błędne. Szef rosyjskiej misji, która zapoznawał się czołgiem Christie’go w USA, Innokientij Chalepski, w swoim sprawozdaniu napisał, że: „... ten czołg nie jest wystarczająco dobry by zostać przyjętym do służby”. Również testy zakupionych egzemplarzy prowadzone w Rosji zaowocowały oficjalnymi stwierdzeniami, że jest to interesująca konstrukcja, jednak nie spełnia ona wymagań, jakie pojazdom bojowym stawia Armia Czerwona.
Jednakże w tymże samym sprawozdaniu Chalepskiego znajduje się stwierdzenie, że ponieważ czołg Christie przewyższa swoją prędkością wszystkie inne czołgi i że produkcję tego czołgu zamierza podjąć u siebie Polska, co może dać jej przewagę nad rosyjskimi wojskami pancernymi, zalecane jest pilne uruchomienie jego produkcji również w Rosji.

I pomyśleć - gdyby nie zainteresowanie Polaków czołgiem Christie, być może nigdy nie powstałby T-34:-D
Napisano
Coe,
O T1E1 znajdziesz w Stuart-A History of the American Light Tank" Hunnicutt'a na stronach 55-59.
W nastepnych postach zamieszcze kilka fragmentow z rosyjskojezycznej monografii BT, z tomu pierwszego o czolgach BT-2.
Pozdrowienia
Grendel
Napisano

Combat Car T1 w Fort Knox, Kentucky.Na wiezy ma juz wymalowane szable kawalerii, ale wciaz jeszcze ma zamontowane w wiezy jazmo zespolone wlasciwe dla T3.

Napisano
Coe,
Hunnicutt chyba jednak sie nie pomylil (choc gdyby tak sie stalo, wyjasnienie wielu niejasnosci byloby duzo prostsze).W odroznieniu od archiwow polskich, ich amerykanskie odpowiedniki nie zostaly zniszczone i dosc latwo mozna sprawdzic np. kiedy T1 trafily do Fort Knox(co zrobie jutro).
Widze, ze czytujemy te same ksiazki;o)
Chyle czola za wiedze, spostrzegawczosc i pamiec.
Pozdrowienia
Grendel
Napisano

Biorąc pod uwagę ciężar ksiązek Hunnicutt'a /w kg:-)/ jestem ostrożny w wytykaniu mu pomyłek. Z drugiej strony Magnuski również nie był tuzinkowym badaczem historii broni pancernej.

O sięgnięciu do Stuart a history of..." nie pomyślałem...

Przyglądając się zamieszczonemu przez Ciebie zdjęciu T1 i biorąc pod uwagę, że:
1.Pojazd ten, jak piszesz był przebudowywany
2.Ma nadal zamontowane jarzmo charakterystyczne dla T3, czyli dla czołgu piechoty
3.Ma numer W-402
zastawnawiam się, czy nie jest to przypadkiem drugi z dostarczonych przez Christie'go armii amerykańskiej czołgów, który pierwotnie trafił do piechoty /do kompanii F, 67 pułku/ i służył tam pod nazwą Tornado"?

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie