Jaro5 Napisano 7 Styczeń 2005 Napisano 7 Styczeń 2005 WitamZnalazłem (oprócz tego czego szukałem)w sumie kilkanaście nozy zgubionych przez grzybiarzy. A poważniejszych strat jakoś szczęśliwie jak na razie nie poniosłem.Pozdrawiam
Robert. Napisano 7 Styczeń 2005 Napisano 7 Styczeń 2005 ja zgubilem bagnet do kalacha, troche drobnych, a znalazlem 2 saperki i jedna lopate(po innych poszukiwaczach)
608 Napisano 9 Styczeń 2005 Napisano 9 Styczeń 2005 Witam.Ja kiedyś chodzę z wykrywką po lesie patrzę a tu zegarek.Adrenalina na maksa, podnoszę oglądam a to mój zegarek.Poprostu byłem w tym miejscu chwilę wcześniej i urwał mi się teleskop w pasku. Byłem tam sam a zrobiło mi się strasznie głupio.
Voucur Napisano 19 Styczeń 2005 Napisano 19 Styczeń 2005 Obie historie miały miejsce parę lat temu.Pierwsza tyczy się wypadu na 1945r. na kocioł toruński". Kumpel w czasie wykopków zgubił komórkę, na niby niewielkim terenie, sęk w tym że wtedy jeszcze w tym miejscu nie było zasięgu i nawet nie było szans żeby na nią zadzwonić. Znalazłem ją po 15 minutach, przywaloną pniem zmurszałej sosny:) bez wykrywki nie znaleźlibyśmy jej za Chiny Ludowe.Drugie wydarzenie tyczy się zgubionych kluczy do malucha, tak jakoś bez przekonania szedłem ścieżką przez zboże którą poprzednio przeszliśmy, i wykrywacz zapiszczał, klucze się znalazły.
mw Napisano 19 Styczeń 2005 Napisano 19 Styczeń 2005 kiedyś zostawiłem przy pakowaniu cewkę od wykrywacza, przypomniałem sobie oniej trzy dni pózniej jak chciałem znowu połazić naszczęście byłem w tym samym lesie i po jakiejś godzinie szukania odnalazłem ją. a poza tym znalazłem jakieś trzy szpadle pozostawione przez innych poszukiwaczy
woojec Napisano 20 Styczeń 2005 Napisano 20 Styczeń 2005 Witam.A mi , jakoś nie udało się zgubić , ale znależć dziwny fant tak .Pewnego dnia chodziliśmy po okopach i stanowiskach dział .Trafienia typowe dla miejsca , łuski , część menażki , jakaś odznaka i piękny granat F- 1 i zapalnik do niego .Zakopuję rozrywkę " głęboko i przechodzę no kolejny okop . Jest sygnał , klękam na piasku i zaczynam kopać , nagle słyszę cichy wystrzał , jakiś syk i coś uderza mnie w twarz ! Przestaję widzieć ! Przewracam się na plecy a przez głowę przelatuje myśl - MINA !Po chwili czuję w ustach znajomy smak .Otwieram piekące oczy , spoglądam na dołek a tam...... przebita saperką puszka Red Bulla !!!Było zabawnie , ale od tego zdarzenia , kiedy kopię w takich miejscach nachodzi mnie myśl - mogłem trafić na ....!Pozdrawiam i nie życzę rozrywek " -woojec -
luger Napisano 21 Styczeń 2005 Napisano 21 Styczeń 2005 Mam kumpla który namiętnie brodzi, tak do kolan, z wykrywaczem. Byliśmy raz na wale pomorskim w rejonie Nadażyc i tam znalazł sobie w lesie taką większą kałużę- oczko wodne. Wbił się do do wody i po chwili mocny sygnał. Obserwowałem w napięciu z brzegu;)Rejon przecież ciekawy.Schylił się i pogmerał na dnie. Wyciągnął całekim niezły model nokii z kartą w środku. Śmiejemy sę z tego do dziś przy piwku:)Pozdrawiam L.
HARRY Napisano 25 Styczeń 2005 Napisano 25 Styczeń 2005 Znajomy w lesie zgubil telefon.tzn wpadl mu do dziury po bursztyniarzach,taka dziurka ma pare metrow i jest b mala:)troche sie chlopaki nakpali zeby go wyciagnac,a ja zostawilem saperke,sluchawki pchilipsa,po saperke pojechalem,ale po sluchawki bylo za daleko:)a znajduje prawie hurtowo hehe nawet bez wykrywki scyzoryki victorinoxa:)pozdrawiam
miro5671 Napisano 27 Styczeń 2005 Napisano 27 Styczeń 2005 Moja historia miala miejsce jesienia 2003 roku.Bukowy las.Brniemy wawozem utopieni po kolana w starych zmurszalych lisciach.Moi kompani ledwo zyja,kac gigant meczy ich od rana a na dodatek jaranie im sie konczy.Nagle piszczala zwariowala.Chlopaki odgarniaja liscie i zbaranieli...Calkiem przyzwoity plecak firmy ADIDAS a w srodku cztery puchy czerwonego zywca,paka niebieskich LM-mow,jakies dlugopisy i zabazgrany zeszyt.Od tej chwili zycie moich dwojga kompanow stalo sie pieknym....Historia moja jest niewiarygodna- lecz wieszcie mi koledzy od piszczaly ,ze jest faktem i miala miejsce.
miro5671 Napisano 27 Styczeń 2005 Napisano 27 Styczeń 2005 Moja historia miala miejsce jesienia 2003 roku.Bukowy las.Brniemy wawozem utopieni po kolana w starych zmurszalych lisciach.Moi kompani ledwo zyja,kac gigant meczy ich od rana a na dodatek jaranie im sie konczy.Nagle piszczala zwariowala.Chlopaki odgarniaja liscie i zbaranieli...Calkiem przyzwoity plecak firmy ADIDAS a w srodku cztery puchy czerwonego zywca,paka niebieskich LM-mow,jakies dlugopisy i zabazgrany zeszyt.Od tej chwili zycie moich dwojga kompanow stalo sie pieknym....Historia moja jest niewiarygodna- lecz wieszcie mi koledzy od piszczaly ,ze jest faktem i miala miejsce.
Asael Napisano 28 Styczeń 2005 Napisano 28 Styczeń 2005 Niedawno zostawiłem słuchawki od wykrywacza przewieszone na jakiejś gałęzi w lesie... Po około tygodniu, gdy wróciłem w to samo miejsce, słuchawki znalazłem, tyle tylko, że wisiały w zupełnie innym miejscu!
Asael Napisano 28 Styczeń 2005 Napisano 28 Styczeń 2005 O kurcze, ale papka wyszła... ;)słuchawki znalazłem, tyle tylko, że wisiały na zupełnie innym drzewie!"*
idiota Napisano 21 Luty 2005 Napisano 21 Luty 2005 Wyciaglem kiedys piekny, srebrny zegarek w kopercie (cebula), z pieknym zaglowcem na pokrywce. Prubowalem go otworzyc... pekl mi na pol :( okazalo sie, ze jest to cynkowy(?), bateryjny, fant prod. radzieckiej. Taki za 12PLNów :(Zgubilem... orgynalna, w idealnym stanie zapinke NSDAP. Ona gdzies tam lezy i zpedza mi sen z powiek :)
Woluś Napisano 10 Marzec 2005 Napisano 10 Marzec 2005 Z rzeczy zagubionych to moja zaczepno-obronna Motorola zasiliła pobojowisko z I wojny śwatowej. Natomiast kiedyś w środku lasu wykopałem cała reklamówke z lat 80 XX wieku, pełną łusek Mauzera i innych.
Perkuno Napisano 10 Marzec 2005 Napisano 10 Marzec 2005 Portfel z kasą, dokumentami i kartą płatniczą:(((( Na Studziankach, kurde:(((((
kawon30 Napisano 10 Marzec 2005 Napisano 10 Marzec 2005 Ja znalazłem słoik po gołąbkach czy klopsikach,a w środku naboje od mausera i kartka z napisem pozdrowienia od żołnierzy września 1939".Okazało sie że ten słoik zakopał wcześniej kolega.
Gość Napisano 10 Marzec 2005 Napisano 10 Marzec 2005 Gubin, dwa wina nba dwóch ,rozpoczęcie sezony ,ja z kolegą na wykopkach . Rozeszlismy sie po lasku ,on mialdyzy sygnał i mnie zawołał do pomocy-ja też coś zlokalizowałem więc wyłączyłem pikawke położyłem centralnie na miejscu gdzie bylo coś w ziemii i pobiegłem do niego (dość daleko) . Potem za cholere nie mogłem znaleźć własnego wykrywacza .
honker Napisano 11 Marzec 2005 Napisano 11 Marzec 2005 ZE ZGUBIONYCH RZECZY TO FAJNY NÓŻ I DWA SZPADLE A ZNALAZŁEM ZEGAREK Q&Q KTÓRY CÓRKA NOSI DO DZIŚ
... Napisano 13 Marzec 2005 Napisano 13 Marzec 2005 Ze zgubionych nóż-rzutka, który tkwi przy stanowisku samotnego strzelca niemieckiego z 2 wojny - czekam na zmianę pogody, żeby go odnaleźć.Ze znalezionych - nóż, zgubiony przez grzybiarza.
Voucur Napisano 28 Marzec 2005 Napisano 28 Marzec 2005 Cholera, czytałem ten temat i myślałem że mnie taki przypadek nie dotknie... parę dni temu jak byłem ze słomą w terenie w nocy, po wykopaniu hełmu i ładnego pustego handa, poszedłem zanieść wykopany złom do auta (mam taką zasadę że nie zostawiam żadnych wykopanych śmieci w lesie). Jak głupek zostawiłem wykrywacz w środku lasu po czym nie mogłem go odnaleźć !!! Słoma dzielnie pomagał ale jego latarka LED słabła, moja zresztą też, nerwy zaczęły mi puszczać, na dodatek nie mogłem zostać w tym lesie do rana żeby odnaleźć sprzęt bo o 7 rano miałem służbowo jechać do Łodzi. Słoma łazi, szuka i kopie, ja biegam i robię mnóstwo błędnych tropów. W końcu skapnąłem się że to bez sensu i zacząęm chodzić tylko po śladach na śniegu. Po dość długim czasie natknąłem się na słomę który kopał jakiś dołek a metr obok leżał mój wykrywacz którego on nie zauważył! Fakt, jak odczułem to na własnej skórze to mnie czegoś nauczyło.Lekcje dodatkowe z zimowych wyjazdów:1. nie zjeżdżać na pobocza leśnych dróg w zimie jak ma się letnie opony2. to samo tyczy się bocznych dróg gdy spadek jest większy niż 30 stopni3. nie rzucać wykrywacza w śnieg4. nie kopać w skórzanych rękawiczkach koloru czarnego ;)5. nie zostawiać termosa z kawą na środku jezdni przed samochodem :D6. nie kopać na środku łąki która jest zamarzniętym jeziorem ;)Cóż, zima dobiegła końca, a teraz wiosna i reguły inne ;)
Łukasz Napisano 28 Marzec 2005 Napisano 28 Marzec 2005 Witam! Lecimy z bratem na dwa wykrywacze niemieckie okopy na jednej ze śródleśnych piaskowych górek, nagle brat ma sygnał i prosi o podrzucenie mu Fiskarsa (saperka okazuje sie za mała na wielki fant), ja jako kulturalny, starszy brat niosę młodemu łopatę, zaś wykrywacz zostawiam w leju po jakimś radzieckim odłamkowym :) odkopujemy wspólnie co trzeba i czas ruszać dalej... wsio okej, ale, w którym leju jest mój detektor?! ech, długo go szukaliśmy... Ale za to mieliśmy ubaw bo kilkanaście metrów dalej na dnie transzeji grzebnąłem butelkę litrową po samogonie i 2, czy 3 niemieckie puszki po rybkach, pod tym wszystkim znalazł się też nabój mauserowski. :) Pozdrawiam, Łukasz
ubenfurer Napisano 28 Marzec 2005 Napisano 28 Marzec 2005 5 metrów od bunkra na brzegu okopu ,na wymiętym mchu znalazłem zużyte 5 sztuk prezerwatyw i opakowań po nich :):)a czy to po poprzednich odkrywcach?????.....:)
simon07 Napisano 28 Marzec 2005 Napisano 28 Marzec 2005 Ja raz zgubiłem swoja dziewczyne - ale spoko - potem sama sie znalazla - heheheheheheh PZDROBuziak dla Chuanity.
Verte Napisano 28 Marzec 2005 Napisano 28 Marzec 2005 No jak się potem znalazła to dopiero problem ... a chyba , że rycerski jakiś klimat itd. a ja się nie znam :-)))))))))))))))))))))))))
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.