Skocz do zawartości

is-3 podczas 2 wojny sw.


Frozzer

Rekomendowane odpowiedzi

Raczej możesz to między bajki włożyć... Pierwsza partia testowa opuściła fabrykę w maju, i to już po zakończeniu działań wojennych. Ledwie zdążyli na defiladę w Berlinie, która odbyła się, jeśli dobrze pamiętam, 7 września i dopiero stamtąd pochodzą pierwsze zdjęcia (pomijając dokumentację fabryczną).

Pzdr,

jotes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podobno.... 28 marca 45 roku na południe od Komarno doszło do walki 5 jagdpanther z 2 dyw. panc. SS das reich. do walki z IS-3.
czytałem też (niestety nie moge znaleść źródła) o walkach na pomorzu. kiedy na stanowiska niemieckie wyjechał (wg. niemców)ogromny nieznany czołg. zanim go unieruchomiono (nie zniszczono) zniszczył 2 czołgi niemieckie . załoga nie wyszła z czołgu.... ale jakie były dalsze losy tego czołgu i załogi.... podejrzewaja ze to był właśnie IS 3 albo działo panc tzw zwierboj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moje pierwsze informacje zaczerpnąłem z publikacji wydawnictwa militaria pantera"
gdzie sa opisy działań jednostek w których były pantery i jagdpantery
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdecydowanie IS-3 nie załapały sie na II wojnę światową. Ani w Europie - za póżno dojechały ani w Mandżurii, bo nie było konieczności wysyłania ich tam.
Być może Bix and co mieli do czynienia z ISU-122s które w niewielkich ilościach załapały sie na koniec wojny.

Pozdrowienia,
Marek

P.S.
Z ciekawostek spotkałem sie z informacja że polskie muzealne 2 IS-3 pochodzą z pierwszej 100 wyprodukowanych - stanowią rarytas przez to rarytas.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie, IS-3 w MWP jest trochę niedoceniony. Rosjanie twierdzą, że jedyny IS-3 zachował się w Kubince, pozostałe to dużo późniejsze IS-3M. Chyba więc zapomnieli o tym egzemplarzu w Warszawie, chociaż sami go przekazali (a raczej nawet dwa) prawdopodobnie już w '46 roku. Może dlatego, że Polacy uznali, że czołg był kiepski (i nie wzieli więcej :-).
(IS-3 był kiepski, to przyznają sami Rosjanie, ale jakie były przyczyny jego nie przyjęcia przez LWP to już moja spekulacja ;-) )

jotes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co niegdyś o nim czytałem bydle było cholernie wielkie i ciężkie. Problemy były m.in. w szerokośći ( były za szerokie na lory kolejowe przez co powodowało to problemy z transportem) i w wadze ( mniejsze mosty nie wytrzymywały).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj pozwolę się nie zgodzić :-) IS-3 nie był wcale jakimś monstrum: nie był ani większy, ani cięższy od IS-2. Napędzany był też tym samym silnikiem. Ponoć większość problemów wynikała z braku doświadczenia w spawaniu skomplikowanego przodu kadłuba oraz z tradycyjnie kiepskiej w rosyjskich wozach skrzyni biegów. Czy była ona taka sama jak w IS-2, czy inna (po co?), tego niestety nie wiem. Jest radziecki dokument, który opisuje szczegółowo te problemy, ale ja nie mam dostępu do jego kopii.

jotes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprawka: z innych źródeł wynika, że także silnik był nowy w stosunku do IS-2, co wyjaśnia duże kłopoty z napędem i wymianę podczas modernizacji w latach 60-tych (do wersji M) na zespół napędowy od T-54. Ciekawe tylko po co był im nowy silnik, który nie miał wcale większej mocy od tego w IS-2. wot, zagwozdka ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O pomyłkę nie trudno, bo sporo najróżniejszych IS-ów naprodukowali, a jak się jeszcze weźmie pod uwagę różne prototypy, to można zawrotu głowy dostać. Inna rzecz, że większość z nich była mało udana, a niektóre wręcz cudaczne. Dopiero jak je patron odumarł, to udało się wyprodukować coś przyzwoitego tzn. T-10 vel IS-8 (bodajże) :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabiliscie mi cwieka...Sowieckich ani rosyjskich zrodel niestety nie mam , ale John Milsom w Russian Tanks 1900-1970" pisze , ze IS-3 byl o 0.8 tony ciezszy,cwierc stopy szerszy (7.5-8 cm), mial tez wiekszy przeswit(rowniez o cwierc stopy) niz IS-2.Silniki te same (V-2-K) tyle , ze silnik IS-3 osiagal 519 koni przy 2200 obrotach w odroznieniu od silnika IS-2, ktory osiagal 513 koni przy 2000 obrotow.Skrzynie bigow tez byly jakoby takie same.
Tyle u Milsom'a.Niestety nie dysponuje w domu zadnym nowszym opracowaniem.
Pozdrowienia
Grendel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podane przez Ciebie dane są prawdopodobnie dokładne, choć nie wiem, której z wersji IS-3 dotyczą. Różnice w wymiarach i osiągach w stosunku do IS-2 są praktycznie nieistotne. Dużo ważniejsze, że na przykład nowy kształt wieży dawał grubość pancerza przy jej podstawie 220 mm !
Dla IS-2 było tylko 100mm.
Źródła rosyjskie podają oznaczenie silnika W-11-IS-3 (cokolwiek by to nie oznaczało...), czyli inne niż dla IS-2 (W-2-10).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ksztalcie wiezy , ani przedniej plyty pancernej nie wspominalem, poniewaz dyskusja tyczyla silnikow i skrzyn biegow raczej , niz innych innowacji ;o)
Pozdrowienia
Grendel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze jest też pytanie, kto odpisywał z oryginałów, a kto od konkurencji. Możliwe, że z W-2, ktoś zrobił W-II, a potem W-11, więc wcale tych danych nie jestem pewien.
Teoretycznie Rosjanie mieli lepszy dostep do danych o iS-3 niż ktokolwiek inny. Plotka mówi, że Japończycy (Tamiya?) przyjeżdżali do Poznania mierzyć oryginalnego IS-3 zanim zrobili model. Tak w Warszawie jak i w Poznaniu IS-2 i IS-3 stoją obok siebie więc temat silnika można by wyjaśnić. A także inne różnice, na przykład wśród wad IS-3 Rosjanie wymieniali pękające koła nośne. Czy to znaczy, że były inne niż w IS-2? Ja tego nie widzę. Może zmieniono tylko technologię odlewania?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie