Piorek Napisano 2 Listopad 2004 Autor Napisano 2 Listopad 2004 Witam,chce podzielic sie z Wami moimi spostrzezeniami finansowym na temat kosztow oddawania sie temu szlachetnemu hobby oraz sposobem minimalizacji ich:)Chodzac z wykrywka niejednokrotnie trafialem na pokazne kawaly zelaza, nieraz kopalem doly ponad metr zeby wyciagnac jakis odlamek czy kawal blachy, taki teren fajnych fantow malo, kupa rozrywek i smieci. Los chcial ze jakis czas wczesniej sprzatalem swoja dzialke po budowie wywiozlem pozostale zalastwo na skup, kasa jaka dostalem za smiecie" zaskoczyla mnie! Pomylalem sobie laze po lesie, ciagne jakies zelastwo i tak je wykopuje, ciekawe ile sie tego przez sezon nazbiera?" Postanowilem zbieram! Na dzialce wyznaczylem miejsce na stal, pojemniki na kolor" i 01 lipca przywiozlem z lasu pierwsze zelastwo. Szukajac fantow wychodzacy z ziemi zlom zbieralem na kupki pod drzewami a na koniec poszukiwan zanosilem owar" do samochodu. Zabieralem tylko wieksze kawalki zelaza, trafialy sie pokazne odlamki, podkowy, rozerwane Katiusze, siekiery, miedziane druty a nawet dwa cale piece typu koza, kolo ruin mlyna wytargalem sztabe zelaza wazaca dobre 50 kg. 30 pozdziernika powiozlem caly majdan na skup, nazbieralo sie:- stal 360 kg- miedz 6,5 kg- aluminium 5,0 kgCalosc dalo w sumie kwote 290,00 zlotych (niepytajcie jak to gosc liczyl byl niezle nachlany) zarobione ot przy okazji". Liczac ze w ciagu tych 4 miesiecy jezdzac na wykopki moglem przejechac ok. 1000 km. zuzylem zbiornik paliwa czyli 83 litry oleju napedowego, usredniajac cene paliwa na 2,80 daje nam:83 litry x 2,80 = 232,40 zlZuzylem dwa komplety baterii (12 paluszkow)po 12,20 zl razem 24,40 zl.Laczna kwota 256,80 zl. to koszt wlasny, pozostal zysk" 33,20 zl zostal na przyslowiowa flaszke:) W tym czasie z fantow liczac w/g cen z Allegro niewyrwalbym wiecej niz 50 zl. Pomijam niewymierne kozysci z przyjemnosci chodzenia z wykrywka bo one sa bezcenne a i las tez skozystal;) W przyszlym sezonie tez zamierzam zabierac z lasu zelastwo i wcale sie tego niewstydze, mobilnym poszukiwacza polecam jako sposob dorobienia do np. nowej wykrywki czy zakup wymazonego fantu.PiorekP.S. Przepraszam za matematyke ale dopiero cyfry daja do myslenia...
mietek Napisano 2 Listopad 2004 Napisano 2 Listopad 2004 Co do wywożenia na złom rzeczy typu: druty, zniszczone łuski, sztaby itp masowe produkty to nie mam wątpliwości.Jednak łuski, piece, siekiery to może ktoś zbiera, może się przydadzą, świadczą one jednak o historii.Takowych też proponowałbym nie ruszać.Co do kosztów, jak się kiedyś nie znajdzie jakiegoś skarbu typu komnata bursztynowa, to nie ma siły będzie ujemny bilans.W analizie kosztów brakuje wielu pozycji, np.Koszty alternatywne: ile bym zarobił gdybym w tym czasie pracował.Nie ujęte też są korzyści, np.Dzięki spacerom z wykrywaczem dobrze się czuję, unikam zawału, gdybym miał nadwagę i zawał to koszty leczenia były by xxx. Dlatego też jest możliwy dodatkowy pozytywny wpływ finansowy.:)
Piorek Napisano 2 Listopad 2004 Autor Napisano 2 Listopad 2004 Mietku czytaj dokladnie, pisze o wykopanych smieciach i odlamkach ktorych w mojej okolicy pelno po lasach, niesprzedalem zadnej rzeczy czy fantu ktory moglby miec jakas wartosc a juz napewno luski ktore kolekcjonuje! W sklad masy tego zelastwa przewazaly wspolczesne smiecie.Zaufaj zyje z troche innej pracy a poszukiwania to hobby, co do kozysci zdrowotnych napisalem pomijam niewymierne kozysci z przyjemnosci chodzenia z wykrywka bo one sa bezcenne".Kiedys ktos napisal na tym Forum ze wykrywka musi sie zwrocic" i jemu polecam ten watek.PozdrawiamPiorek
bjar_1 Napisano 2 Listopad 2004 Napisano 2 Listopad 2004 Marek ,ojciec podliczył złomowe dolary i okazało się ,że BH po 4 miesiącach zwrócił się (pieniądze za same metale kolorowe). Polecam z dwóch powodów :1) zawsze wpadnie do kieszeni jakiś grosz2) niektórzy rzucają śmieć na ziemię ,ja zbieram i przynajmniej w miejscach w których kopię jest czysto i nie latam za kawałkiem blaszki na powierzchni.pzdrbjar_1
Monsun Napisano 2 Listopad 2004 Napisano 2 Listopad 2004 Witam,zgadza się Bjar_1 i w pełni popieram. My jak łazimy po lesie, to też zbieramy różne śmieci, typu kapsle od wódy oraz wszelkiej maści pazłotka, a jest tego od groma. Przy okazji przyczyniamy się do tego, iż nasze środowisko jest coraz bardziej czastsze. Same plusy..he..hePozdrMarcin
bjar_1 Napisano 2 Listopad 2004 Napisano 2 Listopad 2004 Cieszę się ,że ktoś się ze mną zgadza. Polmosy" są prawdziwą plagą ,strasznie tez wkurzają kawałeczki blaszek cynkowych z konserw" amunicyjnych. Sprzątamy las i ograniczamy sobie robotę na przyszłość. Zachęcam do takiej działalności!pzdrbjar_1
mietek Napisano 2 Listopad 2004 Napisano 2 Listopad 2004 Nie traktuj mojej wypowiedzi zbyt poważnie :)Zgadzam się z Tobą całkowicie, jednak przestrzsgam przed wywożeniem na złom wszystkiwgo jak leci.Sam zbieram wszelkie kolorowe śmieci, zysk z tego malutki, ale nie muszę ja, czy kto inny wykopywac po raz n-ty tego samego.Co do mojej reakcji. Wyła kiedyś wykopana koza z ziemianki, piękna, spawana, ściany na 1 cm, ktoś zostawił, chciałem zabrać i poszła, zapewne na złom.
Piorek Napisano 2 Listopad 2004 Autor Napisano 2 Listopad 2004 Moja zmora to kawalki pierscieni wiodacych, tego to na kilogramy.Mietku, piecyki ktore znajdowalem byly raczej w stanie rozkladu najczesciej rozbite (niemcy dostali tam niezly lomot) same ruszta lub zeliwne fajerki, ostatnio wyszedl front piecyka z ladnym napisem Warszawska Fabryka Piecow Szamotowych" to zostalo jak i aki" do wchodzenia na slupy czy drzewa oczywiscie fant z epoki:)Lampa na fotce wyszla tez z dna ziemianki z kawalem miedzianego kabla, kabel pojechal do huty a lampka po wyczyszczeniu i zakonserwowaniu bedzie sluzyla jeszcze sto lat oswietlajac wystawke fantow, ladna nie?PozdrawiamPiorek
Piorek Napisano 2 Listopad 2004 Autor Napisano 2 Listopad 2004 Michal a pamietasz to? http://www.odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=86919#88588 tez pewnie od piecyka
bjar_1 Napisano 2 Listopad 2004 Napisano 2 Listopad 2004 Pamiętam ,może byc od piecyka - chyba tego nie opyliłeś do Huty Katowice? ;)
Piorek Napisano 2 Listopad 2004 Autor Napisano 2 Listopad 2004 Pamietasz moja kolezanke ktora znalazla w ogrodku jakies blaszki z numerkami"? Strasznie jej sie ta plytka spodobala i dalem jej to w prezencie, w zamian ma szukac tych blaszek, jak to niesmiertelniki sa dla Ciebie:)
bjar_1 Napisano 2 Listopad 2004 Napisano 2 Listopad 2004 Dziś gadałem z dziadkiem w lesie - u nas nazywa się to e szwabskie metalowe jojka z cyferkami" :) Dobra - trzymaj się - uciekam do Piotrkowa! Pozdrawiam!bjar_1
DTH Napisano 2 Listopad 2004 Napisano 2 Listopad 2004 Na poparcie slow bjara1 i innych kolegow, ze warto zabierac wszystko, aby czyczyscic las poda anegdotke.LAta swietlne temu,kiedy bylem wtedy mlodym eksploratorem,wstyd sie przyznac, ale zmienilem kiedys baterie w sprzecie, a stare zakopalem pod drzewem ( wiem, wiem, z ekologia i kultura nie mialo to wiele wspolnego, ale zwalę na mlody wiek i brak swiadomosci spolecznej w tej materii w PRL). Wraz z bateriami powedrowal do piachu zapalnik od polskiego granatu posiadajacy detonator.Jakies 10 lat pozniej lazac po tyh samych terenach oczywiscie wykopalem to znowu, choc przysiaglbym, ze w tym miejscu jeszcze nie bylem i gdyby nie ten zapalnik, pewnie bym nie skojarzyl, ze to moje:) Tym razem zabralem baterie, zapalnik pozostal pewnie do dzis:) Warto wiec zabierac zlom, bo zaoszczedzamy w przyszlosci czas, jak widac na tym pyrzkladzie, nie mowiac juz o ekologicznym aspekcie:)
Piorek Napisano 2 Listopad 2004 Autor Napisano 2 Listopad 2004 W sobote na skupie zletka" nachlamy wlasciciel pokazal paluchem na chudego goscia z wozeczkiem i powiedzial on kopie motyka smiecie z dolow w lesie, dziennie ma 50-70 zlotych" to obraz czystosci podwarszawskich lasow.
DTH Napisano 2 Listopad 2004 Napisano 2 Listopad 2004 To dziw, ze potrzebuje motyki, na obrzeezach Kampinosu, czy na polnocy Warszawy sa rowy zawalone wszelkim smieciem, w tym dziesiatkami kg zelastwa...
heres73 Napisano 2 Listopad 2004 Napisano 2 Listopad 2004 witam,ja zbieram kolorowy złom tj.miedż ,mosiądz i ołów,ze złomu mam zazwyczaj paliwo na wypady,co nam zależy podnieść przecież i tak przeważnie trzeba się schylić i to coś wykopać,jutro zawożę złom z całego roku to i napiszę ile tego było,pozdrawiam
simon07 Napisano 3 Listopad 2004 Napisano 3 Listopad 2004 Juz się bałem,że tylko ja mam jakies sknerowskie upodobania i jak szkot zbieram wszystko.... Super... Zacznę od tego jak moje zbieranie odłamków i innych dupereli metalowych sie zaczęło. Dawno temu z samoróbką, tak było na początku 90 lat, wybrałem się na spacerek po okopach w pobliżu Suwałk. Zaznaczam, że przed tym pamiętnym wypadem zostawiałem wszystkie odłamy itp tam gdzie je znalazłem...Ale do rzeczy. Tu i tam piszczy - ale zbiory marne... Łuseczki, odłameczki, popierdółki. Wreszcie trafiłem śmietniczek naszych okupantów. Kilka metrów za niemiecką ziemianką super fanty - wiadomo. I cacko, które postanowiłem - pomimo ciężaru - zabrać do domu.... Odłamek - ale jaki - od 120 rosyjskiego moździeża.... Bez zapalnika i lotek - sama grucha - zacząłem wygrzebywać ziemię ale odłożyłem to napowrót do domku. Wtedy dlamnie taki ogór z ziemią - bez ładunku - to było cacko. No więc w domku do wanny i wypłukuję ziemię.... I co się ukazuje moim oczkom? Spoko - wylot od strony głowicy zapycha mi COŚ. To coś to pazłotko po czekoladzie. Wyciągam - a w środku - skarb. 2 złote dolary, żelazny krzyż 2 klasy, i złoty łańcuszek ze św. Antonim. Szok. Taki wojenny sejfik - oryginalny ? Warto brać złom. Kiedyś mój kolega w rozjechanej przez coś puszce po masce pgaz. znalazł 11 złotych obrączek - o dziwo nie zgniecionych. A wziął ja tylko dlatego, że potrzebował zatrzasku do jakiejś niekompletnej sztuki - śmieszne - ale prawdziwe. Warto brać wszystko co się znajdzie - a nóż widelec po oczyszczeniu jakaś ładna sygnaturka wyjdzie spod rdzy? Nie mówie o kapslach Polmosu :) Po tym sezonie - zachęcony tym artykułem zawiozłem na złom swoje zardzewiałe odłamkowe skarby........ Panie i Panowie... 492,80 PLN. Dobranoc.Pozdrawiam Simon.
dakkar1 Napisano 4 Listopad 2004 Napisano 4 Listopad 2004 Piorekpopieram Cie i wszystkich zbieraczy.Mnie tez strasznie wkurzają śmiecie i wynoszę je za każdym razem. Im więcej zbierzemy takiego żelastwa przy okazji poszukiwań tym mniej zawodu będą mieli ci co przyjdą na wykopki po nas. A leśnicy się może przekonają do nas, ot tak przy okazji.Pozdrawiamdakkar1
IRONRAT Napisano 4 Listopad 2004 Napisano 4 Listopad 2004 Dzięki mieszkańcom Państawa Środka ceny złomu są sprzyjające. Chciałem ostatnio wywalić na śmietnik z piwnicy starą pralkę Polar. Pod wpływem oburzenia znajomego rozebrałem ją na części i zawiozłem na złom. Utarg wyniósł 80 PLN z kilkoma groszami. Czasami pieniądze po prostu leżą na ziemi.Ironrat
ALL Napisano 4 Listopad 2004 Napisano 4 Listopad 2004 WITAM.Moja przygoda z złomem zaczeła się z 10 lat temu.Mam takie śmieszne przyzwyczajenie,że zanim wejde do lasu to sprawdzam wykrywke.Wyobraźcie sobie parking przy drodze asfaltowej, a po drugiej stronie las.Aby wejść do niego trzeba pokonać rów melioracyjny czy jakiś tam inny z nazwy.Kurcze przejechałem sondą nad rowem i na dużej powierzchni sygnał.Więc saperka do akcji, wykopałem bardzodużą wiązke drutu miedzianego, jak się później okazało z napowietrznych linji telefonicznych.Masa tego drutu była gigantyczna, i kasa też. Pozdrawiam ALL
Piorek Napisano 5 Listopad 2004 Autor Napisano 5 Listopad 2004 Fajnie ze pomysl chwycil, zastanawialem sie czy napisac ten watek zeby niewyjsc na pana z wozeczkiem;) Podsumowujac kasa lezy w ziemi wystarczy troche dobrych checi zeby sie po na zchylic.PozdrawiamPiorekP.S. Mam dobre 40 kg stalowych potykaczy, jak komus potrzebne dajcie znac inaczej po krotkiej wizycie w hucie beda mialy widok na Morze Zolte:D
mietek Napisano 5 Listopad 2004 Napisano 5 Listopad 2004 Poszukaj postów o potykaczach, sa na forum ludzie od bunkrów im się moga przydać.Potykaczy to na złom szkoda!!!!
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.