Skocz do zawartości
  • 0

Jak to trafiło do Wa-wy ?


AQUATOR

Pytanie

Witam, jestem nowy na forum i mam może naiwne pytanie.
Nabój do Mannlichera wykopany w Warszawie. Jest to moim zdaniem wyrób budapesztańskiej fabryki (monogram). Ciekawi mnie kto mógł używać tej broni i amunicji w Warszawie po 1940r.? Może ktoś mądry potrafi mnie oświecić, czekam na info.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

węgierski manlicher różnił się nieco od austro-wegierskiego długoscią i kształtem łuski był też ostrołukowy stosowany do kb manlicher wegierski wz 35 i km solothurn (po lewej manlicher austro-weg. prod włoskiej, po prawej manlicher węgierski oba z roku 1940)
pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.
Trochę się w tym pogubiłem. Jak moze być mannlicher austro-węgierski z 1940? Wtedy nie było austro-węgier, chyba, że masz na mysli typ austro-węgierski?
Czyli 8mm były austro-wegierskie, uzywane też po 1 wojnie przez Austrię. Drugą odmianą były węgierskie z 2 wojny?
Rozumiem, iż nie były wzajemnie wymienne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do samej amunicji to :

* pierwszowojenny Austro-Węgierski Mannlicher - dł. łuski 50 mm (nabój 8 x 50R) - poc. tępołukowy
* drugowojenny Węgierski Mannlicher - dł. łuski 56 mm (nabój 8 x 56R) - pocisk ostrołukowy.
W związku z tym amunicja nie była wymienna :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!!!

Mietek ... powiem tak moja babcia byla scisle powiazana z partyzantami. Na jej polu (tzw. kosz) wyladowalo osiem alianckich zrzutow ktore pozniej do czasu transportu znajdowaly sie w jej stodole (dziadzius w tym czasie byl w 2 Korpusie). Jej kuzynka (ktora mieszkala na tej samej wsi) zostala rozstrzelana za udzial w partyzantce jako sanitariuszka. Matka mojej babci szyla mundury dla Nurta". W jaki sposob rozrozniala granaty ... nie wiem. Opowieści o granatach bodajze wegierskich ktore znosil moj wójek bo byly bardzo ladne i kolorowe i stawiał na piecu w czasie swiat 44 :)to juz wrecz temat dorocznych pogaduszek rodzinnych :)
Tak to u mnie jest

Z powazaniem vonadamski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę, proszę człowiek całe życie się uczy.
Ten mannl. węgierski jest jedyną łuską jakiej nie mogłem zidentyfikować, ale już wiem:)
W moim rejonie nie ma takowych i już. Jedynie raz były 3 mannl. austria.
Co do tego konkretnego, może i Niemcy, ale Węgrzy lepiej brzmi :).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, jestem nowy na forum i mam może naiwne pytanie.
Nabój do Mannlichera wykopany w Warszawie. Jest to moim zdaniem wyrób budapesztańskiej fabryki (monogram). Ciekawi mnie kto mógł używać tej broni i amunicji w Warszawie po 1940r.? Może ktoś mądry potrafi mnie oświecić, czekam na info.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,
podobną łuskę od Mannlichera wyprodukowaną bodaj w 1938 r. z oznaczeniami prawdopodobnie tej samej budapeszteńskiej firmy i dwiema gwiazdkami na godz. 6 i 9 znalazł znajomy w lesie przy ul. Korkowej na Marysinie. Miała niezbitą spłonkę więc nabój pewnie rozbroiły dzieciaki, albo żołnierze do np. rozpalenia ogniska. Znalezisk węgierskich w okolicy Warszawy było więcej. Jednoski wegierskie zamykały kordon wokół Warszawy w czasie Powstania Warszawskiego, walczyły również na przedpolach Pragi w 1944 r. Znajomy na terenie Wesołej trafił w okopie 4 poszatkowanych wybuchem pocisku Węgrów - niestety ambasada nie była zainteresowana ekshumacją. Ukopał także w okolicy kilkadziesiąt kilo mosiężnych łusek od węgierskich pistoletów maszynowych, które sprzedał na złomie.
Pozdrawiam:-)
SZZ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie