Magach7 Napisano 14 Sierpień 2004 Autor Napisano 14 Sierpień 2004 Witam. Właśnie przeczytałem w Gazecie Stołecznej co następuje:13 Sierpnia 1944 r. na placu Zamkowym Niemcy porzucili pełen trotylu pojazd podobny do czołgu- był to stawiacz min Sprengstoffager. Powstańcy wjechali nim na ulicę Kilińskiego. Tam nastąpił wybuch,w którym zginęło ok. 300 osób. (...)"Czy stawiacz min Sprengstoffager" to Bogward (czy jak się to pisze)? ma ktoś więcej informacji na ten temat?Pozdrawiam Magach7
Frozzer Napisano 14 Sierpień 2004 Napisano 14 Sierpień 2004 chyba chodzi o bogwarda, bo o goliata raczej tu nie chodzi
Magach7 Napisano 14 Sierpień 2004 Autor Napisano 14 Sierpień 2004 Tak mi się wydaje bo trudno Goliata uznać za podoby do czołgu a tym bardziej nim wjechać".
kloki Napisano 14 Sierpień 2004 Napisano 14 Sierpień 2004 W 60 rocznicę wybuchu PW oglądałem w TV wywiady z byłymi powstańcami i jedna pani opowiadała o tym krwawym zdarzeniu. Czołg jechał na barykadę i na niej się zatrzymał, szybko zdobyto pojazd, ale (jak to powiedziała owa pani) za łatwo". Chwilę później, kiedy czołg odcholowano na plac i uradowani powstańcy zebrali się wokół zdobyczy, nastąpił wybuch. Starsza pani opowiadała ze łzami w oczach jaka to była masakra, wszyscy wokół polegli, zostali rozerwani, na kamiennicach wokoło była tylko krew i części porozrywanych ciał. Jak usłyszałem to, co ta pani opowiadała, to aż mnie skręciło... masakra..
Gość Napisano 14 Sierpień 2004 Napisano 14 Sierpień 2004 No nie nazwałbym tego porzuceniem :) to był atak na barykadę blokującą ul.Podwale, B.IV wjechał w nią, tak ze zawisł wbity w barykadę, w tym momencie został obrzucony butelkami z benzyną, zapalił sie, kierowca wyskoczył i zbiegł. Goscie broniący tej pozycji ugasili toto, obejrzeli z grubsza, zameldowali komu trzeba - ze pojazd jakis dziwny, bez uzbrojenia, tylko z jakąs aparatura jakby radiową - i dostali rozkaz by na razie nic nie ruszac. Po jakims czasie inna ekipa ze Starówki powołując sie na ustne rozkazy jakichś blizej nieokreslonych przełożonych przyszla i przejela maszyne. Uruchomili toto, przez czesciowo rozgrodzone barykady pojechali ul. Podwale w głąb Starówki, odbyli taką rundkę, wśród wiwatujących tłumów itp. Mniej wiecej przy ul. Kilinskiego w trakcie przekraczania kolejnej barykady nastąpiła eksplozja która zburzyła barykadę, okoliczne domy i zabiła kilkaset osób. Trudno powiedziec czy to Niemcy odzyskali w koncu kontrolę i wysłali sygnal-komende wysadzenia czy ktos z obsługi nacisnął o 1 guzik za dużo. Wg jednej z relacji czolg zatrzymal sie i ktos z obslugi probowal podniesc klapę z przodu uwazając ze tam jest silnik czy cos (proba otwarcia pojemnika z m.w. powodowala natychmiastową eksplozję, tam bylo takie zabezpieczenie przed rozbrojeniem). Wg innej relacji w czasie przekraczania gruzowisk czołg zgubił" jakąs skrzynię umocowaną z przodu i kilku mocnych chłopów postanowilo podniesc ją i zamocować z powrotem (to bylo inne zabezpieczenie, próba poruszenia z miejsca podlozonego ładunku rowniez powodowala od razu wybuch).
Magach7 Napisano 14 Sierpień 2004 Autor Napisano 14 Sierpień 2004 Tak, czytałem o tym w NTW" bodajże... czy to jedyny udokumentowany przypadek uzycia tych pojazdów w Warszawie? Ma ktoś może zdjęcia użycia Goliatów i Bogwardów w Warszawie? + jeszcze jedno pytanie- czy w Wawie używano SturmTigerów?pozdrawiam Magach7
whatfor Napisano 14 Sierpień 2004 Napisano 14 Sierpień 2004 http://wilk.wpk.p.lodz.pl/~whatfor/goliath.htmhttp://wilk.wpk.p.lodz.pl/~whatfor/sdkfz_301_b_iv.htm
Gość Napisano 14 Sierpień 2004 Napisano 14 Sierpień 2004 A ja jeszcze dodam ze co do Sturmtigerów w Warszawie walczyła 1000.Kompania mozdzierzy szturmowych uzbrojona w 2 takie pojazdy. Ostrzeliwaly one m.in.Starówkę, rejon PWPW (widzialem nawet niemiecki film!) i Powisle.
Grendel Napisano 15 Sierpień 2004 Napisano 15 Sierpień 2004 Hmmm...Cos mi sie wydaje , ze nie dwa, a jeden - pierwszy prototyp.Pomiedzy 12-tym, a 28-mym sierpnia.Niebede sie przy tym upieral - nie mam gdzie teraz tego poszukac - jestem mile od brzegu na Jeziorze Michigan - ale tak mi sie wydaje.Jesli nie mam racji - prosze o wyprowadzenie mnie z bledu(z podaniem zrodel).O ile pamietam, to w MWP byl chyba pocisk od Sturm-Morser Tiger.PozdrowieniaGrendel
whatfor Napisano 15 Sierpień 2004 Napisano 15 Sierpień 2004 12 VIII 1944 przybył do Warszawy pierwszy działon [Sturmtiger"], uzbrojony w fabrycznie nowy egzemplarz tego działa. Drugi działon zameldował się 15 VIII. W rozkazie przydzielającym Sturmtigera" korpusowi von dem Bacha, znajduje się następująca uwaga awizująca przybycie nowej broni: jest to egzemplarz próbny, z żeliwnym pancerzem, nie nadający się do użycia przeciwko broni przeciwpancernej". Von dem Bach narzekał w rozmowie telefonicznej z Guderianem, że sprzęt obsługują załogi fabryczne, które nie potrafią strzelać. Guderian obiecał pomóc...
Gość Napisano 15 Sierpień 2004 Napisano 15 Sierpień 2004 Niestety w MWP nie ma rakiety od Sturmtigera. Jest kilka innych cieżkich pocisków (m.in. od 600 mm mozdzierza) ale tego akurat o ile wiem nie mają. Chyba ze bylby to jakis super-nowy nabytek, jakis czas juz nie odwiedzałem Muzeum.
ReAl Napisano 16 Sierpień 2004 Napisano 16 Sierpień 2004 Jeśli chodzi o pocisk to raczej jest - mylnie kiedyś interpretowany jako pocisk z działa kolejowego. Co do ilości sztuk były dwa - w tym jeden prototypowy żeliwny na podwoziu wczesnego tygrysa. Jesli chodzi o filmik to dysponuję kilkusekundowym ( jakieś 800 kilo ) marnej jakości, obrazkiem ostrzału PWPW prawdopodobnie z okolic mostu gdańskiego. Jakby ktoś reflektował to służę.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.